Hejt i agresja chlebem powszednim medyków
Nasila się fala niechęci wobec medyków, którzy promują szczepienia. Z sieci trafiła na ulice. NIL zaapelowała do władz państwowych o stanowcze działania wobec osób, które atakują lekarzy promujących szczepienia przeciwko Covid-19. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że pracownicy punktów szczepień będą szczególnie chronieni, a rząd będzie skuteczniej walczyć z hejtem antyszczepionkowców w internecie. W walkę z hejtem i agresją włączają się także medycy w ramach akcji #wylecznienawiść.
Pierwszy atak na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim był pod koniec lipca, teraz sytuacja się powtórzyła – tym razem podpalono budynek powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej oraz punkt szczepień w Zamościu. Ponadto w ostatnich dniach antyszczepionkowcy dopuścili się ataku słownego na pracowników mobilnego punktu szczepień w Gdyni.
Adam Niedzielski, minister zdrowia zdarzenia z Zamościa określił "aktem terroru", wyznaczył również nagrodę w wysokości 10 tys. zł za pomoc w ujęciu podpalacza.
Doszło do aktu terroru, który był skierowany nie tylko wobec pracowników punktu szczepień i osób, które się szczepią, ale i wobec państwa. Celem tych ataków jest zniechęcenie do szczepień. Mamy do czynienia z kampanią kłamstw i oszczerstw zniechęcających do szczepień, która eskaluje w internecie – mówił podczas briefingu szef resortu zdrowia.
Minister zdrowia zapowiedział, że pracownicy punktów szczepień będą mieli zapewnioną szczególną ochronę.
Została przekroczona granica, która upoważnia państwo do podjęcia bardzo surowych kroków wobec osób szerzących hejt i atakujących punkty szczepień - mówił minister.
Jak wyjaśnił, chodzi o to, by byli oni traktowani tak, jak funkcjonariusze publiczni, a ataki przemocy wobec takich osób są zagrożone surowszą karą. Po zdarzeniu w Zamościu policja wciąż szuka podpalacza i zapowiedziała, że punkty szczepień będą całodobowo monitorowane. Do wyjaśnienia sprawy powołano specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową.
Zero tolerancji dla takich zachowań. Z całą surowością i konsekwencją będziemy ścigali tych bandytów - mówił minister zdrowia.
W internecie wzmocniona kontrola
Adam Niedzielski zapowiedział, że planowana jest skuteczniejsza walka z antyszczepionkowcami w internecie. Pod egidą Janusza Cieszyńskiego, sekretarza stanu, pełnomocnika Rządu do Spraw Cyberbezpieczeństwa, powstanie zespół, który będzie monitorował hejt w sieci i reagował na to zjawisko.
Samorząd dba o medyków: domagamy się natychmiastowej reakcji władz
O bezpieczeństwo lekarzy troszczy się m.in. samorząd lekarski. Zdaniem dr Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Covid-19, seria napadów na punkty szczepień to nie przypadek, a zorganizowana akcja terrorystyczna.
Czy służby nie mają narzędzi, żeby znaleźć organizatorów i ich zneutralizować? Gdzie jest państwo, którego obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa obywateli? - napisał w mediach społecznościowych dr Grzesiowski.
Po ataku w Zamościu, Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie przez organy ścigania zdecydowanych działań w sprawie ataków na przedstawicieli zawodów medycznych w związku z prowadzoną akcją szczepień przeciw COVID-19. Prezes NRL zaapelował m.in. o przerwanie dotychczasowej bezczynności organów ścigania w odniesieniu do naruszających prawo zachowań wymierzonych w osoby walczące z pandemią. Jak podkreślił Andrzej Matyja, „powtarzające się sytuacje okazywania agresji, wrogości czy pogardy wobec medyków w związku z prowadzoną akcją szczepień przeciwko COVID-19, wymagają nie tylko werbalnego potępienia, ale zmiany postawy organów państwa, przede wszystkim organów ścigania”. Według NRL, każdy lekarz zabierający publicznie głos w sprawie pandemii i szczepień, przedstawiający oparte na aktualnej wiedzy medycznej informacje i zalecenia, spotyka się z hejtem czy groźbami, i nadal brakuje – wbrew wcześniejszym deklaracjom – wsparcia medyków i wzmocnienia ochrony przed atakami tzw. środowisk antyszczepionkowych.
- Zgłaszane przez samorząd lekarski do organów ścigania przestępstwa wciąż spotykają się z odmową ścigania w trybie oskarżenia publicznego albo z decyzją o umorzeniu postępowania – podkreślił prezes NRL.
Zdaniem NRL, każdy przejaw agresji i czyn zabroniony wymierzony w medyków w związku z ich opartą na aktualnej wiedzy medycznej działalnością medyczną i prozdrowotną, powinien być ścigany z oskarżenia publicznego, a ataki godzą nie tylko w dobra osób bezpośrednio zaatakowanych, lecz są atakiem na bezpieczeństwo zdrowotne całego społeczeństwa. Według prezesa NRL, przy bierności organów ścigania, uda się zastraszyć lub zniechęcić medyków do propagowania informacji opartych o aktualną wiedzę medyczną i tym samym nasze społeczeństwo pozostanie na pastwie osób siejących dezinformację i hejt. NRL podkreśla, że reakcje organów ścigania na zdarzenia (takie jak np. w Zamościu – red.) powinny być szybkie, sprawne i skuteczne.
Medycy biorą sprawy we własne ręce: będą leczyć nienawiść
Istotę problemu mowy nienawiści, z którym zmagają się medycy, pokazuje oddolna inicjatywa lekarzy #wylecznienawiść. Jej współtwórczynią jest Anna Wardęga, lekarka w trakcie specjalizacji z psychiatrii, psychoterapeutka, która na własnej skórze doświadczyła hejtu.
Akcja #wylecznienawiść ma na celu wypracowanie prawidłowej relacji lekarz – pacjent i jak podkreślają jej twórcy nie jest skierowana przeciwko pacjentom.
- Wpadliśmy w przestrzeń nieudolności naszego państwa i przez to, że system ochrony zdrowia jest nieudolny, pacjenci są sfrustrowani. Ta frustracja jest kierowana najczęściej w stronę osób, z którymi spotykają się bezpośrednio - lekarzy, pielęgniarek, ratowników i innych pracowników ochrony zdrowia. Nierzadko przybiera postać hejtu czy fizycznej agresji. Skala zjawiska jest ogromna i trudno znaleźć medyka, który go nie doświadczył – mówi Anna Wardęga.
W ramach akcji #wylecznienawiść, jej pomysłodawcy w pierwszej kolejności stawiają na edukację.
Chcemy leczyć nienawiść. Zależy nam, by uświadamiać pacjentów, społeczeństwo, jakie formy przybiera hejt i agresja, z którymi się mierzymy i jakie są skutki takich zachowań. Zależy nam, by społeczeństwo wiedziało, że takie postępowanie jest karalne. Będziemy zachęcać środowisko medyczne, by tego typu sprawy kierowali na drogę prawną. Chcemy też pokazać środowisku, jak postępować i gdzie się zwrócić po pomoc, gdy lekarz spotka się z falą agresji – mówi Anna Wardęga.
I podkreśla, że działania edukacyjne w ramach akcji będą skierowane także do lekarzy.
Chcemy uczyć medyków jak komunikować się z pacjentem, by uzdrowić te relacje, by były one pełne szacunku i kultury - dodaje lekarka.
I zaznacza, że nie sprzeciwiając się hejtowi, agresji i przemocy dajemy przyzwolenie na takie zachowania.
Chcielibyśmy ten krąg przełamać, to nie w nas złość i agresja powinny być kierowane - podkreśla Wardęga.
Dołącz do dyskusji
Polecane artykuły