Wyszukaj w wideo
O rezygnacji z pracy w systemie ochrony zdrowia
Swoją Drogą
Każdy z nas wybiera w życiu drogę, którą zamierza podążać. W medycynie rzadko jest ona prosta, zdecydowanie częściej kręta i wyboista – w tej serii podcastów chcemy Wam opowiadać o tych mniej typowych. Posłuchajcie o niepowtarzalnych i inspirujących drogach osób związanych z ochroną zdrowia.
Odcinek 18
Kolejną odsłonę wideo podcastu “Swoją Drogą” poświęciliśmy rozważaniom na temat, który co jakiś czas pojawia się w głowie niemal wszystkich medyczek i medyków. Mowa o rezygnacji z pracy w ochronie zdrowia oraz rozpoczęciu kariery zawodowej w mniej obciążającej psychicznie profesji.
Nasza gościni, lek. Ewa Stawiarska, pracowniczka firmy farmaceutycznej w branży badań klinicznych, wraz z dr. n. med. Katarzyną Leszczyńską, przeprowadziły poruszającą rozmowę o ścieżce zawodowej po ukończeniu studiów lekarskich, o wypaleniu zawodowym oraz – przede wszystkim – o odwadze do podejmowania życiowych zmian.
- Jak rozpoznać u siebie symptomy wypalenia zawodowego?
- Od czego zacząć przebranżowienie się?
- Jak wygląda praca w dziedzinie badań klinicznych?
- Co powinniśmy wiedzieć o badaniach klinicznych w kontekście codziennej praktyki?
- Czy nasza rozmówczyni planuje powrót do medycyny rodzinnej?
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z lek. Ewą Stawiarską, szczególnie osoby zainteresowane pracą w mniej oczywistych obszarach medycyny!
Cześć, Nazywam się KasiaLeszczyńska i to jest kolejnyodcinek podcastu Swoją drogą.A moją dzisiejszą gościnią jestlekarka, pracowniczka firmy farmaceutycznej w branżybadań klinicznych.W sieci znana jako doktorkaod siedmiu boleści.Czyli już wiecie kto?I pasjonatka motoryzacji, czyli EwaStawiarska.Cześć.Cześć Ewa.Wreszcie na żywo.Bardzo się cieszę.Zdradzamy znowu kulisy Swoją drogą.Znamy się z Instagrama, takżedzięki tej super znajomości możemy siędzisiaj tutaj spotkać.Tak jest.I ja słuchaj, zacznę, tak,marzyłam, żeby tak zacząć tę rozmowę.Czyli tak, wszyscy narzekają itutaj, w tym studio, nawet swojądrogą, bardzo często narzekaliśmy naten system ochrony zdrowia, ale wszyscyw nim pracujemy.A ty zre-zrezygnowałaś z tejpracy.Czyli ty to zrobiłaś, zrobiłaśto, o czym wiele osób poprostu mówi.Jakbyś mogła powiedzieć, jaka jestta twoja historia i o czymja teraz mówię?Ach.To jest długa historia.Więc ja jestem lekarkąrzeczywiście z wykształcenia.Skończyłam Uniwersytet Medyczny w Lublinie,potem zrobiłam staż podyplomowy.Typowa droga młodego lekarza.Zrekrutowałam się na specjalizację, rozpoczęłamspecjalizację z medycyny rodzinnej, izrobiłam prawie trzy lata tejspecjalizacji.Niestety trafiło to też napoczątek pandemii, na różne problemy całegosystemu związane z pandemią, którenakładały się na problemy niezwiązane zpandemią.I pewnego dnia zauważyłam, żeod jakiegoś czasu jest mi coraztrudniej.Ten problem narastał.Było coraz dzie-- coraz gorzejz dnia na dzień praktycznie.Doszło to do takiego momentu,w którym musiałam sobie rano wstającdo pracy, odliczać ile godzindo końca dnia mam i ile-
To jest właśnie wpis, którytwój, który ja, ja pamiętam.Ty udzieliłaś takiego wywiadu, wktórym dosłownie tak powiedziałaś, tak, żewstajesz rano, otwierasz oczy ijeszcze nie poszłaś do pracy, ajuż liczysz, ile jej godzinzostało.To mnie też bardzo uderzyłyte twoje słowa.Najpierw to było odliczanie dnido końca tygodnia, gdzie mój tydzieńto nie było od poniedziałkudo piątku, tylko ja pracowałam sześćdni w tygodniu, średnio podziesięć godzin, mniej więcej jak jużtak policzysz, więc sporo.Jako lekarz rodzinny nie dyżurowałam,więc też musiałam te godziny wyrabiaćwłaśnie weekendowo, żeby no jakośsię utrzymać w Warszawie na specjalizacji,nie mając jakichś tam innychźródeł dochodu i pomocy.Dlatego najpierw się zaczęło właśnieod odliczania dni do pierwszego jedynegodnia wolnego, na przykład wtym miesiącu.Potem zaczęło się odliczanie godzinw ciągu dnia.Ile jeszcze muszę wyrobić, żebywrócić do domu?A skończyło się na tym,że przeliczałam te godziny nawet napacjentów.Czyli liczyłam, okej jest tamosiem godzin czy siedem godzin, czydziesięć godzin razy czterech pacjentówśrednio plus dodatki, no to jeszczetyle i tyle mi zostało.I w tym momencie pomyślałamsobie, że to jest fatalnie.Ale właśnie był jakiś takijeden moment?Pamiętasz taki jeden moment, kiedypo prostu pewnego dnia nie wiem,siedziałaś w pracy czy wdomu i stwierdziłaś to jest tenmoment, rezygnuję z tej pracy.Tak, to było w pracy.Okej, oczywiście.Czyli pamiętasz?To był jeden moment.Tak, to był jeden moment,bo wcześniej to były takie sygnaływłaśnie przemęczenia, wypalenia zawodowego, któremyślę, że wielu medyków ma, aleignoruje, gdzieś tłamsi, nakleja nato naklejkę fajny urlop w fajnymmiejscu i jedziemy dalej.Znowu wracamy do dyżurowania potrzysta godzin miesięcznie i jakoś wytrwamy,przeżyjemy, zaciśniemy zęby do końcarezydentury czy do końca stażu, apotem już będzie łatwiej izawsze słyszałam to będzie łatwiej, będziełatwiej, tylko wytrzymaj.Tylko tak naprawdę nie mado czego wytrzymywać, bo ta pracataka jest.Taka, taka jest charakterystyka tejpracy.Jest ciężka, w tym systemiejest źle ogólniej i dla pacjentów,i dla medyków i niewiadomo, kiedy ten moment nastąpi, żebędzie lepiej.To, że poprawiają się pieniądze,które się dostaje po tym, jaksię skończy specjalizację, to nieznaczy, że poprawia się jakość pracy,ta, jakość swojego dnia pracyi tego, jak Ty się czujeszi warunki pracy.Natomiast rzeczywiście była to jednachwila, kiedy zdałam sobie sprawę, żeto jest definitywnie ten moment
i rezygnuję.I to był pacjent, pacjentka,ja tak nie zdradzam płci, boteż nie chcę, który zgłosiłsię z objawami takimi nie dokońca na szpital, ale napewno do bardzo szybkiej diagnostyki zukładu pokarmowego i ja wysłałamgo do ambulatoryjnej diagnostyki.On został odbity, wrócił zinformacją, że za miesiąc.No przy jego objawach niemogliśmy czekać miesiąc, więc wysłałam doszpitala.Ze szpitala dostał odmowę, boto się powinno robić ambulatoryjnie.Sam w związku z dolegliwościamibólowymi zgłosił się do szpitala naSOR.Tam na SOR-ze został zaopatrzonydoraźnie, czyli przeciwbóle i tak daleji odesłany do domu, dolekarza rodzinnego.Czyli z powrotem do Ciebie.A ja nadal miałam tesame opcje terapeutyczno-diagnostyczne i nic więcej.I w tym momencie tenpacjent się popłakał.Ja się popłakałam i taksiedzieliśmy i płakaliśmy.I usłyszałam takie słowa, żeno pani doktor tutaj się wykończy.Pani doktor jest za bardzoempatyczna.Za bardzo pani doktor chcebyć dla pacjenta i to panidoktor zrobi krzywdę.I to przelało Twoją czaręgoryczy.Tak.I w tym momencie sobiepomyślałam ma rację.Ma totalną rację, bo to,że ja będę lepiej zarabiać zadziesięć lat i naprawdę będęsobie fajnie żyć na fajnym poziomiepoza pracą, to nie zmienitego, że ja nadal takiego pacjentabędę miała odbijanego od różnychmiejsc, będę miała niewystarczające opcje diagnostyczne,nie będę w stanie sobieporadzić ze zwiększającą się liczbą skierowań,zaświadczeń, kolejnych dokumentów do wypełnienia,kolejnych rubryczek do odhaczenia, kolejnych kodówdo zapamiętania, co po prostunie powinno nas praktycznie interesować.Więc moja jakość pracy-W pracybędzie nadal beznadziejna.Zmieni się tylko kasa.A to nie o tochodzi w życiu.Ja chcę być zadowolona zmojej pracy i chcę lubić chodzić,chodzić do pracy, a nieodliczać do dnia, kiedy nie muszę.
Mhm.Ty na swoim Instagramie wspominałaś,że to nie było też tak,że Ty po prostu wzięłaśtorebkę i wyszłaś z tej pracyi ją po prostu zostawiłaś.Tylko faktycznie to było przemyślane,mimo, że już dotarłaś do tegomuru, kiedy stwierdziłaś, że tojuż jest koniec, nie chcesz jużdalej tak pracować, ale jednakzostałaś jeszcze w tej pracy.No i właśnie, jakbyś tymogła opowiedzieć, bo to była kwestiatakiego rzetelnego przygotowania się naporzucenie tej pracy jako lekarki tak?W gabinecie lekarza rodzinnego.Tak i to myślę, dotyczynie tylko lekarzy, którzy chcą sięprzebranżowić, ale każdej osoby, którachce zmienić swoje życie pod tytułemprzebranżawiam się.Nie róbcie tego tak, żeok, rzucam wszystko i od jutrajestem zupełnie kimś innym, boto tak nie działa.Przede wszystkim jak podejmujecie takieduże, ryzykowne decyzje, to trzeba pamiętaćo tym, że może sięnie udać.I w sytuacji, kiedy lekarzczęsto jest postrzegany jako osoba, któraumie tylko być lekarzem inic więcej, to też trudno sobiewyobrazić, że jakiś pracodawca innyniż przychodnia, szpital, pogotowie itd.Mnie zatrudni.No bo co ja umieminnego?Ja nic więcej nie umiem.Więc jeżeli już chcecie dążyćdo tego, to warto przede wszystkimprzygotować sobie poduszkę finansową, zrobićrzetelny research, tak naprawdę sprawdzić samemu,czego my chcemy i comy właściwie chcemy robić w życiu,gdzie się odnajdujemy.
Czy to jest w ogólecoś kompletnie poza nawet szeroko pojętąmedycyną?Czy to jest coś możetrochę medycznego, bo to lubimy, tylkoprzeszkadza nam coś.I właśnie zdeterminować, co tojest ta rzecz, która nam przeszkadza.Gdzie tej rzeczy nie będzie?Zrobić sobie taką listę, cobym chciał w pracy, czego bymnie chciał.Na co jestem w staniesię zgodzić, na co nie.I dopiero w ten sposóbszukać i najpierw poszukać, sprawdzić, zobaczyć,w jaki sposób można zdobyćstanowiska.Na czym one polegają.Ja tak zrobiłam rzeczywiście, szukającpracy w badaniach klinicznych, że najpierwstwierdziłam okej, mi przeszkadza systemi przeszkadza to, jak, jak wyglądająobostrzenia związane z moją pracą.I ta bezsilność, o którejmówisz.I bezsilność.To, że nie mogę wpełni zapewnić pacjentowi takiej opieki, jakiejpotrzebuje i jaka według wytycznychmu się należy.I wtedy stwierdziłam okej, alemedycyna mi się podoba.Nadal chcę robić coś fajnegodla pacjentów, dbać o nich wjakiś sposób.I tak jakoś po nitcedo kłębka doszłam do badań klinicznych.
Ile to-- ile trwał tenproces?Powiedz właśnie mniej więcej.Ponad miesiąc.Samo decydowanie się, co tow ogóle może być potem researchzwiązany z tym, że wogóle opisy pracy na LinkedInie czygdziekolwiek dla osoby, która nigdynie miała do czynienia z LinkedInem.No właśnie, bo to jest,wiesz, to jest śmieszne.To jest kosmos.Dla nas, medyków to jesttakie naturalne, że my często nieszukamy pracy.Oczywiście to była moja pierwszapraca.My po prostu mamy pracę,kończymy studia, idziemy na staż, idziemyna specjalizację i my zawszemamy pracę.My nie szukamy pracy, niemusimy tego robić.A ty nagle musiałaś zacząćszukać pracy.Tak.I musiałam zacząć szukać pracy.Musiałaś CV napisać.Musiałam napisać CV i topo angielsku.Lekarze nie mają CV.Znaczy no, musimy czasami wysyłaćna jakieś staże, jakieś stypendia, jakieśwyjazdy, tak?Ale żeby szukać pracy, niemusimy pisać CV.No ale co tam jestw tym CV?Skończyłam studia lekarskie, robiłam stażtu, specjalizację tu.Koniec.Przyjmowałam pełną gamę pacjentów.Albo taką i taką populację.Specjalizuję się w tym.No i koniec.Tam nie ma nic więcej,a tu trzeba zupełnie inne toCV napisać, więc rzeczywiście jestto różnica, ale od razu mówię,że mnie najbardziej na samympoczątku taką pierwszą trudnością, jaką napotkałam,to były opisy stanowisk naLinkedInie.Z nich nie wynika nic.I taki spoiler alert.
Z nich nie wynika nic,nawet jak ktoś pracuje dwadzieścia latw badaniach klinicznych, bo tosamo słyszę od starszych stażem kolegówi koleżanek, że po prostutam jest-- różne rzeczy są tamwsadzone.Natomiast ja czytając, ja niemiałam pojęcia, czym ja bym miałasię zajmować.Jest opis na całą kartkęi nie wiadomo co ten człowiekrobi.Więc najpierw się musiałam troszeczkędoedukować w tym kierunku, o cotu w ogóle chodzi.Czyli to kolejny tam jakiśczas, tak?Tygodnie.Tak.No i potem przygotowanie CV,tak jak mówiłaś i składanie naodpowiednie pozycje tego CV.I tutaj kolejna trudność, bowysłałam no na pewno ponad sto.Wow.O tym chyba nie przeczytałamnigdy u Ciebie, że ponad sto.No właśnie, to naprawdę dużo.Myślę, że ponad sto tona pewno i do polskich ido zagranicznych firm, no naróżne stanowiska, bo tak naprawdę dostałamtaką fajną radę od znajomej-po prostu składaj, jak coś niejest na jakąś pozycję, którawymaga bardzo długiego doświadczenia wcześniejszego wbadaniach, to składaj.Więc ja tak składałam itaką trudnością było to, że dostałamodpowiedź tak naprawdę nie wiemna kilka tych moich CV, zczego jedno było pozytywne.Okej.
Więc dla lekarza, dla kogoś,kto wręcz-- ja kiedyś siedziałam nastażu takim w trakcie specjalizacjisiedziałam na neurologii, to pamiętam dodzisiaj wypełniałam kartę badania pacjenta,bo właśnie wróciłam z badania idzwoni telefon mój prywatny ipatrzę a to szefowa z mojejpoprzedniej przychodni, takiej co dodatkowopracowałam.I dzwoni, i ona mówi:Dzień dobry pani doktor, bo jatak na sekundkę, bo szukamylekarza w innym miejscu i chciałaby
pani na parę tam sobótprzyjść? A ja już miałam pełnygrafik i wszystkie mówię: Wiepani co?No ja właśnie miałam ograniczaćtą pracę.No ale ja pani dobrewarunki finansowe dam.Ja mówię no- Aha. No niewiem jedną mogę wam poratować was,no bo nie ma poprostu nie ma lekarzy.I to nie dlatego, żekasa, kasa, kasa, tylko dlatego, żemówię kurcze, no miałam sentyment,to była fajna babeczka, bardzo dobrzesię rozumiałyśmy i mówię nodobra, no to poratuję was, aletak minimalnie.I tak wygląda to zlekarskiego punktu widzenia.A tutaj to ja wysyłałami cisza.To jest frustrujące.To jest przerażające, bo niewiesz, czy ci się skończy tapoduszka finansowa, czy dobrze zrobiłaś,czy jednak może źle.Może jednak wszyscy mieli rację,jak się popukali w głowę, jakusłyszeli ci, co najpierw impowiedziałam, zanim w ogóle znalazłam tąpracę.
No to bardzo wiele osóbmi mówiło zwariowałaś, zaciśnij zęby, zostałci rok.No właśnie to jest ciekawe,o to chciałam cię zapytać, żejakie były reakcje?No bo wiesz, ciągle jednakżyjemy w tym świecie takimjesteś lekarzem i to wielokrotniepadało tutaj swoją drogą, że tobycie lekarzem cię definiuje jakoczłowieka w zasadzie- To jesteś ty.Tak.Ty lekarka.Tak.I nagle ty mówisz, żety nie chcesz pracować w gabinecielekarza rodzinnego.I jak reagowali twoi najbliżsi?Ach, no właśnie.Lepiej zareagowali chyba obcy ludziena Instagramie niż najbliższe osoby.Chociaż wsparcie też miałam, alebardzo wiele było głosów takich zwariowałaś?No tyle lat poświęciłaś ija to nazywam takim paradoksem kolejkiw Biedronce, że im dłużejstoisz w kolejce, która się nierusza, tym bardziej jesteś skłonnaw niej zostać, mimo, że kolejkaobok idzie i jakbyś przeskoczyłado niej, to byś już dawnowyszła z tymi zakupami.A ty twardo stoisz, bojuż zainwestowałaś pół godziny.I to trochę tak wygląda.Jak my już zainwestujemy dużoczasu, dużo wysiłku, dużo pieniędzy, nonaszego życia tak?Bo ograniczamy się w jakiśsposób studiując taki trudny kierunek itaki bardzo absorbujący to niemasz takiej woli przeskoczyć.Też przez to, że studiująckierunek lekarski, idąc w tą medycynę,tak naprawdę poświęcasz się jejprawie cała.Mało jest osób, które majątakie hobby, które można by byłoprzełożyć później na pracę zarobkową.Kto sobie programuje dla, dlafunu gdzieś tam w wolnym czasie.To są pojedyncze osoby.Raczej jak mamy jakieś hobbyto, to jest jakiś sport, cośtam.Ale- Żeby odreagować raczej pracę.Dokładnie.Więc to, to jest takiewłaśnie frustrujące, że nie ma tejodpowiedzi, że nie wiadomo cosię stanie.
Są wątpliwości, ale i tuku mojemu zdziwieniu, w momencie, kiedyjuż opublikowałam na Instagramie informację,że to jest ten moment iwychodzę z gabinetu i idęw badania kliniczne, to ja sięspodziewałam hejtu.Szczerze Ci powiem, spodziewałam sięwielu takich wiadomości.Boże, ale ty słaba jesteś.Wiedziałam, że tak będzie, żenie wytrzymasz, że w ogóle ktotak robi?Lekarzu, oddaj pieniądze za twojestudia.Przecież miałeś je opłacone znaszych podatków.Ale wiesz, takie argumenty siępojawiają.Oczywiście, że się pojawiają iparę takich wiadomości było, ale ponaddziewięćdziesiąt procent myślę spokojnie tychwiadomości, to były wiadomości po pierwszewspierające, po drugie gratulujące, apo trzecie trochę nawet takie kurczę,motywujesz mnie do tego, żebymja też zmieniła, bo też myślęi to nawet niekoniecznie zestrony lekarzy czy lekarek, ale teżinnych medyków czy w ogóleludzi spoza branży.I do dzisiaj dostaję wiadomości.Dostałam ostatnio taką fajną wiadomośćod obserwatorki, z którą tam razna jakiś czas sobie cośtam zamienimy parę słów, że onawłaśnie dzięki mnie była narozmowie o pracę w badaniach klinicznychi dostała tą pracę iona się super cieszy i jestfantastycznie.
Więc, więc tak poduszka finansowarozważnie na pewno sobie założyć tenczas, że zaplanować tak.Jeżeli już naprawdę nie jesteśmyw stanie, bo jesteśmy tak wypalenizawodowo, że nie jesteśmy wstanie chodzić do pracy, no totutaj na pewno psycholog, psychiatra,psychoterapeuta to wypalenie zawodowe to jużjest jednostka chorobowa i jaknajbardziej, jeżeli nie jesteśmy w staniechodzić do pracy dla naszegozdrowia psychicznego, powinniśmy nawet wziąć zwolnienielekarskie i najpierw zadbać oswoje zdrowie.Natomiast jeżeli to jest tak,że jesteśmy w stanie wykonywać swojeobowiązki, no to ograniczyć jakośtą pracę, jakoś sobie zoptymalizować ją,wybrać te miejsca, w którychnam się troszkę lepiej pracuje, łatwiej,w których nie wiem, możelepiej płacą, bo lepiej będzie namprzygotować tą poduszkę finansową, skoronie wiążemy już przyszłości z tym.Szukać, nie zrażać się odmowamii głuchą ciszą po drugiej stronie,bo to jest najgorsze.Ta głucha cisza.Także jeżeli ogląda nas ktośz rekruterów, to odpowiadajcie chociaż naprawdę.Chociaż takie leave us alone.Naprawdę To-to i słuchać siebieto na pewno, bo warto słuchaćteż rad innych, bliskich namosób.Ale jeżeli my czujemy cośtam w środeczku, to zaufajmy sobie,bo to naprawdę nie jesttak, że to jest taka jakaśściema, że nam się wydaje,tylko to tak narasta, narasta, narastai potem jest coraz gorzej.No ty i tak wytrwałaś,bo specjalizacja z medycyny rodzinnej trwacztery lata, a wytrwałaś trzy.Tak?Tak.Prawie Więc ludzie pewnie cimówili tak.No tak niewiele ci zostało.Pewnie rok ci został jakbyśbyła specjalistką, ale to była kwestiatwojego zdrowia i twojego samopoczucia.Tak.Co myślę, że w perspektywietego roku to w ogóle tenrok nie ma znaczenia.Nie.I to w ogóle topo pierwsze zdrowia i życia, teżjakości tego życia i tego,że tak naprawdę- Poza tym zostałabyśspecjalistką i też- No właśnieja słyszałam też tak: a jużbyś miała ten papier.Ja mówię: No i co?Skoro ja nie chcę wtym pracować, to co ja ztym papierem mam zrobić?Bo to będzie tak samowartościowe jak stary plakat Ricky'ego Martina
na szafie u mnie wdomu rodzinnym, więc to jakby tonie ma sensu.Poza tym ja też mamtaką historię osobistą, że moja mamazachorowała na raka, jak jamiałam lat dziewięć.Walczyła dziesięć lat, była lekarzempediatrą i- I?No, wznowy, przerzuty, operacje,chemie, badania kliniczne i takdalej, i tak dalej.I wiecznie słyszałam, że tonie jest dobry moment na wakacje,na wyjazd, że mama odkłada,składa, że później, że jak jużto, to wtedy i takiewieczne odkładanie, no i nie zdążyła.I ja teraz mam bardzoduże poczucie takie, że życie jestbardzo cenne i ten każdydzień jest naprawdę bardzo cenny iwarto skorzystać z tego, żemamy życie, jesteśmy zdrowi, mamy możliwościtego, żeby pójść na spacer,pooddychać powietrzem.Jest mnóstwo osób, które niemają takiej możliwości i fajnie sięcieszyć tym, a nie takbyć wiecznie w biegu i tylkomyśleć o tym, ile namzostało do końca pracy.
No właśnie, ale zdradźmy wkońcu czym się teraz zajmujesz.Jaka jest nazwa twojego stanowiska?Bo ona jest długa, słuchaj,jest długa.Ale czym się?Czym się właśnie zajmujesz?Może od czego się zaczęło?Czym się teraz zajmujesz?Dobra, bo to o tejdługiej nazwie to mówisz o tymmoim poprzednim stanowisku pewnie, którebyło moim pierwszym stanowiskiem.Otóż dostałam się na takiprogram talentów, można powiedzieć, mam talentw badaniach klinicznych.To jest taki program, któryumożliwia osobom, które nie mają doświadczeniaw badaniach klinicznych, zacząć.I tam miałam taki program,taką możliwość pracy w różnych działach,przy różnych takich organizacyjnych kwestiachbadania klinicznego, bardzo operacyjnych.Różnych obszarów też badania klinicznego.Tak dokładnie.Ja też mogłam poznać różnefazy badań klinicznych od podszewki iz różnych perspektyw, bo jednocześniebyłam najpierw osiem miesięcy w takimstudy delivery.Czyli ja to się śmieję,że to są tacy organizatorzy wesela,tacy ogarniacze.Czyli oni mają zorganizować to,żeby był ośrodek, był dobrze wyposażony,żeby pacjent przyszedł na czas,żeby był pacjent, żeby był zrekrutowany,żeby nic nie brakło, żebydane były czyste i tak dalej.Oni są takimi ogarniaczami.Potem byłam w Data Managemencie,czyli dziale zajmującym się danymi, pilnowaniemwłaśnie, żeby dane były odpowiednie,czyste, czyli bez jakichś błędów, pomyłek,żeby nie było brakujących danych.Bardzo skrupulatnie się gromadzi danew takim badaniu klinicznym.Nas interesuje praktycznie wszystko, cosię z pacjentem dzieje.Czy to jest pacjent, czybadamy, nie wiem, lek na nadciśnienie?To nawet jeżeli pacjent sięwywróci, to my chcemy to wiedzieći ta informacja musi byćw dokumentacji.No to już będziemy jakbywchodzić bardzo głęboko, ale to jesttaki dział od danych.Byłam też jako moja ostatniarotacja, to był centralny monitoring, czylitak jak mamy monitorów jeżdżącychdo ośrodków, czyli takie osoby, któresprawdzają, czy dokumentacja się zgadzaz dokumentacją, którą my mamy centralnie,czy wszystko jest ładnie pozgłaszane,czy według protokołu się przeprowadza badanie.To tutaj teraz wchodzimy wtaką erę monitoringu zdalnego, jak towszystko jest zdalne i scentralizowane,bo mamy systemy, które pomagają namuzyskać te dane na żywopraktycznie z ośrodków.Czyli jak ośrodek wpisuje coś,że pacjent się wywrócił, to mypraktycznie w momencie, kiedy tamkliknie zapisz, to my to jużwidzimy, że pacjent się wywrócił.Bardzo szybko jesteśmy w staniereagować na jakieś działania niepożądane, zdarzenianiepożądane.Cokolwiek by się nie działo,wiemy o tym szybko i jesteśmyprzez to w stanie gromadzićdane z tych wszystkich ośrodków ianalizować jako trendy, jako całości.Czyli widzimy, że w tymbadaniu na przykład jest tendencja doczegoś tam, tak do jakiegośdziałania niepożądanego, albo że dużo ośrodkównam nie wypełnia jakiegoś dokumentui wtedy możemy zadziałać bardzo szybko.Zastanowić się dlaczego, co siędzieje, jak możemy pomóc.Więc to jest ten monitoringcentralny.
Natomiast w międzyczasie jeszcze, jakoże moje wykształcenie się przydało, tobyłam takim medical monitorem dlabadania, czyli takim lekarzem, który pilnujeod strony firmy farmaceutycznej bezpieczeństwapacjenta, czyli de facto robi nazłość wszystkim tym operacyjnym działom,które ja już tutaj wymieniłam, bowtedy moim priorytetem nie sądane, tylko jest pacjent i mnieinteresuje- Wróciłaś do punktu wyjścia?Trochę, trochę tak, bo mnieinteresuje to, czy z pacjentem jestwszystko ok, jak on sięczuje i żeby w odpowiednim momencie,jeżeli coś się dzieje, onbył wyłączony z tego badania dlajego bezpieczeństwa.Jeżeli jest taka sytuacja, więctrochę działam przeciwnie, bo oczywiście innedziały chciałyby, żeby jak najwięcejpacjentów szło i kończyło te badania,bo wtedy mamy dużo danychi możemy łatwiej zanalizować, czy jestdobry ten lek, czy zły,czy warto wypuścić, czy nie.A ja jednak tutaj byłamtą osobą, która trochę stopowała, ateraz już- I to trwałoile to trwało?Dwa lata.Dwa lata?Troszeczkę krócej, bo udało misię teraz przejść do działu takiego,który zajmuje się review danychmedycznych, czyli przeglądaniem danych medycznych takimmedycznym okiem.Czyli jestem takim medical datareviewerem, medical reviewerem.Różnie się to nazywa wzależności od firmy.To też musicie się przygotowaćna to, że się różnie nazywająstanowiska.Te nazwy, te nazwy, tenazwy stanowisk w tych firmach sąteż- Tak, tak, są bardzotakie mylące czasami.I teraz jestem na takim.Mam okazję być na takimsecondmencie, czyli na czas określony.Jestem w dziale, który zajmujesię tym medical review w onkologiii właśnie zajmuje się tym,żeby przeglądać te dane z medycznegopunktu widzenia, patrzeć, czy tosą istotne dla nas dane, czynie.Jeżeli tak, to czy cośsię dzieje, czy potencjalnie coś jestniezgłoszone, np.Z pacjentem się może coś
dziać, że na przykład jego wynikibadań wskazują na to, żecoś tam się może dziać.Nic nie jest zgłoszone.No to zwracamy się doośrodka z prośbą.Słuchajcie, tutaj nam takwygląda.No czy jest ok? Jakoni potwierdzą, że jest ok -no to super, a jaknie no to działamy dalej, tak?To tak razem z całymdziałem medycznym, właśnie z lekarzami wbadaniu.Z Safety całym, czyli teżtaki dział tylko zajmujący się bezpieczeństwem.I razem sobie tak działamywłaśnie na rzecz pacjenta.
Ja uwielbiam w ogóle, jakTy wspominasz o tych różnicach międzypracą w gabinecie a pracąteraz w korporacji.I tutaj też wcześniej jaCi zdradziłam, co mnie najbardziej rozśmieszyło,kiedyś też czytałam jeden zTwoich wywiadów.Co wydaje się tak oczywiste,ale jak ja to przeczytałam, tomnie to po prostu uderzyło.Kiedy Ty powiedziałaś, że wgabinecie jak psuje się drukarka czy,czy cokolwiek się dzieje, tolekarz sam ją generalnie czasami waliw nią i ją naprawia.Stetoskopy kupujemy sobie sami, sprzętykupujemy sobie sami, fartuchy, ubrania dopracy kupujemy sobie sami.A ty powiedziałaś, że przyszłaśdo korporacji i dostałaś wszystko służbowe,tak?Telefon, wszystko.Wszystko.I jak u ciebie sięcoś zepsuje w pracy, to generalnieciebie to nie interesuje, tylkoto zgłaszasz do jakiegoś działu.Tak.Przez taki czat.Tak i to jest, wiesz,co na co dzień się otym nie myśli, ale jakja to przeczytałam, to tak sobiepowiedziałam O kurde.Żeby nie użyć gorszego słowa,nie?Że serio tak jest.Nie?Że to, to jakby-- tojest jedna z tych różnic, októrej mówiłaś.Ale ty bardzo często poruszaszna swoim Instagramie kwestię tych różnic.Jakbyś mogła jeszcze jakieś dodać.No pewnie.Taką pierwszą, która mnie uderzyła--no to pierwszego dnia, jak weszłamw ogóle z moją linemenedżerką, czyli szefową, taką bezpośrednią, doktórej raportowałam, no i pokazywałami biuro, to ja tak patrzęi mówię Jeju, jakie ładnemonitory, jakie ładne krzesła!Boże, tyle ekspresów do kawy,różne mleka. Jakieś takie wiesz rzeczy,które dla osób pracujących wfirmach w korporacjach są oczywiste.Są naturalne.I naturalne.Jeszcze na nie narzekają często,bo nieraz słyszę głosy u mniew pracy Oj, tam, gdzieśtam jak pracowałam, to był lepszy,nie wiem, lepszy fotel.Albo kawa była lepsza, albocokolwiek.No to są tego typurzeczy, ale to dla nich tojest naturalne.To było pierwsze, że jatak ło.A ja tam jak byłamna stażu zewnętrznym w ramach specjalizacji,to nie mogłam z ekspresukorzystać, bo było tylko dla specjalistów.Nie?To jest taki szok.To pierwszy.Drugi szok to jest, żeniby mam pracę, u nas jestpraca zadaniowa, czyli średnio maszwyrobić czterdzieści godzin tygodniowo.To ty sobie rozkładasz tąpracę, to ty decydujesz, w jakichgodzinach pracujesz.Oczywiście, jeżeli nie ma takiejbusiness need, czyli potrzeby biznesowej, organizacyjnej,że masz być od dojakiejś konkretnej godziny w jakichś konkretnychdniach, bo to też takczasem się zdarza.Ale tak to masz naprawdędowolność.Ja nienauczona tego.No bo ja jak przychodziłam--słuchajcie, no przychodzisz do gabinetu iprzychodzisz siódma czterdzieści pięć- Apacjenci już czekają.Pacjenci już czekali.Siadałam do biurka za pięć,żeby odpalić komputer, przygotować wszystko.I tak siadałam o ósmejto pacjent, pacjent, pacjent, pacjent, pacjent,pacjent, pacjent, pacjent.Tam jakaś niby przerwa była,ale to zawsze jakiś dodatek siętrafił.Bardzo rzadko ta przerwa byławykorzystywana na cokolwiek.Szybka toaleta, powrót, jakiś łyczekwody, kawka.A jeszcze jak wychodzisz dotoalety, to czasami pacjenci są wkurzeni,bo już jest opóźnienie.Ale lekarz wychodzi.Gdzie on wychodzi?Na szczęście nigdy nikt minie powiedział tak wprost Gdzie idziesz?Bo tak koledze mojemu powiedziałakiedyś pani, Gdzie idziesz tak poimieniu.Do toalety.Do mnie?Halo!Nie znam pani.Znaczy my się śmiejemy, aleto jest ogólnie masakra.To znaczy to brzmi-- tojest taki czarny humor, nie?Bo my się z tegośmiejemy, ale w sumie wydaje misię, że tylko medycy torozumieją.Tak.Że to wyjście do toaletyto czasami jest wydarzenie.Tak, jest walka.W sensie wiesz, to jestcała strategia, bo patrzysz na teosoby zapisane i myślisz dobra,to między tą a tą wyjdędo toalety albo szacujesz, dobra,czy ja wytrzymam jeszcze następnego pacjenta,bo już czeka i sięniecierpliwi, na przykład chore dziecko.Czy dam radę wytrzymać?Czy muszę już iść terazdo toalety?No czasem to jest naprawdętak w sezonie infekcyjnym zwłaszcza.No ale załóżmy, że zaczynamo ósmej, kończę o czternastej, noto nie wyjdę wcześniej, jakbyja nie mogę w połowie iśćna basen.No przecież to jakby taknie, nie działa to tak.Tylko wychodzę, jak mam fartawychodzę o czternastej, jak nie mamfarta to czternasta trzydzieści albopóźniej, tak?Natomiast tutaj no ja przychodziłamdo tej pracy, miałam oczywiście bardzodużo szkoleń, bo pierwszy miesiąc,pierwsze dwa, trzy miesiące, nawet czasemzależy od firmy, od stanowiska.To są szkolenia.Oni zapewniają ci szkolenia, masznormalnie płacone, bo jesteś pracownikiem.Tylko Twoją pracą jest szkoleniesię.Koniec.Nic Cię więcej nie obchodzii te szkolenia są najczęściej online,takie do samodzielnego przerobienia wswoim czasie.Czyli nie jest tak, żektoś Ci narzuca.No i ja tak przychodziłamdo tego biura i tak siadałam,robiłam te szkolenia i takjakby nikt się nie interesuje mną,nikt na mnie nie krzyczy,nikt nic nie mówi.Ja tak jej mogę iśćdo toalety i to tak nawetnie bardzo mi się chciałoalbo iść do- Zrobić sobie kawę.Albo po wodę, albo cokolwiek,albo mogę wyjść na przykład-- mojaline menedżerka nie zapomnę, jakmi powiedziała na samym początku, żetak z tym czasem pracyto jest tak, że jak niemasz spotkań, a na przykładzaczynasz rano wcześnie, bo ja lubięwcześnie zacząć, to jak maszokienko między spotkaniami na przykład niewiem, od trzynastej do piętnastej,to możesz iść na basen.I wrócić i zacząć pracowaćdalej z domu na przykład.Ja mówię, jak na basen?Ja pracę mam!Jak na basen?Nie?Ale to tak jest.I to są.To są te różnice takie
chyba najbardziej uderzające mnie. No ale oczywiście to, co ty mówisz sprzęty. To, że masz zapewnione wszystko, masz zapewnione szkolenie przede wszystkim, bo to pracodawca odpowiada za to, że Ty jesteś przeszkolona. A teraz zadajmy sobie pytanie, czy tak naprawdę każdy z nas był dobrze przeszkolony pierwszego dnia w swojej nowej pracy jako lekarz czy jakiś inny medyk? Ile razy to było tak? Da ten papier, podpisze jakieś BHP. Tutaj jakieś coś. Tu się tak loguje, tu sobie hasło i już. I koniec. I zamykały się drzwi, a ty zostawałeś i musisz sobie radzić z pacjentem w gabinecie. I tak naprawdę ...To jest mój pierwszy dzień. Ale jak powiesz, że to jest twój pierwszy dzień, to po pierwsze czasami pacjenci cię zjedzą, a po drugie no i tak na nikim to nie zrobi wrażenia. Co z tego? No ty masz pracować. Nieważne, że pierwszy dzień.
A powiedz mi, co było najtrudniejsze w tym procesie zmiany? Bo już ustaliłyśmy, że to, to nie było tak, że trzasnęłaś drzwiami jednego dnia, tylko to był proces, na który się przygotowałaś i co było najtrudniejsze? Hm. Najtrudniejsze dla mnie cały czas jest to, że ja tęsknię za pacjentami, bo ja jestem gadatliwa. Ja lubię wiedzieć. Dlatego ja też wybrałam medycynę rodzinną, bo to taka specjalizacja, która jeżeli jest robiona dobrze, ona ma taki potencjał. Z tego mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę, że robiona dobrze medycyna rodzinna ma ogromny potencjał odkolejkowania przychodni specjalistycznych. To po pierwsze, bo bardzo dużo tak naprawdę moglibyśmy robić z perspektywy lekarza rodzinnego. To raz, ale dwa pozwala tak się opiekować tym pacjentem tak całościowo, że tak przyjdzie, ja go znam, wiem, jakie ma choroby, wiem jakie ma leki, wiem co się działo po jakimś leku, więc też w mojej opinii, w moim takim odczuciu ja mogę być bezpieczniejszym dla niego lekarzem i skuteczniejszym, bo wiem co było wcześniej, wiem co było później, znam historię rodzinną, wiem jakie miał obciążenia, wiem, że mama, babcia, ktoś tam chorował na jakieś- Często znasz całe rodziny właśnie. To też. I przychodzą z dziećmi, przychodzi babcia i wtedy wiem też jak profilaktykę prowadzić, wiem na co zwrócić uwagę u takiego pacjenta. Więc za gadaniem z pacjentami tęsknię. To jest takie nadal taki sentymentalny moment, jak sobie pomyślę jak fajnie było i zresztą nadal gdzieś tam do mnie piszą czasami, że oj no tęsknimy za panią doktor. Ja mówię no kurczę, no ja też, ale, ale to nie było zdrowe ani dla mnie, ani dla was tak naprawdę. Wybrałaś siebie. Tak, to-to. A tak to chyba nic takiego, żeby, żeby to było nie do przeskoczenia. Jeżeli wierzysz w to, że dasz radę, jesteś gotowa na to, żeby się uczyć nowych rzeczy, nie wykuwać na pamięć, tylko taka otwarta na przeżycie tego, taki experience, tak? No to, to jest wystarczająco, żeby próbować. Jeżeli chcesz, to dasz radę.
Każdy, kto obserwuje ciebie na Instagramie to widzi tę zmianę. To po prostu aż widać jak ty rozkwitasz i razem z tobą i twoim rozkwitem widać też jak rozwijasz nowe pasje, między innymi motoryzację. Widać, że masz więcej czasu też na to wszystko. I powiem ci szczerze, ja tak troszkę patrzę z zazdrością czasami, bo, bo autentycznie widać to, że Ty żyjesz i żyjesz całą sobą i chłoniesz to życie. Robisz dużo fajnych rzeczy i to jest niesamowite. Czy Ty też faktycznie tak czujesz, że, że ta decyzja zmieniła, no to, że zmieniła Twoje życie, to jasne, ale czujesz ten rozkwit? Tak. Ogromnie. Kratka odpowiedź. Stanowczo. W sensie to nawet nie ma, nie ma o czym mówić, bo moje życie jest kompletnie inne. I nie mówię tu o planie dnia, bo to wiadomo, jak to jest w pracy. Czasem jest naprawdę dużo pracy i tą pracę trzeba zrobić. To nie jest tak, że wiecie, wyjdziecie z gabinetu, pójdziecie do badań, czy pójdziecie gdzieś indziej, nie wiem, zostaniecie programistą i nagle nie musicie pracować, tylko machacie sobie klapkiem, a kasa spływa na konto, owocowe czwartki i kawusia w pięciu rodzajach. No to nie, bo pracę trzeba robić. Za coś płacą, nie? To, to nie jest tak, że się siedzi i się nic nie robi, ale zdecydowanie ja czuję, że ja teraz robię czterdzieści godzin tygodniowo, a jeżeli robię więcej, bo w tym momencie robię więcej, bo jest jakiś projekt, nie wiem, zamykamy badanie, czy jest jakiś gorący okres rekrutacyjny i potrzebujemy coś tam przykręcić, to ja następny tydzień robię mniej i wtedy robię trzydzieści pięć i to jest tylko tyle godzin tygodniowo. To jest sto sześćdziesiąt godzin miesięcznie. To nie jest trzysta. To jest, ja mam połowę czasu jakby wolnego, dodatkowego. Wreszcie mogę normalnie chodzić spać, wreszcie mogę iść na siłownię tak normalnie, na luzie, a nie na wiecznym zmęczeniu, że, że po prostu głowa mnie boli. Szybko, szybko, bo do domu trzeba na pacjentów i tak dalej. Motoryzacja tak. No to jest moja ogromna pasja, na którą w ogóle nie miałam czasu jak byłam lekarzem, takim lekarzującym.
W ogóle każdemu, kto się interesuje motoryzacją polecam konto Ewy. Ja jako, jako kobieta dużo ciekawych rzeczy się dowiaduję od ciebie. No właśnie planuję zrobić coś fajnego dla babeczek. Bardzo bym chciała, bo strasznie mnie boli to, że motoryzacja w mniemaniu wielu osób jest tylko dla mężczyzn. A mamy po pierwsze mamy super jeżdżące babeczki. Też w Motosportach na przykład Karolinę Pilarczyk mamy, Gosię Prus mamy, więc mamy dziewczyny, które jeżdżą fantastycznie, ale mamy też pasjonatki motoryzacji i naprawdę są dziewczyny, które wiedzą tak dużo o motoryzacji i tą motoryzację można oswoić. To nie jest nic strasznego, nie musimy się czuć zawsze gorsze, bo wiele dziewczyn się czuje gorsze za kierownicą. Znaczy, boi się pewnie też powiedzieć na głos, że interesuje się motoryzacją. Tak? Tak. Ty stanęłaś i powiedziałaś interesuję się motoryzacją. Tak. I to jest moja pasja. Ale też boją się na przykład jechać na przegląd. To jest dosyć częste. Zresztą ja to też odczułam, jak miałam tam dwadzieścia lat, byłam studentką i miałam takiego mojego rzęcha starego dziadowskiego. No i jeździłam z nim na przeglądy. To jak facet widział, że wychodzi z samochodu blondynka młoda, to od razu leciało: To pani ja wjadę pani na ten, na kanał albo coś. A ja tak patrzyłam na niego i mówię no, no okej. No i to jest to, że mnie to na przykład bolało, bo ja potrafię to zrobić. I fajnie by było, żebyśmy się przestały bać, bo my potrafimy. Tak samo jak potrafimy pracować jako lekarki świetne, pracujemy świetnie w
badaniach klinicznych, w korporacjach, mamystanowiska wysokie, dyrektorskie.No naprawdę radzimy sobie wogóle nie gorzej niż mężczyźni, aniejednokrotnie lepiej niż mężczyźni natakich stanowiskach, bo jesteśmy odpowiedzialne, jesteśmywyważone, potrafimy mieć też empatiędo ludzi, do pracowników.I to jest fajne, żenie, że nie jesteśmy takimi poprostu zimnymi wiadomo kim.Więc my potrafimy i fajnie.
Ja lubię pokazywać ludziom, żedadzą radę. Ja jeszcze w tej całejTwojej drodze pamiętam też takietwoje słowa z Instagrama czy zjakiejś relacji, gdzie ty mówiłaśo tym, że w pracy byłaśuśmiechnięta, w pracy lekarza rodzinnegoi to, o czym mówiłaś, miałaśw sobie dużo empatii ipacjenci cię lubili.No bo jeżeli pacjenci-- tyjuż nie pracujesz, Ile?Dwa lata?Tak, dwa lata.A nadal się gdzieś tamdo ciebie odzywają i tęsknią zatobą.To świadczy o tym, żemusiałaś naprawdę mieć z nimi świetnykontakt.Ale właśnie mówiłaś o tym,że byłaś uśmiechnięta, a wracałaś idosłownie użyłaś takich słów, żebyłaś wrakiem człowieka.Tak.No to są grube słowa,że jestem wrakiem człowieka.Powiedz mi, co w tejpracy było dla ciebie takie nonajtrudniejsze w tej pracy lekarzarodzinnego.
Ja byłam zawsze uśmiechnięta dopacjentów, dlatego, że pacjent nie jestniczemu winny w tym gabinecie.To, że nie jestem muw stanie pomóc, system mu niejest w stanie pomóc.To nie jest wina wdziewięćdziesięciu dziewięciu procentach tego pacjenta inie widzę tutaj powodu, żebysię jeszcze dodatkowo wyżywać za to,że mi jest źle napacjencie, któremu też jest źle iktóry czekał i dzwonił, bosię nie mógł dodzwonić, numerki itak dalej, i tak dalej.Więc ja zresztą lubiłam pacjentów,zawsze lubię ludzi i po prostuno byłam dla nich człowiekiemi też bardzo lubiłam to, żeteż dostawałam to z powrotemnajczęściej i to mnie trzymało przyżyciu pracowym, można tak powiedzieć.Natomiast rzeczywiście wychodziłam, przyjeżdżałam dodomu i ostatnie miesiące spędzałam zawszepo pracy, bo wychodziłam gdzieśtam po około dwudziestej z drugiegomiejsca pracy i jechałam dodomu około dziewiątej, ściągałam ubrania, wchodziłampod prysznic i pod tymprysznicem autentycznie płakałam i już liczyłamnastępnych pacjentów.Potem jadłam cokolwiek, było miwszystko jedno co ja jadłam, poprostu jadłam co było iszłam spać.I budziłam się rano, tamprzed szóstą i zaczynałam kolejny takisam dzień.No też mówiąc o tymtwoim blasku.Ja też mówię nie tylkoo tym wewnętrznym i takim zewnętrznym,ale też tym blasku fizycznym.No bo ty bardzo sięzmieniłaś też wizualnie.Tak?Noo tak!Wiesz, to, to widać tęzmianę po twoim Instagramie chociażby.Widać po prostu, że dbaszteraz o swoje ciało też nietylko głowę, ale też oswoje ciało.No i to jest takie,wiesz, uderzające troszkę z tej całejtwojej historii.Więc myślę, że wiele osób,które nas teraz słuchają, tak sobiemyślą o, ja też bymtak chciał, chciała, więc przejdźmy dotego, jak to zrobić.Od czego zacząć w ogóle?Bo już ustaliłyśmy, że tomusi być proces.Ale gdzie szukać w ogóletakich, takich stanowisk?Jak znaleźć taką pracę?Ja wiem, że to osobnypodcast chyba byśmy mogły nagrać, alejakbyś mogła jakieś rady daćjak znaleźć taką pracę?
Przede wszystkim najpierw to, copowiedziałam na samym początku zastanowić się,co my tak naprawdę chcemyod życia.I to naprawdę wystarczy zrobićtaką może głupio brzmiącą listę, aleautentycznie chcę mieć dobrą kawęalbo chcę mieć okno.Naprawdę.Bo to jest tak, żespecyfika różnej, różnych stanowisk jest taka,że możesz mieć super kawę,super okno, super jakiś tam chilloutroom, jakieś takie rzeczy, aktoś tego nie chce i onsię będzie źle czuł wtej pracy, a znowu w innejbędzie ciemno, radiologów pozdrawiam serdecznie,ciemno, ekran i nic więcej, kwiatkiwiędną, ale oni się czująsuper, bo oni to kochają.Więc trzeba najpierw się zastanowić,czego my chcemy, czego my potrzebujemyod naszej pracy, żebyśmy mypracowali wydajnie i żebyśmy się czuliszczęśliwi w tej pracy.Jak już to mamy, toniestety, jeżeli chcemy celować w pracętaką korporacyjno- jakąś firmową, noto LinkedIn jest jednak mówię niestety,bo to jest dla osoby,która jest spoza tego świata.To jest jak nauczenie sięobcego języka.Trzeba stworzyć ten profil naLinkedInie, który jest takim dziwnym Facebookiemkorporacyjnym, na którym się piszedziwnie, bardzo tak górnolotnie, wszystkich siętak pozdrawia oficjalnie i wogóle.I tam trzeba szukać rzeczywiściemożna tam wyszukiwać konkretne stanowiska, możnaszukać w zakresie firm konkretnych,które nas interesują.Targi pracy też.Jeżeli chodzi o taką pracęw badaniach klinicznych jak ja mam,to nasza firma bardzo częstona targach pracy jest.Na jakiś talent days iinnych job fairach.Podejść do stanowiska, pogadać zludźmi, którzy tam są, bo tona przykład z perspektywy mojejfirmy to nie są rekruterzy, tosą ludzie, którzy tam pracująi którzy nie dostają za tododatkowej kasy, tylko tak jakja na przykład byłam.My po prostu jeździmy tak,żeby z każdego jakiegoś dużego działubyła osoba dwie po to,że kiedy przyjdzie kandydat, przyjdzie osobazainteresowana, żebyśmy my mogli opowiedziećszczerze, jak u nas w dzialesię pracuje, jakie są zasady,co jest fajne, co jest możemniej fajne, nad czym wartosię zastanowić, jakie poprawić skille.O skillach mowa to napewno język angielski.W badaniach klinicznych bez angielskiegoani rusz.Troszkę niższy poziom, jeżeli chcemycelować w pracę w ośrodku możnapracować w ośrodku, można pracowaćwłaśnie w szpitalu, w poradni itam prowadzić razem z lekarzemczy jako lekarz badanie kliniczne.To wtedy troszeczkę niższy tenpoziom zazwyczaj przychodzi.Jeżeli chcemy pracować w dużychkorporacjach międzynarodowych, to niestety naszym obowiązującymjęzykiem pracy jest język angielski,co też potem po jakimś czasiewychodzi w naszych rozmowach prywatnych,bo mi brakuje czasem słów popolsku i właśnie wrzucam takjak się wszyscy śmiali zawsze ztych korpo ludków, że wrzucająjakieś deadline'y czy coś, to, toprzestaje być śmieszne jak sięzaczyna tak mówić i sobie myśliszno to jestem teraz ja,ale angielski.Na pewno zrobić sobie listętego, co my umiemy jako ludzie,czyli nie co, jakie mamydoświadczenie ten szpital, ta poradnia, taprzychodnia i tak dalej.Tylko zastanowić się, co każdyz tych etapów naszej kariery namdał osobiście w rozwoju.Że umiemy pracować w zespolefantastycznie się czujemy, lubimy współpracować.To jest nasz jakby naszvibe.No właśnie.
Albo jesteśmy takimi samotnymi wilkami,którzy są bardzo samodzielni.Lubimy samodzielnie pracować. Potrafimy takie obciążenieczasowe znieść i w jakiś sytuacjachkryzysowych jesteśmy fantastyczni.Zrobić sobie taką, takie zestawienie,zobaczyć i popatrzeć na siebie jakona całokształt i nie baćsię.To też.Tylko składać te CV rzeczywiście.Jeszcze taki tip, że niekonieczniejak nie ma oferty pracy, któranas interesuje w zakresie jakiejśfirmy, która nas interesuje na LinkedInie,to nie znaczy, że mynie możemy napisać do tej firmy.Są rekruterzy, to jest nastronach internetowych, są rekruterzy, którzy sięzajmują tym.Są e-maile tam podane, możnawysłać wiadomość, powiedzieć hej, jestem Ewa,mam- Tu macie moje CV.Za dużo lat.To jest moje CV, jestemzainteresowana taką pracą.Może nie wiem, na jakimstanowisku jeszcze do końca.Może macie coś dla mnie?Albo jeżeli byście mieli nato stanowisko rekrutację w najbliższym czasie,jestem zainteresowana.To jest też fajnie postrzeganejako takie po prostu, wiesz, inicjatywy,przejmowanie inicjatywy i staranie sięo tą pracę, że Tobie zależy,że Ty chcesz coś robić,bo gro niestety rekruterów, znaczy niestetyno tak jest, narzeka namłode pokolenie, że zdarzają się osoby,które na przykład mają rozmowęo pracę umówioną, nie przychodzą, niewłączają się, nie wiedzą, dojakiej firmy się rekrutują, nie wiedząw ogóle, na jakie stanowiskotak nawet mniej więcej.Tak olewczo, olewcze mają podejście.I przed tym przestrzegam, jeżelirzeczywiście chcemy coś zmienić w swoimżyciu, to pokażmy, że chcemycoś zmienić w swoim życiu.Ja nadal uważam, że tąrekrutację moją to ja wygrałam, botam było bardzo dużo osóbprzeciwko mnie, że tak powiem, towygrałam tą rekrutację głównie osobowością,bo tam były same osoby praktyczniez doktoratem poza mną.Ja oczywiście nie mam doktoratu.I osoby bardzo ambitne, aledosyć sztywne.Nie wszystkie, bo tam byłateż jedna fajna lekarka, którą pozdrawiami która też pracuje dlakonkurencji.Ale tak ogólnie pokazać swojąprawdziwą osobowość.Uśmiechać się, kiedy chcemy sięuśmiechać.Nie bójmy się, mówmy onaszych pasjach.Powiedzmy, że nas interesuje motoryzacja,hodowla alpak.Nie wiem, fotografowanie nietoperzy, boto jest coś, co nas wyróżnia.Nie bójmy się tego inie bójmy się, że ktoś nanas spojrzy i powie anie, to takich dziwaków to niechcemy.Bo tak naprawdę bycie innymjest teraz w cenie.I jak my jesteśmy innyminie na siłę, tylko tacy jakjesteśmy naprawdę, to, to jestnasz największy skarb i nasz największyplus.I tym jesteśmy w staniedołożyć taką cegiełkę do osobowości całegozespołu, które budują gdzieś wkorporacjach, firmach.Więc, więc to są takiemoje rady chyba.
Nie no, w ogóle wiesz,twój uśmiech tu mówi sam zasiebie.Ale zmieńmy teraz trochę temat,bo przejdźmy teraz do tego, żety jesteś w tych badaniachklinicznych, jesteś w środku tego, tak?Tak.To jest taka działka, októrej niby coś lekarze wiedzą, alejednak wychodzi na to, żenie wiedzą.Dużo było szumu wokół badańklinicznych w trakcie pandemii, no boludzie niezwiązani z medycyną naglesłyszeli o jakichś badaniach klinicznych szczepionek.Dużo było oczywiście różnych dziwnychfake newsów, tak?Jesteś teraz w środku tego.Wiesz, jak wygląda ten proces.Co twoim zdaniem powinien wiedziećkażdy lekarz, jeżeli chodzi o badaniakliniczne z takiej perspektywy codziennejpracy z pacjentem?Co uważasz, że powinno sięprzydać?Jaka wiedza na temat tejdziałki?No to przede wszystkim, żete badania są.Świadomość, że one są igdzie ich szukać, na jakich stronachinternetowych, bo przychodzą pacjenci zróżnymi jednostkami chorobowymi, którzy mogliby odnieśćkorzyść z takiego badania, bona przykład wyczerpaliśmy opcje terapeutyczne ione są takie nie dokońca zadowalające tym, co mamy imoglibyśmy im dać szansę napoprawę jakości życia albo wydłużenie życia.Tak, akurat onkolodzy fantastycznie sąobcykani, jeżeli chodzi o badania klinicznei to jest działka, którarzeczywiście jest badana najmocniej w tymmomencie przez cały przemysł badańklinicznych i nowe terapie się pojawiająbardzo fajne, celowane, takie indywidualizowane,personalizowane pod pacjenta.Super opcja, no za parę,paręnaście lat, bo to trwa wszystko.Jest nadzieja na fajne terapie,które rzeczywiście są skuteczne, ale tota świadomość to nie tylkoonkologia.A gdzie szukać właśnie takichbadań?A właśnie, no to albosą bazy polskie, są bazy zagraniczne,jest taka clinicaltrialsdotorg, dotgov przepraszam.I to jest taka ogólnabaza, gdzie są wpisane z całegoświata tak naprawdę badania kliniczne,gdzie wpisuje się jednostkę chorobową, jakąsię szuka i na przykładmiejsce, gdzie szukamy, na jakim tereniei wyrzuca nam, jakie sąbadania prowadzone, które rekrutują.W jakiej fazie pewnie.W jakiej fazie, które rekrutują,czy jeszcze można się zgłosić itak mniej więcej jakich pacjentówdotyczą, jakiej populacji, czy to dladzieci, czy to dla dorosłych,czy, czy to jakoś jest okrojone,więc to warto wiedzieć ina pewno warto wiedzieć, że tebadania kliniczne w dzisiejszych czasachsą naprawdę tak obostrzone różnymi zasadami,wiesz, prawem z każdej stronyi etyką są tak pilnowane przezorgany regulatorowe, że to sąnaprawdę bezpieczne badania kliniczne.Więc też warto, jeżeli pacjentdo nas przychodzi i ma wątpliwośćjakąś i mówi, no niewiem, no ten często do lekarzyrodzinnych na przykład przychodzą pacjenci,bo do mnie tak przychodzili imówili no ja byłem utamtego mojego specjalisty od nerek, niechbędzie, i on mi powiedział,że jest takie badanie, czy takilek, czy coś tam ija, ale ja nie wiem, booni mają jednak bardzo dużezaufanie do lekarzy rodzinnych, też swoich.I to też jest skarbmedycyny rodzinnej.To zaufanie, takie budowane długofalowo,ono zawsze jest lepsze niż takiepięć minutów, AOS raz narok.No to wiadomo, nie?alewarto tych pacjentów też uświadamiać, żenie mają się czego bać,bo teraz badanie kliniczne nigdy niebędzie dopuszczone do tego, żebyposzło, jeżeli nie spełni takiego wymagania,że więcej korzyści niż stratzawsze dla pacjenta.W najgorszym wypadku i takpacjent jest-- jakby ten-ten bilans zysków
i strat jest na korzyśćpacjenta i tam jest cała chmaraludzi od strony i sponsora,i w ośrodku przecież bezpośrednio personelu,która pilnuje tego bezpieczeństwa idba o tych pacjentów.I ten pacjent jest najważniejszyw tym badaniu klinicznym.I to nie jest ściema,tylko trzeba spojrzeć na to troszeczkęz innej strony, z którejdopiero spojrzałam, jak zaczęłam pracować wbadaniu klinicznym.No bo przecież tak wszyscymówią, okej, to chodzi o to,żeby wyprodukować lek, wypuścić narynek i zarabiać.Tylko że okej, jakby przemysłmusi zarabiać, ale zanim wypuścisz tenlek, musisz mieć solidne podstawy,żeby organy właśnie regulatorowe powiedziały: Okej,ten lek jest bezpieczny iskuteczny.Te dane muszą być zebraneod pacjentów.Jak jest za mało pacjentów,to-- takich, którzy kończą to badanie,to nie będzie dobrej analizystatystycznej i nie będzie takich solidnychfundamentów, żeby powiedzieć okej, jestbezpieczny ten lek.Więc firmy naprawdę dbają opacjenta, bo to pacjent jest źródłemtych danych, które-które potem sąważne.Już poza tym, że jestoczywiście człowiekiem i teraz te kodeksyetyczne są, jakie są bardzoszeroko i bardzo tak, pacjent rzeczywiściejest najważniejszy, ale też poto, żeby zgromadzić takie rzetelne, prawdziwedane, bo nikomu naprawdę, nawetfirmie farmaceutycznej nie zależy na tymw dzisiejszych czasach, żeby wypuścićlek, który nie jest skuteczny albonie jest bezpieczny, bo jakwypuszczą coś, co nie jest skuteczne,to naprawdę rynek bardzo szybkozweryfikuje, bo lekarze zaczną przepisywać.Pacjenci zaczną brać- I mówimytu o tysiącach pacjentów.
Tak i całe pieniądze włożonew to badanie to są miliony,miliardy od początku do samegokońca jest wyrzucone w błoto.W momencie, kiedy okaże się,że lek jest niebezpieczny- To tymgorzej, bo to- Dokładnie.Wpływa na renomę całej firmy.Dokładnie!To są procesy, to sąpieniądze.I znowu całe te pieniądzejuż włożone idą do wyrzucenia itylko bezpieczny i skuteczny lekzapewni im zarobek.Więc to jest jakby win-win.Wszyscy na tym korzystają.Mhm.To są takie- Na TwoimInstagramie Ty w sumie nigdy nie
powiedziałaś, że się żegnasz ztą medycyną.Bardziej mówisz do zobaczenia.Jakie masz teraz plany?Czy możesz coś zdradzić iw sumie czego Ci życzyć?No bo tego, że wybrałaśjuż siebie, to na tym jużwygrałaś.A czego Ci życzyć dalej?Oj, zdrowia.To myślę, że jest podstawa.I to jest takie cliche,że wszyscy mówią zdrowia, ale faktyczniezdrowia, bo jak mamy tozdrowie i umiemy walczyć o siebie,to już jesteśmy wygranymi imożemy z tym życiem zrobić taknaprawdę, co tylko chcemy.I nie musimy być milionerami,żeby być szczęśliwymi.Nie musimy mieć domów potrzysta metrów kwadratowych i wakacji wSaint-Tropez, żeby korzystać z tegożycia naprawdę.Więc-więc zdrowia.No i tak nie powiedziałamdo widzenia, bo cały czas tęsknięza tymi pacjentami tak wgabinecie.
No i jako że odstażu podyplomowego, co właśnie też piękniehistoria obrazuje to, jak łatwodać się stłamsić i narzucić czyjeśzdanie na nasze życie.Ja od stażu podyplomowego chciałamrobić medycynę estetyczną, chciałam się tymzajmować.Mnie to zawsze interesowało, podobałomi się, słuchałam, coś tam oglądałam,ale od początku jak towypowiedziałam, to słyszałam: Nie no coty?Bez sensu.Nie, rynek jest przesycony itak jakby cały czas to słyszęod tych już bardzo dużolat od stażu podyplomowego, więc jato tak schowałam, wyrzuciłam, niemiałam czasu, nie miałam kasy, żeby-żebyjak był czas, to niebyło kasy, a jak była kasa,to nie było czasu, żebysię rozwijać w tym kierunku, więctrochę się rozwijam w tymkierunku, cały czas się uczę, noale mam nadzieję, że-że jużniedługo gdzieś tam będę mogła praktykowaćna pacjentach, bo na razieto tak po rodzinie i poznajomych.Więc-więc to w tym kierunku.Natomiast do takiej medycyny typowejja cały czas patrzę na to,jak wyglądają warunki gdzieś tamw przychodniach i jak wygląda system.Natomiast no szczerze ci powiem,że nie wygląda to na tenmoment zachęcająco, więc na razienie planuję takiego powrotu do robieniana przykład innej specjalizacji.
Już na samo zakończenie standardowepytanie w swoją drogą.Czas szybko płynie tutaj wtym studiu.Ty bardzo dużo mówisz iinspirujesz do tego, żeby nie baćsię tych zmian, żeby niebać się faktycznie pewnego dnia przemyślećsobie, czy nie wymagamy tejzmiany.Znaczy nie potrzebujemy tej zmiany,nie wymagamy.Więc co byś powiedziała tymmłodszym, ale nie tylko w sumiemłodszym, też starszym koleżankom ikolegom, którzy słuchając nas teraz, pomyślelisobie, że oni też potrzebujątej zmiany.Co byś im jeszcze nasamo zakończenie powiedziała?
Przede wszystkim to, co typowiedziałaś.Wybierzcie siebie, bo to jestklucz do tego, żeby gdzieś pracowaćna to swoje szczęście.Wybierzcie siebie, bo jak wybierzecieswoje potrzeby.Oczywiście nie tak, że potrupach i reszta to w ogólenie istnieje.Ale takie świadome szukanie tego,co daje nam w życiu radość,satysfakcję, wychodzenie ze strefy komfortu,takiej brzydko mówiąc śmierdzącej, bo wdepnęliśmyw kupę na chodniku ijuż zostaliśmy.No bo tak już wsumie znamy ten zapach i wsumie jest okej.Mogłoby być gorzej, bo moglibyśmycali wpaść gdzieś do ścieku, więcnie jest źle.Ale to wyjście, wytarcie tejkupy z tego, z tego butamoże otworzyć przed nami naprawdęfajne rzeczy, fajne możliwości, fajne sytuacje,fajnych ludzi.Więc to na pewno, żebysię nie bać, to też jeżelibyś troszeczkę inaczej sformułowała topytanie, na przykład co bym poradziłasobie, jak wtedy zaczynałam, jakmyślałam o tym, jak byłam wtym kryzysie takim, gdzie odliczałam,to bym powiedziała przede wszystkim zadbajo swoje zdrowie psychiczne, idźna terapię, bo ja przeszłam terapię,psychoterapię i uważam, że tojest- to były po pierwsze najlepiejzainwestowane pieniądze w moim życiu,po drugie ja praktycznie z dniana dzień, w pewnym momenciejuż czułam, jak moje podejście sięzmienia, jak moje myślenie sięzmienia.I ja teraz też odinnych słyszę, że jestem osobą, któralepiej słucha, że nie zbywamtylko ludzi.Nie wkurza mnie, jak ktośdo mnie pisze z jakimś swoimproblemem, bo jak przyjmowałam tylupacjentów tygodniowo, jak ktoś jeszcze zeznajomych pisał Słuchaj, mam problemi nawet jeżeli on napisał razna dwa miesiące w ogóledo mnie, to ja już byłamwkurzona, bo widzę, że pisze.No jakby to nie masensu, to szkoda życia na takie.To jest spalanie się poprostu.Naprawdę doceniajmy każdy dzień życia,bo to jest, to jest cudne.Rozwijajmy się, nie przestawajmy sięrozwijać, bo to też jest ważne.I tak słuchajmy siebie.To jest, myślę najważniejsze, boinni mogą powiedzieć co?Oni ze swojej perspektywy byzrobili.Jasne rady rodziców, starszych kolegów,drugiej połówki, kogokolwiek.Są bardzo ważne i wartomieć otwarty umysł i je przyjmować,ale analizować w oparciu oto, co my mamy w środkui czego my tak naprawdęchcemy.I to jest moim zdaniem--w moim przypadku to był kluczdo tego szczęścia, do tegosukcesu.Ja myślę, że zakończę tym,że wszyscy, którzy gdzieś szukają tejswojej drogi, no to obserwujcieEwę na Instagramie.Doktorka od siedmiu boleści.Dzięki wielkie, Ewa.Dzięki.
Rozdziały wideo

Wprowadzenie i przedstawienie gościa

Pacjent, który przesądził o rezygnacji

Decyzja o odejściu i planowanie zmiany

Poszukiwanie pracy: CV, LinkedIn i aplikacje

Reakcje otoczenia, wsparcie i przygotowanie finansowe

Pierwsze doświadczenia w badaniach klinicznych

Rotacje: study delivery, data management i centralny monitoring

Różnice między pracą lekarską a korporacyjną

Tęsknota za pacjentami i osobiste korzyści zmiany

Gdzie szukać pracy i praktyczne rady rekrutacyjne

Znaczenie badań klinicznych i ich bezpieczeństwo
