Kobiety w chirurgii
Rozmowa z przedstawicielkami Fundacji „Kobiety w chirurgii” Małgorzatą Nowosad, chirurżką, prezeską Fundacji, Magdaleną Wyrzykowską, chirurżką, członkinią zarządu Fundacji i Martą Musiejewską, członkinią zarządu
W chirurgii potrzeba kobiecej empatii i umiejętności współpracy
- Chirurgia w dużej mierze jest zdominowana przez mężczyzn. Dlaczego kobiety tak rzadko wybierają specjalizacje zabiegowe?
Magdalena Wyrzykowska: Obiektywne wskaźniki pozwalają nam twierdzić, że kobiety na całym świecie stanowią zdecydowaną mniejszość w lekarskich specjalizacjach zabiegowych, bardzo rzadko zajmują też kierownicze stanowiska, podlegają krzywdzącej stereotypizacji. Z mojej osobistej perspektywy, największa trudność w byciu kobietą-chirurgiem to pogodzenie życia prywatnego z zawodowym, bycie dyżurującą mamą, przynoszenie problemów z pracy do domu, chroniczne przemęczenie fizyczne i psychiczne. W Polsce wciąż panuje duże niezrozumienie problematyki dyskryminacji, pokutuje przekonanie o przewrażliwieniu i braku predyspozycji psychicznych do wykonywania „męskiego zawodu”. Tymczasem to, że specjalizacje zabiegowe są postrzegane jako męskie wynika właśnie z tego, że kobiety w życiu pozazawodowym od zawsze były obarczone dużo większą ilością obowiązków i zwyczajnie nie były w stanie wykonywać pracy, która jest tak absorbująca czasowo i emocjonalnie. Zauważmy, że 90% pracy opiekuńczej na świecie wykonują kobiety. Ta praca opiekuńcza obejmuje nie tylko dzieci, co jest domyślnie rozumiane, ale także bardzo często innych domowników i członków rodziny. W tradycyjnym modelu rodziny, te obowiązki były przyporządkowane kobiecie.
Dołącz do dyskusji
Polecane artykuły