Wyszukaj w vademecum ...

(Nie)kolorowe początki rezydentury

Zapisuję
Zapisz
Zapisane

Radość po pozytywnej kwalifikacji na rezydenturę była ogromna. Chwilę po niej nadeszły intensywne tygodnie przygotowania - nowy scrubs, stetoskop, podręczniki, które wreszcie można kupować z czystym sercem - w końcu czeka nas kilka lat szkolenia w konkretnej dziedzinie. Wreszcie bez zbędnych dla nas przedmiotów!

Ledwie się obejrzeliśmy, a minął nasz pierwszy dzień w pracy. Pełen emocji - w końcu poznaliśmy mnóstwo nowych osób. Trzeba było też zaznajomić się z oddziałem oraz całą topografią szpitala. Załatwić wszystkie sprawy formalne z kadrami. Podpisać swoją pierwszą, poważną, rezydencką umowę! 

Zaloguj się

Zaloguj się przez Google
Logujesz się na komputerze służbowym?
Bezpieczne logowanie QR kod
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA)