Wyszukaj w publikacjach

Pracownicy ochrony zdrowia skarżą się na zalewającą ich falę hejtu i agresji. Ich zdaniem zjawisko nasiliło się od kiedy wybuchła pandemia. Śląska Izba Lekarska wraz ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym w Katowicach zorganizowali kampanię #SzanujMedyka, która ma przypomnieć pacjentom o potrzebie wzajemnego szacunku.
Zniewagi, wulgarne ataki słowne, fizyczne, agresja, hejt, ośmieszanie, nienawiść, zastraszanie, grożenie – tak swoją codzienną rzeczywistość opisują pracownicy ochrony zdrowia: pielęgniarki i położne, ratownicy medyczni, farmaceuci, opiekunowie medyczni, salowe, sanitariusze, rejestratorki, lekarze i czują się bezsilni wobec takiego zachowania pacjentów.
Negatywne zachowania wobec personelu medycznego, szczególnie agresja słowna to codzienność, zdarzają się we wszystkich oddziałach – od pediatrycznych po geriatryczne. Zdecydowaliśmy się rozpocząć kampanię #szanujmedyka, gdy dostaliśmy informację z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego w Katowicach, że pacjent opluł rejestratorkę, która po prostu wykonywała swoją pracę. Ten incydent przelał przysłowiową czarę goryczy. W pamięci mieliśmy także sytuacje z całego kraju, z początku pandemii, kiedy w mediach pojawiały się historie opisujące hejt kierowany w pracowników ochrony zdrowia. Im dłużej trwa pandemia, tym sytuacja jest trudniejsza, bo do koronasceptyków dołączyli antyszczepionkowcy i zwolennicy różnych teorii spiskowych. Dodatkowo sytuację pogłębiają wprowadzone w związku z pandemią ograniczenia odwiedzin pacjentów. Rodziny nie chcą dostosować się do obostrzeń, co prowadzi nieraz do konfrontacyjnych rozmów a nawet pogróżek. Trzeba powiedzieć dość i przypomnieć o zasadzie wzajemnego szacunku – mówi Alicja van der Coghen, rzecznik prasowy Śląskiej Izby Lekarskiej.
Organizatorzy akcji podkreślają, że wzajemne zaufanie i życzliwość w relacji pacjent – medyk są niezwykle ważne i należą się wszystkim, a zwłaszcza ludziom ratującym życie.
– Pacjenci coraz częściej próbują wywierać na nas presje poprzez straszenie, hejt, próbę agresji słownej, grożenie pisaniem skarg. Ludzie oczekują od nas empatii, ale ta empatia nie narodzi się z hejtu i agresji. Medycy służą pacjentom i starają się zawsze jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Oczekują jednego: zrozumienia, że nie wszystko zależy od nich, że nie zawsze proces leczenia kończy się sukcesem – mówi dr n. med. Tadeusz Urban, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach.
Plakietki na fartuchach mają przypomnieć o życzliwości
Jednym z elementów akcji, prowadzonej w porozumieniu z samorządem pielęgniarek i położnych, ratownikami medycznymi i farmaceutami, są noszone na fartuchach i kombinezonach plakietki z hasłem „Szanuję Ciebie, Szanuj Mnie!”. Medycy noszą je z nadzieją, że przynajmniej niektórych pobudzą do refleksji.
4 tysiące plakietek rozeszło się błyskawicznie. Stały się one elementem ubioru medyków, szczególnie na izbach przyjęć i SOR-ach w województwie śląskim. To z jednej strony cieszy, ale z drugiej pokazuje z jak dużym problemem mamy do czynienia. Mamy już pierwsze informacje zwrotne ze szpitali. Pacjenci, którzy usłyszeli o naszej kampanii, dziękują medykom i przepraszają ich za negatywne zachowania innych osób. To jest ogromnie budujące. Zdajemy sobie sprawę, że zmiana stosunku i postępowania części pacjentów wobec pracowników ochrony zdrowia to długotrwały proces, ale nie chcemy się biernie przyglądać, dlatego działamy – dodaje Alicja van der Coghen.
Pacjenci plują, biją, a nawet grożą śmiercią
W mediach społecznościowych Śląskiej Izby Lekarskiej i Śląskiego Uniwersytetu Medycznego pracownicy ochrony zdrowia opowiadają swoje historie, których doświadczyli podczas codziennych dyżurów.
Jedną z osób jest Beata Kozieł, technik elektroradiologii.
Sytuacja, która mnie spotkała i utkwiła głęboko w mojej pamięci – pacjent po prostu mnie opluł. Jesteśmy bardzo często wyzywani, traktowani bez szacunku, mimo że jesteśmy bardzo przyjaźnie nastawione do pacjenta – mówi Kozieł.
Z agresywnymi pacjentami spotkał się także lekarz Tadeusz Bilnicki.
Choremu nie spodobał się sposób zaopatrzenia urazu i postanowił mnie obrazić, rzucił się na mnie, próbował wykręcić rękę. Wezwaliśmy policję. Myślę sobie, jak to jest, że są kraje, w których jest dobrze być lekarzem, są kraje, w których lekarze cieszą się dużym szacunkiem. I jak to jest, co zrobiliśmy źle, albo dlaczego nasza kultura jest taka, gdzie personelu medycznego się nie szanuje – mówi medyk.
O przypadkach agresji ze strony pacjentów opowiedziała także Lidia Winiarska, sanitariuszka.
Wyzywali nas od „covidowców", popychali, nie chcieli się dostosować do naszych procedur, oskarżali nas o kradzież – mówi.
Z nieprzyjemnymi sytuacjami spotkał się także dr n. farm. Mikołaj Konstanty - farmaceuta, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Czasem to są próby grożenia nam w różny sposób, a czasem są to po prostu rękoczyny. Nie raz zdarzało nam się słyszeć, że ktoś próbował wybić komuś szybę w aptece – dodaje.
Prawnicy pomagają medykom, apelują o zgłaszanie przejawów agresji
Jak zaznacza Śląska Izba Lekarska, tylko bardzo drastyczne przejawy agresji ze strony pacjentów są nagłaśniane i zgłaszane do właściwych organów.
Wulgaryzmy, wyzwiska, wymuszenia i bezpodstawne oskarżenia są z reguły bagatelizowane, bo zdarzają się zbyt często i jakby na stałe wpisują się w zawód medyka – mówi Alicja van der Coghen.
Samorząd apeluje do lekarzy, by każde niewłaściwe zachowanie pacjenta zgłaszali do Zespołu Radców Prawnych i Rzecznika Praw Lekarzy. Dla przykładu, do Zespołu Radców Prawnych ŚIL wpłynęła sprawa pani doktor, która została pobita podczas udzielania pomocy w ramach pogotowia ratunkowego, grożono jest także śmiercią. Mężczyznę, który wtedy pchnął ją na ścianę i pobił (w wyniku czego doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia prawego łokcia, skręcenia prawego nadgarstka oraz stłuczenia głowy), skazano na rok bezwzględnego więzienia.
Często jednak lekarze po zgłoszeniu nam zajścia nie chcą wstępować na ścieżkę sądową w charakterze pokrzywdzonego – dodaje rzeczniczka.