Wyszukaj w publikacjach
Gwałt a tajemnica lekarska: RPO wzywa do jednolitych wytycznych dla lekarzy

Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, zaapelował do Naczelnej Rady Lekarskiej o stworzenie jasnych zasad postępowania wobec osób, które doznały przemocy seksualnej. Jego zdaniem, różne praktyki w szpitalach i prywatnych gabinetach narażają ofiary na dodatkową krzywdę: rezygnację z pomocy, utratę szansy na zabezpieczenie dowodów i brak dostępu do niezbędnych świadczeń zdrowotnych.
Jak zaznacza RPO, brakuje jasnych wytycznych dla lekarzy, którzy spotykają się z ofiarami przemocy seksualnej, co przekłada się na wiele problemów.
Brak jasnych zasad informowania organów ścigania powoduje, że zarówno pacjent, jak i lekarz funkcjonują w stanie niepewności prawnej, co może zniechęcać osoby pokrzywdzone do szukania pomocy medycznej. Niejasność regulacji może też wpływać na decyzje pacjentów dotyczące zgłaszania się po pomoc. Obawa przed automatycznym wszczęciem postępowania karnego, zwłaszcza w sytuacjach, gdy pacjent nie jest na to gotowy, może prowadzić do unikania wizyt lekarskich. Ma to nie tylko wymiar medyczny, lecz także społeczny, bo osoby po przemocy seksualnej mogą nie otrzymać świadczeń i wsparcia, których pilnie potrzebują (np. tzw. tabletek dzień po, badań na choroby przenoszone drogą płciową). Mogą także podważać zaufanie pacjenta do lekarza – osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej, z obawy przed wszczęciem postępowania karnego, może nie przekazać pełnych informacji na temat jej stanu zdrowia i rzeczywistych przyczyn powstania obrażeń
– podkreśla Marcin Wiącek.
Problem: kolizja tajemnicy lekarskiej i obowiązku zawiadomienia
RPO przypomina, że lekarz, który podczas badania dowiaduje się, że pacjent mógł doświadczyć przemocy seksualnej lub podejrzewa, że osoba była sprawcą przemocy seksualnej np. z uwagi na charakter obrażeń, staje przed trudnym dylematem. Musi pogodzić dwie zasady: zachowanie tajemnicy lekarskiej oraz obowiązek zawiadomienia o przestępstwie. Z jednej strony, ujawnienie tajemnicy lekarskiej grozi odpowiedzialnością karną (do dwóch lat pozbawienia wolności), a z drugiej, niezawiadomienie o przestępstwie także pociąga konsekwencje karne (grozi karą do 3 lat pozbawienia wolności).
Dodatkowo, jeżeli kierujący np. publicznym szpitalem, czy publicznym ośrodkiem zdrowia, nie zawiadomi o zgwałceniu (przestępstwie ściganym z urzędu), wówczas grozi mu odpowiedzialność karna za przestępstwo niedopełnienia obowiązków służbowych
– przypomina RPO.
Przepisy prawa karnego materialnego wprowadzają obowiązek zawiadomienia o przestępstwie w sytuacjach wskazanych w art. 240 § 1 k.k. Oznacza to, że lekarzowi grozi odpowiedzialność karna za niezawiadomienie np. o: zgwałceniu zbiorowym , zgwałceniu w związku z wykorzystaniem bezradności osoby, jej choroby psychicznej lub upośledzenia umysłowego albo ograniczenia możliwości rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, obcowaniu płciowym lub wykonaniu innych czynności seksualnych z osobą małoletnią poniżej lat 15. W tych przypadkach lekarz musi powiadomić organy ścigania, nawet jeśli pacjent nie chce tego zgłaszać.
W przypadku zgwałcenia w typie podstawowym z art. 197 § 1 k.k. (najpowszechniejszego rodzaju zgwałcenia), czy sytuacji, gdy sprawca wykorzystuje zależność lub krytyczną sytuację drugiej osoby, lekarz nie ma ustawowego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa
– informuje RPO.
Jeśli jednak lekarz pracuje w szpitalu publicznym, to musi wiedzieć, że instytucje publiczne mają obowiązek zgłaszać każde podejrzenie przestępstwa ściganego z urzędu, w tym także podstawowy typ gwałtu. W praktyce oznacza to, że szpital publiczny ma obowiązek zawiadomić organy ścigania o każdym przypadku przemocy seksualnej. W takiej sytuacji szpital powinien również zabezpieczyć możliwe ślady do czasu przyjazdu policji.
Rzecznik zauważa, że wiele placówek nie ma potrzebnych narzędzi do prawidłowego zabezpieczenia materiału biologicznego. W rezultacie część dowodów może ulec utracie zanim służby rozpoczną czynności, mimo że zgłoszenie zostało wykonane prawidłowo.
W prywatnych gabinetach sytuacja jest inna: lekarz częściej pozostaje związany tajemnicą i decyzja o zgłoszeniu może zależeć od pacjenta. Takie sytuacje, zdaniem RPO, różnicują dostęp do ochrony prawnej i medycznej w zależności od tego, czy pacjent korzysta z opieki publicznej, czy stać go na prywatną usługę.
Postulaty RPO – co należy zmienić?
Rzecznik proponuje konkretne postulaty, które mają uporządkować praktykę medyczną i prawną. Domaga się od NRL, by wyraźnie wskazała w ustawie, że tajemnica lekarska ustępuje obowiązkowi zawiadomienia w przypadkach z art. 240 k.k. Chce także, by stworzono jednolite wytyczne dla lekarzy dotyczące tego, jak postępować z ofiarą i z podejrzanym sprawcą. Domaga się również, by ujednolicono zasady niezależnie od tego, czy świadczenie jest prywatne, czy publiczne oraz poszanowano autonomię osoby, która doświadczyła przemocy seksualnej w przypadkach zgwałcenia w typie podstawowym (art. 197 § 1 k.k.) oraz innych, niewymienionych w art. 240 § 1 k.k., tak, by mogła sama zdecydować, czy chce wszcząć postępowanie karne.
Rzecznik Praw Obywatelskich sformułował szereg pytań, oczekując stanowiska samorządu lekarskiego oraz propozycji rozwiązań.
Źródła
- RPO






