Wyszukaj w wideo
O Brodatej Medycynie i edukacji medycznej
Swoją Drogą
Każdy z nas wybiera w życiu drogę, którą zamierza podążać. W medycynie rzadko jest ona prosta, zdecydowanie częściej kręta i wyboista – w tej serii podcastów chcemy Wam opowiadać o tych mniej typowych. Posłuchajcie o niepowtarzalnych i inspirujących drogach osób związanych z ochroną zdrowia.
Odcinek 5
Lek. Krystian Przybyłowski to twórca kanału edukacyjnego Brodata Medycyna, który od kilku lat wspiera w nauce tysiące studentów kierunków medycznych.
O tym, z czego wynika potrzeba dodatkowych materiałów edukacyjnych, jakie są największe błędy polskich uczelni medycznych i co warto byłoby poprawić, rozmawiamy w kolejnym podcaście z serii “Swoją Drogą”.
W tym odcinku szukamy odpowiedzi na pytania:
- Jak ciekawie prowadzić zajęcia?
- Jakie są największe problemy polskiej edukacji?
- Czy studenci i absolwenci kierunku lekarskiego to okropna grupa zawodowa?
- Jak przetrwać studia na kierunkach medycznych?
Rozmawiamy również o pracy Krystiana na oddziale chorób wewnętrznych, programie stypendialnym oraz o dalszych planach związanych z Brodatą Medycyną.
Zachęcamy do wysłuchania!
Cześć, Nazywam się KasiaLeszczyńska i witam Was wkolejnym odcinku podcastu Swoją drogą.Moim dzisiejszym gościem jest lekarz,rezydent chorób wewnętrznych, a przede wszystkimautor materiałów edukacyjnych, autor materiałówz brodatej medycyny - Krystian Przybyłowski.Cześć Krystian.Cześć Kasiu.Słuchaj, ja zacznę od tego,że na swoim Instagramie zapytałam się,kogo powinnam zaprosić do Swojądrogą i byłeś jedną z tychosób, która się najczęściej powtarzała.Ja też przyznaję, że uczyłamsię z brodatej medycyny i myślę,że nie przesadzę, jeżeli powiem,że tysiące studentów medycyny tak naprawdęuczyło się z Twoich materiałów.Zacznijmy od tego, jak tosię w ogóle zaczęło.Skąd brodata medycyna?
Powiem Ci szczerze, że taknaprawdę brodata medycyna zaczęła się kilkalat wcześniej, zanim tak, stałasię bardziej znana ogólnopolsko, bo jużna pierwszym roku studiów zacząłemtrochę robić jakieś takie materiały, boto...Uczyłem się do zaliczeń, dokolokwiów, do egzaminów, no i totrochę w tym stylu, żebysobie przypominać rzeczy, że mówiłem nagłos, no i nawet zakładałemfartuch, żeby tak się pewniej poczuć.Chodziłem po pokoju wte iwewte, no i opowiadałem jakieś rzeczytak jakbym był na wykładzie.Mówię kurcze, mówię tak całkiemz sensem, całkiem z głową, możeby to dało się nagraći tam jakieś kilka takich prostychnagrań zrobiłem, ale troszeczkę niebyło po pierwsze na to czasu,bo pierwszy rok wiadomo, nastudiach to jest taki okres, gdziewchodzimy w dużo nowych rzeczyi to też są najtrudniejsze lata,gdzie jest najwięcej zaliczeń, egzaminówi naprawdę mocno jesteśmy dociskani.A z drugiej strony oprócztego czasu, no to też niebardzo miałem sprzęt jakiś takisensowny, audiowizualny, żeby zacząć to robić,więc no w pewnym momencieto umarło jakąś taką drogą samoistną.A wielki, wielkie narodziny ponownebrodatej medycyny, to był moment, kiedyzaczęła się pandemia, no ibyliśmy uziemieni w domu.Część zajęć zdalnych wyglądała tak,że nie wiem, dwa tygodnie zjakiegoś przedmiotu to było: Oproszę, tu macie prezentację w tymlinku, proszę się z tymzapoznać, za dwa tygodnie wysłać namaila - Panie doktorze, zapoznałemsię z treścią.Skąd my to znamy?No, więc te dwatygodnie siedzenia w domu było tak:albo będę, nie wiem, siedziałi grał na konsoli cały czas,albo zacznę może robić cośsensownego.No i wtedy pomyślałem, kurczę,fajnie by było znowu zacząć.No i tak małymi drogami,małymi krokami, step by step, zacząłem,że tak powiem, tworzyć materiały.Początek taki chyba najważniejszy, noto był ten już powiedzmy legendarnykurs EKG online, który teżwynikał z tego, że ja wtaką działalność dydaktyczną byłem zaangażowanyjuż w czasie studiów w ramachtam kół naukowych kardiologii.Tam brałem udział w takichwydarzeniach, gdzie tam szkoliliśmy studentów, tamz tego EKG.Więc no stwierdziłem fajnie byłobyto nagrać, no i, no itak się zaczęło i potemtam każde kolejne filmy tak jużtroszeczkę to wiesz, to takjest jak efekt kuli śnieżnej- Żezaczyna się robić rzeczy, corazwięcej osób to ogląda, coraz więcejosób mówi Wow, super, róbwięcej.Z drugiej strony tak jakYouTube działa i monetyzacja takie rzeczy,że tam pierwsze jakieś pierwszemoje pięć złotych z YouTube tobyło takie wow, super.No i potem te pieniążkizacząłem tam inwestować, nie wiem, kupiłemlepszy mikrofon, to, tamto iw ten sposób, że tak powiem,ten kanał się powolutku rozwijał.Mhm.Słuchaj, no ja myślę, żejak najbardziej możesz powiedzieć, że Twójkurs EKG jest legendarny, boja tutaj zdradzę taki szczegół zbackstage'u, że dzisiaj właśnie mojaznajoma, która jest specjalistką medycyny ratunkowej,napisała do mnie, jak siędowiedziała, że dzisiaj zaprosiłam Ciebie dorozmowy.Napisała Ej, on fajnie tłumaczyEKG.Jakby myślę, że bardzo dużoosób w Polsce uczyło się zTwojego kursu EKG, także tosłowo legendarne jest myślę tutaj jaknajbardziej nieprzesadzone, ale powiedz wogóle skąd ta nazwa Brodata medycyna,bo tego chyba nigdy niewyjaśniałeś.A może kiedyś wyjaśniałeś, aleja nie dotarłam do tej informacji.Ja wiem, że to jestraczej dość oczywiste, ale no możeskąd ci przyszedł ten pomysłw ogóle, że brodata medycyna?
Wiesz, no zaczynałem w ogólez kanałem jeszcze właśnie na tympierwszym roku studiów i notrzeba było jakoś to nazwać.Miałeś brodę, tak?I miałem wtedy brodę, terazmoże mam taki trochę mniejszy zarost,ale wtedy miałem taką większą
brodę, brodę, no i stwierdziłem aha,dobra, no będę mówił omedycynie, mam brodę, tak jak wiesz,te wszystkie tam, nie wiem,brodaty tata, tata ginekolog, tata nefrologi tak dalej, i teróżne jakieś takie...Teraz z perspektywy czasu możetrochę takie cringowe nazwy wszystkich tychprofili na-na-na Instagramie, nie?No to no, wyszła brodatamedycyna, jak już wtedy ten kanałsię tak nazywał, wróciłem zpowrotem do tego.No to już mówię, nonie kombinujmy, niech to leci dalejjak jest teraz tak naprawdę,to no, no tak wiesz, lecidalej.Czyli początki były zupełnie dlasiebie, tak?Nagrywałeś zupełnie dla siebie?
Ja mam wrażenie w ogólez Twoich filmików dla osób, którenie oglądały brodatej medycyny, chociażmyślę, że mało jest takich studentówaktualnych roczników, ale Twoje filmikisą jakby Ty tłumaczysz, tak, mamtakie wrażenie, jakbyś chciał, żebyktoś Tobie tłumaczył, tak?I tłumaczysz w taki sposóbjak najprostszy, jak najbardziej taki docierającydo odbiorcy.Więc początki były zupełnie dlasiebie.Jak to potem ewoluowało?W sensie jakbyś mógł powiedziećteż z tym sprzętem, jak tefilmiki się zmieniały, jak towyglądało z Twojej perspektywy jako osoby,która to nagrywała, jak zainwestowałeśw ten sprzęt, co się pojawiło,co się stało potem zBrodatą?Wiesz, no stopniowo, stopniowo, tamtak jak mówiłem, na przykład lepszymikrofon, który już no nagrywałto audio w lepszej, w lepszejjakości.Tam nigdy akurat tam nieinwestowałem w jakieś takie kamery wypasione,ale na przykład kupiłem sobienowszy telefon, który już miał lepsząkamerę.Jakoś tam kombinowałem, żeby towszystko jakoś razem połączyć- Czyli za--przed brodatą medycyną stoi telefon.Tak, tak, tak, tak.Tam nie ma jakiegoś takiegoskomplikowanego sprzętu.To jest po prostu telefon,do niego podłączony mikrofon i taknaprawdę jak to wszystko sobienagram, to później tnę to, niewiem, bo mam tego MacBooka,no i tam jest ten programiMovie czy coś takiego.Tam najprostsza sprawa to sobietnę, eksportuję i powstaje film, ate aktualne, te bardziej znanez takich prezentacji, no to taknaprawdę też-Chciałem, żeby to wjakiś sposób były interaktywne rzeczy, jakieśinteraktywne sceny, coś się pojawia,jakieś obrazki, coś.No i wtedy a naprzykład dokupiłem sobie iPada już zopcją rysowania, nie, który tamogarnia Apple Pencil.No i sobie tam wjakimś programie rysowałem te-te rysunki, jakieśtakie schematyczne, które były mitam potrzebne do tłumaczenia różnych rzeczy.Więc z jednej strony fajnie,bo troszeczkę mogłem rozbudzić taką kreatywność,bo też lubię rysować.Tam z dzieciństwa jakieś takiepasje, których może potem nie rozwijałem.No i wtedy już połączyłemto wszystko i tak naprawdę zastworzeniem tego.Taki film to jest taknaprawdę prezentacja w Keynote, czyli takimalternatywie Applowskiej do tego, no,PowerPointa, czyli takiego zwykłego chamskiego PowerPointa,którego znamy ze studiów.Tylko że tam to wszystkojest takie bardziej estetyczne, trochę bardziejeleganckie, prostsze w obsłudze.Jakoś to tak lepiej towszystko wygląda i prościej było misię tym obsłużyć, więc nopo prostu wtedy jest prezentacja zrobionaz przejściami.Po kolejnym kliknięciu pojawia sięstrzałka, na końcu strzałki wyświetla sięnazwa jakaś, jakiś tekst itak dalej, obrazek.I w tym momencie poprostu siadam z mikrofonem przed laptopem.No i to wszystko sobietłumaczę, tłumaczę.Kiedyś, na początku jeszcze starałemsię robić jakieś takie skrypty, alesię okazało, że tyle czasuzajmuje w ogóle jeszcze zrobienie tegoskryptu.No bo najpierw muszę pomyśleć,o czym chcę zrobić.Muszę zrobić tą prezentację, potemjeszcze skrypt.Więc w pewnym momencie wyciąłemskrypt, no i po prostu leciałempo prostu ściągiem prezentacji, toco chcę mówić i o tym-tympoczątku.No to właśnie też tojest warte zaznaczenia, że ja taknaprawdę robiąc to, ja sięuczyłem.To nie jest tak, żeja od początku tam to wszystkowidziałem- Robiłem to przede wszystkimtrochę dla siebie, bo ja wten sposób się uczyłem, aprzy okazji zyskiwali na tym inni.No i bardzo się cieszę.I to mi dużą satysfakcjęsprawia taka świadomość, że ktoś zrozumiałpewne rzeczy, ktoś coś wyniósłw ogóle z tych studiów imoże w przyszłości w pracybędzie mu jakoś prościej dzięki tymfilmom, nie?Mhm.Znaczy to jest dla mnie
to jest w ogóle fenomenalne, żeTy tworzyłeś to w zasadziei udostępniałeś za darmo.No bo umówmy się, wpewnym momencie jakieś benefity Ci przyszłyz tego większe bądź mniejsze,ale robiłeś to generalnie udostępniałeś darmowemateriały, które wszyscy mogą sobieza darmo obejrzeć, ucząc się dojakichś egzaminów.I myślę, że to jestteż niesamowite.No, w czasach, kiedy raczejwiększość osób wszystko chce spieniężyć, tak?Ty to udostępniałeś całkowicie dlawszystkich ogólnodostępnie.
Powiedz mi, jakie masz dalszeplany związane z Brodatą medycyną?Coś się będzie działo?Zacząłeś rezydenturę.Wiem, że to jest ciężkiczas, troszkę o tym też jeszczeporozmawiamy później.Ale co się będzie działodalej z Brodatą?Myślę, że dużo osób chciałobysię dowiedzieć.Dużo osób na pewno bysię chciało dowiedzieć.Ja też bym się chciałdowiedzieć, co będzie dalej z Brodatąmedycyną, bo niestety tak jaksama powiedziałaś, zaczął się staż, naktórym jeszcze trochę tego wolnegoczasu miałem, ale teraz zaczęła sięrezydentura, zaczęły się dyżury ito zajmuje sama praca tyle czasu,że pozostaje jeszcze czas narodzinę, na życie, na ogarnianie jakichśróżnych różnistych spraw i poprostu też chęć odpoczynku.Więc co innego wrócić zestudiów, gdzie byłeś od ósmej dojedenastej i podpierałeś ściany.W pewnym momencie prowadzący mówił:Dobra, idźcie już sobie stąd, ajutro to w ogóle nieprzychodźcie.No to wtedy tego czasujest bardzo dużo, a tutaj jednakczłowiek taki wymęczony, no boto cały czas się rozmawia zludźmi i odbiera telefony, tłumaczyrodzinom, dużo przed komputerem, w tychpapierach.Więc człowiek wraca do domu,chce się położyć, nie wiem, wziąćksiążkę, pograć na konsoli czyzająć po prostu życiem.I tego czasu jest dużo,dużo mniej.Więc też troszeczkę ta brodatamedycyna odeszła na dużo, dużo dalszyplan, chociaż teraz z perspektywyczasu widzę też, że wraz znabraniem takiego doświadczenia już klinicznegow pracy w oddziale, no bonie oszukując się brodata medycynai tematyka głównie gromadzi się wokółszeroko pojętej interny zagadnień zzakresu chorób wewnętrznych, które teraz robięzawodowo tak, że mam pewienogląd, co jest ważne, co jestistotne i myślę, że jaktylko troszeczkę czasu pozwoli, to muszęprzysiąść i zacząć sobie planować.Może takie filmy nie jużstricte prezentacje, ale takie bardziej kursowetłumaczenie takich basic rzeczy, nie?Takich rzeczy, które uważam, żekażdy powinien wiedzieć na ten temat.Kto powiedzmy, będzie lekarzem rodzinnym,internistą czy nawet jakimś pod specjalistą,czy w ogóle po prostustudenci, żeby nabrali takiego zauważenia, cojest ważne, a co jestnieważne, bo myślę, że to teżjest chyba jeden z problemówi do tego wrócimy.W ogóle edukacji medycznej wPolsce i tego, że my jesteśmyprzeładowani rzeczami, które nie sąważne, a przez to, kończąc jakieśzagadnienie, nie znamy podstaw tychnajważniejszych informacji, które powinniśmy wiedzieć.I to jest strasznie bolesne,bo to potem widzę na przykład,jak przychodzą na praktyki wakacyjnealbo przychodzą stażyści i oni generalniecoś tam kojarzą z danegotematu, czasami w ogóle jakieś takieszczegóły nikomu do niczego niepotrzebne.A takich bazowych rzeczy gdzieśtam brakuje.Dlatego myślę, że to jestjakiś taki punkt, w którym możechciałbym podążyć.Na pewno jakby całej internynie ogarnę, bo już robienie takich
stricte filmików z prezentacjami tojest bardzo, bardzo dużo czasu.A jednak no jak samamówiłaś, że to jednak są materiałydarmowe, jakieś tam-W jakiś sposóbone są monetyzowane, ale no napewno nie w taki sposóbjak praca w szpitalu.Więc no mam powiedzmy niewiem dyżur albo siedzieć nad Brodatą.No i niestety tutaj takieżycie zweryfikowało, Tak, to jest prozażycia po prostu, że niema czasu na takie rzeczy.No to pociągnijmy już tentemat edukacji medycznej.
Ja myślę, że ten sukcesBrodatej Medycyny jakby to, że BrodataMedycyna stała się tak popularnai te Twoje materiały stały siętak popularne, nie wziął sięznikąd.Z jakiegoś powodu studenci wolelii wolą często uczyć się zTwoich materiałów.Jak myślisz, jaki jest problemwłaśnie edukacji medycznej w Polsce?Dlaczego takie jest poszukiwanie tychmateriałów tworzonych w taki sposób jakmiędzy innymi Twoje?Co jest tym głównym problememTwoim zdaniem?
Problemów wydaje mi się, żejest naprawdę sporo i to zjednej strony tak trzeba zdawaćsobie sprawę, że teraz ten systemedukacji medycznej jest to systemzaprojektowany bardzo nieefektywnie, no bo tojest system, w których sąwielkie uczelnie, w których limity przyjęćstudentów zwiększają się, zwiększają, zwiększają.Każda z grup studentów musimieć zajęcia i te zajęcia musząprowadzić lekarze, którzy jednocześnie pracującw tych klinikach, mają swoje zajęcia,swoich pacjentów, swoje rzeczy nagłowie i jednocześnie jeszcze muszą zajmowaćsię studentami, jednocześnie prowadzą jakieśseminaria.Często w ogóle to prowadzenieseminariów może wyglądać tak, że jednaosoba drugiej wpycha to dobra,idź ty dzisiaj pogadasz z tymistudentami.Czasami są to osoby, któremają prezentację, której nie tworzyli, wogóle nie znają jej zabardzo i mają coś tym studentompowiedzieć.Często też wydaje mi się,że problemem jest to, że tetreści, które są dla studentów,one są niedostosowane do założenia takiego- jesteś studentem, który mapojąć dosyć szeroko, jak ta medycynawygląda, jak ta medycyna działai ty masz wynieść z tychzajęć chociaż parę najważniejszych rzeczy,a jesteś zasypywany ścianami tekstu, prezentacjami,które mają po paręset slajdówi na tych slajdach jest poprostu wymieszane mydło i powidło.Często te prezentacje fatalne były.To prawda.Fatalnie wyglądają i tak dalej.Bloki tekstu to znamy też.Tak, tak.Więc no jakby sam fakt,że po prostu to jest wpewien sposób nieatrakcyjne dla studentów.Studenci są no przeciążeni ilościąinformacji, które tutaj są.Przebrnięcie przez jakąś taką właśnieprezentację, która ma paręset slajdów, tojest mordęga i jeszcze wyciągnięciez tego coś dla siebie tojest jeszcze dodatkowa sprawa.No więc.A tutaj nagle mają film.Film trwa dwadzieścia pięć minuti tak naprawdę w trakcie filmuw sumie najważniejsze rzeczy sąwytłumaczone i no że tak powiem,studenci nie są głupi iteż chcą optymalizować swój czas ijakąś taką efektywność jeżeli chodzio tą naukę.Więc no niestety tutaj tosą bolączki naszego systemu edukacji medycznej,które będą jeszcze bardziej sięnasilały, bo no na pewno tofinansowanie dla prowadzących nie będziewiększe.Chętnych do uczenia studentów dużowięcej raczej nie będzie, a studentówbędzie dużo więcej.Z drugiej strony oczekiwania studentówod prowadzących będą wyższe.I dochodzimy jeszcze do elementutego, że tworzone są liczne nowemałe szkółki niedzielne medycyny wjakichś takich miastach, miasteczkach, wioseczkach iczęsto one mają duże dofinansowaniaod rządu.One są też finansowane wsposób prywatny, więc mają środki, zaktóre mogą podkupywać wykładowców zwiększych ośrodków.Więc powiem szczerze, że patrzędosyć pesymistycznie, rozmawiam z różnymi osobami.Czasami jak z kimś rozmawiam,ktoś się pyta no słuchaj, jakabędzie recepta na to, żebybyło dobrze?Ja mówię nie mam rozwiązania,bo będzie źle i będzie gorzeji trudno mi wymyślić nagle,że wszystko, by nagle było super,że jest jakiś taki magicznysposób, który w ogóle zmieni tąedukację w naszym kraju.
Uważam, że tego się nieda zrobić w ten sposób.Myślę, że to, co jestw stanie tutaj zagrać, to sąoddolne, takie, taka praca upodstaw.Nie?To jest to, że przychodządo mnie studenci, przychodzą nowi stażyści,są na tym stażu woddziale, ja ich biorę pod siebie,ja im tłumaczę, ja imopowiadam.Ja ich też no trochęprzepytuję, ale po to, po to,żeby oni mieli pojęcie co,po co i dlaczego.I mam taką potem dziką,dziką radość, jak na przykład sąosoby, które były studentami napraktykach jakiś czas wcześniej u mniew oddziale i wtedy bardzodużo czasu i tej siebie zainwestowałemw nich, a oni terazzaraz przyjdą na staż i wiem,że to są osoby, którejuż naprawdę w tym systemie szpitalnym,tym wszystkim śmigają, że sązainteresowani, chętni i że są taknaprawdę już takimi graczami, zktórymi można robić wiele fajnych rzeczydla pacjentów i świetnie pracować.I tak naprawdę też głównieteraz na tym moja Brodata medycynato jest taka brodata medycynaw mikroskali- Lokalnie.W lokalnej skali tak.Wiesz co, to to, oczym opowiadasz, to jest to, żeTy dajesz od siebie tociut więcej, tak?Chcesz, chcesz, chcesz nauczać, chceszcoś pokazywać, Chcesz poświęcić swój czasi energię.Nie musiałbyś tego robić, aleto robisz.
Natomiast wiemy oboje studiowaliśmy naróżnych uczelniach, ale to są opinieludzi praktycznie chyba z większościuczelni u nas w Polsce, żebardzo dużo prowadzących idzie nałatwiznę.Wiadomo, to wynika często zezmęczenia, z braku czasu, z tego,o czym mówiłeś, czyli tego,że prowadzący muszą ten czas poświęcićjeszcze na pacjentów, czasami nadyżur, na różne rzeczy, które wpadająnagle.Natomiast no jest też bardzoduża część osób i to byłowielokrotnie gdzieś tam w interneciepokazywane, komentowane, że na zajęciach byłypuszczane Twoje filmiki, czyli ktośprzychodził na zajęcia, jakiś prowadzący ito już zupełnie szedł nałatwiznę, tak puszczał Twoje materiały, któresą udostępniane za darmo.Jaki Ty masz stosunek dotego?No, bo to już jest takiepójście po najmniejszej linii oporu.To już jest trochę przesada.Nie?No, bo fajnie Brodata wracastudent do domu, odpala sobie filmik,jakoś korzysta z tych materiałów,ale z drugiej strony no przychodzisztam po coś, jako nauczycielakademicki i dostajesz za to pieniądze,bo to jest Twoja praca.Uczelnia płaci Tobie za jakieśwykazanie się w pewien sposób, noja rozumiem jakby powiedział wykładowca:słuchajcie, obejrzyjcie sobie te, te, tefilmiki, a potem będziemy analizowaćprzypadki kliniczne, coś.Jakby proaktywnie pracować nad tymmateriałem, żeby go utrwalić, żeby tojakoś tak ułożyć w jakąśtaką, no, zbitek, który Wam zostaniew głowie, w pamięci.Ale no puszczanie tych filmikówto myślę, że to są notroszeczkę jest, wydaje mi sięnieeleganckie, no.Jeżeli chcecie faktycznie puszczać studentommoje filmy, pogadajcie z rektorami, niechuczelnia podpisze ze mną jakąśtam umowę i że tak powiem,no, wtedy będzie cacy i--no dajcie sobie spokój z tym,z tym uczeniem jak nigdzie.Nie no trochę, trochę zżartem, przekąsem o tym mówię, aleno- Ale masz pełne prawo.No mam pełne prawo, aleteż no z jednej strony skoroto są materiały ogólnodostępne, noto ja nie mam pojęcia jakto prawnie wygląda.Sama mówiłaś, że dużo osóbteraz takie różnego rodzaju kursy tammonetyzuje tak, że tam sąza paywallem jakieś specjalne strony, tamsię wykupuje dostęp za tamtysiące złotych, żeby, żeby z tego
korzystać.Ja nigdy nie miałem jakiejśtakiej żyłki, jakiegoś takiego biznesmena, nie?Żeby teraz zrobić: aha, zrobimystronę tutaj, to tamto.To też wiesz, jak sięzaczyna jakieś robienie takich dużych rzeczy,to, to potrzeba do tegoludzi i tym ludziom trzeba zapłacić.A zawsze miałem wrażenie, żejednak ta brodata medycyna to jestjakiś taki mały projekcik gdzieś,coś w tym internecie i żeto-- a z drugiej stronyteż jak zaczynasz robić takie rzeczy,to już są jakieś większewymagania stawiane i jest na przykładchęć, żeby to było, niewiem, regularnie, nowe filmy i takdalej.A w tym momencie jestem,że tak powiem, na jakiejś takiejtymczasowej emeryturze i nikt niema do mnie pretensji, nie?Nie ma tak, że ej,słuchaj, zapłaciłem za twój kurs, aod roku nie ma żadnegonowego filmu!Gdzie są te filmy?A ja, a ja mogępowiedzieć: nie ma, bo...Bo nie ma i już,nie?Nie ma, nie ma czegośtakiego.Także to daje pewną swobodęteż z drugiej strony, nie?Mhm.
Powiedz teraz, jakby dodając całeTwoje doświadczenie w nauczaniu i tąTwoją pasję do edukacji medycznej.Jesteś już też niejako prowadzącymzajęcia.Wprowadzasz studentów do tego światainterny na swoim oddziale.Masz jakieś takie wskazówki dlaprowadzących, dla nauczycieli akademickich, co moglibypoprawić?Nawet jakieś najmniejsze rzeczy?No nie mówię tutaj o--żebyś tutaj dawał jakiś cały programzajęć, który mają zaprezentować, alejakieś takie wskazówki od Ciebie, naczym się powinni skupić, jakte zajęcia powinny wyglądać, od czegopowinni zacząć?Wydaje mi się, że trochękluczem jest włączenie studentów w swojąpracę, że to nie możebyć tak, że: o kurczę, jestgodzina taka i taka, noto muszę iść do tych przeklętychstudentów.Wszystko, gdyby nie te dzieciaki.Są te memy takie...Że pojawiają się studenci iprowadzący tak znika.Tak, tak, tak.To z Homerem Simpsonem, ontak wpada w ten, ten płot,w te krzaki, tak sięrozmywa.Więc nie ma tak, żedobra, wychodzę z dyżurki, idę dostudentów, no i rozmawiamy najakieś rzeczy.Tylko faktycznie, skoro mamy pacjentów,pacjenci mają konkretne schorzenia, to omawiamyhistorię pacjenta, co, jak, dlaczegoi co my przede wszystkim dalej,jak przeprowadziliśmy diagnostykę.Na każdym kroku warto tychpacjentów, tych studentów podpytywać: aco byście zrobili?A co wam tu niepasuje?A co to jest?A dlaczego?A później co w związkuz tym my zrobiliśmy w oddziale?Ale wcześniej powiedzcie, jakie sąwasze propozycje i tak dalej.Więc to takie wchodzenie, żebyoni zobaczyli, jak faktycznie ta pracawygląda, że to nie jesttylko coś, jakieś teoretyczne rozważania, niewiem, bajki z mchu ipaproci, tylko że to jest życie,to są ludzie, to sąkonkretne choroby, konkretne problemy.Też z takim uwzględnieniem, żesą choroby, które są częstsze, sąchoroby, które są rzadsze.I żeby sprawić, żeby onimieli dobre pojęcie o tych rzeczach,które są częste, a nieo tych rzadkich rzeczach.Te rzadkie rzeczy to teżsą fajne jakieś tam czasami case'iki,ale warto, żeby ci studencipoznali taką specyfikę taką podstaw, tak?
Ale wracając właśnie do tego,jak jest ten system edukacji zbudowany,no to, że niestety towygląda tak, że często prowadzone zajęciasą w ośrodkach akademickich, oszpitalach o najwyższym stopniu referencyjności, gdzietrafiają już tylko skomplikowane, dziwneprzypadki.I często te zajęcia sąw jakichś takich bardzo, bardzo nowąskich dziedzinach.Na przykładzie interny Twojej na
przykład- To są często kliniki podzieloneosobno- To nie jest takainterna, interna, choroby wewnętrzne, które sąbardzo trudną specjalizacją jako chorobywewnętrzne, tylko często właśnie są podzielonejako, jako te wąskie, bardzowąskie dziedziny, nie?Mhm.No tak, więc na przykładznajomi mówią, że mieli miesiąc internyna endokrynologii w jakiejś klinice,klinice, która zajmuje się tak naprawdętylko tarczycą i wszystkie hospitalizacjeto są hospitalizacje planowe pod tytułempacjent taki i taki przyszedłdo oddziału celem wykonania badania scyntygrafii.Uwidoczniono to, to, to, zaplanowanoleczenie, wypisano do domu i taknaprawdę cały, cały miesiąc pracypolegał na klepaniu wypisów pod jedenschemat i tak naprawdę niema tam możliwości-No, zobaczyć tego, copowinni ci ludzie zobaczyć, tak?
Więc no to też jestproblem, że czasami ludzie kończą studiai mówią, a ja czegośw ogóle nigdy w życiu niewidziałem, nie?Klasycznego przyka-- przypadku jakiegoś tamja w ogóle nie widziałem, bobyłem w klinice co sięzajmowała małym palcem lewej nogi iprawym uchem, tak?I nie wid-- nie miałemmożliwości tego zobaczyć.Do tego dochodzi jeszcze wogóle sam COVID, tak?Przecież COVID wypchnął iluś tamstudentów, ogromne roczniki do domu naedukację zdalną i potem wypytujesię jakieś rzeczy internistyczne, a onimówią no w sumie tomy tą internę to mieliśmy zdalnie.Zaliczenie to było jakieś takieustne.No i już było, minęło.Ja już kończę studia, janie wiem nic.No i wtedy tak naprawdęostatnia deska ratunku to jest to,że tam, gdzie trafią nastaż do szpitala, znajdzie się ktoś,kto poczuje się i zacznieim to wszystko opowiadać, tłumaczyć itak dalej, nie?Więc no, no ten coviddużo, dużo wprowadził złych rzeczy iwydaje mi się, że teżcovid rozwinął takie chodzenie na łatwiznębardzo, nie?
No bo te zdalne lekcje,one no test online, który wszyscyrozwiązywali, no nie wiem, nonie chcę teraz wychodzić na to,że ja podważam ważność studiówi kompetencji osób, które no kończyły,ale jednak bycie takim trochęmniej uczciwym w swoim domu, rozwiązująctest online jest dużo większeniż pisząc to w sali wykładowej,tak?Więc no to często teżjeszcze kwestia w ogóle tych giełd,baz, pól czy gdziekolwiek, boto też jak się- Tak, tak!Jak gdzieniegdzie się mówi, żesię idzie na dwór, a wKrakowie mówi się, że sięidzie na pole, tak samo tutajte giełdy, bazy i takdalej.No to to też jestcoś takiego, że ktoś ponawia pytaniaw kółko te same, az drugiej strony czasami pytania natych egzaminach są absurdalnie idiotyczne,w ogóle nie mające nic wspólnegoz praktyką kliniczną.Więc czasami student widząc wogóle nawet te pytania w giełdziejest tak zniechęcony, mówi jeny,przecież bez sensu.Jakbym siedział i się normalnietego uczył, to i tak bymtego nie zdał.Więc co zostaje?No wkłuć na pamięć starepytania i się okazuje, że siedemdziesiątprocent pytań, osiemdziesiąt procent pytańsię powtórzyło, więc okej, dobra, aha,tu zaznaczam to, tu zaznaczamto, zdałem, fajnie, super, nie?Było minęło.
Tak samo też blokowość tychz-- tych pod przedmiotów, nie?Na przykład jest przedmiot trwadwa tygodnie, że tak naprawdę przyjdziemy.Było, minęło w ciągu, niewiem, tygodnia, dwóch.Nagle jest zaliczenie i nawetnie zdążyliśmy w żaden sposób sięprzygotować do-- i ogarnąć tegomateriału, którego powiedzmy w te dwatygodnie było wtłoczone ultra dużo,powiedzmy cały temat, nie wiem, onkologiiczy tam jakiegoś tam innegotematu był tam w tygodniu, wdwóch tygodniach, trzech i naglejest zaliczenie, które jest no niewiem, trudne, wymagające, więc nowszyscy idą na łatwiznę, idą nabazę, bo stwierdzają, jak nieprzerobię bazy, jak nie zrobię tegow ten sposób to niezdam, a ja nie chcę niezdać, no to każdy chcezdawać, a nie nie zdawać, tak?Więc w ten sposób dochodzido takiej patologii, że ludzie takprzelatują, nie?Są seminaria, które są prowadzoneno mało lotnie, więc każdy siedziwtedy na Facebooku scrolluje TikTokai albo przysypia, a później naglejest zaliczenie, które przejdą, żetak powiem bazą czy giełdą ipóźniej było, minęło, było, minęło,
było, minęło.O jeny, skończyłem studia, ha,ha.No i co?No i no i takniestety bywa.I czasami życie weryfikuje ito tak no też różnie, boteż chodzi o jakość wochronie zdrowia mimo wszystko.No tak.No i chodzi o to,że potem to są gdzieś tamludzie, pacjenci.
Ale poruszyłeś, poruszyłeś temat tego,że student musi wiedzieć po co.I dla mnie takim świetnymprzykładem jest to zbieranie wywiadu, takielegendarne.Ja powiem szczerze na studiachmiałam w pewnym momencie takie poczucie,jak prowadzący wysyłał, a idźcie,zbierzcie wywiad to mi się towydawało takie kompletnie bez sensu.Natomiast teraz już z perspektywylekarki ja rozumiem, jak lepiej możnato wykorzystać.Ja sama teraz studentom zawszemówię, że właśnie zbierzcie ten wywiad,ale zastanówcie się potem, coz tym zrobić.Bo często jest tak, żeprowadzący mówi a, zbierzcie ten wywiad,potem możecie iść do domu.No i studenci zbierają tenwywiad i idą do domu inic z tym już nierobią, tak?A jakby ważne jest to,żeby właśnie się zastanowić, okej, comi daje ta informacja, co,co ja wyciągam z tego wywiadu,nie?To jest myślę bardzo istotne.Także to fajnie, że, żeporuszasz to ze studentami.To jest myślę bardzo, bardzociekawe.
Poruszmy teraz temat tego właśnietej twojej opieki nad studentami, tegoprogramu stypendialnego, którym się zajmowałeś.Jakbyś mógł więcej opowiedzieć.Okej, także no pewnie namediach społecznościowych parę razy wspominałem, żew swoim szpitalu udało misię w porozumieniu z dyrekcją ruszyćz takim programem stypendialnym dlastudentów Medyk Jutra, bo, no szpitalwe Włocławku to jest jedenszpital na całe miasto.Włocławek ma około stu tysięcymieszkańców.To jest szpital wojewódzki, któryma dosyć sporo różnych oddziałów specjalistycznych.Niemniej jednak on, no cierpina spore niedobory kadrowe i jednakjest pewne pokolenie przede wszystkimlekarzy pięćdziesiąt, sześćdziesiąt plus-A potem jestspora luka pokoleniowa, która niedo końca jest wypełniona, tak, więcjest duże zapotrzebowanie na takąjakby świeżą krew.I to jest szpital, gdzierocznie jest jeden, dwóch stażystów.Trzech to już w ogólemaks.A są miejsca gdzieś, gdziena przykład w Gdańsku, gdzie sąszpitale uniwersyteckie, gdzie tych stażystówdo kliniki przychodzi sto osób, powiedzmytak, więc to są wogóle nieporównywalne sytuacje i też, nona pewno na naszą korzyśćnie działa to, że w województwiejest tylko jeden uniwersytet ito jest Uniwersytet w Bydgoszczy iBydgoszcz od Włocławka to jesttak z półtorej godziny drogi czyokoło dwóch, więc no toskapywanie tych studentów, którzy mogliby tuwrócić nie jest dosyć duże,więc chcieliśmy zachęcić ich.No i program stypendialny zakładał,że okej, mamy listę specjalizacji deficytowychw naszym szpitalu i podpisujemyumowę, że dostajesz co miesiąc pieniążki,ale za to jakiś okresczasu później musisz u nas przepracowaći dobrze by było, żebyśzaczął u nas specjalizację i potemwybierasz sobie, byle to byłow zakresie tych specjalizacji deficytowych, nie.I to jest fajne, boteż tam program zakładał, że mogąprzychodzić na dodatkowe praktyki wwakacje, za które też tam wpadałypieniążki, więc na przykład ktośstwierdzał po co mam w wakacjepracować, nie wiem, w barze,po co mam siedzieć w kiosku,jak mogę iść do szpitalai dostanę też za to pieniążki,a przy okazji robię coś,co, no, jest związane z mojąprzyszłą pracą.Mam okazję zobaczyć, jak sięgdzie pracuje, poznać osoby, z którymibędę w przyszłości pracował.No bo w tym układzieto jest tak, że ta osobazakłada, że będzie pracowała znami, więc poznaje jak funkcjonuje szpital,system komputerowy i to jest,no, bardzo fajna sprawa.
Więc tak naprawdę teraz powolutkustaż kończą pierwsze osoby, które skorzystałyz tego programu stypendialnego.To było pięć osób albosześć.W każdym razie- I onebyły pod twoją opieką właśnie Onebyły, no powiedzmy, pod mojąopieką, ale po prostu realizowały, realizowałyten staż.Z nimi też się spotkałemw momencie, kiedy też wpadali domnie na internę.No i potem okazuje się,że to są osoby, które przyjechałyz różnych miejsc, na przykładdużo osób z Łodzi przeprowadziło sięi nagle się okazało, żeten mały Włocławek dla nich, zmęczonychwielką, obdrapaną Łodzią, to byłosuper miejsce, że wszędzie jest blisko,nie ma korków.Kolega, który jest zainteresowany roweramistwierdził super, macie super ścieżki, superinfrastrukturę, idealnie jest do jeżdżeniana rowerach, super trasy, tu jest,tu jest Wisła, tutaj lasyz każdej strony, jakieś jeziorka wokółi tak dalej.I program, na przykład odpaździernika będzie kolejna tura stażystów, któraprzyjdzie i to będzie paręnaścieosób.
Więc dla szpitala- Czyli sąkolejne edycje- Tak, tak, tak.Są kolejne edycje, dopóki, żetak powiem, nie wysycimy się jaknajbardziej będziemy nadal otwarci ztym programem i to jest paręnaścieosób, które przyjdzie zasilić naszeszeregi, tak?I w tym są osoby,które wiem, że są zdeklarowane, naprzykład, że w przyszłości chcąrobić internę, a to jest dlamnie najważniejsze, żeby też, no,mój oddział, w którym pracuję, wjakiś sposób się rozwijał, wjakiś sposób stawał się fajnym miejscemdo szkolenia, gdzie nie będziemyprzeciążeni pracą.No a przeciążenie pracy-- pracąwynika przede wszystkim z ilości osób,które tu pracują, nie?Więc na przykład była dziewczynaz programu, która zaczyna staż odpaździernika, ale była z namizeszłe wakacje, była z nami praktyczniete wakacje całe i jestdoskonała i po prostu wie mnóstworzeczy.Uważam, że jest w ogólemądrzejsza ode mnie i teraz tylkobrakuje tego momentu, aż dostaniepieczątkę i pełny dostęp tam wsystemie i przyjdzie do nasod października i będziemy robić superrzeczy i-i-i wiem, że sąteż inne osoby, które też tąinternę będą chciały robić ibędziemy mogli rozwijać taki też młodyzespół, który wzajemnie będzie jakoś,no wspierał się, ale też podnosiłjakość opieki nad chorymi, nie?No bo to jest świeżawiedza.
Będziemy wzajemnie się wspierać, rozwijać,no bo jak ja coś nowegowyczytam, gdzieś się dowiem, toim od razu to przekażę, odrazu jakoś będziemy robić, próbować,nie?Na przykład tam często jesttak, że no czasami starsi lekarzemają jakieś takie utarte schematy,że tak się nie robi, atak się robi, albo żejakaś dawka leku nie, nie, tojest toksyczna, a powiedzmy dajmyna to taki przykład, bo tam,jeżeli chodzi o choroby wewnętrzne,to marskość wątroby to jest wogóle jakiś taki bardzo częstyprzypadek.Niestety problemy z alkoholem, znadużywaniem alkoholu i powikłaniami to jestcodzienność oddziałów wewnętrznych.To są dramaty, bo tosą często młode osoby, też częstomłode kobiety, które mają taknaprawdę chorobę, która jeżeli nie dojdziedo przeszczepu, no to wprzeciągu kilku lat doprowadzi do zgonu,tak?I tam na przykład jestkwestia tego, że wodobrzusze, obrzęki głównymlekiem do leczenia, no tojest spironolakton, który zazwyczaj kardiolodzy dająw dawce dwadzieścia pięć, aw marskości trzeba eskalować dawkę wedługSzczeklika do czterystu i dlastarszych lekarzy dawka czterysta, dla nichdawka sto to już jesttaka prawie śmiertelna.A my powiedzmy z koleżanką. Prze--różne rzeczy tam forsujemy, tak?I wprowadzamy różne nowe, no-nowemożliwości i-i jestem strasznie podekscytowany perspektywą.
I to jest perspektywa, dlaktórej mogę brać jakiś tam dodatkowydyżur, żeby to się kleiło,żeby oddział przetrwał, bo wiem, żestworzymy coś nowego, coś fajnego.I to też jest tak,że ci stypendyści, my się znamy,my się kumplujemy, my chodzimywzajemnie na grille, nie wiem, parapetówki,bo ludzie się przeprowadzają albona przykład- To wszyscy!Oje!Pół Polski się zjedzie doWłocławka.Tak, nie, ale powiem cinaprawdę, wiesz, osoby, które się tuprzeprowadziły na ten staż, tona przykład, kupiły gdzieś wpobliżu już Włocławka dom ikończą go remontować i tak dalej.Więc to są właśnie takiefajne historie, że, że, że tworzymytakie całe praktycznie nowe pokolenieosób, które się świetnie znają, takjak jest pokolenie pięćdziesiąt plustych lekarzy, którzy ze sobą pracująjuż tyle, tyle lat ioni tam znają jakieś historie zmłodości, że jak ktoś zaczynałto to albo tamto, to mytworzymy taką zwartą, fajną grupęi to sprawia, że lepiej siępracuje.
No bo praca to niesą tylko chorzy, to nie jesttylko praca jako praca, aleprzede wszystkim to są relacje, tojest zespół i to sąrzeczy, o które myślę, trzeba bardzodbać i trzeba bardzo pamiętaći dobrze, żeby wszyscy, którzy wchodząw ten zawód, wiedzieli, żeto nie jest, nie wiem, wyścigi,kto będzie najlepszy, kto zrobinajwięcej, tylko to jest zawsze grazespołowa, bo jest moment, kiedypotrzebuję konsultacji chirurga, pulmonologa, neurologa ija wtedy z tymi ludźmimuszę się dogadać, nie?Ja dzwonię do kogoś, mówięsłuchaj, mam taki, taki problem.No i jeżeli jesteśmy wzłych relacjach, pokłóceni, to mnie albozleje, albo no ta konsultacjanie będzie przeprowadzona w jakimś takimtrybie pilnym, a jeżeli znamysię, mówię słuchaj, jest taka itaka sytuacja, jest duży problem.Mówi dobra, to chodź, idziemy,przy-przyprowadź pacjenta, działamy, robimy, pomagamy, tak?No, wiadomo, nie chcę sugerować,że niektórzy nie chcą leczyć, niechcą pomagać, ale czasami bardzodużo zależy od naszych tych wewnętrznychrelacji, nie?Więc ja myślę, że tojest w ogóle- Cała atmosfera pracy-
Tak, tak, która bardzo rzadkowychodzi, bo generalnie my jako studencimedycyny, jesteśmy okropną, znaczystudenci, a potem lekarze, jesteśmy okropnągrupą zawodową.Jesteśmy okropnymi często ludźmi, boto jest tak, to jest biegowiskowszystkich tych kujonów, którzy tamte olimpiady, najlepszy, nagrody.Potem idziemy na te studiai każdy chce zdać i mówio, ja to zdam, aten to się nie uczy, tento jest głupi, ten tojest taki i wzajemne jakieś takiepodkopywanie się.Czasami są jakieś takie absurdalnesytuacje, nie?Ktoś nie chce komuś notatekwysłać, ktoś albo jakieś takie sąspiny, bo się kłócą ojakąś odpowiedź, nie wiem, w egzaminiedwie osoby i k-- dochodzido jakichś takich absurdalnych sytuacji, żeja mówię Jezu, ludzie, ludzie,co wy robicie w ogóle?To nie o to wtym chodzi, nie?A te studia promują bycietakim, taki wyścig szczurów, a potemwchodzimy w tą pracę inie chodzi o wyścig szczurów.Chodzi o to, żeby wzajemniewspółpracować, żeby się szanować i żebypomóc wzajemnie chorym, tak?
Więc to jest coś, comy musimy nauczyć się robić jużna etapie studiów.I wydaje mi się, żetrochę właśnie na tych studiach małojest możliwości w edukacji, gdziestawia się na współpracę, a jestdużo- Tak, a też wogóle pomiędzy zawodami.Tak, tak, w ogóle tonie, my tu jesteśmy lekarstwo, znaczy,lekarstwo, lekarski, tu są pielęgniarki.Nie, nie, my się nieznamy.Nie wiem, kto to jest.Bez ciebie nic nie zrobimy.To jest zespół, ale teżw pracy później dochodzi ten stres,bo to, o czym mówisz,ten wyścig szczurów to jest jednona studiach, w pracy potemdochodzi stres, frustracja i to wszystkosię kotłuje, mam wrażenie.I faktycznie masz rację, że,że ta praca zespołowa, ta atmosferajest potem kluczowa.
Wspominaliśmy już trochę o tym,ale powiedz teraz szczerze te studiaprzygotowały Cię do pracy, dodyżurów, do zawodu lekarza?Trochę już mówiłeś o tym-Powiem ci szczerze, powiem ci szczerze,ciężko mi powiedzieć obiektywnie, bow trakcie studiów większość przygotowania mojegodo aktualnej pracy to byłorobienie kanału i robienie filmów.Więc tak naprawdę ja stawiałemna to, że ja się uczyłemsam, a na studiach sporododatkowo tam wynosiłem, ale akurat tamszósty rok, ten taki praktyczny,to trafiliśmy naprawdę też bardzo fajniena internę, na bardzo fajnyoddział, gdzie było naprawdę takich internistówz głową fajnych dużo, alena przykład widzę, że wtedy miałempewne takie braki klinicznej teżwiedzy, jakiegoś takiego pojęcia, żebym wpełni mógł ten czas wykorzystać.No bo teraz mając jużjakąś perspektywę pracy w zawodzie, tomógłbym zadawać wiele bardziej jakichśtakich sensownych pytań.Ej, czemu robisz tak?A czemu robisz tak?A czemu to?A czemu tamto?A wy robicie tak?A że jest jakieś takieporównanie, nie?Teraz jak się rozmawia zosobami, które w podobnych powiedzmy działkachpracują, to jest mnóstwo takichtematów, które można jakoś tak rozwijać,które nas rozwijają, a wtedyjeszcze nie ma tego.No ale może tak towygląda.W każdym razie studia trochęmi dały, ale czuję, że dużowięcej dałem sobie sam, apóźniej jeszcze dużo więcej, to najwięcejdał mi staż.Najwięcej dał mi staż tegodoświadczenia, tego, że trafiłem w superzespół i też trochę trafiłemna głęboką wodę.Bo to nie jest tak,że nas jest parunastu w dyżurce. Tylkobardzo szybko dostałem własnych pacjentówdo prowadzenia pod czyimś okiem izostałem rzucony na głęboką wodę.Musiałem uczyć się w praktyce,że tak powiem, w boju.Jak sobie poradzić z tymisytuacjami?Że pacjent, nie wiem, cośsię z pacjentem dzieje, nie takjak zareagować?Czy nawet kwestia, że pacjentzmarł i rodzina wie, że toja byłem lekarzem prowadzącym, boto ja z nimi rozmawiałem, informowałemi to ja muszę donich wyjść i to ja muszęz nimi przeprowadzić tą jakżetrudną rozmowę.Tak więc to nie matak, że panie docencie, tam sięchowam za plecami i proszęz nimi porozmawiać, tylko ja muszęwypiąć pierś, jakoś tak sięspiąć.Ja muszę porozmawiać z tymiludźmi i przekazać im trudną informację,z nimi porozmawiać.I to jest bardzo ważnei w ogóle umiejętność.
I właśnie wracając cały czasdo tego tematu, że kompetencje miękkie,umiejętności rozmawiania z tymi ludźmito jest kluczowa sprawa w ogólew całym tym procesie terapeutyczno-diagnostyczno-leczniczym.Bo jesteś Ty, jesteś człowieki Ty musisz o tego człowiekadowiedzieć się, co mu jest,żeby mu najlepiej pomóc, wytłumaczyć mu,co ty mu robisz, co?To jest znowu ten tematwywiadu.Tak, tak, tak.Który jest często taki wywiad.Tak, tak, tak.Wywiadu i w ogóle całejrelacji, tak?Ja uważam, że w ogólerelacja lekarz-pacjent, cała ta i lekarz-rodzina,cała ta, że tak powiem,trochę szopka to jest dziewięćdziesiąt procentsukcesu, że to jest tak,że jak jest pacjent, no niewiem, z jakichś takich rejonówbardziej prostszych, operujący mniejszym zakresem iwiedzy, informacji i tak dalej,to ty musisz do niego rozmawiaćinaczej.Musisz z nimi zupełnie inaczejrozmawiać niż z jakimś takim pacjentem,no powiedzmy po wyższych studiachi tak dalej, który będzie miałinne pytania, inne oczekiwania, innyzupełnie poziom rozmowy.Nie że tłumaczysz, proszę pana,
dajemy takie leki, bo to, botamto, bo siamto.Taki mechanizm działania mogą byćtakie działań niepożądane, tak?A inny jest pan czypani starsza pani z obrzękami nanogach I mówisz panie, masztu tabletki, bo ty masz wodęw płucach, masz wodę wnogach i to są tabletki, żebyśto wysiusiał, żebyś lepiej oddychał,żebyś nogi miał ładne.Po to to wszystko jest.Widzisz, tak samo ty tłumaczyłeśw filmikach.Ale wiesz.Ale to jest ta przepaść,którą trzeba z każdym inaczej rozmawiać.Tak?I wtedy, żeby nabrać takie,że ten człowiek mówi a tojest swój chłop, on mimówi co mam zrobić, a ontutaj ten.A z drugiej strony więcto wszystko nie to.Tak samo, tak jak dochodzimydo tej kwestii, że coś zpacjentem się dzieje nie tak.
Jeżeli ty w stosunku dorodzin byłeś okej od samego początkutłumaczyłeś jaki jest stan, dlaczego,w którą stronę to może iść.Bo czasami jest tak, żewiesz, że pacjent no źle, jestzłe rokowanie i to odtego, jak ty tą rodzinę pacjentaprzygotujesz do tego zależy jakto dalej będzie wyglądało.Ktoś mi kiedyś tłumaczył, żebardzo dużego odsetka spraw takich medycznychw prokuraturze, gdzie tam lekarzjest oskarżony o coś, to niejest to, że lekarz popełnijakiś konkretnie błąd, zaszkodził pacjentowi, tylkochodzi o to, że niebyło w ogóle komunikacji, że lekarzich olał, nic im niepowiedział, rzucił im papierami.Tu jest karta zgonu.Do widzenia.I tak dalej.No nie udało się.Nie udało.No przykro mi.Do widzenia.Nie, że, że, że ludzieprzychodzą z takim, o Jezu, cośtam zostałem źle potraktowany.Tak?Mojemu bliskiemu stała się krzywda,a ja nawet nie dowiedziałem sięco i dlaczego, tylko poprostu zostałem wypchnięty i do widzenia.Tutaj są drzwi.Już, już idźcie sobie i.I wtedy jest gorycz ijest.I się dochodzą jakieś takiedomysły.A może skoro oni bylitacy, to może oni zaszkodzili temuchoremu?Może nie chcieli mi czegośpowiedzieć i zaczyna się drążenie.I zaczynają się problemy, nie?
Więc to myślę, że trochęjeszcze za mało wybrzmiewa.Chociaż widzimy, że coraz więcejuczelni stawia coraz więcej na takiezajęcia z kompetencji miękkich, zrozmawiania z ludźmi.Tak.Swoją drogą odcinek pierwszy całyjest o komunikacji medycznej z GosiąRegosz-Kaczkowską.Także polecam.Kto nie oglądał to jeszczesobie zajrzyjcie.Krystian już na samo zakończenie,bo już czas nam się kończy.Powiedz mi jakie masz wskazówki,bo pewnie słucha nas wielu studentów,jak przetrwać te studia, jaksię przygotowywać do egzaminów, z perspektywybrodatej medycyny, czyli człowieka, którytworzył świetne materiały edukacyjne.O jeny!Taka odezwa do narodu nafinał.Także słuchajcie, nie przejmujcie się,jeżeli coś wyjdzie Wam nie tak.Nie przejmujcie się, jeżeli napoczątku drogi nie wiecie, co chcecierobić, bo często jest tak,że dopiero na stażu odkrywacie to,a czasami to w ogólezaczniecie już specjalizację i dopiero odkryjecie,że jednak lubicie coś innegoi nie ma w tym niczłego.Dajcie sobie czas na podjęcie
decyzji.Nie przejmujcie się, że napierwszym roku kolega powie ja chcębyć neurokardiochirurgiem dziecięcym i chodzęna wszystkie koła naukowe i jużpiszę pracę.Dajcie sobie luz. Dajcie sobie jakoczas, że musimy poznać, opanować pewnąwiedzę, żeby umieć potem sobieporadzić.Starajcie podchodzić do tego jaknajbardziej praktycznie.Szukajcie wśród prowadzących osoby, któresą chętne przekazać Wam wiedzę ipokazać jak najwięcej, tak?Jeżeli chodzi o egzaminy, noto już różnie bywa.Czasami są egzaminy, które trzebaprzejść z giełdą, żeby w ogóleskończyć studia, bo pytania sągłupie i często wiele rzeczy, którespotkacie na swojej drodze sąmomentami głupie i absurdalne, ale wynie możecie się tym przejmować.Nie możecie się poddawać, tylkoiść do przodu, a później robić,robić rzeczy, potem działać, robićto, co wam sprawia frajdę, interesowaćsię tym, szukać, szukać czegoś.Jakichś takich iskierek, kropelek, którewam dają radość.
To często opowiadam, bo ludziesię mnie pytają: No jak tointerna?Przecież to są stare babcie,osoby już jedną nogą w grobie,pijaki i tak dalej, rozsianenowotwory i-i jak ty w tymwszystkim znajdujesz jakąś radość? Aja mówię, ja radość znajduję wtym, że coś pomogłem komuśi ta babciulka się uśmiechnęła ipowiedziała: Bardzo dziękuję.Lepiej się czuję, lepiej oddycham.I też drugą radość widzę wtym, że czasami w tymwszystkim znajdzie się pacjent, który maskomplikowane schorzenie, które ma schorzeniejuż takie bardziej z wąskiej działki,które może mu zagrażać ija dzięki temu, że nie wiemdoczytuję, doszukuję, dopatruję się, odnajdujęto schorzenie, przeprowadzam diagnostykę, później wysyłamgo gdzieś tam do-do-do jakiegośtam ośrodka specjalistycznego, gdzie dostaje najlepszeleczenie, tak?
Taki zupełnie off-topic, miałem pacjentkęrok temu, jeszcze na stażu, uktórej miała objawy.Nie miała siły oddychać, niemiała siły chodzić, wszystko ją bolało.Tam ALAT-a, ASP-AT-y wysokie.Wszyscy mówią, chora wątroba,tam prouu-- jakieś leki na wątrobęi-i-i do domu.I się okazało, że nie,że to C-ki, kinazy kreatynowe byływysokie, że to było najprawdopodobniejjakieś zapalenie mięśni.Wysłałem krew na badania takiereumatologiczne.Wyszły tam dodatnie wyniki wjakimś kierunku.A to jest choroba ozłym rokowaniu, tak?I że jeżeli nic bysię z tym nie zrobiło, wpewnym momencie ta-ta-ten człowiek bysię udusił.I ja wtedy mam wynik,dzwo-- obdzwaniam kliniki reumatologii i umawiamprzyjęcie i pacjentka zniknęła zrejestru.I-i lubię jako taki caseopowiadać studentom, aż ostatnio, nie wiem,z miesiąc temu wpadliśmy napomysł: kurczę, co z tą pacjentkądalej?Bo czasami nam w szpitalubrakuje tego feedbacku.Wszedłem w hospitalizację, zadzwoniłem zeszpitala do tej pani i zapytaćsię co u niej, aona mówi: Świetnie.Nie mam żadnych objawów i-iw ogóle doskonale.A po chwili: A ktow ogóle dzwoni? Ja mówię: Tendoktor ze szpitala, ten pierwszy,który panią wysłał tam.A ona: O Jezu, dziękuję.Super, nie?Więc to są takie perełki,takie historie, które nam w tymzawodzie, w tym wszystkim dajątą radość, chęć dorobienia tego i-imimo ogromu pracy dzięki temuja się jeszcze nie wypaliłem ija po prostu mam nadzieję,że właśnie chwytając się takich rzeczynie wypalicie się w tejciężkiej drodze.I-i na tym, na tympostawię kropkę, bo-bo, że tak powiemmożna by jeszcze rozmawiać godzinami.
Bardzo Ci dziękuję za Twojąpasję.Ja może podsumuję tylko tak:jako studentka to chciałabym trafiać natakich prowadzących jak Ty, jakopacjentka na takich lekarzy jak Ty,a jako lekarka na takichkolegów w pracy jak Ty.Także bardzo Ci dziękuję zaten ogrom pasji i za to,że się tą pasją dzielisz.Bardzo Ci dziękuję.Ja też bardzo dziękuję Kasiu.Dzięki i do usłyszenia wszystkim.
Rozdziały wideo

Wprowadzenie i początki brodatej medycyny

Rozwój kanału podczas pandemii i kurs EKG

Ewolucja sprzętu i metoda tworzenia filmów

Proces tworzenia prezentacji i uczenie przez nauczanie

Monetyzacja, zmiany i plany na przyszłość

Krytyka edukacji medycznej i jej problemy

Konsekwencje systemu edukacji i postawy wykładowców

Zdalne nauczanie, giełdy pytań i skutki COVID

Program stypendialny i zachęcanie stażystów

Szczegóły programu i pierwsze efekty we Włocławku

Budowanie zespołu, relacje i kultura pracy

Kompetencje miękkie i komunikacja z pacjentem
