Wyszukaj w publikacjach

12.04.2024
·

Rozmowa z dr. n. med. Arturem Drobniakiem – kandydatem na stanowisko Prezesa ORL w Warszawie

100%

Rozmowa z dr n.med. Arturem Drobniakiem, samorządowcem, dyrektorem Centralnego Ośrodka Badań Innowacji i Kształcenia

Jeden samorząd – kreatywny, silny, skuteczny

– O fotel prezesa warszawskiej izby lekarskiej powalczy pan z lekarką Olgą Rostkowską. Czy to będzie trudny pojedynek? 

Tak, z pewnością łatwo nie będzie, bo moja kontrakandydatka ma za sobą całą machinę biurową Izby. Zdecydowałem się kandydować, ponieważ mam nieco inne spojrzenie na funkcjonowanie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Do tej pory, gdy byłem oddany sprawie, byłem skuteczny w realizowaniu planów, a nie tylko pustych obietnic i zobowiązań. Byłem aktywnym członkiem Rady i Prezydium Okręgowej Izby Lekarskiej w poprzedniej kadencji, więc znam dobrze jej strukturę. W tej kadencji 2 lata temu nie kandydowałem do Okręgowej Rady świadomie, ponieważ skupiłem się na stworzeniu i rozwinięciu COBIK NIL i NIL IN – Sieci Lekarzy Innowatorów. Te struktury działają już niemal perfekcyjnie, więc moim projektem nadrzędnym jest zmiana Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie we wspaniałą organizację, w której każdy lekarz czuje wsparcie i cieszy się z bycia jej członkiem. Mój program, który chcę przedstawić 13 kwietnia na Zjeździe Delegatów, będzie nieco inny niż ten, który oferowali dotychczasowi prezesi. Liczę na to, że zyska szerokie grono zwolenników, którzy pomogą mi go realizować. Hasło, które będzie mi przyświecać brzmi: jeden samorząd – kreatywny, silny, skuteczny. 

– Czy to będzie rewolucyjny program?

Kilka propozycji z pewnością tak. Chcę kontynuować projekty, które się sprawdziły, są lubiane i doceniane przez lekarzy, takie jak np. OILowe eventy, które integrują społeczność. Uważam, że programy wsparcia zdrowia psychicznego należy rozszerzyć. Medycy mierzą się z wieloma trudnościami i niekiedy wymagają natychmiastowej pomocy psychologicznej, np. gdy nie mogą sobie poradzić z nagłą śmiercią pacjenta. Są też uczestnikami postępowań sądowych, co także wiąże się z wieloma problemami natury psychicznej. Dlatego chciałbym, by mogli liczyć na szybką pomoc izby w takich sytuacjach i by była ona powszechnie znana. W ogóle polityka medialna izby wymaga wielu usprawnień i będzie to jedno z niezbędnych działań. Mam też inną koncepcję dotyczącą pracy organów odpowiedzialności zawodowej. Jednym z nich jest bliższa współpraca pomiędzy biurem mediatora a pionem odpowiedzialności zawodowej. To są dwie jednostki, które powinny się mocno wspierać i współpracować i wierzę, że ich praca może odciążyć organy odpowiedzialności zawodowej, bo dobrze byłoby część spraw mediować między lekarzem a pozywającym zanim trafią do postępowania sądowego. Widzę braki kadrowe w obecnym pionie odpowiedzialności zawodowej, dlatego chcę postawić duży nacisk na szkolenie nowych lekarzy, którzy interesują się zagadnieniami i prawnymi i będą przygotowani do pełnienia tych funkcji w nieodległej przyszłości. Chciałbym także zaoferować wsparcie lekarzom prowadzącym działalność gospodarczą. Dziś większość z nas to mikroprzedsiębiorcy, dawniej lekarze pracowali głównie na etatach, więc nie było to niezbędne. Należy zapewnić medykom kompleksową pomoc prawną, księgową i doradztwo podatkowe, a nawet kredytowe. Jest na to bardzo duże zapotrzebowanie. 

Tych, którzy pracują na etatach i pobierają ustawowe minimalne wynagrodzenie, również nie chcę zostawić bez wsparcia. Zespół ds. negocjacji płacowych dla indywidualnych lekarzy i zespołów lekarskich – taką jednostkę chcę powołać, która w imieniu etatowców będzie negocjować poprawę wynagrodzenia.  

Chyba najważniejsze dla mnie jest to, by składka wracała w jak największej części do lekarzy. Dlatego stworzenie wysokiego budżetu partycypacyjnego dla lekarzy z lokalnych społeczności jest moim priorytetem. Izba lekarska to społeczność lekarzy. A tego nie ma, ludzie obecnie nie czują się jej częścią. Zawsze wokół siebie budowałem zespoły i mikrospołeczności. Zrobię co w mojej mocy, by to podejście to izby lekarskiej ewoluowało. Bardzo mi brakuje, że do tej pory nie angażowaliśmy lokalnych delegatów, to są bardzo ważni wspaniali ludzie. Chcę, by lekarze składali wnioski o zorganizowanie wydarzeń lekarskich w swojej społeczności i taki wniosek byłby opiniowany przez lokalnego delegata, a następnie przekazywany do izby okręgowej, która takiego wsparcia finansowego i organizacyjnego by udzielała. Budujemy wtedy też wspaniałą społeczność wokół lekarza delegata. 

– Dlaczego wśród lekarzy nie ma wystarczającej satysfakcji z dotychczasowych działań samorządu?

Izby dziś skuteczniej muszą pracować nad dotarciem do lekarzy, nie wszystkie komunikują swoje działania. Starsi lekarze, często nieobecni w mediach społecznościowych, nie wiedzą, jakie działania podejmuje ich izba, na co mogą liczyć. Między innymi dlatego chciałbym zaktualizować bazę danych lekarzy, by wieści o działalności izby docierały wszędzie. Dodatkowo zbudować znacznie skuteczniejszy dział medialny. I to, co wspominałem wcześniej, być aktywną izbą w mikrospołecznościach – to najlepsza reklama. Lekarze wiedzą najlepiej, że marketing szeptany jest w medycynie kluczowy.

– Pana celem jest stworzenie silnego i skutecznego samorządu. Czy uda się go budować w pojedynkę?

Nigdy nie uda się zbudować sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie bez zespołu. Zespół potrzebuje lidera, strategii i wspaniałej organizacji. A te jestem w stanie tworzyć i prowadzić do realizacji postawionych celów. Patrząc jednak globalnie, okręgowe izby mogą zrobić i robią wiele dobrego. Jednak, by osiągać jeszcze lepsze efekty i realizować polityczne i systemowe cele, konieczna jest współpraca okręgowych izb z Naczelną Izbą Lekarską. Wszyscy przecież mamy jeden cel – dbać o interesy lekarzy i kształtowanie polityki zdrowotnej w Polsce. Niestety, izby okręgowe często nie chcą współpracować z Naczelną Izbą Lekarską przy tematach politycznych, czasami próbując realizować swoją własną politykę. A ja uważam, że w tematach systemowych, jak system no-fault, walka z pauperyzacją medycyny i wielu innych jesteśmy zgodni i okręgowa izba powinna korzystać z możliwości współpracy z NIL. To, że nie ma w Polsce takiej współpracy, jest marnowaniem potencjału. 

– Które rozwiązania w pierwszej kolejności wdroży pan, jeśli zasiądzie na fotelu prezesa?

Gdy zgromadzę odpowiedni zespół, zacznę od zorganizowania innej, lepszej formuły pomocy prawnej dla lekarzy, stworzę możliwość większego wsparcia lekarzy-przedsiębiorców, a także będę pracował nad wzmocnieniem organów odpowiedzialności zawodowej. Organizacyjne zmiany w izbie również wprowadzę w tym roku, takie jak powołanie Departamentu ds. Badań i Analiz czy wspominane zmiany w dziale medialnym. Pozostałe pomysły, szczególnie pokaźny budżet partycypacyjny, zrealizuję w przyszłym roku, bo wtedy będziemy mieli nowy budżet i możliwość jego zrealizowania. Jednak, jak w każdym skutecznym procesie, już w tym roku podparte to będzie wpierw zbudowaniem wśród lekarzy świadomości, że ta wielka zmiana nadchodzi i staną się jej beneficjentem. 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).