Wyszukaj w publikacjach
Ratownicy medyczni przedstawili minister zdrowia szereg postulatów

Rozmowa z dr. n. med. i n. o zdr. Michałem Kucapem, krajowym ekspertem Ratownictwa Medycznego Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych oraz wiceprezesem Krajowej Rady Ratowników Medycznych.
– We wrześniu ratownicy medyczni spotkali się z szefową resortu zdrowia, by omówić istotne kwestie dla środowiska oraz funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Jednym z tematów było opóźnienie w podpisaniu umowy na dotację celową na budowę rejestrów ratowników medycznych. Czemu ma służyć ten rejestr?
Na początku stycznia powstała Krajowa Izba Ratowników Medycznych. Wybrano Krajową Radę Ratowników Medycznych oraz członków poszczególnych organów. Jednym z ich obowiązków jest właśnie budowa rejestru ratowników medycznych. W Polsce samorządy zawodowe lub izby otrzymują z ministerstwa zdrowia dotacje na ten cel. Podobne wsparcie przysługuje również ratownikom, jednak obecna propozycja finansowania jest mocno ograniczona – wystarcza wyłącznie na stworzenie rejestru. Dziś nie potrafimy nawet precyzyjnie określić liczby ratowników medycznych w kraju. Jedynym punktem odniesienia są dane z systemu SWD PRM, w którym około 16 tys. ratowników ma aktywne loginy. Dlatego rejestr jest absolutnym priorytetem.
– Jakie propozycje przedstawiliście minister zdrowia w zakresie usprawnienia funkcjonowania SOR-ów?
Szpitalne oddziały ratunkowe to tzw. „wąskie gardło” całej ochrony zdrowia, zwłaszcza gdy pacjent trafia w stanie zagrożenia życia lub zdrowia. Spotykamy się z niechęcią przyjęcia chorego, długim przetrzymywaniem w karetce na podjeździe czy problemami z przekazaniem pacjenta do odpowiedniego oddziału. Wielu chorych trafia do przepełnionych oddziałów, a przekierowanie ich do innej placówki często graniczy z cudem.Dodatkowo, w SOR-ach pojawiają się pacjenci, którzy powinni być zabezpieczani w inny sposób, np. osoby z rozpoznanymi nowotworami. Potrzebują one pomocy medycznej, ale pełna diagnostyka w trybie ratunkowym nie zawsze jest właściwym rozwiązaniem. Proponujemy wprowadzenie dyżurów onkologicznych, które odciążyłyby SOR-y i zapewniły pacjentom bardziej adekwatną pomoc.
– Jednym z tematów spotkania był też brak integracji kluczowych systemów informatycznych wykorzystywanych w ratownictwie medycznym – SWD PRM, TOP SOR i szpitalnych HIS. To powoduje konieczność wielokrotnego przepisywania danych pacjentów. Zwracaliście też uwagę na potrzebę cyfryzacji części dokumentacji.
System SWD PRM jest bardzo dobrze rozwinięty, ale wciąż brakuje w nim ważnych dokumentów, np. karty zgonu czy karty przymusu bezpośredniego. Obecnie nie są one uznawane za dokumentację medyczną i wypełnia się je ręcznie. Uzupełnienie SWD PRM o tego rodzaju formularze ułatwiłoby zarówno integrację danych, jak i codzienną pracę ratowników.
– Wspominaliście również o potrzebie zmiany zaszeregowania zawodowego ratowników medycznych, wynikającej z ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. O co chodzi w tym postulacie?
Chcemy zmiany zaszeregowania, bo to oznacza dla nas podwyższenie stawki podstawowej. Obecnie ratownik medyczny traktowany jest tak samo jak pracownik ochrony zdrowia ze średnim wykształceniem, mimo że ukończenie studiów licencjackich jest obowiązkowe w naszym zawodzie. Wielu ratowników, którzy zaczynali od dwuletniej szkoły podyplomowej, dziś uzupełniło wykształcenie, kończąc studia trzyletnie. Domagamy się więc, aby ratownicy byli traktowani na równi z innymi grupami zawodowymi posiadającymi dyplom uczelni wyższej.
– Zwracał pan uwagę na brak systemowego dostępu do informacji zwrotnej o dalszych losach pacjenta przekazanego do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego. Co należałoby zmienić?
Bardzo chcemy mieć dostęp do informacji zwrotnej na temat pacjenta, któremu pomagamy. Obecnie, po przekazaniu pacjenta do szpitala, nie mamy żadnej wiedzy o dalszym przebiegu leczenia. Nie wiemy, czy zastosowana farmakoterapia była prawidłowa ani czy przyniosła pożądany efekt. Dostęp do takiej informacji byłby nieocenionym narzędziem podnoszenia jakości naszej pracy.Proponujemy też wprowadzenie rozwiązań umożliwiających monitorowanie przeżywalności pacjentów, opartych na danych z SWD PRM, NFZ i Centrum e-Zdrowia. Na tej podstawie można by formułować zalecenia, procedury oraz mierniki jakości dla ratowników. Niestety, ministerstwo konsekwentnie odmawia nam dostępu, uzasadniając to tym, że nie jesteśmy izbą lekarską.
– Czy postulaty zgłoszone minister zdrowia mają realną szansę na wdrożenie i przełożenie się na konkretne zmiany w systemie ochrony zdrowia?
Oczekujemy, że działania obecnego resortu zdrowia przyczynią się do realnych i potrzebnych reform. Ratownictwo medyczne to strategiczny filar systemu ochrony zdrowia i wymaga dopracowania i udoskonaleń. Jako środowisko ratowników medycznych jesteśmy gotowi do ścisłej współpracy z ministerstwem. Wierzymy, że tylko dzięki wspólnym działaniom uda się zbudować system, który jeszcze skuteczniej będzie odpowiadać na potrzeby pacjentów.