Wyszukaj w publikacjach

13.01.2023
·

Nauka jest dla wszystkich, bez względu na płeć - rozmowa z Polkami w Medycynie

100%

Z kobietami z fundacji Polki w Medycynie rozmawiamy o pozycji kobiet w medycynie.

– Jaka jest pozycja kobiet w medycynie? Statystyki pokazują, że w polskiej ochronie zdrowia jest ich więcej niż mężczyzn, ale to właśnie panowie są bardziej widoczni na stanowiskach kierowniczych. Dlaczego tak się dzieje? 

Paulina Kumięga, studentka kierunku lekarskiego z fundacji Polki w Medycynie: Podobnie jest w samorządzie lekarskim. W obecnej kadencji, w skład Naczelnej Rady Lekarzy, wchodzi 14 lekarek i 60 lekarzy. W Prezydium NRL na 12 miejsc zasiada już tylko jedna kobieta. Z naszego badania „Szklany sufit czy ruchome schody? Pozycja kobiet na uczelni medycznej” wynika, że kobiety, mimo że stanowią prawie 75% osób studiujących na uczelniach medycznych i kontynuują swój rozwój naukowy w szkołach doktorskich, rzadziej od mężczyzn kierują jednostkami organizacyjnymi czy mają stopień profesorki. Dzisiaj możemy mówić o szklanym suficie obecnym w polskiej medycynie dzięki danym z polskich uczelni medycznych zebranych i przeanalizowanych przez zespół Polek w Medycynie. Przyczyny tego zjawiska są złożone i wielowymiarowe. Ciężko wskazać na główne, bez dogłębniejszych badań w zakresie osobistych przekonań, sytuacji rodzinnych czy środowiska w miejscu pracy. Zwróćmy uwagę na psychologiczny efekt Pigmaliona, czyli samospełniającą się przepowiednię. Dopóki istnieje ogólne przekonanie w polskim społeczeństwie, że to mężczyźni są lepszymi naukowcami czy osobami zajmującymi stanowiska kierownicze, tym ciężej będzie kobietom uwierzyć we własne możliwości i kompetencje i rzadziej będą one dążyć do danych osiągnięć. Dyskryminacja medyczek, seksistowskie żarty i uwagi mogą mieć faktyczny wpływ na pozycję kobiet w medycynie. Równie ważna jest widoczność kobiet na stanowiskach kierowniczych i decyzyjnych. Młode osoby potrzebują widzieć, że panie mają dostęp do takich samych możliwości rozwoju i kariery jak panowie. Warto przy tym zauważyć, że jeśli kobieta decyduje się na życie w związku oraz na założenie rodziny, jej czas na rozwój kariery znacząco maleje. Coraz częściej możemy zobaczyć mężczyzn korzystających z urlopów ojcowskich, jednak wyrównanie odpowiedzialności rodzicielskiej zajmie prawdopodobnie lata. Dzisiaj to kobiety częściej przejmują większość obowiązków związanych z założeniem rodziny. Również obowiązki domowe często rozłożone są nierównomiernie między partnerami (potwierdzają to badania CBOS). Związane jest to z rolami płciowymi, które wpajane są nam od dziecka. Zarówno opieka nad dziećmi jak i zarządzanie gospodarstwem domowym są pracą na więcej niż pełen etat. Innym aspektem utrudniającym kobietom rozwój naukowy czy karierę może być środowisko pracy. Nepotyzm wciąż żywy w polskiej medycynie w przypadku braku odpowiedniego potomka-następcy może zmienić się w zwykłe “kolesiostwo”. Mężczyźni na wyższych stanowiskach częściej wybierają na swoich następców innych mężczyzn, co drastycznie zmniejsza szanse kobiet. 

– Z badania dotyczącego dyskryminacji kobiet w zawodach medycznych, który Polki w Medycynie wraz z portalem Będąc Młodym Lekarzem (dzisiaj Remedium) przeprowadziły w 2021 r. wynika, że kobiety częściej doświadczają dyskryminacji mimo liczebnej większości w medycynie. Dlaczego wciąż do tego dochodzi?  

Paulina Kumięga: Nie mamy możliwości porównania tych wyników z badaniami na temat dyskryminacji mężczyzn, ale można wywnioskować, że kobiety częściej doświadczają dyskryminacji. Z naszego badania wynika, że aż 73,5% respondentek osobiście spotkało się z tym zjawiskiem w miejscu pracy lub podczas studiów. Najczęstsze formy dyskryminacji dotyczą seksistowskich żartów, komentarzy związanych z fizjologią kobiet, uwag dotyczących wyglądu oraz delegowania czynności ze względu na płeć (tak zwany seksizm życzliwy, czyli „kobieta zrobi to lepiej”). Warto również wspomnieć, że medyczki najczęściej spotykają się z takimi zachowaniami ze strony mężczyzn - stereotypowe żarty i komentarze można usłyszeć z ust zarówno akademickich nauczycieli, pacjentów oraz współpracowników płci męskiej. Ponad 30% respondentek wskazało również swoje współpracownice jako osoby dopuszczające się dyskryminacji. Jak widać jest to zjawisko przerażająco powszechne. Najlepsze co możemy robić dla siebie i innych kobiet to mówić o tym głośno. To właśnie z powodu milczenia osoby dyskryminowanej oraz osób trzecich, wciąż to się dzieje. Warto się przełamać i małymi krokami działać w kierunku bezpieczniejszego środowiska edukacji i pracy. Czasem może brakować świadomości, wiedzy i umiejętności do walki z dyskryminacją. Aż 91,1% respondentek zgłosiło potrzebę szkoleń antydyskryminacyjnych, a prawie 80% nie wie, gdzie zgłosić się po pomoc w przypadku doświadczania dyskryminacji. Wierzę, że zmiany systemowe razem z działaniem każdej z nas mogą doprowadzić do momentu, w którym dyskryminacja medyczek będzie już tylko niechlubną przeszłością.  

– Czego oczekują medyczki od kolegów/koleżanek/współpracowników/przełożonych?

Paulina Kukla, elektroradiolożka z fundacji Polki w Medycynie: Przede wszystkim wsparcia oraz bycia tym „pierwszym podmuchem wiatru w żagle”. Myślę, że tego nam najbardziej brakuje - solidarności i wspierania siebie nawzajem: słów otuchy, wiary w nas i nasze możliwości. Oczywiście należy też nastawić się na słowa krytyki, czasem dotkliwej - aczkolwiek niech będą one umotywowane chęcią pomocy na dłuższą metę, a nie przytykiem bez podstawy. Potrzebujemy też, by dano nam szansę, byśmy mogły pokazać, że w nauce jesteśmy tak samo kompetentne, jak nasi koledzy. 

– W raporcie „Szklany sufit czy ruchome schody? Pozycja kobiet na uczelni medycznej” Fundacja przyjrzała się paniom studiującym nauki medyczne. Jak wiele kobiet wybiera te studia?

Justyna Danel, studentka kierunku lekarskiego z fundacji Polki w Medycynie: W naszym badaniu przeanalizowałyśmy następujące kierunki: lekarski, lekarsko-dentystyczny, pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, elektroradiologię, farmację, fizjoterapię i analitykę medyczną. W 2021 r. studiowało je 99 175 kobiet, które stanowiły 73,76% osób. Nie dziwi fakt, że najbardziej sfeminizowanym kierunkiem jest położnictwo (99,54%), natomiast każdy z nich jest chętnie wybierany przez kobiety, a poza ratownictwem na każdym stanowią one co najmniej 60%. Mimo że kobiety stanowią zdecydowaną większość osób studiujących kierunki medyczne, mniej z nich decyduje się na późniejszy rozwój kariery naukowej. O powodach już mówiłyśmy. Pamiętam, jak na ostatnich praktykach, na studiach lekarskich, opowiadałam o swoich planach zawodowych i naukowych. Opisywałam wiele rzeczy, które chciałabym zrealizować i do teraz pamiętam zapał, jaki mi towarzyszył. Jedyny aspekt, o który zostałam zapytana po długiej liście “zawodowych marzeń”, to “jak pogodzę swoje plany z posiadaniem dzieci”. Wydaje mi się, że w tym miejscu pojawia się problem. Zapominamy, że po pierwsze nie każdy chce mieć dzieci czy zakładać rodzinę, a po drugie, rodziców zwykle jest dwoje. Odnoszę wrażenie, że szklany sufit, powstaje na fundamencie przeświadczenia, że to my dziewczyny musimy rezygnować z karier na rzecz “wspólnego dobra”. To powtarza nam się też na uczelniach. Być może warto pomyśleć o zmianie narracji na wspierającą wszystkie osoby, które chcą się naukowo rozwijać, bez zadawania pytań o potencjalne “potem”, ponieważ po pierwsze, priorytety się zmieniają, a po drugie, nauka jest dla wszystkich, bez względu na płeć.  

– Co można zrobić, żeby kobiety nie rezygnowały z kariery naukowej? 

Aleksandra Gładyś, lekarka, członkini Zarządu Fundacji Polki w Medycynie: Pierwszym krokiem jest już samo zauważenie nierówności, a dopiero kolejnym próba wyrównywania szans. Na pewno dużą nadzieją jest promowanie aktywnego ojcostwa, co pomoże zniwelować te różnice, które mogą wynikać z przerwy w pracy spowodowanej macierzyństwem. Dodatkowo uważam, że wiele kobiet, nie tylko w medycynie, jest zniechęcanych do pełnienia ról kierowniczych. Wsparcie w zakresie rozwoju kompetencji społecznych, w tym leadershipu, może utrzymać kobiety w nauce na dłużej.Jako Fundacja Polki w Medycynie planujemy podjąć współpracę z Uniwersytetem Medycznym w Białymstoku. Na tej uczelni działa Inicjatywa Równości Płci, która przychyla się do naszych działań i liczymy, że uda nam się zrobić razem coś ciekawego. Mamy wspólne cele.

Grafika tytułowa autorstwa Soni Sudyki.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).