Wyszukaj w publikacjach

Rozmowa z dr n. med. Arturem Drobniakiem, prezesem Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie
– Od dwóch lat przy NIL działa Sieć Lekarzy Innowatorów (NIL IN), której celem jest wdrażanie nowoczesnych technologii i innowacyjnych metod leczenia. Jak narodziła się idea stworzenia Sieci Lekarzy Innowatorów?
W obliczu szybko zmieniającej się gospodarki i rzeczywistości technologicznej, wdrażania całkowicie nowych technologii i sztucznej inteligencji do wielu sektorów gospodarki, oczywistym stało się, że w medycynie nie uciekniemy przed nowoczesnością i innowacjami. Ważne dla mnie było, by samorząd lekarski nie był jak zwykle wyłącznie reaktywny na bieg wydarzeń w systemie ochrony zdrowia, ale współuczestniczył od początku w tworzeniu prawa i rynku dla innowacji medycznych w Polsce i miał na ten proces realny wpływ.
Dla mnie stworzenie NIL IN było też podyktowane potrzebą wynikającą z obserwacji bardzo mi bliskiej praktyki klinicznej oraz postępów innowacji w świecie medycyny, zarówno w Polsce jak i za granicą. Lata 2020-2021 to także dla naszego kraju przełomowy rozwój telemedycyny oraz pierwsze udane próby implementacji sztucznej inteligencji. Obserwowałem wielu lekarzy oraz innowatorów ze środowiska, którzy ciągle poruszali się w sferze marzeń, czy też wielu zagubionych startupowców. Oni wszyscy nie mieli przestrzeni na wzajemną wymianę doświadczeń i uzyskanie wsparcia, także tego związanego z koniecznością zmian systemowych. Tak narodził się pomysł stworzenia NIL IN, Sieci Lekarzy Innowatorów. Dziś zrzeszamy ponad 500 lekarzy, wspierając ich w realizacji nowoczesnych projektów.
– W jaki sposób wspieracie wdrażanie takich technologii jak np. robotyka medyczna czy genomika w praktyce klinicznej?
Medycyna jest dziedziną skrajnie konserwatywną - wszelkie zmiany zachodzą bardzo powoli, muszą mieć udowodnioną skuteczność kliniczną i zdecydowana większość inwestorów i twórców innowacji nie jest na to przygotowana. Niestety wciąż wielu dostawców lub start-upów próbuje, czasami bez złej woli, wdrożyć produkt niegotowy, niecertyfikowany lub po prostu nieadekwatny dla danej jednostki. Często początkowy wyśmienity pomysł okazuje się być mało praktyczny, docierać do małej grupy odbiorców końcowych lub zwyczajnie być zbyt kosztochłonnym do wdrożenia. Z drugiej strony innowatorzy i start-upowcy zderzają się z biurokracją, brakiem elastyczności i niechęcią dostarczania danych. NIL IN w tej grze odgrywa rolę platformy łączącej światy, technologii, innowacji, informatyki z medycyną, potrzebami pacjenta, efektem klinicznym i to przy zrozumieniu procedur zakupowych, uwarunkowań systemowych lub możliwości finansowych. Staramy się zatem łączyć, wskazywać możliwe rozwiązania i dzielić się wiedzą. Chcemy także promować wszystkich tych, którzy dążą do wdrożenia innowacji, bo mają świadomość, że tylko w taki sposób polska medycyna może stać się pionierem dla Europy. Świat (szczególnie USA i Chiny) już uciekł Europie, dlatego wewnątrz Europy powinniśmy stać się odważnym pionierem.
Promując innowacje w medycynie oraz innowatorów, dwukrotnie zorganizowaliśmy konkurs NIL IN na najlepsze wdrożenia innowacji. W 2024 roku odbył się on w trzech kategoriach: opiece ambulatoryjnej, szpitalnictwie oraz na innowatora roku. Liczba zgłoszeń pokazuje, że jako kraj nie mamy czego się wstydzić.
– A co z telemedycyną? Jest powszechnie stosowana, ale jakość świadczeń telemedycznych wymaga określenia dobrych standardów. Ich wciąż brakuje.
Dziś pod pojęciem telemedycyna rozumiemy 3-minutową rozmowę telefoniczną z lekarzem, wystawienie e-recepty, ale też 30-minutową wizytę online oraz operację chirurgiczną na odległość przy użyciu robota. To bardzo pojemna definicja. Dlatego NIL IN bardzo aktywnie bierze udział w pracach TGR (Telemedycznej Grupy Roboczej), z którą wspólnie wypracowaliśmy standard telemedyczny.
Drugim wyzwaniem są wszelkiego typu nadużycia i fraudy. To, co daje nam wolność i dostępność usług medycznych z jednej strony, daje także pole do nadużyć. Znalezienie złotego środka to drugie najważniejsze wyzwanie, które stoi przed nami. Początkowe obawy o wykluczenie cyfrowe lekarzy i pacjentów są coraz rzadziej uzasadnione.
– Wraz z rozwojem technologii, cyfryzacji, niezwykle ważna jest ochrona danych medycznych. Cyberbezpieczeństwo w ochronie zdrowia to kluczowy temat.
Zgadza się. Cyberbezpieczeństwo jest jednym z priorytetów NIL IN, bo zagrożeń jest wiele. Najważniejszym jest ryzyko przerwania ciągłości operacyjnej podmiotu medycznego, brak możliwości przeprowadzenia operacji, przyjęcia pacjentów czy ratowania życia. Nie zapominamy także o zagrożeniach związanych z naszą prywatnością, ochroną danych. Te może mniej wpływają bezpośrednio na nasze zdrowie lub życie, ale niosą poważne ryzyko związane z upublicznieniem naszych historii chorób lub ich nienależytego wykorzystania. Wiemy, że środowisko lekarskie wciąż potrzebuje wiedzy oraz podnoszenia świadomości zagrożeń, ale także stanowi silny element tegoż bezpieczeństwa. Wypracowanie odpowiednich rozwiązań systemowych, wdrażanie procedur, chęć współpracy i świadomość niektórych zmian to kluczowe zadania z zakresu cyberbezpieczeństwa, które chcemy wspierać. Pozostajemy jednocześnie po lekarskiej stronie tego procesu – tak by kolejne zabezpieczenia nie wpływały na wzrost biurokracji czy wydłużanie procedur poprzedzających wizytę i ograniczających nam czas na bezpośredni kontakt z pacjentem.
– Jakie technologie i innowacje medyczne uważa pan za kluczowe dla rozwoju polskiej medycyny w najbliższych latach?
Podzielę je na dwie kategorie: kliniczne, które wspierają proces stawiania diagnozy i/lub podejmowania decyzji klinicznych czy dobrej i skutecznej dla pacjenta terapii oraz administracyjne – czyli wszystkie te, które wspierają pracę lekarza, personelu medycznego, ruchu pacjenta, analizy danych czy po prostu pacjenta w kwestiach niemedycznych. Pierwsza grupa różni się od drugiej zasadniczo. Przede wszystkim wysokością nakładów finansowych, możliwością wdrożenia, koniecznością lub jej brakiem dot. przeprowadzania badań klinicznych oraz trudnego procesu certyfikacji MDR lub FDA.
Dlatego spodziewam się, że najbliższych latach częściej będziemy spotykać się z wdrożeniami z kategorii administracyjnych, przy czym te z obszaru klinicznego mają w dłuższej perspektywie dużo więcej do zaoferowania oraz mogą stanowić realny krok milowy w rozwoju medycyny i tego, jakie efekty postępowanie kliniczne przynosi.
– NIL IN współpracuje z uczelniami oraz ośrodkami badawczo-rozwojowymi, organizuje też szkolenia dla medyków. Jakie projekty warto wyróżnić?
Wspieramy wszystko to, co jakościowe i innowacyjne. Mamy kilka naprawdę dobrych współprac. Przykładem może tu być kooperacja przy studiach MBA-HIT wraz z Uczelnią Łazarskiego, z Centrum Zdrowia Cyfrowego przy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i Agencją Badań Medycznych czy też wspólna praca nad lepszym projektowaniem podmiotów medycznych wraz z Instytutem Architektury Politechniki Poznańskiej. Popularyzując wiedzę o innowacjach i starając się łączyć światy lekarzy i medycyny z biznesem i prawem organizowaliśmy w 2024 wraz z Venture Cafe w warszawskiej siedzibie CIC przy Chmielnej (Cambridge Innovation Center) cykl 4 konferencji poświęconych tworzeniu warunków ekosystemu dla innowacji w medycynie w Polsce. NIL IN organizuje też szkolenia dla lekarzy oraz innowatorów medycznych. Prowadzimy projekt Wtorki z Innowacjami. W 2024 roku zorganizowaliśmy 48 takich szkoleń, a udział w nich wzięło ponad 3600 lekarzy.
– Co, według pana, powinno się zmienić w systemie ochrony zdrowia w Polsce, aby w pełni wykorzystać potencjał innowacji?
Musimy przestać się obawiać wdrażania zmian systemowych i zacząć je finansować. Kraje takie jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, stale próbują, popełniają błędy, modyfikują swoje programy krótkich ścieżek dla wdrażania innowacyjnych rozwiązań i szukają najlepszych metod. Wierzę, że w naszej krajowej polityce także znajdzie się przestrzeń do eksperymentu, do podjęcia próby, nawet do porażki. Bo każde doświadczenie nauczy nas, by kolejna próba wdrożenia była lepsza. Bez podjęcia próby nie mamy jako kraj żadnych systemowych doświadczeń i żadnych szans w konkurencji z innymi krajami.
Co za tym idzie, tych szans nie mają też lekarze i pacjenci, Przykładem niech będzie tu refundacja dla innowacyjnych technologii opartych na sztucznej inteligencji. Inne kraje europejskie, po pierwszych latach wdrożeń, przyznają, że nie wszystko poszło idealnie, ale dokonały korekt i wdrożenia idą dalej. My nawet nie mamy zarysu procedury refundacyjnej dla takich rozwiązań i żadnej jasnej ścieżki postępowania. Dlatego niektóre polskie innowacje od razu próbują swoich sił poza granicami naszego kraju. Jak tego nie zmienimy znowu będziemy kupować za duże pieniądze rozwiązania stworzone w krajach Europy Zachodniej czy USA.
– Jakie plany ma Sieć Lekarzy Innowatorów na 2025 rok?
Już 30 stycznia 2025 organizujemy międzynarodową konferencję European Health Data and Innovation Summit. Przy współpracy z Ministerstwem Zdrowia, Komisją Europejską, SITRA, EOSC4Cancer, EIT Health i wieloma innymi partnerami chcemy rozmawiać o sensownym i pilnym wdrożeniu przestrzeni danych medycznych w Polsce, szczególnie wobec przepisów powołujących EHDS (Europejską Przestrzeń Danych Medycznych). Bo bez danych nie będzie rozwoju i bez ich sprawnego acz bezpiecznego wykorzystania nie stworzymy skutecznych algorytmów sztucznej inteligencji wspomagających wymieniane wcześniej przeze mnie procesy: stawiania diagnozy i/lub podejmowania decyzji klinicznych oraz dobrej i skutecznej dla pacjenta terapii. Będziemy kontynuować nasze już kluczowe działania, m.in. Wtorki z Innowatorami czy też Konkurs na wdrożenie innowacji.
Szykujemy także kilka niespodzianek, które zdradzimy w trakcie roku. Spoglądamy również na to, czego nie udało się zrobić. Nie byliśmy w stanie pomóc każdemu start-upowi, który się do nas zgłosił. NIL IN to mały zespół, a liczba innowatorów w Polsce jest ogromna. Z tego względu w ostatnim roku skupiamy się raczej na wsparciu systemowym niż indywidualnym.
Moim marzeniem jest, aby każdy lekarz innowator wiedział mniej więcej czego może się spodziewać, gdzie uzyskać pomoc, i znał jasne warunki tej gry.
Źródła
- Foto – NIL.