Wyszukaj w publikacjach
Uczelnie, które nie spełniają wymogów, trzeba zamknąć?

Kształceniem przyszłych lekarzy powinny zajmować się uczelnie akademickie, a nie zawodowe, zaś kierunki lekarskie, które nie spełniają wymogów Polskiej Komisji Akredytacyjnej, należy zamknąć – takie stanowisko przyjęli wspólnie: samorząd lekarski oraz Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. W działaniach na rzecz poprawy jakości kształcenia nie ustaje też Porozumienie Rezydentów OZZL.
Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM) oraz Naczelna Rada Lekarska postulują o przywrócenie wysokiej jakości kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów w Polsce. Według KRAUM i samorządu lekarzy, kształcenie studentów na kierunku lekarskim powinno opierać się na najwyższych standardach edukacyjnych i być prowadzone przez uczelnie akademickie. Kluczowym elementem jest wykwalifikowana kadra naukowa, nowoczesna baza dydaktyczna oraz współpraca z wielospecjalistycznymi szpitalami klinicznymi.
Prowadzenie kształcenia należy powierzyć uczelniom akademickim, które dysponują odpowiednimi zasobami i ekspertyzą w tym obszarze. To bardzo ważne, że w tej kwestii NRL i KRAUM mówią jednym głosem. Nasze wspólne stanowisko unaocznia, że kształcenie przyszłych lekarzy ma kluczowe znaczenie dla gwarancji wysokiej jakości opieki medycznej w Polsce. Dlatego tak ważne jest, aby zapewnić studentom medycyny i stomatologii jak najlepsze warunki do nauki
– wskazuje Mateusz Kowalczyk, wiceprezes NRL.
Zdaniem wiceprezesa NRL wspólne działanie z KRAUM pozwoli na stworzenie optymalnych warunków kształcenia dla studentów oraz dostosowanie programów nauczania do aktualnych wymagań i potrzeb rynku pracy.
Jak czytamy w stanowisku, priorytetem kształcenia lekarzy w Polsce musi być troska o zachowanie wysokiej jakości kształcenia.
Inny punkt widzenia, w którym w większym stopniu liczy się liczba kształcących się, a nie jakość kształcenia, jest niemożliwy do zaakceptowania. (…) Kształcenie studentów na kierunku lekarskim powinny prowadzić uczelnie akademickie, a nie zawodowe
– czytamy.
KRAUM i NRL krytycznie oceniają zmiany prawne i organizacyjne, które umożliwiły uczelniom zawodowym prowadzenie studiów lekarskich bez spełniania niezbędnych standardów.
Dla przywrócenia właściwej jakości kształcenia lekarzy oczekuje się wprowadzenia zmian w prawie, które będą zmierzały do zamknięcia kierunków lekarskich niespełniających wymogów. Studentom, którzy rozpoczęli kształcenie, należy oczywiście zapewnić warunki do kontynuowania kształcenia na innej uczelni, co przy pewnym wysiłku organizacyjnym i dobrej woli władz państwowych odpowiedzialnych za szkolnictwo wyższe jest możliwe
– uważają lekarze.
W kontekście deficytów kadrowych w zawodach medycznych, KRAUM i NRL postulują utworzenie dobrych warunków do kształcenia w takich zawodach, jak opiekun medyczny czy asystent lekarza, gdzie kształcenie może być prowadzone także przez uczelnie nieposiadające profilu akademickiego.
Stanowisko stanowi ważny krok w kierunku poprawy jakości kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów w Polsce oraz podkreśla znaczenie współpracy między uczelniami a organami samorządu zawodowego lekarzy. Środowisko akademickie jest gotowe do rozwiązania obecnego problemu, o ile istnieje polityczna wola. Przeniesienie studentów, którzy już rozpoczęli naukę na kierunkach niespełniających standardów i wymogów do uniwersytetów medycznych, może być jedną z propozycji, aby zapewnić im właściwe kształcenie. Taką deklaracją otrzymaliśmy już od KRAUM
– podkreśla Kowalczyk.
Rezydenci też działają
W sprawie kształcenia przyszłych medyków nieustannie działa także Porozumienie Rezydentów OZZL. Jak informuje lek. Sebastian Goncerz, przewodniczący PR OZZK, w tym tygodniu przedstawiciele Porozumienia spotkali się z Maciejem Gdulą, wiceministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Przekazaliśmy wszystkie materiały na temat degradacji kształcenia, które opracowywaliśmy. Zwróciliśmy uwagę na braki prezentowane przez część kierunków, mimo otrzymanej pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Przedstawiliśmy również zagrożenia płynące ze zmienionych przez poprzedni rząd standardów kształcenia - te wchodzą w życie od przyszłego roku akademickiego i między innymi nie ustalają górnego limitu liczby studentów w grupach klinicznych. Podnieśliśmy również rosnący problem dysproporcji w wynagrodzeniach dydaktyków między starymi uczelniami, a nowymi (prywatnymi lub publicznymi, którym nadano dotacje finansowe za poprzednich rządów) - ten problem może doprowadzić do drenażu kadry, co w konsekwencji doprowadzi do spadku jakości kształcenia także na uczelniach medycznych
– informuje Goncerz.
I dodaje, że działania w sprawie zapewnienia wysokiej jakości kształcenia będą podejmowane.
Pozostaje pytanie, czy będzie nas to satysfakcjonować i na ile będzie to trwałe rozwiązanie. Główną blokadą są studenci, którym trzeba znaleźć miejsce w wypadku likwidacji kierunku, a także "lokalny patriotyzm", gdzie lokalni politycy mogą być przeciwni likwidacji kierunku w swoim regionie. Będziemy dokładnie obserwować działania podejmowane przez rząd w zakresie naprawy systemu kształcenia przyszłych lekarzy. Oferujemy nasze pełne wsparcie w tym zakresie
– dodaje.
Źródła
- Naczelna Izba Lekarska
- Porozumienie Rezydentów OZZL