Wyszukaj w publikacjach
Lekarze na statkach pasażerskich, czyli jak połączyć medycynę i podróżowanie?

Każdy statek przewożący ponad 100 osób przez więcej niż 3 dni musi mieć na pokładzie lekarza. Biorąc pod uwagę fakt, że wycieczkowce pływają w bardzo atrakcyjnych miejscach, takich jak Karaiby czy Hawaje, może być to dobrą alternatywą dla osób chcących połączyć pracę lekarza i podróżowanie. Piękne plaże, malutkie wysepki i praca w otoczeniu morskiego błękitu brzmią zachęcająco, ale jak to wygląda w praktyce?
Kilka faktów o pracy na statkach pasażerskich
Większość lekarzy zatrudnianych jest w systemie 4x2, co znaczy 4 miesiące pracy i 2 miesiące urlopu. Dwie trzecie roku spędza się więc z dala od domu, rodziny i przyjaciół. Zarobki prezentują się bardzo atrakcyjnie, można liczyć nawet na 8000-12000$ miesięcznie, a czasem i więcej. Wynagrodzenie zależy przede wszystkim od doświadczenia w pracy na statkach, ale pod uwagę brane są również staż pracy i posiadane certyfikaty. Nie płaci się oczywiście za nocleg i wyżywienie, więc całą kwotę można zaoszczędzić lub wydać w odwiedzanych portach. Trzeba jednak pamiętać, że większość firm płaci pracownikom jedynie podczas pobytu na statku, dostajemy więc wypłatę tylko przez średnio 8 miesięcy w roku.
Statki pełniące funkcje pływających hoteli kuszą turystów całą masą atrakcji godnych parku rozrywki - od pełnowymiarowego kina przez baseny, po ściankę do wspinaczki. Pasażerowie płacąc za rejs, oczekują także najwyższego standardu opieki zdrowotnej. Na pokładzie zazwyczaj znajdziemy więc równie “atrakcyjne” wyposażenie medyczne w tym: kardiomonitory, defibrylatory, aparaty rentgenowskie, EKG, zestawy do wykonywania podstawowych badań laboratoryjnych, a nawet respiratory.
Warto wspomnieć, że duże statki wycieczkowe mogą przewozić ponad 6000 osób, w różnym wieku i stanie zdrowia. Jako lekarz trzeba więc być przygotowanym na całą masę różnych przypadków - od lekkich przeziębień, przez skręcone kostki po ciężkie stany nagłe, a nawet próby samobójcze. Liczba lekarzy na pokładzie zależy od wielkości statku i zazwyczaj waha się od jednego do trzech. W czasie płynięcia pracują oni w systemie zmianowym, tak aby przynajmniej jeden z nich był dostępny dla pasażerów na przykład „na telefon”. W porcie natomiast często istnieje możliwość zejścia na ląd i podziwiania uroków odwiedzanych miejsc.
Załoga składa się z kilkuset osób zajmujących się obsługą części hotelowej, restauracyjnej, animowaniem rozrywek dla pasażerów i, oczywiście, prowadzeniem statku, a najważniejszą z nich jest kapitan. Są to osoby z przeróżnych krajów i w różnym wieku, zwykle z wielką pasją do podróżowania, co sprzyja nawiązywaniu przyjaźni na całe życie. Z drugiej strony w zamkniętej przestrzeni, jaką jest statek, łatwo rodzą się konflikty. Zawsze trzeba liczyć się z ryzykiem trafienia na nieprzychylne nam osoby, z którymi, mimo wszystko, trzeba będzie żyć przez wiele miesięcy, bez możliwości powrotu do domu.
Wymagania
Aby być branym pod uwagę w jakiejkolwiek rekrutacji, trzeba spełnić szereg wymagań. Najbardziej podstawowe, najczęściej wymieniane w ogłoszeniach to:
- Posługiwanie, się płynnie językiem angielskim,
- Certyfikat ukończenia zintegrowanego kursu bezpieczeństwa według postanowień konwencji STCW. Kurs jest niezbędny do pracy na statku i swoją tematyką obejmuje zagadnienia takie jak: indywidualne techniki ratunkowe, ochrona przeciwpożarowa, elementarne zasady udzielania pierwszej pomocy medycznej oraz bezpieczeństwo własne i odpowiedzialność wspólna. Szkolenie trwa zazwyczaj 6 dni a jego koszt oscyluje wokół 1000 zł.
- Minimum trzy lata stażu pracy, najlepiej na Oddziale Ratunkowym lub Oddziale Intensywnej Terapii,
-Certyfikaty: Advanced Life Support (ALS), Advanced Cardiac Life Support (ACLS), Basic Life Support (BLS), Pediatric Advanced Life Support (PALS), Advanced Trauma Life Support (ATLS) lub International Trauma Life Support (ITLS)
- Świadectwo zdrowia marynarza i książeczka żeglarska
Na starcie trzeba więc wydać kilka tysięcy złotych na cały szereg certyfikatów, co jednak nie da nam pewności, że znajdziemy pracę. Co ciekawe, niektóre znalezione przeze mnie w internecie ogłoszenia podkreślały, że kandydat musi cały czas prezentować się „elegancko” co oznaczało, że nie może mieć widocznych tatuaży i piercingu.
Jak widać, proces rekrutacyjny w tym przypadku nie jest łatwy, a sama praca wiążę się z kilkoma wyrzeczeniami. Jednak dla kogoś, kto marzy o podróżowaniu nie tylko podczas urlopu, może to być doskonała alternatywa dla pracy w szpitalu.