Wyszukaj w publikacjach
Od rentgena po sztuczną inteligencję – 100 lat polskiej radiologii

Rozmowa z prof. dr hab. Katarzyną Karmelitą-Katulską, prezes Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego (PLTR).
– W 1896 roku prof. Karol Olszewski wykonał w Krakowie pierwsze w Polsce badanie rentgenowskie, dając tym samym początek polskiej radiologii. Sto lat później Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne świętuje swój jubileusz. Jakie nowe kierunki rozwoju diagnostyki obrazowej mogą dziś, w dobie sztucznej inteligencji, obrazowania molekularnego i nowoczesnych technologii, być uznane za równie przełomowe? Jak się zmieniła radiologia na przestrzeni lat?
Radiologia jest bez wątpienia jedną z dziedzin medycyny, w której dynamiczny rozwój nowoczesnych technologii i metod diagnostycznych jest najbardziej widoczny. Od pierwszego polskiego badania RTG do dziś przeszliśmy prawdziwą rewolucję. I to nasi rodacy włożyli niebagatelny wkład w rozwój krajowej i światowej radiologii. Polscy lekarze i inżynierowie już w drugiej połowie XIX w. zaczęli usprawniać aparaturę rentgenowską. Warto podkreślić, że polscy uczeni – lekarze i inżynierowie – odegrali istotną rolę w tym rozwoju, nie tylko na gruncie krajowym, ale i międzynarodowym. Wśród pionierów radiologii w Polsce należy wspomnieć takie postacie jak: prof. Walery Jaworski, prof. Antoni Cieszyński, dr Bronisław Sabat czy prof. Karol Mayer – inicjator i współzałożyciel naszego Towarzystwa. Ich praca naukowa i innowacyjne podejście do diagnostyki obrazowej stanowiły solidne fundamenty dla rozwoju radiologii w kolejnych dekadach. Również działania prof. Leszka Filipczyńskiego przyczyniły się do ugruntowania pozycji Polski w międzynarodowym środowisku radiologicznym. Na przestrzeni tych lat zmieniło się wiele. Dziś radiologia wciąż dynamicznie się zmienia – niemal każdego roku pojawiają się nowe technologie, udoskonalane są metody diagnostyczne, a liczba wykonywanych badań systematycznie rośnie. Dzięki nowoczesnym procedurom i wysokim standardom ochrony radiologicznej, możliwe jest nie tylko skuteczne diagnozowanie, ale również zapewnienie pacjentom i personelowi maksymalnego bezpieczeństwa.
– Polska nauka i naukowcy odgrywają ważną rolę na arenie międzynarodowej, także w dziedzinie radiologii i diagnostyki obrazowej.
Zgadza się. Pracujemy według najwyższych standardów, korzystamy ze sprzętów, które nie odbiegają od tych stosowanych w zagranicznych jednostkach. Jesteśmy także członkami europejskich konsorcjów i zespołów naukowych, realizujących ambitne projekty jak EuCanImage, EUCAIM czy CINDERELLA. Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne współpracuje z Europejskim Towarzystwem Radiologicznym (ESR) przy organizacji egzaminu EDiR (European Diploma in Radiology), który potwierdza wysokie kwalifikacje lekarzy w dziedzinie radiologii, uznawane na arenie międzynarodowej i jest równoważny z Państwowym Egzaminem Specjalizacyjnym z zakresu radiologii i diagnostyki obrazowej. Ponadto pracujemy z Europejskim Towarzystwem Radiologicznym (ESR) nad standaryzacją dawek promieniowania w tomografii komputerowej, jak też zaangażowaliśmy się w europejską inicjatywę w zakresie obrazowania nowotworów, a także asygnowaliśmy dokument popierający rozwój badań nad sztuczną inteligencją w onkologii
– Jakie wytyczne Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego mają kluczowe znaczenie dla standaryzacji i poprawy jakości praktyki diagnostyki obrazowej w Polsce?
Z pewnością należy wspomnieć o Zaleceniach Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego dotyczące podawania jodowych i gadolinowych środków kontrastujących u chorych z zaburzeniami czynności nerek. To dokument, który dokument ma pomóc radiologom, technikom elektroradiologii i pielęgniarkom w ograniczeniu liczby chorych niepotrzebne wykluczanych z podania ww. środków i w przełamaniu stereotypów na temat szkodliwości tych preparatów. Za istotne uważam też rekomendacje dotyczące bezpieczeństwa badań dzieci i płodów w polu magnetycznym o natężeniu pola 3 T oraz stanowisko w zakresie obrazowania rezonansu magnetycznego u osób ze wszczepionymi urządzeniami do elektroterapii serca, przygotowane przez ekspertów Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i Polskiego Towarzystwa Elektroradiologii. Jednym z kluczowych dokumentów są też zalecenia Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego dotyczące minimalnych wymagań dla pracowni tomografii komputerowej (TK) i rezonansu magnetycznego (MR) do wykonywania poszczególnych typów badań TK i MR. Określają one konieczne zasoby kadrowe oraz wyposażenie sprzętowe i spis aparatury medycznej niezbędnej do wykonania poszczególnych badań obrazowych.
– Jakie wyzwania stoją dziś przed polską radiologią, zarówno w kontekście edukacji, dostępności nowoczesnego sprzętu, jak i integracji nowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja?
Polska radiologia stoi dziś na rozdrożu – z jednej strony mierzy się z wyzwaniami organizacyjnymi i systemowymi, z drugiej – ma ogromny potencjał rozwoju dzięki postępowi technologicznemu i rosnącej roli diagnostyki obrazowej w medycynie. Współcześnie przed radiologią wiele wyzwań, wynikających m.in. z niedoboru kadr, rosnącej z roku na rok liczby wykonywanych badań obrazowych, wspomnianej sztucznej inteligencji i jej skutecznego, a przede wszystkim bezpiecznego wykorzystania. Zmienia się także paradygmat pracy radiologa. Wbrew dość powszechnym opiniom to nie tylko osoba wykonująca i opisująca wynik badania takiego jak rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa czy angio- i mammografia. Wielu radiologów od lat wykonuje procedury małoinwazyjne – embolizacje tętniaków mózgu, trombektomie, które są kluczowe w leczeniu udaru mózgu, a także termoablacje, niezwykle skuteczne w niszczeniu komórek nowotworowych. Integracja AI i technologii cyfrowych to z kolei szansa, która może stać się pułapką, jeśli nie zostanie dobrze zintegrowana z codzienną praktyką. Sztuczna inteligencja nie zastąpi radiologa, ale może znacząco wspomóc go w analizie dużych wolumenów danych, skróceniu czasu diagnostyki i zwiększeniu jej precyzji – pod warunkiem, że będzie stosowana odpowiedzialnie, z udziałem specjalistów i z uwzględnieniem aspektów etycznych, prawnych i organizacyjnych. Moim zdaniem AI może zrewolucjonizować radiologię, ale tylko pod warunkiem, że będzie wdrażana z udziałem lekarzy, w sposób bezpieczny i przejrzysty. To narzędzie – nie zastępstwo.
– W jaki sposób rozszerzona i wirtualna rzeczywistość mogą zmieniać diagnostykę obrazową – zarówno w kontekście interpretacji obrazów, jak i edukacji radiologów oraz komunikacji z pacjentem i zespołem klinicznym?
Zarówno rozszerzona (AR), jak i wirtualna rzeczywistość (VR) otwierają nowe możliwości w radiologii – szczególnie w edukacji, planowaniu zabiegów oraz komunikacji między radiologiem a zespołem klinicznym. VR pozwala na immersyjne przeglądanie obrazów w trójwymiarze – zwłaszcza w przypadkach złożonych, jak planowanie operacji onkologicznych czy zabiegów neurochirurgicznych. To zupełnie inny poziom przestrzennego zrozumienia anatomii niż klasyczny monitor 2D. Takie obrazy znacznie ułatwiają kontakt z klinicystami, operatorami: chirurgami czy ortopedami. AR natomiast może być pomocna w czasie rzeczywistym, np. nakładając obrazy TK lub MRI na ciało pacjenta podczas procedur interwencyjnych, co może zwiększyć precyzję i bezpieczeństwo. Obecnie jest to wykorzystywane w planowaniu inwazyjnych procedur diagnostycznych takie jak biopsje. W edukacji radiologów technologie te pozwalają „wejść” w przekrój anatomiczny, obracać go, eksplorować warstwa po warstwie. To zupełnie nowa jakość nauczania anatomii obrazowej, szczególnie przydatna dla pokolenia „digital native”. Wreszcie, AR/VR mogą też poprawić komunikację z pacjentem, pokazując mu dokładnie np. lokalizację zmiany nowotworowej w sposób wizualny, a nie tylko czarno-biały skan. To może budować lepsze zrozumienie i współodpowiedzialność za proces leczenia. Choć jesteśmy jeszcze na początku drogi, warto już dziś włączać te technologie do praktyki, pilnując, by były wsparciem, a nie atrakcją bez klinicznej wartości.
– Wspomniała pani profesor, że dziś radiolog nie jest tylko ekspertem od obrazowania. Jaka jest jego rola w systemie ochrony zdrowia?
Współczesna rola radiologa ewoluuje dynamicznie – od klasycznego eksperta obrazowania ku pełnoprawnemu członkowi zespołu klinicznego, współdecydującemu o ścieżkach diagnostyczno-terapeutycznych. Oczywiście, podstawową kompetencją radiologa pozostaje zaawansowana znajomość technik obrazowania i umiejętność precyzyjnej interpretacji obrazów. Jednak dzisiejsza medycyna, oparta na szybkich i precyzyjnych decyzjach, wymaga od radiologów znacznie więcej: aktywnego udziału w interdyscyplinarnych konsyliach, planowaniu leczenia, a w przypadku radiologii interwencyjnej, także wykonywania procedur o charakterze terapeutycznym. W coraz większym stopniu radiolog nie tylko odpowiada na pytanie „co widać?”, ale też „co z tym zrobić?”. Szczególnie w takich dziedzinach jak onkologia, neurologia, kardiologia czy ortopedia, gdzie jakość i trafność decyzji opiera się w dużej mierze na zaawansowanej analizie obrazowej. Ta zmiana roli wymaga nowych kompetencji: komunikacyjnych, klinicznych i decyzyjnych, ale też uznania ze strony systemu ochrony zdrowia i pozostałych specjalizacji. Radiolog staje się obecnie specjalistą, który łączy wiedzę technologiczną z praktyką kliniczną. Dostrzegamy jednak potrzebę większego budowania dialogu, konsultacji i współpracy ze środowiskiem lekarzy. Zaangażowanie interdyscyplinarnego zespołu specjalistów to podstawa skutecznej diagnostyki i terapii. Rola radiologa nie może być marginalizowana, sprowadzanA do wykonania i opisu badania. To ważny partner i kluczowy członek zespołu terapeutycznego. Jego wiedza i umiejętności mają niejednokrotnie istotne znaczenie dla skuteczności leczenia pacjentów. W obecnym systemie ochrony zdrowia radiologia jest trochę na pograniczu różnych specjalności. Uważam, że legislacja nie powinna koncentrować się na przydzielaniu umiejętności, które są w gestii radiologów innym specjalnościom, tylko tworzyć zespoły interdyscyplinarne, współpracujące, a jednocześnie z konkretnym podziałem kompetencji. Ta zasada sprawdza się w tzw. Breast Unitach, specjalizujących się w postępowaniu w raku piersi.
– Jakie kompetencje będą kluczowe, aby radiolog zachował swoją ekspercką rolę w erze algorytmów?
Jak już wspomniałam, sztuczna inteligencja może być istotnym wsparciem, uzupełnieniem pracy radiologa, ale musimy się nauczyć z nią pracować, by minimalizować błędne diagnozy. Bo trzeba to powiedzieć – AI też się myli. Kluczowe jest nauczenie jej poprawnej oceny i analizy obrazu. Warto przypomnieć, że naprzeciw oczekiwaniom środowiska wyszło Europejskie Towarzystwo Radiologiczne (ESR) i przygotowało dokument dotyczący wdrażania EU Artificial Intelligence Act, który właśnie wchodzi w fazę implementacji w państwach członkowskich Unii Europejskiej. To zestaw rekomendacji, które mają na celu ułatwienie skutecznego i odpowiedzialnego wdrażania nowych przepisów w obszarze radiologii. Zachęcam koleżanki i kolegów do zapoznania się z tym dokumentem. To ważny krok ku odpowiedzialnemu i świadomemu wykorzystaniu narzędzi sztucznej inteligencji w radiologii.
– W czasie wiosennego naboru radiologia i diagnostyka obrazowa była jedną z najbardziej popularnych specjalizacji. Z czego wynika tak duże zainteresowanie tą specjalizacją?
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to praca satysfakcjonująca i rozwojowa, co może zachęcać młodych lekarzy. Wpływ na jej wybór, może mieć również dostęp do nowoczesnych technologii, atrakcyjna ścieżka rozwoju czy możliwości jakie stwarza telemedycyna w zakresie zdalnego opisywania badań obrazowych. Mamy bardzo aktywną Radę Rezydentów PLTR, która jest ważnym głosem młodego pokolenia, doradczym w kluczowych obszarach jak: edukacja, badania naukowe i rozwój zawodowy. W obecnej kadencji chcemy rozwijać działania mentoringowe, wspierające młodych radiologów w rozwoju naukowym i zawodowym, zdobywaniu nowych kompetencji i umiejętności przydatnych w pracy.
– Czy system kształcenia podyplomowego w radiologii nadąża za szybkim rozwojem technologii i zmieniającymi się realiami klinicznymi?
Nadąża, ale – być może z trudem – za tempem zmian technologicznych i klinicznych. Programy specjalizacji dają solidne podstawy, ale często nie uwzględniają w wystarczającym stopniu najnowszych narzędzi, takich jak zaawansowane sekwencje MRI, techniki perfuzyjne, diagnostyka molekularna obrazowa czy zastosowania AI. Egzamin specjalizacyjny nie zwalnia od dalszego kształcenia. Jako Towarzystwo mamy szeroką ofertę dla rezydentów i lekarzy specjalistów dotyczącą kształcenia ciągłego we współpracy z towarzystwami europejskimi. Młodzi radiolodzy coraz częściej uczą się najnowszych technologii nie z programu, lecz z kursów zagranicznych, webinariów czy własnej inicjatywy. Jeśli chcemy, by polska radiologia nie tylko nadążała, ale i współtworzyła standardy europejskie, potrzebujemy bardziej nowoczesnego, modularnego systemu kształcenia, w którym rozwój technologii nie jest dodatkiem, ale integralną częścią edukacji.
– Jakie perspektywy zawodowe czekają młodych specjalistów w dziedzinie radiologii – zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym, a także w kontekście międzynarodowej mobilności?
Dla młodych specjalistów radiologii otwierają się dziś bardzo szerokie możliwości. To dziedzina o ogromnym potencjale, ale także o dużych oczekiwaniach – technologicznych, organizacyjnych i edukacyjnych. W polskim systemie publicznym młodzi radiolodzy często zderzają się z realiami niedoboru kadr, sprzętu i przeciążenia pracą. Z kolei sektor prywatny oferuje lepsze warunki finansowe i organizacyjne, ale nie zawsze umożliwia rozwój w kierunku naukowym czy interwencyjnym. Część młodych lekarzy rozważa pracę za granicą – nie tylko z powodów ekonomicznych, ale także w poszukiwaniu nowoczesnego środowiska pracy i partnerskiego traktowania, a zwłaszcza w kontekście work-life balance. Jako prezes Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego dostrzegam, jak ważne jest dziś stworzenie młodym radiologom przestrzeni do rozwoju, a nie tylko miejsca pracy. Potrzebujemy elastycznego i nowoczesnego systemu kształcenia, dostępu do zaawansowanych technologii i realnych możliwości specjalizowania się np. w radiologii interwencyjnej.