Wyszukaj w publikacjach

07.09.2022
·

Medycyna rodzinna wymaga zmian – rozmowa z lek. Łukaszem Reczkiem, prezesem Młodych Lekarzy Rodzinnych

100%

Rozmowa z lek. Łukaszem Reczkiem, prezesem Młodych Lekarzy Rodzinnych w Polsce.

Medycyna rodzinna wraca do łask i wymaga zmian.

– Co Młodzi Lekarze Rodzinni chcieliby zmienić w medycynie? Jakie są główne problemy i wyzwania lekarzy tej specjalności?

Jednym z problemów lekarzy jest nadmierna biurokracja. Mamy masę dokumentów do wypełnienia, co odbija się niestety na pacjencie. Nie możemy poświęcić mu więcej czasu. By rozwiązać ten problem przydaliby się asystenci medyczni, ale to wymaga rozmów i zmian całego systemu ochrony zdrowia oraz finansowania. Tam, gdzie idą pieniądze, tam widać zmiany. W innych państwach świetnie funkcjonującym rozwiązaniem jest np. triaż w POZ. Pacjent jest triażowany przez pielęgniarkę bądź innego profesjonalistę medycznego i na tej podstawie jest kierowany dalej do lekarza. W Polsce olbrzymim problemem jest także komunikacja między lekarzami, a często jej wcale nie ma. Uważamy również, że dużym obciążeniem jest obowiązek określania poziomu refundacji.

– Czy pana zdaniem lekarz rodzinny powinien mieć więcej możliwości diagnostycznych, terapeutycznych?

Chcielibyśmy zwiększyć kompetencje lekarzy rodzinnych. W wielu rozwiniętych krajach to lekarz rodzinny jest najważniejszym ogniwem. Z powodzeniem moglibyśmy zajmować się szerszym zakresem medycyny, np. prowadzić zdecydowaną większość pacjentów z astmą i POChP. Mamy odpowiednią wiedzę, ale brak świadczeń w koszyku gwarantowanym wiąże nam ręce. Dzięki większym możliwościom diagnostycznym pacjenci nie musieliby krążyć w poszukiwaniu specjalisty dziedzinowego, tylko leczyć się u swojego lekarza rodzinnego. Np. w Holandii lekarz rodzinny jest tzw. koordynatorem ruchu – prowadzi pacjenta, zleca badania, informuje o miejscach, w których można je wykonać. Pacjent dzięki temu czuje się dobrze zaopiekowany i chętnie bierze udział w całym procesie leczenia, dba o profilaktykę. To bardzo ważne. U nas pacjenci leczą się u różnych specjalistów, nie wiemy jakie leki przyjmują, jakie diagnozy są im stawiane. To lekarz rodzinny najlepiej zna swojego pacjenta i powinien mu towarzyszyć w całym procesie leczenia. 

– Czy wdrożenie opieki koordynowanej rozwiąże niektóre problemy? 

Czekamy na to, duża część lekarzy opowiada się za koordynowaną opieką, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W Polsce mamy duże zróżnicowanie POZ, mamy w miastach duże sieciówki i małe wiejskie POZ. Warto wsłuchać się w głos całego środowiska, bo nie wszystkie rozwiązania sprawdzą się w danym regionie. Ważny jest dialog ze wszystkimi interesariuszami systemu ochrony zdrowia. Wprowadzanie zmian w POZ jest o tyle trudne, że jesteśmy bardzo zróżnicowani i to co się powiedzie w dużych jednostkach, może nie udać się w małych.

– Żeby udało się prowadzić pacjenta, tak jak w innych krajach, lekarz rodzinny musiałby mieć krótsze listy chorych. To przy tak dramatycznych brakach kadrowych chyba nie jest możliwe. Czy kierunek wytyczony przez resort zdrowia, czyli zachęty dla młodych by studiowali medycynę, kredyt na studia medyczne, zwiększenie limitów miejsc na studia, to dobry pomysł, by zwiększyć liczbę lekarzy w Polsce?

Kształcenie większej liczby medyków ma sens, tylko nasuwa się pytanie: co się potem z tymi lekarzami stanie? Samo wykształcenie lekarza to połowa sukcesu, bo jeszcze trzeba wykształcić specjalistę. Jeśli miejsc specjalizacyjnych lub miejsc akredytacyjnych do kształcenia będzie za mało, to ten wzrost liczby specjalistów nie będzie lawinowy i ci absolwenci po prostu wyjadą. W większości państw rozwiniętych brakuje lekarzy rodzinnych, więc nie ma problemu ze znalezieniem zatrudnienia. W Polsce mamy ok. 11 tys. lekarzy rodzinnych, a zapotrzebowanie na kadrę jest ponad trzy razy większe. 

– Czy niedobór lekarzy rodzinnych ma związek z tym, że jest to trochę zmarginalizowana dziedzina medycyny?

 To już się zmienia. Był taki czas, że medycyna rodzinna przeżywała spadek zainteresowania, została rzeczywiście trochę zepchnięta na margines. Natomiast od kilku lat obserwujemy ponowny rozkwit. Od 2018 r. liczba lekarzy, którzy wybierają tę specjalizację rośnie i mamy więcej chętnych niż miejsc. Dziś medycyna rodzinna jest jedną z najchętniej wybieranych specjalizacji. To bardzo ciekawa specjalizacja. Nie ma mowy o rutynie, codziennie opiekujemy się pacjentami w różnym wieku, z różnymi chorobami. Są z nami od urodzin aż do śmierci. Zajmujemy się profilaktyką, promocją zdrowia, chorobami nagłymi, przewlekłymi. To bardzo zróżnicowana specjalizacja. Ta różnorodność plus budowanie relacji z pacjentem to dwa największe atuty specjalizacji. Cały czas musimy się dokształcać, szukać rozwiązań często na własną rękę, bo w gabinecie jesteśmy sami i nie zawsze mamy możliwość skonsultowania się z kolegą. To specjalizacja dla osób, które lubią kontakt z pacjentem i mają dużą motywację do ciągłego uczenia się.  

– Jak przebiega specjalizacja?

W jej trakcie przez ponad dwa lata pracujemy w POZ. Ponadto odbywamy 5-cio miesięczne staże interny i z pediatrii, kilkutygodniowe z chirurgii i ginekologii. Dodatkowo możemy wybrać cztery spośród innych m.in. dermatologię, psychiatrię, geriatrię, medycynę paliatywną, neurologię. 

– Medycyna rodzinna to dość młoda dziedzina, w Polsce ma zaledwie 30 lat. Jak się zmieniała przez lata?

Na początku panował ogromny entuzjazm, tworzyły się nowe praktyki, nowa jakość. Na zachodzie ta dziedzina prężnie się już rozwijała, spoglądano na te rozwiązania i wdrażano u nas. Pod koniec lat 90-tych doszło do tego, że mieliśmy duże możliwości diagnostyczne, np. lekarz rodzinny badał ginekologicznie. To nie do końca się sprawdziło i dość szybko z tego zrezygnowano. Dziś coraz częściej patrzymy na pacjenta holistycznie. Mamy skąd czerpać wzorce i nie musimy wyważać otwartych drzwi. 

– Czy lekarz medycyny rodzinnej może liczyć na godne zarobki?

 W ostatnim czasie widać wzrosty wynagrodzeń. Problemem jest to, że w tej dziedzinie młody lekarz i lekarz z 30-letnim doświadczeniem zawodowym zarabiają niemal tyle samo. W przypadku innych specjalizacji wygląda to zupełnie inaczej. 

– Lekarze medycyny rodzinnej podkreślają, że są też problemy z zapewnieniem wysokiej jakości szkolenia młodych lekarzy w zakresie medycyny rodzinnej. W 2023 r. ma wejść w życie nowy program specjalizacji z medycyny rodzinnej, który będzie zawierał sporo zmian. Jak pan je ocenia?

 Konsultant krajowa wpadła na pomysł zrobienia ankiety wśród młodych lekarzy rodzinnych odnośnie specjalizacji. Pomogliśmy w jego realizacji, zebraliśmy wyniki i na tej podstawie napisaliśmy rekomendacje do nowego programu specjalizacji. Jeszcze go nie znamy, ale liczymy, że nasze uwagi zostały uwzględnione. Wyniki ankiety i nasze rekomendacje są dostępne na naszej stronie internetowej. Jeśli chodzi o program kształcenia, to jest wiele do poprawy. Nie podoba mi się to, że kursy są często prowadzone przez lekarzy pracujących w szpitalu, którzy nie do końca się orientują jak wyglądają nasze możliwości diagnostyczne i nasza praca. A ta różni się diametralnie od pracy lekarza w szpitalu. Więc nie zawsze te kursy są skrojone dla nas. Dobrze by było, żeby były one prowadzone przez lekarzy rodzinnych. Uważam, że więcej godzin podczas stażu powinniśmy przepracować w poradniach, a nie w szpitalach. Proponujemy też, by do zestawu procedur wymaganych podczas programu specjalizacji dodać przeprowadzenie bilansu zdrowia dziecka, patronażu oraz kwalifikacji do szczepień. Zależy nam też na tym, by dodać do listy stażów fakultatywnych lub jako części stażu obowiązkowego w POZ 4 - tygodniowego stażu w innym POZ, rekomendujemy też, by wymiany zagraniczne do innych praktyk lekarzy rodzinnych były uznawane za część stażu w POZ.

– Organizacja Młodych Lekarzy Rodzinnych w Polsce, której jest pan prezesem jest częścią Kolegium Lekarzy Rodzinnych i częścią EYFDM, ruchu, który zrzesza młodych przedstawicieli tej specjalności z Europy. Kto może do was dołączyć?

Skupiamy młodych lekarzy rodzinnych w trakcie specjalizacji i do 5 lat po jej ukończeniu. Zapraszamy wszystkich, którzy spełniają te kryteria, mają chęć zaangażowania. Dołączać mogą lekarze z całej Polski. Tworzymy forum na medium społecznościowym lekarzy pracujących w POZ, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami, omawiamy przypadki medyczne, pomysły na rozwiązanie problemów w naszych praktykach i w systemie opieki zdrowotnej. Chcemy edukować młodych lekarzy, integrować środowisko i stworzyć silny rdzeń lekarzy rodzinnych. Konsolidacja środowiska jest ważna po to, by się wspierać i wspólnie działać. Obecnie pracujemy nad organizacją jesiennego Forum, które odbędzie się w dniach 5-6 listopada w Katowicach. Na to wydarzenie zapraszamy lekarzy, nie tylko rodzinnych. Będą wykłady, warsztaty, spotkania. Zapisy już ruszyły. 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).