Wyszukaj w publikacjach
Standardy kształcenia powinny być bardziej szczegółowe – rozmowa z prof. Marcinem Gruchałą

Rozmowa z prof. Marcinem Gruchałą, rektorem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczącym Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM)
– Lekarze mówią wprost, że spada jakość kształcenia przyszłych lekarzy, niepokoją ich przede wszystkim masowo otwierane kierunki lekarskie w uczelniach niemedycznych. Czy to główna przyczyna obserwowanej degradacji kształcenia przyszłych lekarzy?
Myślę, że tak. Kształcenie przyszłych lekarzy na uczelniach niemedycznych, które nie mają żadnej tradycji i doświadczenia w tym zakresie, nie jest najlepszym środowiskiem dla studenta, a w późniejszym etapie, dla lekarza. W większości tych uczelni nie prowadzi się badań w zakresie nauk medycznych, więc lekarze nie mają okazji poznać, jak powstaje wartościowa i nowoczesna wiedza medyczna. Wiemy również, że mają problem z kadrą dydaktyczną. Spotyka to także uczelnie medyczne. Coraz trudniej dziś o osoby z wykształceniem medycznym, które chciałyby poświęcić swój czas i energię na gorzej płatną pracę nauczyciela akademickiego. Zatem jakość kadry, przy tak dramatycznym wzroście liczby studentów, spadnie, zarówno w nowych szkołach, jak i w uczelniach medycznych. Ta kadra jest dziś „podkupywana” z uczelni medycznych, które prowadzą badania, utrzymują kosztowne pracownie oraz laboratoria i nie są w stanie płacić wysokich wynagrodzeń nauczycielom akademickim. Dodatkowo, jakość kształconych lekarzy spada z powodu niskich kryteriów rekrutacyjnych, które obowiązują na większości nowo otwartych kierunków. To spowoduje, że jakość przyszłej kadry lekarskiej będzie znacznie niższa.
– Przyczyną problemów z utrzymaniem dydaktyków są płace?
Zdecydowanie tak. Wynagrodzenia nauczycieli akademickich kształcących na kierunkach medycznych, mimo podwyżek, które otrzymali, nadal w porównaniu do wynagrodzenia, które można otrzymać pracując na rynku usług zdrowotnych, nawet w sektorze publicznym, są bardzo niskie. W związku z tym, obserwujemy odejścia nauczycieli z uczelni. Coraz częściej dostaję podania od nauczycieli, którzy chcą redukcji swoich etatów lub wręcz składają wypowiedzenia i przenoszą się do uczelni, które gwarantują im trzykrotnie wyższe pensje.
– Porozumienie Rezydentów wskazuje, że potrzeba zmian w rozporządzeniu o standardach kształcenia. Zwracają oni uwagę m.in. na problem liczebności grup klinicznych i konieczność wprowadzenia maksymalnej liczby osób w grupie klinicznej nieprzekraczającej 6 osób. Czy istnieją konkretne aspekty programu nauczania, które wymagają natychmiastowej poprawy?
Zgadzam się. My jako KRAUM popieraliśmy aktualnie obowiązujące nowe standardy, ale wtedy sytuacja była inna. O jakość kształcenia, my jako uczelnie medyczne, dbaliśmy sami. Dziś standardy powinny być dużo bardziej szczegółowe, by zagwarantować odpowiednią jakość. Bo to, co dla nas jest oczywiste i nie wymaga zapisania w standardach, czyli np. że kardiologii naucza kardiolog, ortopedii – ortopeda, a chirurgii – chirurg, dla nowych uczelni niemedycznych nie jest normą. Skąd np. politechnika ma to wiedzieć? Dziś, kiedy lekarzy może kształcić każda uczelnia, ponieważ kryteria do uruchomienia kierunku, dramatycznie obniżono, standardy powinny być bardziej szczegółowe i jest to sprawa pilna. Do tej pory do mnie zwrócił się tylko Uniwersytet Warszawski, by skonsultować się przed uruchomieniem kierunku lekarskiego.
– Rządzący zajęli się tematem kształcenia. Na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji ten temat był omawiany przez 3 godziny i padły ważne deklaracje. M.in. uczelnie z negatywną opinią PKA nie otrzymają na ten moment limitów na przyszły rok akademicki, standardy kształcenia na kierunku lekarskim mają ulec zmianie, a kryteria do utworzenia kierunku lekarskiego w ustawie o szkolnictwie wyższym zostaną cofnięte do stanu z roku 2018. Jak pan profesor ocenia te zmiany?
KRAUM bardzo zależy na reformowaniu jakości i kształcenia medycznego. Dbamy o to i pracujemy nad tym. Bierzemy udział w pracy nad standardami, angażujemy się we wszystkie działania formalne, organizujemy konferencje dotyczące kształcenia w zawodach medycznych. Uczelnie zrzeszone w KRAUM mają wewnętrzną komisję oceny jakości kształcenia na kierunku lekarskim. To nasza wspólna komisja, w której działają członkowie wszystkich uczelni KRAUM i co roku każda z uczelni jest przez nich oceniana. To służy wzajemnemu pilnowaniu się, wymianie dobrych praktyk i wspieraniu się w procesie doskonalenia. Pilnej weryfikacji i zmian legislacyjnych wymagają ustawowe kryteria uruchamiania kierunku lekarskiego. My wnioskowaliśmy do rządu oraz Sejmu o zmiany legislacyjne i przywrócenie kryteriów, które obowiązywały wcześniej. Są już pierwsze sygnały, że będą zmiany. Wnioskujemy też o pilną weryfikację przez PKA nowo utworzonych kierunków lekarskich, co też się dzieje. Bardzo ważna jest też ocena pracy PKA. Decyzje rządzących powinny zapaść jak najszybciej, bo im dłużej będziemy zwlekać, tym trudniej będzie np. zagospodarować liczbę studentów w przypadku konieczności likwidacji danego kierunku. Dlatego działania ze strony PKA, MZ, MNiSW powinny być podejmowane rozważnie, ale szybko.
– W środowisku toczy się też dyskusja nad zmianą egzaminu LEK. Naczelna Izba Lekarska wycofuje się z poparcia pomysłu odtajnienia pytań do Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Samorząd uważa, że powrót do formuły egzaminów bez ogólnodostępnej bazy pytań byłby znacznie lepszym rozwiązaniem.
Moje zdanie jest podobne. Trzeba to sobie powiedzieć wprost: LEK został popsuty. W tej chwili, poprzez ujawnienie pytań z bazy, egzamin nie jest dobrym narzędziem do oceny wiedzy absolwentów. Nie różnicuje absolwentów, którzy pracowali uczciwie i mocno przykładali się do nauki z tymi, którzy nauczyli się bazy pytań tuż przed egzaminem. Wynik LEK-u decyduje przecież o dostępie do rezydentur i specjalizacji. Egzamin powinien być obiektywny i sprawiedliwy.
Źródła
- Źródło zdjęcia: Paweł Sudara