Wyszukaj w publikacjach

01.08.2023 o 15:57
·

Niższe wymagania dla uczelni

100%

W latach 2014-2023 minister ds. szkolnictwa wyższego i nauki wydał łącznie 22 decyzje uprawniające uczelnie do prowadzenia studiów na kierunku lekarskim. Od roku akademickiego 2023/2024 kształcenie na tym kierunku planuje rozpocząć 10 uczelni. Prawdopodobnie ta liczba jeszcze wzrośnie, ponieważ Sejm przyjął przepisy, które obniżają wymagania dla uczelni chcących kształcić przyszłych lekarzy. Chodzi o ustawę o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw. 

Z ustawy nowelizującej Kartę Nauczyciela i niektóre inne ustawy wynika, że uczelnie, które dotychczas nie spełniały warunków poddania się ewaluacji jakości działalności naukowej, będą mogły to robić, o ile kształcą w zawodach medycznych i zatrudniają co najmniej 12 nauczycieli.

Zatem, kierunek lekarski będzie mogła uruchomić m.in. uczelnia, która już uczy przyszłe pielęgniarki, położne, fizjoterapeutów czy ratowników medycznych i ma jakąkolwiek kategorię naukową w dyscyplinie nauki medyczne lub w dyscyplinie nauki o zdrowiu. Jest tylko jeden warunek – musi zatrudniać przynajmniej 12 nauczycieli akademickich prowadzących działalność naukową w dyscyplinie nauki medyczne lub dyscyplinie nauki o zdrowiu i ma to być ich podstawowe miejsce pracy. Zmiany te przygotowano w poselskim projekcie ustawy i jak wynika z treści uzasadnienia, ich celem jest uelastycznienie warunków dotyczących możliwości ubiegania się przez uczelnie o pozwolenia na utworzenie studiów przygotowujących do wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty.

Przy czym ustawa – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce przy tworzeniu studiów na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym przewiduje w odniesieniu jedynie do tych 2 kierunków, że ich utworzenie odbywa się zawsze na wniosek uczelni (niezależnie od posiadanych przez nią uprawnień), który jest opiniowany przez Polską Komisję Akredytacyjną oraz przez ministra zdrowia. Jak przypomina resort edukacji, kształcenie na tych kierunkach musi być prowadzone zgodnie ze standardami określonymi w rozporządzeniu.

Standard kształcenia określa minister nauki i szkolnictwa wyższego w porozumieniu z ministrem zdrowia, mając na uwadze konieczność zapewnienia wysokiej jakości kształcenia i właściwego doboru efektów uczenia się w celu odpowiedniego przygotowania do wykonywania zawodu z uwzględnieniem jego specyfiki 

– informuje Ministerstwo edukacji i nauki. 

Rządzący chcą więcej lekarzy 

Niebawem kierunek lekarski będą prowadziły 32 uczelnie w Polsce. To m.in. Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu, Podhalańska Państwowa Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu. Pozwolenie na utworzenie studiów magisterskich na kierunku lekarskim wydano też Akademii Nauk Stosowanych im. Mieszka I w Poznaniu, Akademii Kaliskiej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Lekarski będzie także na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Politechnice Wrocławskiej, na Politechnice Bydgoskiej, na Uniwersytecie Warszawskim. 

Oczywiście że chcemy, żeby było jak najwięcej uczelni zapewniających dobry standard kształcenia. Dam na to gwarancję, bo po pierwsze jest jednolity egzamin na koniec tych studiów, czyli te same pytania dla studentów niezależnie od tego, czy są z dużego ośrodka akademickiego, czy z nowo powstałej uczelni. Ale nie wszędzie będzie można studiować medycynę, nie popadajmy od razu w skrajność. Żeby uczelnia powstała, to po pierwsze musi zostać oceniona we wstępnej fazie składania wniosku

 – mówił w maju na antenie RMF FM Adam Niedzielski, minister zdrowia.

Lekarze mają obawy: rząd na nowo wprowadza felczerów 

Naczelna Izba Lekarska i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy mają obawy dotyczące rosnącej liczby studentów kierunków lekarskich oraz jakości kształcenia w uczelniach niemedycznych.

Zmiany w liczbie studentów są potrzebne, ale powinny być wprowadzane stopniowo, z dbałością o infrastrukturę i kadrę dydaktyczną oraz uwzględniając dokładne wyliczenia. Przykłady sytuacji, które miały miejsce na niektórych uczelniach, pokazują, że otwieranie kolejnych kierunków lekarskich i lekarsko-dentystycznych może prowadzić do braku ciągłości zajęć, niedostatecznej infrastruktury i niskiej jakości kształcenia. Musimy zadbać, aby poziom kształcenia przyszłych lekarzy był wysoki wszędzie, ponieważ ich rola w zapewnianiu wysokiej jakości i bezpieczeństwa leczenia pacjentów jest niezwykle istotna. Ponadto musimy zapewnić odpowiednie rezydentury i specjalistów, którzy będą szkolić absolwentów wydziałów medycznych. Jeśli nie zapewnimy im odpowiednich warunków pracy i rozwoju zawodowego, ryzykujemy, że będą emigrować za granicę 

– podkreśla OZZL.

Przypomnijmy, że studenci Akademii Śląskiej sygnalizowali liczne nieprawidłowości. Z kolei Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu nie ma własnego prosektorium i studenci będą zmuszeni dojeżdżać do Radomia na zajęcia. 

W opinii samorządu lekarskiego, nowelizacja ustawy sprawi, że poszerzy się krąg uczelni kształcących medyków. 

To zbyt liberalne podejście. Pod przykrywką zmian w ustawach, które bezpośrednio nie dotyczą zawodu lekarza i lekarza dentysty, wprowadza się nowelę stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów czy bezpieczeństwa leczenia w ogóle. Uczelnie, które nie spełniały warunków poddania się ewaluacji jakości działalności naukowej będą kształciły przyszłych lekarzy. To absurd. Rozwiązania, które miałyby przeciwdziałać brakom specjalistów w publicznej ochronie zdrowia nie mogą skutkować obniżeniem jakości kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów. Nieważne, czy te uczelnie zatrudnią 12 nauczycieli akademickich, jak to przewiduje ustawa. Nadal nie będą miały odpowiedniego zaplecza, właściwych warunków studiowania. Poza tym nikt nie zastanowił się czy dla absolwentów tych kierunków będzie zapewnione, niezbędne w zawodzie lekarza, kształcenie podyplomowe – czy będą miejsca na stażu podyplomowym, miejsca rezydenckie? Krótko mówiąc rząd wprowadza na nowo felczerów 

– mówi Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia Naczelnej Rady Lekarskiej.

Krytycznie o projekcie zmian w wyższym szkolnictwie lekarskim i lekarsko-dentystycznym wypowiada się też Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie. Samorząd lekarzy wyraził obawę, że ustawa obniżającej wymagania dla prowadzania studiów na kierunkach lekarskich i lekarsko-dentystycznych budzi wątpliwości natury konstytucyjnej, mogące stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów oraz zmierzające do całkowitej destabilizacji systemu kształcenia lekarzy w Polsce.

Nieakceptowalnym jest dopuszczenie do kształcenia lekarzy przez uczelnie całkowicie nieprzygotowane do tego procesu, zarówno w odniesieniu do nauczycieli akademickich, jak i bazy klinicznej. Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie wyraża obawę, że projekt stanowi jawną formę przyzwolenia na ignorowanie przez Ministerstwo Edukacji i Nauki negatywnych opinii merytorycznych wydawanych przez Państwową Komisję Akredytacyjną. W rezultacie, zjawisko przybierze jeszcze bardziej niepokojącą formę powoływania do życia wydziałów, które z założenia nie będą spełniały wymogów PKA i nie będą nawet do tego dążyć 

– czytamy w stanowisku ORL.

Jak wskazują medycy, w procesie legislacyjnym pominięto zarówno konsultacje społeczne, jak i wątpliwości zgłaszane przez środowisko lekarskie. 

Projektowane rozwiązania należy traktować jako sprzeczne z wypracowywaną przez lata jakością kształcenia na akademickich uczelniach medycznych, a także z interesem społecznym i godzące we wskazane powyżej gwarancje i wartości 

– wskazuje ORL w Warszawie.

Źródła

  1. Naczelna Izba Lekarska
  2. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy
  3. Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie
  4. RMF 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).