Wyszukaj w wideo
O podróży dookoła świata
Swoją Drogą
Każdy z nas wybiera w życiu drogę, którą zamierza podążać. W medycynie rzadko jest ona prosta, zdecydowanie częściej kręta i wyboista – w tej serii podcastów chcemy Wam opowiadać o tych mniej typowych. Posłuchajcie o niepowtarzalnych i inspirujących drogach osób związanych z ochroną zdrowia.
Odcinek 14
Tym razem studio “Swoją Drogą” odwiedziła lek. Anna Taracha, rezydentka psychiatrii dzieci i młodzieży, która postanowiła iść przez życie swoją drogą właśnie. W czternastym odcinku podcastu lek. Katarzyna Leszczyńska przeprowadziła inspirującą rozmowę o tym, jak nie rezygnować z marzeń o lekarskiej drodze zawodowej i znaleźć w niej miejsce na podróżowanie oraz odkrywanie siebie i świata.
- Czy w czasie medycznej ścieżki zawodowej da się znaleźć przestrzeń na podróż marzeń?
- W jaki sposób mogą zainspirować międzynarodowe wymiany studenckie?
- Czy rok przerwy po stażu musi oznaczać rezygnację z dalszego kształcenia specjalizacyjnego?
- Czy należy obawiać się zmian, jakie może przynieść “gap year”?
- Jak przygotować swoje życie “na miejscu” przed wyruszeniem w świat?
Zapraszamy do wysłuchania czternastej odsłony naszego podcastu na Remedium. Rozmowa może zainspirować w szczególności tych, którzy czują się przytłoczeni liniową ścieżką życia, jaką kieruje ludzi medycyna. Nasza rozmówczyni udowadnia, że można mieć przerwę, spełnić swoje marzenia i… wrócić do pracy jako lekarz.
Cześć, Nazywam się Kasia Leszczyńskai witam Was w kolejnymodcinku podcastu Swoją drogą.Moją dzisiejszą gościnią jest lekarka,rezydentka psychiatrii dzieci i młodzieży, nauczycielkaakademicka i podróżniczka - AniaTaracha.Cześć Aniu.Cześć Kasiu.Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie.Witam wszystkich bardzo serdecznie.Jest mi bardzo miło byćtutaj dzisiaj z Wami.Ja się też cieszę, żeudało się Ciebie złapać, bo dzisiajbędziemy o tym podróżowaniu io tym łapaniu różnych rzeczy nacałym świecie między innymi rozmawiać.
Przewijał się już temat tejliniowości w naszym zawodzie, w podcastachSwoją drogą, o tym, żemamy studia, sześć lat staż, noi potem specjalizację.Ty z tej liniowości sięwyłamałaś.Dlaczego?Dlaczego?To jest bardzo dobre pytanie,na które musiałam odpowiadać już wielokrotniew swoim życiu, szczególnie naprzykład swojej mamie.Dlaczego?Wiesz, jak zostałam lekarzem, skończyłamstudia z dobrym wynikiem.Już miałam wybrane powiedzmy miejscena specjalizację czy miejsce na szkoleniedoktorskie.Powiedziałam, że jakby to niejest dla mnie.I dlaczego tak jest?Myślę, że po prostu zawszecoś we mnie było, co mówiłomi, że potrzebuję być ciąglew drodze, w ruchu.Potrzebuję odkrywać.Mam jakąś taką ciekawość ogromnąświata w sobie i ciekawość drugiegoczłowieka przede wszystkim.I tak.Dlaczego wtedy?Bo myślę, że to byłpierwszy moment, kiedy tak w życiupoczułam, że mogę jakby samodzielniezrealizować to największe marzenie, które miałamna tamten moment, tak?Zakończyłam jakiś etap w swoimżyciu, czyli tak właśnie mnie podsumowałaś,nas właściwie podsumowałaś.
No bo jak wybieramy drogęmedyczną, to tak naprawdę tego wyborudokonujemy mając siedemna-- szesnaście, siedemnaścielat, będąc w liceum, wybierając alboprofil do szkoły, do liceum,albo decydując się na jakieś przedmiotyna maturze, bo trzeba zacząćsię uczyć do matury.Trzeba się dostać na medycynę.Potem jest tak sześć latstudiów, staż i po tym czasiejuż miałam dwadzieścia pięć lat,jakby nie robiąc żadnych przerw.I to był pierwszy moment,kiedy poczułam okej, jestem niezależna, wolnai nie chcę zaczynać kolejnegoetapu ogromnego, którym dla mnie jestrezydentura, która trwa kolejne sześćlat, więc gdybym weszła w to,to realizacja tego marzenia oddaliłabysię tak naprawdę do jakiegoś etapu,kiedy bylibyśmy po trzydziestce, tak,bylibyśmy po trzydziestce i zupełnie winnym momencie życia.Więc powiedziałam sobie po prostu
to jest ten czas.No i teraz zdradźmy, cozrobiłaś.Wyruszyłaś w podróż dookoła świata?Tak, podróż dookoła świata, rocznemarzenie właściwie mojego życia na wtedy.Teraz zrealizowane.Jest teraz pora na kolejnemarzenia.Ale tak to było, tobyło moje największe marzenie, takie wiesz,że może powiem takie prawdziwe,że w środku czujesz taki trochęstrach.Jak już wiesz, prawie toma się ziścić, to czujesz takistrach, że to jednak możesię udać, a z drugiej stronywłaśnie ekscytację, która pcha cięi mobilizuje do robienia tych wszystkichrzeczy pod prąd, wybieranie jakbyinnej ścieżki zawodowej.Wybierania swojej drogi.Tak, żeby pójść właśnie swojądrogą.No właśnie, bo to niebył taki spontaniczny pomysł.To nie było na zasadzie,że skończyłaś staż i mówisz, anie idę na specjalizację, ruszamw podróż dookoła świata.To było coś, co planowałaśod dłuższego czasu i właściwie kiedy?Kiedy zaczęło się-- kiedy tenpomysł się w ogóle u ciebiepojawił?
Wiesz, co, kiedy się pojawił?To jest taka zwykła, niezwykłachyba historia i chwila w moimżyciu.Scena wygląda tak, że jesteśmywszyscy w Meksyku, miasto Merida, nawybrzeżu Jukatanu i mieszkałam tamw takim hostelu, w starej kamienicy.I to był mój pierwszykontakt w ogóle z takim podróżowaniembackpackerskim, czyli z plecakiem.I byłam w ogóle zresztąna wymianie z IFMSA.Z Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny,kilku gości już tutaj- Bardzo polecam.Kilku gości w Swoją drogąjuż było właśnie z tego stowarzyszenia.Tak, i tam właśnie wtym stowarzyszeniu były takie wymiany wakacyjnei ja po czasie takiejwymiany zwykle jeszcze zostawałam sobie wdanym kraju i podróżowałam jużna własną rękę.I pierwszy raz ja miałamwtedy dziewiętnaście lat.Który to był rok studiów?To było po pierwszym rokutakże- Po pierwszym roku, dobra.Także tak jakby to, tobyło trochę szalone, bo jako dziewiętnastolatkapojechałam sama na drugi koniecświata z plecakiem, mieszkać tam wdomu u hostów, którzy mniegościli, którzy zresztą byli wspaniali idalej mamy kontakt ze sobą.
No ale jak, jak, jakwpadłam na pomysł tej podróży dookołaświata?No i właśnie w tymhostelu poznałam taką grupę podróżników ijedną taką koleżankę z Francji.I po prostu któregoś dniasobie robiłyśmy naleśniki na kolację.Tak, ona mi opowiadała jakąśkolejną wspaniałą historię, jak tam osiemmiesięcy już jest w drodzei tam to jej się przydarzyło,tamto.I ja po prostu wtedystwierdziłam nad tymi naleśnikami, że wogóle to jest mój pomysłna życie.Ja muszę też pojechać wtaką podróż i pamiętam, że jadłyśmypotem te naleśniki i jajej powiedziałam tak właśnie: Sylwia, wieszco?Ja?Ja też pojadę w takąpodróż.No i tak się urodziłoto marzenie i jakoś tak sięgo chwyciłam, że-No, ziściło się.
Czyli można powiedzieć, że szykowałaśsię te wszystkie lata?No bo to od pierwszegoroku, a wyruszyłaś po stażu, czyliminęło w sumie sześć lat.Wiesz, myślę, że co najbardziejbyło jakby przygotowaniem do tej podróży,to było samo podróżowanie.Po prostu to, że jacały czas, no właśnie, gdzieś wolnyczas, wolne fundusze poświęcałam poprostu na podróże, na poznawanie świata.To mi też pokazało, jakąpodróż chcę odbyć, co chcę zobaczyć,w jakim stylu ja lubiępodróżować.I dzięki temu też jakbypotem było mi dużo łatwiej pewnerzeczy zorganizować, przewartościować, określić.Więc dla mnie najlepszym przygotowaniemdo tej podróży dookoła świata byłypo prostu moje doświadczenia.Wiadomo, że przed samą podróżątakie wiesz, jakbyś tutaj chciała, żebymci powiedziała takie stricte przygotowaniado wyjazdu, to myślę, że tobyło około sześciu miesięcy.Załatwianie jakichś właśnie spraw zdrowotnych,ubezpieczeń, sprzętu, biletów, takich po prostuorganizacyjnych spraw.
Bo to też nie jesttak, tutaj zaznaczmy to, że Tywyruszyłaś od razu po stażu.To było tak, że Typo stażu- Nie.-jeszcze pracowałaś przez chyba prawie,prawie rok.Tak, prawie rok.Pracowałaś jako lekarka.Tak.Żeby właśnie odłożyć pieniądze naten wyjazd i dopiero później pojechałaś.Czyli to nie było odrazu po stażu, żeby zaznaczyć, czyliw zasadzie to- Od tego,kiedy ten pomysł przyszedł ci dogłowy, to minęło sześć latstudiów plus staż, plus rok pracyi pojechałaś.Tak, właśnie ja tak chybamam, że jak mnie coś chwyci,to muszę to po prostuzrealizować.Chociaż wiesz, to był takinapęd do tego wszystkiego.Ja się śmieję, po prostuwiedziałam, że to był ten czas.Dlatego też właśnie fajnie, żemogę tutaj o tym opowiedzieć, bojest dużo osób, które gdzieśteż może nie czują do końcatej specjalizacji, chciałyby spróbować czegośinnego i na przykład ja byłamjedyną osobą spośród moich przyjaciół,znajomych, którzy chcieli zrobić coś takiego,jakby nie zrobić tylko jakiegośtakiego gap yeara, żeby się zorientować,na jaką pójść specjalizację.Bo ja zawsze, ja jużwiedziałam, na jaką chcę pójść specjalizację,tylko ja po prostu wiedziałam,że chcę to po prostu odwlecw czasie, bo to jeszczenie był ten czas dla mnie.No właśnie i kupiłaś biletw jedną stronę.Tak, tak było.Czyli to nie był takiplan, że od-do, podróżuję od-do.Tylko faktycznie kupiłaś bilet wjedną stronę.Jakie to jest uczucie kupowaćbilet w jedną stronę?Bardzo uwalniające.W ogóle to było takiespełnienie marzeń.Chociaż to był taki dziwnyczas, bo my wyruszyliśmy właściwie jeszczew czasie pandemii.W niektórych krajach, powiedzmy, jeszczetam nie było można swobodnie podróżować,bo nasz, mój oryginalny plan,tak mówię czasem nasz, bo podróży,jakby w tej całej podróżydołączył do mnie też mój narzeczony.Obecny narzeczony, a wtedy jeszcze-Tak, tak, partner, więc z czasemmogę się gdzieś mylić, żenasz, nasz.Także jak kupiliśmy ten bilet,to po prostu też nie mieliśmydokładnego planu, bo jeszcze większośćkrajów była zamknięta i w oryginalnymplanie- Z powodu pandemii?Tak, tak, tak.Były restrykcje duże covidowe iw oryginalnym planie moim marzeniem byłozacząć na przykład od Australii,ale Australia w ogóle nie wiadomobyło, czy ona w ogólesię otworzy, czy my tam dotrzemy.I trochę tak zaufaliśmy światu,jakiemuś takiemu przeczuciu i wyruszyliśmy doMeksyku, który po prostu właśnie--to jest też takie teraz wogóle dopiero to zobaczyłam, żetam, gdzie się narodziło to marzenie,to tam się ta podróżzaczęła.Co jest w sumie teżtaką piękną kompozycją.
Czyli z tego, co mówisz,no to ta podróż dała Cinie tylko wspomnienia, ale wsumie narzeczonego, przyszłego męża, tak?Bo planowałaś podróż solo.Solo, tak.I wcześniej podróżowałam solo ipoznaliśmy się właściwie na rok przedpandemią.Mhm.I ta podróż Was teżpołączyła tak naprawdę.Tak.Nie bałaś się tego opóźnienia?
Ten temat wielokrotnie był poruszanytutaj też Swoją drogą.Wiesz doskonale, że ja teżzaczęłam studia, specjalizację z opóźnieniem wstosunku do moich rówieśników.Natomiast ten temat właśnie przeciągania,tego zaczynania później budzi czasami takistrach wśród studentów medycyny, żejak to?To można mieć jakieś opóźnienie?Ty też miałaś to opóźnieniew stosunku do swoich rówieśników, jeżelichodzi o rozpoczęcie specjalizacji, bopo stażu pracowałaś rok i potemna rok wyjechałaś.Tak.Nie bałaś się tego?Jakie miałaś myśli z tymzwiązane, widząc, że właśnie wszyscy dookołazaczynają już tę specjalizację, aTy ruszasz w świat i niewiesz, kiedy wrócisz?Tak.I wiesz co?Bałam się.Pewnie, że się bałam.W ogóle najdziwniejszym uczuciem było,to takie nieuczestniczenie w tej giełdziespecjalizacji.Bo to nie było tak,że ja na przykład złożyłam papieryi stwierdziłam dobra, nie dostałamsię i to dobra, to sobierok popracuję.Ja po prostu już nastażu wiedziałam, że w ogóle nieskładam.I wszyscy właśnie gadali tutajtakie miejsce, tyle punktów, a jaw tym czasie przeglądałam tamplecaki i bilety lotnicze.Co było bardzo, bardzo fajne.Ale oczywiście bałam się, żejak wrócę będzie nowa rekrutacja naspecjalizację, tak?
No właśnie, bo tu wyjaśnijmyod razu, że Ty trafiłaś naten moment taki przejściowy.Czyli Ty pisałaś lek jeszcze-Stary lek.Stary lek, bez bazy.Wyjechałaś na rok i wróciłaśdo zupełnie nowej rzeczywistości.Nowy lek, nowa rekrutacja.Czyli nowy lekarski egzamin końcowydla osób, które nie orientują sięw tym temacie, to postudiach zdaje się ten lekarski egzaminkońcowy i w międzyczasie onsię zmienił z egzaminu, gdzie niebyło w ogóle bazy naegzamin, gdzie siedemdziesiąt procent pytań pochodziz bazy, którą mamy.Tak.I Ty wróciłaś w tęnową rzeczywistość, mając świadomość, że tewyniki leku będą dużo, dużowyższe.Tak.Jakoś powiem Ci, że wogóle teraz z perspektywy to jestto w ogóle jakimś-- myślę,że tak po prostu miało być,że ja i tak dostałamsię na tą wymarzoną specjalizację, naktórą zwykle było jedno miejsce.Akurat jak ja się rekrutowałam,to nagle pierwszy raz w ogóleod tam stu lat naglebyło więcej miejsc, że jakimś tamcudem się po prostu dostałam.Ja po prostu tak trochęzaufałam.Byłam tak chyba skoncentrowana, żenieważne ile osób mi mówiło, żeto jest ryzykowne, bo przedewszystkim jest pandemia, wy jedziecie doMeksyku i może nigdzie dalej,bo zaraz znowu się wszystko zamknie,a ty zrezygnujesz ze specjalizacji,z tego, tamtego. No i jeszcze będzieszmiała rok już w plecy,no bo w plecy, bo pracowałaśjuż rok w przychodni.Także był ten lęk, niemniej
co-- on był tylko przed wyjazdem,bo jak wróciłam, w ogólew czasie podróży to jakby tesprawy w ogóle nie bardzoistniały.Dopiero zaistniały, jak był sierpieńjuż kolejnego roku i trzeba byłosię zastanowić, czy już wracamydo Polski.Ja dlatego sprawdziłam miejsca rezydenckiewłaśnie, bo w sierpniu ogłosili miejscaszkoleniowe, rezydenckie, no i sięokazało, że na moją wymarzoną tąpsychiatrię dzieci i młodzieży sąmiejsca w moim mieście, w miejscu,w którym chciałam pracować, więcno dosłownie byliśmy w Indonezji imówię no dobra, są miejsca,więc powoli trzeba się kierować doPolski.Więc zaplanowaliśmy, że już porasię ruszać do Indii, bo trzebawrócić na rekrutację, która byłatam za dwa miesiące, powiedzmy.
No a miałaś plan codalej, gdyby, gdyby-- co dalej, jeżeliby się nie udało ztą specjalizacją?Podróż trwałaby kolejne miesiące?Myślę, że pewnie tak.Jakoś dużej wagi do tego,co się może nie udać, nieprzywiązywałam.I chyba to było, tobyło, to było jakby podłożem całegosukcesu, bo gdybym zaczęła rozważaćte wszystkie sytuacje, nawet chociażby zsamą Australią, tak, że mywyjechaliśmy, kiedy w ogóle wszyscy mówili,że Australia w ogóle sięnie otworzy w 2022 roku, żeto jest dopiero 2023 może.I my byliśmy w Brazyliii w Brazylii się zastanawialiśmy nodobra, no to co dalej,bo na południe jechać Argentyna, Chile,no to tam się zaczynazaraz zima, a my mamy tambikini, jakieś tam rzeczy plażowew torbach, bo nie sądziliśmy, że,że będziemy jechać dalej napołudnie.
No i leżałam sobie właśniew łóżku w Rio de Janeiro,odpoczywając po karnawale i czytałamnewsy ze świata, bo też jesttakim odklejonym, więc tam nadrabiałamjakieś wiadomości, co się w ogóledzieje na świecie.No i nagle właśnie byłoogłoszenie ministra, jakiegoś tam, jakiegoś ministraaustralijskiego, że otwierają granice.I dosłownie właśnie powiedziałam Mikołajowi,że słuchaj, Australia się otwiera zadwa tygodnie.No i my właściwie stwierdziliśmy,że w takim razie szukamy lotów.I polecieliśmy po prostu doAustralii jednym z pierwszych samolotów, któretam wleciały po dwóch latachlockdownu.I mieliśmy dużo, dużo różnychśmiesznych sytuacji z tym związanych także,że byliśmy tacy pierwsi podwóch latach, bo na przykład ludzienas zaczepiali na ulicy imówili wow, backpackersi z Europy wróciliście.Ale super, to już koniecpandemii.Także to są takie fajnewspomnienia.Ale gdybym myślała, co sięmoże nie udać, to, to nigdziebyśmy nie wyjechali.
Podróż trwała dokładnie rok, czyjak to było?Niecały, niecały rok.No bo naszym planem byłodotrzeć do Meksyku na Dia deLos Muertos, czyli to jestświęto zmarłych meksykańskie, które jest obchodzonew taki piękny, kolorowy sposób.I- Ja widziałam zdjęcia naInstagramie Twoim z tego święta.Są przepiękne.Tak, było naprawdę cudownie.Więc wylecieliśmy jakoś w październiku,a wróciliśmy we wrześniu, więc tobył niecały rok.
I ile krajów udało Wamsię zwiedzić?Bez liczenia jakichś takich krajów,gdzie byliśmy jeden dzień na przesiadkęsamolotową to było dwanaście krajów.Tylko to właśnie też byłotakie nieliniowe, bo to nie jestdwanaście miesięcy, dwanaście krajów, bona przykład właśnie w Meksyku, wAustralii i w Indonezji byliśmyponad, w każdym z tych krajówponad dwa miesiące, więc mywłaściwie połowę podróży spędziliśmy w trzechkrajach, bo tak jakoś naszassały.Jakby ludzie, którzy podróżują dłużej,to dokładnie wiedzą, o co chodzi.A Indonezja to tam dwatygodnie i dwa miesiące minęły niewiem kiedy.Także także dwanaście, dwanaście krajów,dwanaście miesięcy powiedzmy.
Już wspomniałaś, że pewne planysię zmieniały w trakcie, tak jakz tą Australią na przykład.Ale mieliście generalnie jakiś takiszablon tego, jak chcecie się przemieszczać,w którym kierunku albo wstronę których krajów, czy to byłoza każdym razem zupełnie spontanicznie,na zasadzie jesteście gdzieś, a naglenadarza się okazja, żeby sięprzemieścić, to się przemieszczaliście?Wiesz co, na początku byłtaki ogólny zarys jakby, że dolatujemydo Meksyku i potem kierujemysię na południe.Chcieliśmy zjechać wszystkie kraje AmerykiCentralnej lądem, bez użycia samolotów, boteż tak staraliśmy się jaknajmniej.No wiadomo, że lecieliśmy zBrazylii do Australii.To jest jakby mało ekologiczne,ale staraliśmy się jakby nie szalećza bardzo, bo też mieliśmyokreślony budżet i, i też zinnych właśnie względów.No i przejechaliśmy wszystkie krajewłaśnie w Ameryce Łacińskiej.Dojechaliśmy do Panamy i wtedysię okazało, że z naszych wszystkichobliczeń udałoby nam się dotrzećna karnawał do Rio de Janeiroza dwa miesiące w lutymi wtedy stwierdziliśmy, że okej, towtedy Kolumbia.Jak już byliśmy w Kolumbii,to spełniłam swoje takie mniejsze, mniejszemarzenie podróżnicze, takie największe, którymbyło właśnie przepłynięcie po Amazonce takimpromem kilka dni i spędziliśmyw sumie w tej dżungli amazońskiejze trzy tygodnie.Też tam nas wciągnęło trochę,ale dotarliśmy na ten karnawał doRio.I potem właśnie nie wiedzieliśmyw ogóle, co zrobić.I tak jakby coś tamczuwało nad nami.I ta Australia się otworzyłai stwierdziliśmy no to lecimy nadrugą stronę i kontynuujemy właśniew Australii, a potem z Australii,no, to już był tylkojeden kierunek, więc Azja.No i tą Azją żeśmytak w kierunku Polski już-Tam dreptali.
Z tego, co ty opowiadasz,to bardzo dużo logistyki w tymwszystkim.Jak w ogóle się przygotowaćdo takiej podróży?Masz jakieś takie rady?Ja domyślam się, że tojest temat rzeka, ale od czegow ogóle zacząć?
Wiesz co, ja myślę właśnie,że tutaj znowu bym powiedziała, żezacząć od podróżowania, od poznaniatego, jak się lubi podróżować, czysię lubi szybciej, więcej miejsc,tak jakby dużo doświadczeń, czy sięraczej woli gdzieś zostać, poczućklimat, być takim lokalsem trochę wdanym miejscu.To jest najważniejsze, żeby zrobićto tak, żeby było to Twojei dla Ciebie.A z takich rzeczy logistycznych,które mogłabym podpowiedzieć, to czytanie blogów,książek, zaznaczanie miejsc, tworzenie takiejmapy swojej wymarzonej trasy.I potem to wszystko sięmożna sobie po prostu podoklejać tak,żeby było dobrze.Oprócz tego wiadomo ubezpieczenie, takiesprawy logistyczne, które bym podzieliła nadwie grupy to jest rodzinai praca.Bo też nie zapominajmy jakbyto super podróż do świata.Ale, ale właśnie do czegośtrzeba wrócić, prawda?Więc trzeba ogarnąć co zmieszkaniem, co z rachunkami.To są takie głupie sprawy,o których się nie myśli.Na przykład ubezpieczenie samochodu trzebaprzedłużyć co roku.Tak?No to kto to ubezpieczenieprzedłuży?Jak to ogarniemy?Musimy mieć gdzieś tam kasęna takie wydatki, które na pewnobędą.No też zadbanie o terelacje przed wyjazdem, spotykanie się zprzyjaciółmi, z rodziną, spędzanie czasuz nimi- Przez rok albo niewiadomo ile nie będzie.Nie będzie tego wszystkiego.Więc zadbanie o relacje tojest bardzo ważne.A druga sprawa to zadbanieo pracę, o swoją karierę, żebybyło do czego wracać.Po prostu tak właśnie, żebywybrać taki moment, tak jak zaczęłyśmyod tego rozmowę, żeby wybraćmoment, kiedy jest taki czas zawodowo,że wiecie, że za rokmożecie wrócić i mniej więcej natym samym poziomie wrócić dopracy.
Jesteś też lekarką, więc toprzygotowanie medyczne.Domyślam się, że było tiptop.Jak przygotować się medycznie?O jakich lekach pamiętać, jakimsprzęcie?No bo masz ograniczone możliwościwożenia czegokolwiek.Ja się domyślam, że jakolekarka to pewnie chciałaś wiele rzeczyzabrać ze sobą.Znaczy ja bym tak pewniepomyślała, żeby się zabezpieczyć na wszelkiemożliwe różne objawy, dolegliwości, któremogą się pojawić, o czym wsumie pamiętać i co byłodla Ciebie najważniejsze w tym medycznymprzygotowaniu?
Wiesz co tutaj to wogóle mój narzeczony najlepiej podsumowuje, boon nie jest w ogóleosobą związaną z medycyną i onzawsze się po prostu śmieje,że on dopiero jak zaczął zemną podróżować, to zrozumiał, poco jest apteczka i co wniej powinno być, bo wjego apteczce to były plastry, wodautleniona i tam jakiś paracetamolpowiedzmy.Więc ja bym tutaj podzieliłato przygotowanie medyczne też znowu najakieś grupy i pierwszą toby było takie przygotowanie siebie, swojegoorganizmu, czyli wykonanie wszystkich badańtakich przesiewowych, które powinniśmy wykonywać coroku.Tutaj teraz zrobimy taki podcastmedyczny, troszeczkę.Zachęcamy do profilaktyki.Zachęcamy do profilaktyki.Zrobienie wszystkich badań profilaktycznych, którez krwi czy jakichś przesiewowych cytologii,dermatoskopii, najróżniejszych badań, które powinniśmymieć przed wyjazdem.Poza tym pamiętajmy, że teżsą choroby przewlekłe, na które chorujemyi jak na przykład jesteśmyw Polsce, to nawet tego nieczujemy, tak?Niedoczynność tarczycy.Biorę jedną tabletkę rano.Co to za problem?Co trzy miesiące dostaję receptęod rodzinnego, idę do apteki poddomem.Ale robisz z tego problem,jak się jest w dżungli amazońskiej,tak?A w sklepie jest tylkotam mąka z kukurydzy i woda,tak?No właśnie, a jak tozostało rozwiązane?Są na to różne sposoby,tylko też musielibyśmy się rozwinąć.Ale właśnie zabezpieczenie chorób przewlekłychi przede wszystkim unormowanie ich.Więc to jest też tematminimum pół roku wcześniej, bo częstoorganizm potrzebuje kilku miesięcy, żeby,żeby się wyrównać.Jak już to mamy ogarnięte.
Druga sprawa to są szczepieniai tutaj też trzeba zacząć dosyćwcześnie, bo niektóre szczepienia tojest sześć miesięcy dawki przypominającej, którejnie weźmiemy, będąc gdzieś nakońcu świata.Tak?Tutaj, żeby nie wchodzić wszczegóły, bo to wszystko zależy odpory roku, miejsca, w którejedziemy.Tutaj trzeba pójść do lekarzamedycyny podróży na taką wizytę kontrolną,kontrolną, taką konsultacyjną bardziej, gdzieten lekarz zaproponuje co, kiedy, jaksię szczepimy.Też musimy mieć tą książeczkęszczepień ze sobą, bo są granice,na których wymagane są np.Szczepienie na żółtą-- jest wymaganeszczepienie na żółtą febrę i beztego po prostu nie przejdziecie.A nie chciałabym się szczepićna granicy brazylijsko-jakiejś-kolumbijsko-brazylijskiej.Tak?Także to jest naprawdę ważne.
No i trzecia sprawa tojest apteczka.I tutaj może nie będęmówiła o takich ogólnych rzeczach, jakiekażdy bierze na urlop, czyliwłaśnie jakieś leki na biegunki, przeciwbólowe,przeciwgorączkowe.Trzy rzeczy, które ja biorę,o których może ktoś by niepomyślał, żeby mieć ze sobą.I tutaj mówię o takimtypowym, właśnie takim adventure podróżowaniu, żejesteście sami, nie jesteście zbiurem, nie jesteście gdzieś w hotelu,tylko na własną rękę całkowicie. Topierwsza rzecz to jest EpiPen zadrenaliną, który ja mam zesobą zawsze, bo nigdy nie wiadomo,co nas ugryzie, na jakiedziwne coś będziemy uczuleni, a tocoś akurat zjemy.Także EpiPen z adrenaliną.Druga sprawa to są opatrunki,takie bandaże, bo czasem po prostunie ma nigdzie ośrodka zdrowia,a musimy jakoś się dotransportować zezłamaną ręką, ze skręconą kostkączy żeby w ogóle po prostuzatamować krwawienie.Więc takie opatrunki.I trzecia sprawa, z którejzawsze właśnie śmieje się mój narzeczony,to jest-- ja wożę zesobą na przykład zestaw chirurgiczny doszycia ran.Mam zawsze tam igłę, nitkę,wiadomo jakąś pęsetkę także, żeby poprostu być niezależną.Także to jest moje skrzywieniemedyczne, że ta apteczka jest poprostu taka.Większa od mojej kosmetyczki właściwiew podróży, ale to daje mijakieś takie poczucie bezpieczeństwa.
Ja nazwałam Ciebie podróżniczką nawstępie i to nie jest absolutnienad wyraz, bo łącznie Tyzwiedziłaś ile krajów już?Wiesz co, przeszło siedemdziesiąt.Siedemdziesiąt kilka.Okej.Taki ranking zrobimy teraz mini.Dobra Taki zrobimy rankingdla osób, które nas słuchają.Ja sobie podzieliłam takich kilkakategorii.Dobra.Najbardziej bezpieczny i najbardziej niebezpiecznykraj, w którym byłaś.Okej.To ogólnie tej kategorii nielubię tak uogólniać, bo z tymbezpieczeństwem tak wiecie, jest kilkatakich krajów, co mają takie poprostu- Czarny PR.Tak, czarny PR i nielubię tego powtarzać, bo na przykładnajbardziej niebezpieczną sytuację w całejtej podróży, bo tutaj może mówiętylko o tej podróży długiej,ostatniej.To była w ogóle wAustralii, która była jednym z najbezpieczniejszychkrajów, tak?Stereotypowo.Stereotypowo, ale jednostkowo sytuację taką,gdzie naprawdę mogło się coś wydarzyć,to co się wydarzyło wAustralii.Ogólnie myślę, że najmniej bezpieczniesię czułam w Rio de Janeiro,ale to było też pokłosietego, że to było dwa latapo pandemii, dwa lata pandemiii my wyjechaliśmy zaraz po otwarciuBrazylii.Duża bieda, duże miasto, karnawał,dużo ludzi.Także no nie było tambezpiecznie.Także jak chcecie jechać nakarnawał, to jak wszystkie te filmikina YouTubie jak tam byćbezpiecznym, jak ukryć pieniądze, to wszystkotrzeba sobie mieć w jednympaluszku.A najbezpieczniejszy?Ja bym powiedziała, że właśnieIndonezja i Australia.Mhm.
Okej, a teraz najtańszy krajversus najdroższy.Okej, najtańszy to bym powiedziała,że Nikaragua na tle krajów regionu,bo ogólnie kraje Azji sąogólnie tanie, wszystkie w większości, możetak, ale Nikaragua nas bardzopozytywnie zaskoczyła jakby cenami, do jakości.W ogóle wspaniały kraj.A który najdroższy?No to myślę, że najwięcejzdecydowanie wydaliśmy w Australii, ale teżtam robiliśmy takie fajne, fajneaktywności.Nurkowaliśmy dużo, pływaliśmy jakimiś łodziami,robiliśmy dużo takich po prostu drogichrzeczy.Także jakiś kamper wynajmowaliśmy.Więc Australia no to tamtrzeba, tam trzeba mieć trochę pieniędzyze sobą.
A który kraj Cię najbardziejzaskoczył, a który najbardziej rozczarował?Może powiem tak, który mniezaskoczył najbardziej, to bym też tutajmoże znowu wymienię tą Nikaraguę,bo to jest kraj, do któregotak turystycznie się nie jeździna wakacje.Tam Costaryka, Panama, czyli kraje,które są właściwie zaraz obok.To są tak-- Nikaragua sąsiadujez Kostaryką.To jest bardzo popularny kraj.Do Nikaraguy nikt nie jeździ,która jest niesamowicie piękna w ogólepowiedziałabym, że przyrodniczo niczym nieustępuje Kostaryce.Jest pięć razy tańsza.Ludzie jeszcze nie są taknastawieni na taką masową turystykę, niema tylu ekspatów.Także zdecydowanie i w ogóleto będzie tak jak Oman.Kiedyś, jak my byłyśmy nawymianach w Omanie, to mówiłyśmy, żeOman będzie taką perełką turystycznąi w ogóle kilka lat iteraz na przykład jest megaboom na Oman- Tak, w biurachpodróży.A jak my byłyśmy tamna wymianie to- To jeszcze tamw ogóle nie było hoteli,nie było takiej infrastruktury turystycznej.Wszyscy się zastanawiali w ogólegdzie na środek pustyni wyjeżdżamy.No także-- a drugie byłonajbardziej-- Który Cię najbardziej rozczarował?Chyba Malezja, chociaż nie powiedziałabym,że-- po prostu ona na tleswoich też sąsiadów jest, poprostu wypadła tak blado, tak?Nie że jakieś mam- Tak.Po prostu są ciekawsze krajedla mnie.
I teraz na koniec już,który kraj najbardziej polecasz, a którynajmniej polecasz z tych, którezwiedziłaś?Okej, to najbardziej pokochałam Indonezję.Zdecydowanie.Nawet my już byliśmy drugiraz w Indonezji od powrotu, botak tęskniliśmy.I Indonezję polecam każdemu.Tutaj nawet nie samo Bali,które jest jakby na wszystkich pocztówkach,widokówkach.Indonezja to jest archipelag wielu,wielu pięknych wysp.Jest Sumatra, Komodo, jest Jawatakże wszystkie, wszystkie są niesamowicie-- Sulawesiniesamowicie atrakcyjna turystycznie.Także jeśli miałabym jeden krajpolecić, tak żeby coś odkryć, tomyślę, że właśnie taką Indonezję,taką nieodkrytą.
A który najmniej polecasz?To trudne,bo myślę, że do każdego krajuwarto pojechać.Ale właśnie chyba ze wszystkichkrajów to najbardziej blado wypadła dlanas ta Malezja.No bo też te krajekażdy ma taki ogromny koloryt.Tajlandia, Wietnam, a to jesttaki mix po prostu wszystkiego.Mix Indonezji i Tajlandii takżeteż jest to ciekawe, ale powiedziałabym,że najmniej może o.
Twoje przygody i też przepięknezdjęcia, które, które robisz.Można było i można nadalśledzić na Twoim Instagramie.Zdjęcia są naprawdę przepiękne ztej podróży.No ale tak byłaś rok,podróżowałaś, wrzucałaś te relacje, zdjęcia.Czy miałaś z tego powodujakieś nieprzyjemności?
Jeżeli chodzi o media społecznościowe,to też jest temat, który wielokrotniew Swoją drogą padał, żejednak te osoby, które aktywnie działająw mediach społecznościowych, czasami spotykająsię z jakimiś takimi nieprzyjemnościami.Czy Ty miałaś takie sytuacje?Wiesz co to jest?Ja w ogóle się zastanawiałamwiele razy, dlaczego ja takich sytuacjinie miałam.I mam takie dwie konkluzje,że pierwsza sprawa - moje kontojest bardzo małe.Także może dlatego.Dwa - ja wiesz, nigdziena tym koncie...Ja w ogóle bardzo długonie używałam tego, że jestem lekarzemi to wiedziały tylko osoby,które mnie znały prywatnie.Jakby, jaki jest mój zawód,tak?Z czego ja mam pieniądzena tą podróż, tak?Więc myślę, że nie generowałoto takiego hejtu, jaki jest częstona osobę z branży medycznejwszelkiej, że Ty to nie jeździjpo świecie, tylko lecz ludziw Polsce.Mhm.Więc myślę, że to byłogłównie, głównie dlatego nie było tegohejtu.
Co więcej, w ogóle miałammega taką satysfakcję z tego, że,że postowałam jakby, poświęcałam swójczas, bo dwie osoby zainspirowały sięi jadą, właśnie wyruszają wtaką podróż.W ogóle Agnieszka to już,to już zaraz.I też po prostu onemnie obserwowały w internecie i stwierdziłyjakby, to ja też mogętak zrobić.I też bardzo Ci dziękujęza zaproszenie do tego podcastu, bomoże sobie właśnie ktoś nasposłucha i stwierdzi, że też takmoże, że to nie tylkoMartyna Wojciechowska i jacyś podróżnicy zksiążek czy z telewizji mogątakie rzeczy robić, tylko właściwie każdy.Mhm.Był taki znany trend terazna Instagramie, w mediach społecznościowych, boświat się nie zawalił iw Twoim przypadku to jest, kiedynie poszłam na specjalizację.Tak.
Co byś powiedziała właśnie jużtak na samo zakończenie osobom, którewłaśnie są w tej liniowejedukacji medycznej, a być może gdzieśmają poczucie, że może jednakteż chciałyby się z tej liniowościwyrwać?Albo w ogóle co byśpowiedziała właśnie młodszym koleżankom i kolegom,które nas słuchają?Ale w sumie nie tylkomłodszym.Tak teraz mi przyszło dogłowy, że dlaczego tylko młodszym?A może też i starszym.Wszystkim.Ogólnie powiedziałabym, żebyśmy żyli odważnie.Wszyscy.Bo nikt za nas tychdecyzji nie podejmie, nie przeżyje iżebyśmy nie szli za tłumem,bo nikt nam potem nie ściśnieręki i powie: Pani Aniu,dostaje pani order za wykonanie wszystkichlat, wszystkich procedur w terminie.Jak wróciłam z podróży, tojakby nikt się mnie w pracynie zapytał.Dwa lata?To gdzie pani pracowała?Była?Jakby, tu jest jakaś lukaw CV.Tylko wręcz przeciwnie.Ja czerpię ze swoich doświadczeńcały czas.Myślę, że każdy lekarz jakbyniczego sobie nie odejmujemy, robiąc cośinnego.I w naszym zawodzie jesttaki, taka presja, żeby też definiowaćsiebie jako osobę przez swójzawód.I uważam, że to jest,jakby wiem, z czego to wynika.Jakby przez lata tak było,że przede wszystkim jak się przedstawia,przedstawiał człowiek, to się mówiod razu, że jestem lekarzem, tak?A to jest niekoniecznie.To jakby nie-- to, żenie definiujesz się przede wszystkim przezswój zawód, nie sprawia, żejesteś gorszym specjalistą.Czy że jeśli przez dwalata będziesz prowadził piekarnię albo będzieszinstruktorką nurkowania na jakiejś rajskiejwyspie, to czy będziesz w skaliżycia gorszym specjalistą?Bo wręcz przeciwnie.Ja cały czas czerpię właśnieze swoich doświadczeń, z tego, żemam otwartą głowę.Jest mi łatwiej być myślęteraz psychiatrą dla dzieciaków, bo mamteż szerszą perspektywę.Nie oceniam, jakby jestem otwartana ludzi i myślę, że jakbędziecie po prostu słuchali swojegoserca i szli za tym, coWy chcecie, to zawsze jakbywyjdziecie na tym dobrze.A może nawet ktoś zaprosiWas do podcastu.Hahaha.Dzięki bardzo Aniu.Czego Ci życzyć?Chyba kolejnych podróży.Dziękuję Ci Kasiu.Wiesz co?Tak, żeby teraz spokoju, spokojuw sercu i realizowania dalszych marzeń.Dzięki wielkie.Dzięki.Wszystkiego dobrego dla Ciebie.Dzięki.
Rozdziały wideo

Wstęp i przedstawienie gościni

Powody odejścia od liniowej ścieżki

Narodziny marzenia o podróży dookoła świata

Przygotowania do wyjazdu i ograniczenia pandemiczne

Podróż a rekrutacja na specjalizację

Trasa podróży: Ameryka Łacińska, Amazonka i Rio

Logistyka podróży: trasa, transport i budżet

Przygotowanie medyczne: badania, szczepienia i apteczka

Oceny krajów: bezpieczeństwo, koszty i odkrycia
