Wyszukaj w publikacjach

Z drugiej edycji badania Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że potencjał migracyjny obecnych studentów VI roku, którzy za chwilę skończą studia, jest troszkę mniejszy niż w poprzednim roku. Studenci raczej myślą o wyjeździe dopiero po stażu lub nawet po specjalizacji.
Naukowcy z Ośrodka Badań nad Migracjami i Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW pod kierownictwem prof. Macieja Duszczyka, chcąc określić, jaka jest skala migracji wśród medyków, przepytali 13 uczelni zrzeszonych w KRAUM. W badaniu wzięło udział 581 studentów VI roku kierunków lekarskich. Z analizy nadesłanych odpowiedzi wynika, że zaledwie 13 proc. studentów ostatniego roku medycyny całkowicie wyklucza wyjazd za granicę. Większość, jeżeli zdecyduje się na emigrację, ma w planach wyjazd po stażu (31 proc.) lub po uzyskaniu specjalizacji (54 proc.).
To oznacza, że osoby, które być może chciałyby wyjechać myślą o tym w dłuższej perspektywie, a zatem w tym czasie wiele się może w ich życiu zmienić. To informacja dla rządzących, że w tym czasie możemy wpływać na ich decyzje
– mówiła podczas konferencji Dominika Pszczółkowska, jedna z autorek raportu.
Co wpływa na migracje personelu medycznego?
Głównymi czynnikami, które mają wpływ na migracje, są: sytuacja społeczno-polityczna w Polsce, warunki pracy, wysokość wynagrodzenia oraz organizacja systemu opieki zdrowotnej.
Jak podkreślali autorzy badania, mniejsze znaczenie dla młodych mają czynniki ekonomiczne i materialne. To duża zmiana w porównaniu z wynikami badań sprzed kilku czy kilkunastu lat.
Kluczową rolę odgrywają kwestie związane z jakością zatrudnienia czy jakością miejsca pracy i sprzętu, na którym pracują. Młodzi ludzie podkreślali, że ważne są dla nich również: możliwość rozwoju osobistego oraz godzenie życia osobistego z pracą. Często zwracali uwagę na kwestie związane z organizacją pracy, brakiem partnerskich relacji w zespole, niedoborów kadrowych, które wpływają na przeciążenie lekarzy oraz niską wiarą w możliwość naprawy systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Istotnym czynnikiem skłaniającym młodych medyków do wyjazdu z Polski jest także hejt wobec lekarzy. Niemal 90 proc. badanych zgodziło się z takim stwierdzeniem
– mówiono podczas konferencji.
Według 61 proc. także wojna w Ukrainie stanowi ważny czynnik wpływający na decyzje o wyjeździe z Polski. Respondenci w większości obawiają się, że konflikt zbrojny wpłynie na pogorszenie sytuacji ekonomiczne w Polsce.
Zdecydowanie widać, że mamy do czynienia z bardzo świadomymi obywatelami, którzy mają bardzo jasno sprecyzowane oczekiwania zarówno dotyczące życia prywatnego, jak i zawodowego
– mówił prof. Maciej Duszczyk z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych oraz Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.
Dokąd pojadą?
Większość badanych zadeklarowała, że rozważa wyjazd do Niemiec – 29 proc., popularnością cieszą się też: Wielka Brytania – 10 proc., Szwecja – 9 proc. Norwegia – 8 proc., Włochy, Szwajcaria, Austria, USA. Studentów pytano także, na jak długo planują wyjechać za granicę. 73 proc. nie była w stanie precyzyjnie tego określić, a wśród osób, które wskazały taki okres, dominowały wyjazdy długoterminowe, rozpatrywane w perspektywie lat.
Co ciekawe, aż 74 proc. badanych stwierdziła, że lekarze wyjeżdżający za granicę nie powinni zwracać kosztów sfinansowanych przez państwo studiów medycznych.
Plany zawodowe studentów
Studentów zapytano również o ich plany zawodowe. Zdecydowana większość (92%) zadeklarowała, że chcą pracować w zawodzie lekarza po studiach i jeśli zostaną w kraju, wybiorą szpital kliniczny (30%), szpital publiczny w mieście wojewódzkim (29%) lub publiczny szpital w mieście powiatowym (14 proc.). Podobnie odpowiadano rok temu. 20 proc. studentów odpowiedziało, że zamierza pracować w prywatnym sektorze ochrony zdrowia, a jedynie 3 proc. stawia na publiczną przychodnię. 7 proc. zapytanych odpowiedziało, że jeszcze nie wiedzą, co będą robić po studiach, a 1 proc. podjęło decyzję, że nie będą pracować w zawodzie. Studenci określali też w jakiej dziedzinie chcą się specjalizować. Najwięcej osób wskazało: pediatrię (12 proc.), ginekologię i położnictwo (8 proc.), anestezjologię (8 proc.), psychiatrię (7 proc.), kardiologię (6 proc.). Jak podają autorzy badania, specjalizacje, które mogą być potrzebne w nadchodzących latach i są na liście specjalizacji deficytowych, takie jak geriatria, onkologia, psychiatria dzieci i młodzieży, cieszą się umiarkowanym lub wręcz żadnym zainteresowaniem studentek i studentów.
Nowe kierunki lekarskie – co sądzą studenci?
Studenci odnieśli się także do kwestii otwierania nowych kierunków lekarskich w kraju. Ponad połowa badanych (aż 55 proc.) nie zgodziła się ze stwierdzeniem, że zwiększanie liczby absolwentów pozwoli rozwiązać problemy związane z niedoborem kadr lekarskich, tylko 5 proc. całkowicie podzieliła ten punkt widzenia. Studenci zwrócili uwagę, że jedną z konsekwencji zwiększonej liczby absolwentów będzie jeszcze trudniejsze dostanie się na specjalizację, wyrazili też obawy, że nie będzie odpowiedniego poziomu merytorycznego studiów.
Będzie coraz więcej marnych lekarzy, będziemy wrzuceni do jednego worka i nadal będziemy słabo opłacani. Nie po to uczyłam się całe 6 lat, nie miałam życia towarzyskiego, żeby za kilka lat walczyć z rosnącą niechęcią do lekarzy przez powstawanie kolejnych pseudo uczelni kształcących medyków, którzy nie będą mieli odpowiedniej wiedzy
– taką odpowiedź przesłała jedna ze studentek.
Badani odpowiadali też na pytanie, jak napływ lekarzy z Ukrainy wpłynie na nasz system ochrony zdrowia. Większość osób nie ma zdania na ten temat, 13 proc. uważa, że będzie to miało pozytywny wpływ. Aż 44 proc. nie zgadza się, że będzie to miało pozytywny wpływ.
Piotr Bromber: Mamy świadomość czego oczekują ludzie młodzi i staramy się wychodzić im naprzeciw
O to, czy resort zdrowia dostrzega problem migracji medyków i czy rozumie, dlaczego dziś młodzi lekarzy wyjeżdżają z kraju, zapytano podczas konferencji Piotra Brombera, wiceministra zdrowia.
To ważne zagadnienie. Kwestia migracji to temat, który dziś jest inaczej postrzegany. Kiedyś, gdy ktoś podejmował decyzję o wyjeździe, na ogół nie zakładał powrotu. Dziś te wyjazdy mają inny charakter. Ludzie młodzi już w trakcie stażu, rezydentury mogą wyjeżdżać i zdobywać doświadczenie. Przestrzeń do wyjazdu, poznawania, do nauki jest inna niż kilkanaście lat temu. Mamy świadomość, czego oczekują ludzie młodzi i staramy się wychodzić im naprzeciw. W głównej mierze koncentrujemy się na warunkach pracy, otoczeniu w pracy. Ważna jest też dla nas atrakcyjność studiowania i atrakcyjność zawodu poprzez dodawanie nowych kompetencji, akcentowanie umiejętności praktycznych
– mówił Piotr Bromber.
I podkreślał, że dzięki działaniom MZ, m.in. podwyżkom, w rankingach atrakcyjności zwodów pojawił się np. zawód pielęgniarki czy inne zawody medyczne.
Zarobki z pewnością mają na to wpływ. Ale nie tylko. Dziś młodzi ludzie zwracają uwagę na warunki pracy: komfort w pracy, relacje i my mamy tego świadomość. Dla nas nadrzędne jest poczucie bezpieczeństwa pacjentów, ale i medyków
– mówił.
Przypomniał też, że w 9 uniwersytetach nadzorowanych przez MZ studenci mogą zdobywać umiejętności miękkie, gdzie resort wprowadził moduł dot. komunikacji.
Niebawem chcemy uruchomić moduł radzenia sobie z odpowiedzialnością, by wyposażyć młodych ludzi w dodatkowe, ważne w tym zawodzie umiejętności. Robimy wszystko by uatrakcyjnić studiowanie i wykonywanie zawodu
– mówił.
Przeczytaj więcej o wynikach pierwszej edycji badania oraz wywiad z prof. Maciejem Duszczykiem z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych oraz Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego na temat tegorocznej edycji.