Wyszukaj w wideo
O pracy lekarza na statku
Swoją Drogą
Każdy z nas wybiera w życiu drogę, którą zamierza podążać. W medycynie rzadko jest ona prosta, zdecydowanie częściej kręta i wyboista – w tej serii podcastów chcemy Wam opowiadać o tych mniej typowych. Posłuchajcie o niepowtarzalnych i inspirujących drogach osób związanych z ochroną zdrowia.
Odcinek 10
“Swoją Drogą” w dziesiątym wydaniu poświęcone zostało nietypowej formie medycyny – tej praktykowanej na otwartych wodach. Do rozmowy zaprosiliśmy rezydenta medycyny rodzinnej, żeglarza, muzyka oraz… uczestnika telewizyjnego programu randkowego – lek. Sebastiana Borowicza-Skonecznego.
Nasz rozmówca, pracujący jako lekarz na statku wycieczkowym, podczas spotkania z lek. Katarzyną Leszczyńską uchylił rąbka tajemnicy dotyczącej wykonywania zawodu lekarza na oceanie.
- Jakie wymagania trzeba spełnić, aby pracować jako lekarz na statku?
- Czy istnieją wymagane kursy medyczne lub żeglarskie?
- Jakie są obowiązki lekarza w czasie rejsu?
- Czy praca na statku oznacza pełnienie obowiązków przez 24 godziny na dobę?
Zapraszamy do odsłuchania rozmowy z lek. Sebastianem Borowiczem-Skonecznym, zwłaszcza osoby, które są zainteresowane spełnianiem się jako lekarz/lekarka w czasie podróży!
Cześć, nazywam się Kasia Leszczyńskai witam was w kolejnymodcinku podcastu Swoją drogą.Moim dzisiejszym gościem jest lekarzna statku, rezydent medycyny rodzinnej, prywatnieżeglarz i muzyk i comnie bardzo zaskoczyło uczest-uczestnik programu randkowegoTrue Love na TVN7.Sebastian Borowicz Skoneczny.Cześć wszystkim.Cześć, cześć.Cześć Sebastian.Miło poznać.Dlaczego mnie zaskoczyło, że jesteśuczestnikiem?Bo ja zaprosiłam Ciebie jakolekarza na statku.A już przygotowując się dorozmowy, okazało się, że kryje sięza Tobą dużo więcej, bobrałeś udział właśnie w tym realityshow, o którym mam nadzieję,że dzisiaj uda mi się jeszczepod koniec Ciebie trochę wypytać.No nie afiszowałem się jakośtam w tym, w tym środowiskumedycznym.Nie wiedziałem, jaki odzew będzie,więc- Rzadko się spotyka lekarzy- Wtakich programach randkowych, tak.Ale zacznijmy od tego głównegotematu, czyli lekarz na statku.Twój post, w którym opisałeśtę swoją przygodę i pracę, nobo to jest w zasadzietwoja praca, wywołał ogromne zainteresowanie naFacebooku.Tak, sam byłem właśnie wszoku, bo jakaś tam dziewczyna napisała,że jak to wygląda takapraca?Kolega mnie za jakby oznaczył.Napisałem tak, że oczywiście pracujęi do mnie napisało setki osóbjak wygląda taka praca.Setki aż?Tak, setki naprawdę osób.Jak wygląda, jak to wszystko.Postanowiłem napisać post dosyć obszernyi też odzew był- I stądsię tutaj znalazłeś, bo mamnadzieję, że dzisiaj uda nam sięstworzyć takie małe kompendium jeszczedla wszystkich, którzy byliby taką pracązainteresowani.No nasz zawód raczej kierujesię tym, że to jest takajakby liniowa ścieżka, tak?Mamy studia, staż, później rezydentura.Tych opcji pracy wiemy, żejest kilka, ale praca na statkuto nie jest częsta, częstaścieżka kariery.Więc jakbyś mógł zacząć odtego, skąd w ogóle pomysł?Jak to się zaczęło, żewylądowałeś na statku?
To była śmieszna sytuacja, boja pamiętam, że leżałem sobie nałóżku, przeglądałem Facebooka i sąte fora takie, że tam ofertypracy dla lekarzy.I zobaczyłem ofertę, że potrzebalekarza na jakiś tam rejs poEuropie, gdzieś tam, gdzieś tam.I na początek oznaczyłem kolegę.Dawaj Wojtek, chodź, jedziemy natakie coś.No ale tak sobie potempomyślałem, pomyślałem, może w sumie zainteresowaćsię.Napisałem do pewnych osób iodezwały się do mnie.No i tak to jest.Tak to się przy.To było na studiach czyjuż po stażu?Nie, to było już postażu byłem na pierwszym roku rezydentury.W sumie to był poroku, byłem po roku, po pierwszejpołowie roku rezydentury i tego.Czyli pozdrawiamy Wojtka, który chciałbyto wcielić.Tak, to mój kolega Wojtek.Pozdrawiamy Wojtka.Pozdrawiamy Wojtka.Kolega Wojtek ze studiów.To teraz powiedz, jakie wymaganiamusiałeś spełnić?Jakie musi spełnić wymagania lekarz,który chce pracować na statku?Wiesz co, pierwotnie musiałem zrobićkurs medyczny typu ALS albo ACLS.
To jakby taka podstawowa. Dodatkowo jeszcze kazali mi zrobić pals pediatryczny i ATLS. Mógłbyś rozwinąć te skróty dla studentów czy jakiś młodszych kolegów? ALS, czyli Advanced Life Support, ACLS Advanced Cardio Vascular Life Support, gdzie w sumie jakby to się tyczy tego samego. PALS, czyli Pediatric Advanced Life Support i ATLS, czyli Advanced Trauma Life Support. Mhm. I to takie cztery kursy najlepiej widziane. Podstawowym kursem, który jest wymagany no to jest ALS albo ACLS. No i te kursy musiałem jakby głównie mieć, jeśli chodzi z tech medycznych.
No i potem, żeby w ogóle pływać na statkach. No bo jak jesteś na statkach, no to jesteś jakby żeglarzem, no to te też kursy, kursy żeglarskie. Więc musiałem pojechać do Gdyni, tydzień w Gdyni spędzić na takich kursach, kursach typowo, typowo- Czyli to jest też wymagane te kursy żeglarskie? Tak, tak. Tak, tak, typowo kursy żeglarskie. Muszę je odnawiać co trzy lata, żeby dostać książeczkę żeglarską. Więc wszystko, wszystko takie. To się ciągnęło w sumie prawie pół roku.
Okej, a jakbyś tak właśnie mógł podsumować ile te kursy trwały łącznie? Mówisz, że pół roku Tobie zajęło, od początku do końca zrobienie tych kursów wszystkich? Tak, bo mi zajęło najdłużej w sumie czekałem na ten ALSa, bo jak tak komunikowałem się z tą, jakby z tym head hunterem na te statki. Komunikowałem się jakoś czerwiec, lipiec, no to chciałem się zapisać jak najszybciej na ALSa. Najszybszy kurs w ALSie był w październiku. Jak zrobiłem kurs w październiku, no to potem się kontaktowałem z tą firmą i miałem w międzyczasie robić PALS, ATLS na rejsy typowo po Europie, ale okazało się, że tam też potrzebny jest język niemiecki, bo dużo jest pasażerów, którzy mówią właśnie po niemiecku, więc tu jakby zrezygnowaliśmy, ale powiedzieli, że typowo ALS czy tam ACLS wystarczy. No ale najbliższe kursy, które jakby mi pasowały no to były w styczniu. W styczniu, pierwszy tydzień stycznia to tam pojechałem właśnie do Gdyni i tam przebywałem i tam miałem kurs.
Jakie to są kwoty dla osób, które chciałyby skorzystać z tych kursów? Mniej więcej jakiego rzędu to są kwoty? Kurs ACLS kosztował mnie chyba tysiąc trzysta. Wiem, że teraz jadę znowu. Muszę znowu, bo co dwa lata trzeba odnawiać. Do akurat w grudniu odnawiam sobie to tam chyba płacę tysiąc pięćset złotych za kurs. A te kursy typowo takie statkowe, jeśli chodzi o żeglarskie za-Ojejku, też coś koło półtora tysiąca, dwa tysiące złotych. Są to takie kursy.
A jak z tymi wymaganiami językowymi? Jest, jakieś konkretne języki, które musisz znać? Podstawa to angielski. Akurat tam, gdzie na te rejsy co ja jeżdżę, w sumie jestem można powiedzieć przypisany do jednego rodzaju statku, bo trzy razy byłem na rejsie i trzy razy byłem na tym samym statku z tą samą załogą, więc
głównie angielski, tak?Jeśli chciałbym gdzieś indziej płynąćpo europejskich, no to dodatkowo bysię przydał jeszcze język niemiecki.Co należy do takich twoichobowiązków?No bo to brzmi trochę,lekarz na statku, to brzmi trochęjak wakacje.No ale jednak jesteś tampracownikiem, który musi zadbać i zabezpieczyćmedycznie no praktycznie wszystkich pasażerów,tak?I załogę całą.To co należy do takichtwoich obowiązków?
Znaczy, główn-głównym moim obowiązkiem, noto jest jakby zaopatrzenie całej ekipy.Mam swoją radiostację, muszę jakbygdziekolwiek, gdziekolwiek bym nie był, nieszedł nawet gdzieś se po-pooglądaćwschód czy zachód słońca, czy, czyobojętnie, o której godzinie, tomuszę mieć radiostację ze sobą.Czasami do mnie pisali, żepotrzeba gdzieś tam, żeby pójść czytam na mostek, czy, czydo jadalni było coś potrzeba.To tak jeśli chodzi otakie dwadzieścia cztery godziny na dobę.No na tym statku, coja pracowałem, no to jeszcze musiałem— na przykład byłataka duża szafa z lekami, noto musiałem zrobić inwentaryzację, ileczego jest, ile czego brakuje, coewentualnie dokupić i sprawdzić ważnośćtych leków.Więc w sumie, czy jakieśtam bandaże, czy jakieś tam plastryi to wszystko jakoś takuporządkować.To było takie moje główne.
Czyli jesteś takim lekarzem ogólnym,można tak nazwać to?Czyli zaopatrujesz i dzieci, idorosłych.Tak.A nie, tam byli tylkoakurat, tam, gdzie ja płynąłem, tobyli tylko dorośli, bo japływałem pod banderą niby pod banderąCy--, chyba bandera Cypr, tak,bandera cypryjska, ale załoga była typowoUSA, USA i Filipiny iten statek on robił wycieczki dlapasażerów z USA i ontam sobie prowadził jakieś tam wycieczkii głównie obstawia Amerykę Północnąi Południową, Środkową.No ale jak załóżmy kończyserię wycieczek w jakimś tam terminie,no to musi się przetransportowaćdo innego miejsca, gdzie zaczyna znowu,tak?Tak zwana nazywa się wtedyrepozycja i oni też wtedy potrzebująlekarza na taką repozycję.No i mnie wtedy zazwyczajdo mnie piszą, żebym na takąrepozycję poszedł.No i ja zabezpieczam wtedygłównie załogę samą.Mhm.
Wspomniałeś o tej radiostacji, którąmusisz ze sobą nosić te dwadzieściacztery godziny na dobę.Czyli to oznacza, że typracujesz dwadzieścia cztery godziny na dobęna statku?No jakby jestem dwadzieścia czterygodziny na dobę.Czyli, powiedzmy szczerze, nie maszans na napicie się na przykładtak alkoholu, mówię alkoholu.Nie, to nie było problemem.Na przykład mieliśmy jakieś tamimprezy, imprezy dla całej załogi, nobo jakby załoga też byłapo jakimś tam po dwóch, trzechmiesiącach tych rejsów ogarnianiem gościi jakby zabezpieczaniem ich, jakby opiekowaniemsię.Więc jakieś były jakieś typoweimprezy, więc tam można było drinkaczy drinka, czy dwa wypić,tak?Oczywiście wiadomo wszystko z głową.Czyli w zasadzie w ciągutakiego rejsu nie masz dnia wolnego,jesteś cały czas w pracy.W weekendy również?
W weekendy też mieliśmy niedzielę.Taka była zasada, że jestniedziela wolna do 12:00 coś tamrobimy, a po dwunastej całkowiciebyła samowolka.Wiadomo było, że nikt nicnie pracuje, więc już kapitan odgórnienam dawał te niedziele wolne.Oczywiście radiostację musiałem mieć, jakbycoś się nagle stało, no tomusiałem, musiałem coś tam robić.
Byłeś jedynym lekarzem w trakcieswoich rejsów, czy byli też jacyśinni medycy, których miałeś wrazie czego do pomocy?Nie, byłem jedynym lekarzem, alebyła jeszcze pielęgniarka ze mną.
Ok, jakbyś mógł teraz opisaćtaki swój przykładowy dzień pracy.Czyli Sebastian wstaje rano nastatku budzi się, o której?Pobudka była średnio tam około6:00.Robiłem sobie jakąś tam zaprawęporanną, jakieś takie.To była przymusowa pobudka?Nie, sam po prostu wstawałem,bo chodziłem wcześniej spać, więc wstawałemsobie o szóstej.Zaprawa poranna, o siódmej byłośniadanie.Też tam była taka mesaoficerska, bo podzielone, że właśnie dlaoficerów i oddzielnie dla załogi.To tam prawie godzinę sięjadło, rozmawiało z wszystkimi ludźmi, wracałosię do pokoju, ogarnięcie się,mycie zębów, prysznice i takie tam.O dziewiątej szedłem do klinikiswojej, patrzyłem jakieś tam maile, odpisywałem,właśnie liczyłem te leki, cośtam porozmawiałem z pielęgniarką, jak cośtam ona coś potrzebowała.Ludzie też wiedzieli, żeby wtych godzinach porannych, żeby najlepiej do9:00-11:00, że jestem, jakby jestemna stałe w klinice siedzę iżeby, żeby jakieś problemy mają,no to żeby do mnie podejść.Nie ukrywam, dużo Kwejka przeglądałem,czytam te motywatory, to też żebypo prostu.Czyli odpocząłeś trochę też?Tak, też odpoczywałem tak średnio,to tak z dziesięć dwanaście godzindziennie, to tak się spało.Co była 11:00-12:00.Potem był obiad.No i też zależy, czymiałem szkolenia, bo też prowadziłem szkoleniamedyczne dla załogi, głównie zCPR i z pozycji bezpiecznej.To takie miałem szkolenia, tozazwyczaj dwa, trzy szkolenia takie dzienniebyły dla tej załogi.Okej.Ile trwał twój najdłuższy rejs?
Ile w ogóle trwają rejsyśrednio powiedzmy.Ile trwał twój najdłuższy?Różnie.Mój najdłuższy rejs trwał, tobyło rok temu.To jak wypłynąłem jakoś wpołowie marca, no to wróciłem doPolski na początku maja.O wow!Więc półtora miesiąca- I całyczas byłeś w pracy w sumie?No tak, przez półtora miesiącapłynęliśmy z Argentyny, z samego południaArgentyny.Mieliśmy dwa dni przerwy naGran Canarii, to tam można byłosobie odpocząć.Tam wszyscy mieliśmy jakiś tambank ring, czyli zaopatrzenie, ładowanie statku,paliwa.Wszyscy mieli dwa dni wolnego,można było pochodzić.No i potem z GranCanarii do Danii.W Danii mnie puścili zestatku.Oni chcieli jeszcze, żebym zostałpółtora miesiąca, ale już powiedziałem nie,że już mi starczy.Już, już, już, już chcęwracać do Polski.Już, już trochę mi zabrakłopacjentów.Okej. W przychodni.
A powiedz właśnie, czy maszmożliwość wyboru w ogóle tych rejsów,tych lokalizacji?Bo mówisz teraz o takichdość egzotycznych lokalizacjach.Czy to zawsze udaje siętakie jakoś samemu można wybrać?Czy to jest tak, żemasz narzuconą ofertę?Na przykład, jeżeli już zgłaszaszsię na taki rejs?Znaczy to jest tak, żegeneralnie jestem dwadzieścia cztery godziny, możnapowiedzieć, pod telefonem, dostaję informacje.Bywało tak, że zadzwonili, jakja wróciłem wtedy z pierwszego rejsuw maju, to potem domnie w czerwcu zadzwonili, że potrzebująna Sardynię, potrzebują na trzy,cztery dni lekarza, bo jakiś tamzachorował i że potrzebują.No akurat wtedy mówiłem, żenie, że na razie mam dośćrejsów.No ale to jest natakiej zasadzie, że dostaję maila, czychcę jechać i ten.I po prostu odmawiasz wrazie czego.Tak, w razie czego.Na razie no na razietylko odmówiłem jeden rejs.Tak, zazwyczaj mam takie, takiebardzo, bardzo przyjemne szefostwo, że miałem,informację dostałem chyba w piątek,że w środę czy tam wczwartek wylatuję, to spytałem sięszefowej, czy mogę.Powiedziała, żebym korzystał, póki jeszczejestem młody.
No właśnie, bo tutaj zdradzimytrochę kulisy, swoją drogą.Ja próbowałam Ciebie złapać pomiędzytymi rejsami, żebyśmy się tutaj zgraliw Warszawie.Także to wbrew pozorom niebyło takie łatwe złapać cię pomiędzytymi teraz rejsami, które miałeś.Ale powiedz, pewnie wiele osóbto interesuje, bo to pytanie sięprzewijało wielokrotnie, kiedy poruszyłeś tentemat bycia lekarza na statku, żebyśpowiedział, jakiego rzędu to sązarobki.To znaczy pierwsze takie mójten to miałem sześć tysięcy dolarów.To jest na czysto, boto są kontrakty, kontrakty cypryjskie, któresą jakby nieopodatkowane.No to miałem sześć tysięcydolarów na rękę za miesiąc.No teraz jakoś tak było,że śmiałem się, że dostałem podwyżkęw stylu chyba osiem dolarówdziennie, bo dostałem sześć tysięcy dwieścieczterdzieści akurat jakby na tąpozycję.No ale z tego, cowiem, no to są wyższe stawki.To zależy gdzie, jak siępłynie, bo pierwotnie miałem startować dona Royal Caribbean, oni obstawiają
rejsy dookoła Florydy.No to tam były stawkirzędu tam dwanaście, trzynaście tysięcy euro.Mhm.I ty jesteś rozumiem, wjakiś sposób transportowany na to miejsce,z którego ten statek odpływa?Tak?To też jest już- Tak,oni, oni, oni mi jakby odmomentu, kiedy oni mi płacą,od momentu, kiedy ja wylatuję zPolski, czyli jak teraz było,że ja chyba w czwartek wylatywałemz Polski, a wchodziłem nastatek dopiero w sobotę.No to oni od czwartkudo momentu, kiedy wrócę oni miwszystko zapewniali i zwracali pieniądzeza paliwo, loty mi wszystko wykupywali,cały transfer, wszystko, wszystko.Więc tak naprawdę ja sięniczym nie musiałem martwić.
Zdradź teraz proszę trochę, jakwygląda ta twoja klinika na statku.Myślę, że wielu medyków tointeresuje.Jakie masz tam leki dodyspozycji?Czy to są też lekidożylne, czy tylko doustne?Jaki masz sprzęt też?Czy masz na przykład możliwośćzrobienia EKG?Tak, mam EKG, mam defibrylator,mam chyba trzy AED na statkurozmieszczone, które też czasem muszęsprawdzać i pady, pady dziecięce ite pady dorosłe, w sumienie mam dziecięce, no bo wiem,że te statki jakby dziecinie mają.Leki, tu jest, tu jesttroszeczkę zabawnie, bo na pierwszym statkuno to byłem właśnie ciekawjakie mam leki i pierwsze comnie zainteresowało no to jakbymmiał jakieś RKO, no to adrenalinai amiodaron.I amiodaron miałem, ale adrenalinapatrzę i ja miałem chyba jednąampułkę, która była przeterminowana ija mówię, że ja nie mam,nie mam adrenaliny i mówiędo swojego staff kapitana, że no,że jest problem, tak?I wyszło tyle, że jedynąadrenalinę jaką miałem, to miałem chybasześć epipenów.Okej.Ja sobie mówię no dobra,sześć epipenów, no to se zadużo nie podziałam.Tak więc jakby troszeczkę wstresie żyłem przez te półtora miesiąca,żeby się, żeby się naprawdęnic nie stało i w sumienic się nie zmieniło.Na drugim rejsie też byłten-- no, ale ponoć jest takakompania, taka jest, że oniza bardzo nie, nie inwestują wte leki, no bo nicsię- Nie były potrzebne do tejpory.Nie, nie, nie, nie byłopotrzebne.Ale nie, dużo jest leków.Mam dużo antybiotyków, aczkolwiek niemam antybiotyków, które ja stosuję jakbypierwotnie u siebie w tym-Jako lekarz rodziny.Tak, jako lekarz rodziny niemam i też pisałem, że maile
pisałem do kompanii, żeby chociażmi zamówili te leki, ale ciężkabyła, ciężka była rozmowa, alemiałem dużo i właśnie jakieś tamnasercowe i antyalergiczne.Miałem płyny dożylne, wkłucia, nawetmiałem zestawy do usunięcia zęba.Wow.
Tak, pamiętam, bo chyba podczaspierwszego rejsu właśnie największy problem miałemz pacjentem, który tam miałjakąś infekcję, infekcję zęba, a jawiem, że nie miałem animetronidazolu, ani nie miałem klindamycyny, więcja po prostu byłem wkropce.Nie wiedziałem co zrobić ito był chyba największy problem.Wiadomo, że na studiach medycznychto ta stomatologia to jest taka-No raczej, raczej.Dwa, trzy tygodnie bloku ito wszystko, więc to był mójnajwiększy problem.Na szczęście to było przed,dosłownie przed przelotem do Gran Canarii,więc mogłem po prostu wysłaćgo do stomatologa.Mhm.
A powiedz mi jeszcze, maszmożliwość pobierania jakichś badań na jakieśtakie, nie wiem, przenośne małelaboratorium do badania troponin albo czegoś?Troponiny tak, troponiny mam, aletylko, tylko troponiny.Rozumiem jakieś takie proste rzeczytypu glikemia to też możesz?Tak, tak, tak, ja teglikemię miałem i jak na pierwszymrejsie no to był tentaki ostry tylko covida.No to też co tydzieńw poniedziałek testowaliśmy po prostu wszystkich,całą załogę na covida.A to też w sumienas śmieszyło, bo nawet jak byliśmymiesiąc już, miesiąc już nawodzie, nie mieliśmy kontaktu z nikim,to i tak musieliśmy testowaćpacjentów na covida.A i się śmialiśmy, żeto, że mewa przyleciała i namprzyniosła covida.
A powiedz mi, rozumiem, żenie miałeś takiej sytuacji jakiejś dramatycznejtypu właśnie zawał czy jakieśzapalenie wyrostka.Nie, nie, nie.Takiego ostrego stanu.Ale na pewno masz jakieśprocedury, o których musisz wiedzieć, cobyś w takiej sytuacji mógłzrobić, będąc właśnie, nie wiem, najakiejś wielkiej wodzie, gdzieś wśrodku, pośrodku niczego. To jakie masz możliwościdziałania?Jeżeli powiedzmy zdarzyłby się zawałserca.Znaczy no, zdarza się żebyzdarzył się zawał, no to tyle,co cały algorytm i mamkontakt z mostkiem i mostek poprostu wzywa helikopter i mamymieliśmy miejsce lądowisko na helikopter ityle, żeby podtrzymać pacjenta.Niestety helikopter wiezie do najbliższegomiejsca.
Mhm, okej, a powiedz mi,jakie najczęściej miałeś interwencje?Jak właściwie-- z jakimi problemamizgłaszają się ludzie do ciebie nastatku w trakcie rejsu?Najczęściej.Jakieś wysypki były.Było dużo osób z, żecoś wpadło im do oka, czyże piecze im oczy, jakieśgastryczne, że mają zgagę.To chyba takie najbardziej, najbardziejnajczęstsze.A jak u Ciebie byłoz tą chorobą morską właśnie?Bo pewnie ludzie się teżzgłaszali, tak?Z tymi nudnościami, wymiotami.Znaczy nie, oni akurat nie,no bo oni już płynęli przezjakiś okres, ale no pierwszemoje dni na tym, ja pamiętam,jak właśnie na pierwszym swoimrejsie też był ten protokół covidowy,że musiałem być też naizolacji, więc pierwsze pięć dni toja przeleżałem w kajucie kapitańskiej.No to się śmiałem, że
przez pierwsze pięć dni to jależałem pod samą łazienką nawszelki wypadek, żeby jak najszybciej dobiec,więc to było ciężkie.
Czyli mocno buja, tak?To czujesz to bujanie?Tak, mocno buja.Jak na początek, jak wypłynęliśmy,to jeszcze byliśmy w zatoce, noto jeszcze było w miaręokej, ale już jak na pełnyocean wypłynęliśmy, no to takbujało dosyć solidnie.I na tym ostatnim rejsieteż, co tam płynąłem, no topłynęliśmy z Kanady do Trinidadu.To akurat gdzieś niedaleko odnas był huragan, gdzieś był.No i też przez dwadni tak ten, że ja wiem,że jeden dzień w ogólenie wychodziłem ze swojej kajuty, szesnaściegodzin spałem.Mówię ja, jak jestem podradiostacją, ale ja nic, ja nicnie robię i zresztą było.Ale no, no choroba morska.Zresztą nawet mówili mi wszyscy,że jest zasada taka, że niema pytanie, czy złapie cięchoroba morska, tylko było pytanie, kiedyzłapie cię choroba morska, żekażdy łapie chorobę morską.
A jak to było pozejściu ze statku?Bo rozumiem, że jak jesteśmiesiąc czy ponad miesiąc i bujacię ciągle, to jak potemschodzisz na ziemię po takim ciągłymbyciu na statku, to jakty to odczuwałeś?Czułeś różnicę faktycznie?Jak te pierwsze kroki- Tak,pierwsze kroki były takie, że trochę,trochę się bujałem i nawetjak wróciłem do domu po tympierwszym rejsie, to jak leżałemw łóżku, to tak miałem wrażenie,że troszeczkę mnie jeszcze buja.
Okej, czy jest możliwość zabraniana ten rejs kogoś z rodziny?Myślę, że to pewnie wieleosób będzie ciekawych.Zresztą takie pytanie też sięprzewijało u Ciebie pod tym postem.Czy to jest zawsze samotnawyprawa?Czy można kogoś zabrać?Nie pytałem się nigdy, niepytałem się nigdy.Kiedyś proponowałem akurat swojej partnerce,żeby ze mną pojechała, ale onanie była zainteresowana, więc jakbyteż się nie dopytywałem.Myślę, że jakbym naciskał ichciał, no to na takie krótkierepozycje, tak jak ja byłemna pierwszym, byłem półtora miesiąca, alepotem byłem chyba dziesięć dni,potem dwa tygodnie.Mi się wydaje, że niebyłoby jakoś większego problemu.
Słuchaj, myślę, że to brzmijak naprawdę jakaś super przygoda, bonie dość, że zwiedzasz takieegzotyczne miejsca, do tego zarobki brzmiąnaprawdę całkiem fajnie.Jakie widzisz plusy i powiedzmyminusy tej pracy?Biorąc pod uwagę Twoje doświadczeniei te wszystkie rejsy, na którychjuż byłeś.Największym plusem właśnie to, tojest takie zwiedzanie.Zawsze miałem jakieś jeden dzieńalbo pół dnia.Jak przyleciałem do jakiegoś miejscai zanim statek wyruszył, no tomogłem sobie pochodzić po danymmieście, pozwiedzać po jakieś, jakieś, jakieśpamiątki pokupywać i tak popatrzećogólnie jak to wygląda.I to kontakt taki teżz tymi innymi ludźmi, inna kultura,bo tam tak naprawdę bylino w większości byli Filipińczycy, ale-Jako załoga statku?Tak, załoga statku tak, główniebyli Filipińczycy.No, ale na przykład kapitanembył z Ukrainy, kapitan był zUkrainy, też stuff-kapitan też byłz Ukrainy.No to wiem, że tamkapitan zrobił w pewnym momencie barszczi to też był jedenchyba z lepszych barszczy, jakie jadłem.Ze Szwecji byli, z Rumunii,
naprawdę z całej, z całej Europy,z całej Europy i możnabyłoby się podzielić jakimiś takimi doświadczeniami.Tak, dokładnie doświadczeniami.A minusy?Widzisz jakieś minusy?Problem z internetem.A właśnie o tym niepomyślałam nawet.Problem z internetem.Ale w ogóle masz internet?Tak, był internet.Był internet, nie był dobryi to też trzeba było wdobrych miejscach usiąść, bo naprzykład jak byłem u siebie wklinice i drzwi były odkliniki otwarte, no to ten internetbył, ale już jak zamknąłemdrzwi, no to internet się całkowicieucinał.W swojej kajucie też, żebyłapać internet, no to ja musiałemleżeć pod drzwiami swoimi, żeby,żeby jakkolwiek coś tam łapać.No najlepsze było w lożygłównej, tam, gdzie tam, gdzie tamwszystko się jakieś tam imprezyczy coś działo.No to tam najlepszy internet,ale kontakt z internetem był.
Powiedz mi jeszcze, jeżeli ktośsię zainteresuje teraz po tej naszejrozmowie taką pracą, myślę, żebędzie trochę takich osób, gdzie mająszukać informacji i gdzie mogąznaczy, informacji już dużo mają znaszego podcastu, ale gdzie mająszukać takich ofert?Gdzie mogą się zgłosić?Ja tam wrzucałem, akurat podtym postem jest taki pan.Ja akurat rozmawiałem z paniąDianą i z panem Wojciechem.Zresztą z tym panem Wojciechemmam jakby stały nawet kontakt.Czasem się pytam, czy tamnie ma żadnej oferty czy coś.Jest strona Astral Limited ioni tam można myślę, że donich zadzwonić czy do nichnapisać.Tak zawsze jak coś tomogę podać też kontakt do panaWojtka.On też jest zainteresowany właśnieludźmi do pracy.
Tym bardziej, że w Gdynijak ja byłem na tych kursach,no to jakby na samymkursie, na samym kursie, bo tambyli ludzie, którzy jakby namechaników szli na na hotel ina wszystko i oni samidawali nam takie listy, do kogosię skontaktować i gdzie żyłypracować.Czyli to byli też kandydacido załogi przyszłej na statku?Tak, tak, tak.No tam było nas wtedyna kursie tak chyba z trzydziestuosób. O wow, czyli to takibardzo duży kurs.Tak, tak.No oni mają co dwatygodnie europy prowadzą kurs, no bote kursy trzeba odświeżać.Akurat te kursy statkowe toco trzy lata- Mhm.No medyczne co dwa lata.Mhm, okej przejdźmy teraz do
tej drugiej części naszej rozmowy.Coś, słuchajcie, coś, czego jazupełnie nie planowałam, zupełnie tego nieplanowałam, bo zapraszając Sebastiana byłampewna, że całą rozmowę poświęcimy na-Statki.Na statki.Natomiast tutaj znowu zdradzając trochękulisy Swoją drogą, już po tym,jak Sebastian się zgodził natę rozmowę, to ja sobie weszłamna Instagram Sebastiana i naglezobaczyłam, że no Sebastian ma bardzodużo obserwujących, więc musi byćosobą rozpoznawalną i znaną z jakiegośpowodu.No i wtedy moim oczomukazało się to, że Sebastian byłuczestnikiem reality show programu randkowegoTrue Love na TVN7.Zgadza się?Nie kłamię.Nie, nie kłamiesz.Tak było.Tak dokładnie tak było.No to jest tak jakmówiliśmy, to nie jest częste, żebylekarzy spotykać w takich programachrandkowych.Opisz tak w skrócie, naczym polegał ten program.
Polegał na tym, że jakbywrzucali ludzi do pewnego miejsca.Całkowicie nas odcinali od świata.Nic nie mogliśmy się znikim kontaktować, zabierali nam telefony nawszystko.No było tam ileś tamdziewczyn i było ileś osób imusieliśmy ze sobą rozmawiać, sięparować.Co jakiś czas dochodziła nowaosoba.No i co trzy mieliśmy,co trzy, cztery dni mieliśmy takzwaną ceremonię miłości i dobieraliśmysię w pary.No i jak ktoś sięnie dobrał w pary, no tojakby musiał opuścić program.No i potem dochodziła znowuosoba i znowu były takie roszadywięc- Mhm.Takie.No, jak ktoś ogląda naprzykład Hotel Paradise, no to, tomożna powiedzieć- Podobny format.Podobny format, bardziej taki myślę,że spokojny, bardziej nastawiony na prawdziweuczucia.Okej, powiedz mi, jak było?
Już teraz z perspektywy twojegopobytu.Ja to kojarzę, to jamówię, że no to, to świetnazabawa.Siedemnaście siedemnaście dni wKolumbii, więc to jest w ogóle,w ogóle super.Takie odstresowanie się od pracy,to było w momencie życia, kiedynajbardziej tego potrzebowałem- Mhm.Że oderwać myślami od wszystkiego,porozmawiać z ludźmi.Zresztą poznać, poznać ludzi, zktórymi mam kontakt ciągle.Nawet teraz byłem w zeszływeekend na imprezie urodzinowej u jednegowłaśnie z- Z uczestników ikontakt jakiś tam jest.Mhm.Działasz bardzo aktywnie w mediachspołecznościowych.Jesteś kolejnym gościem w Swojądrogą, który jest tym medykiem, którywłaśnie pokazuje trochę swojego życia,trochę tego udziału w programie, trochętej pracy na statku.Czy to w jakiś sposóbwpływa na twoją pracę?
Czy miałeś jakieś nieprzyjemne sytuacjezwiązane z tym, że jesteś lekarzem,który przyjmuje w przychodni ulekarza rodzinnego, a z tym, żektoś mógł Ciebie zobaczyć naprzykład w programie albo na przykładna Instagramie?Nie, jakby w sumie niemiałem takich jakichś takich większych problemów.Nawet ostatnio przyszedłem do aptekicoś tam nawet dla siebie kupić,bo wiadomo, lekarze też czasemchorują i do mnie podchodzi pacjentwłaśnie z przychodni.O, ja pana oglądałem, żefajnie było w programie i tamczasami jak było świeżo, jakjeszcze ta emisja była, to mówilija panu kibicowałem czy żefajnie jest.Więc generalnie było pozytywne.Tam jedną miałem taką nieprzyjemnąsytuację, że pacjentka była widocznie niezadowolonaz mojej wizyty, no bonie dostała antybiotyku i nasmarowała miopinię i oczywiście w opiniiwstawiła komentarz True love, więc- Okej,czyli nawiązała do programu, aleproblem nie był z programem.Problem nie był z programem,ale widać, że musiała nawiązać doproducentów.Czyli większość żadnych nieprzyjemnych sytuacjido tej pory nie miała?Nie, nie, nie, nie, niemiałem.Nawet moje szefostwo się jakbysię uśmiechało z tego.Zresztą powiedziałem tak, że jadędo reality.Powiedział Dobra, to sobie jedźsobie do reality.
Kurczę, musisz mieć bardzo wyrozumiałeszefostwo.Mówiłem, że mam najlepsze szefostwo,bo nawet jak mówię z dniana dzień, że jadę narejs, no to mówią no dobra,okej.Czyli pozdrawiamy też szefostwo.Szefostwo tak, szefostwo jak najbardziejpozdrawiam.Jak ja powiem ten ostatnirejs co płynąłem i powiedziałem szefowi,że płynę, to do mnieszef powiedział To weź mi kupjakieś tam dwa piwa lokalne,lokalne piwa, jak będziesz.Dobrze.No już na zakończenie powiedzmi, jakie masz dalsze plany?Czy jakiś rejs jest wplanach, czy jakiś jeszcze w jakimśprogramie będziemy mogli, mogli Cięzobaczyć?
Znaczy programy już, już raczejnie planuję żadnego programu takiego realityshow, ale rejs jak najbardziej.Myślę, że repozycje są średnioraz na pół roku.Teraz pewnie będzie jakiś tammarzec, kwiecień, no to jak mniebędą chcieli, to oczywiście, żebędę chciał skorzystać, tak?Ewentualnie chyba, że będzie cośwpadnie, coś innego.Jakby jestem ciągle pod telefonem.Pan Wojtek jak potrzebuje lekarzana jakby na gwałt, no todo mnie po prostu dzwonii akceptuje albo nie akceptuje.Okej, bardzo ci dziękuję, Sebastian.Mam nadzieję, że wszyscy zainteresowanitą pracą na statku znajdą tuogrom informacji od Ciebie.Także dzięki za poświęcony czas,za przyjazd i za to, żeudało się złapać Ciebie pomiędzyrejsami.Również dziękuję za rozmowę, jakcoś to służę pomocą.Jak ktoś by chciał pisaćto, chociaż mi się wydaje, żepost naprawdę obszernie opisałem, alejak ktoś by naprawdę potrzebował informacjiod A do Zet tosłużę pomocą.Dzięki wielkie.Dziękuję.
Rozdziały wideo

Wprowadzenie i przedstawienie gościa

Skąd pomysł na pracę na statku i pierwsze kroki

Wymagane kursy medyczne i żeglarskie

Codzienne obowiązki i dyżury na statku

Czas trwania rejsów, wybór tras i zarobki

Wyposażenie kliniki statkowej i dostępne leki

Badania, procedury ratunkowe i typowe interwencje

Choroba morska, odpoczynek i życie na lądzie

Plusy i minusy pracy, internet i rekrutacja
