Wyszukaj w publikacjach
Staż na horyzoncie - o czym pamiętać wkraczając na lekarską ścieżkę?

Ostatnie egzaminy zdane, dyplom odebrany, chwila radości i dumy za nami. Teraz czas wziąć się do pracy… dosłownie! Wkraczamy w kolejny etap - staż podyplomowy. Zebraliśmy dla Was kilka rad i przemyśleń, które pomogą odnaleźć się w tym nowym świecie.
Każdy z nas sprawy formalne ma już za sobą lub jest na etapie dopinania wszystkiego na ostatni guzik. Mam na myśli - odebranie PWZ, dostarczenie kopii do kadr szpitala, w którym będziemy odbywać staż, wykonanie niezbędnych badań i wizyta u lekarza medycyny pracy. Zakres wymaganych badań różni się między placówkami, jednak o tym, co jest wymagane, aby zostać zatrudnionym, poinformuje Was dział administracyjny szpitala. Po dostarczeniu wszystkich dokumentów, podpisujemy umowę o pracę. Sprawdźcie dokładnie swój numer konta, urząd skarbowy, adres do korespondencji, numery rejestru... Wydaje się to błahostką, ale w razie nieprawidłowości, odkręcanie wszystkiego wymaga sporo zachodu
Kolejnym etapem jest program stażu - jedne placówki dają w tym temacie wolną rękę (zazwyczaj szpitale, które przyjmują na staż mniejszą liczbę młodych lekarzy), inne przedstawiają nam ramowy program z kolejnością praktyk na poszczególnych oddziałach. Upewnijcie się, czy mając w ręku ten dokument, nie musicie w następnym etapie złożyć podania o przyjęcie na staż na poszczególnych, wybranych oddziałach. Szczególnie staże zewnętrzne (w innych szpitalach niż macierzysty) są związane z dodatkowymi formalnościami. Przed rozpoczęciem stażu niezbędne jest odbycie szkoleń: BHP, epidemiologicznego i ochrony przeciwpożarowej. Zostanie Wam również przyznany koordynator stażu podyplomowego. Jego praca i obowiązki wyglądają różnie, w zależności od szpitala. Może się okazać, że załatwia wszystkie nasze formalności, ale możliwa jest również sytuacja, kiedy podpisuje nam grafik dyżury, a na końcu zaliczenie stażu.
Istotną sprawą są również kursy organizowane dla stażystów. Ubiegłoroczne, z uwagi na COVID, odbywały się raczej w formie zdalnej - warto upewnić się, czy ta formuła została zachowana, czy spotkania zaplanowane są w formie stacjonarnej. Koniecznie upewnijcie się, kiedy rozpoczynają się zapisy na kursy - ta kwestia różni się między OIL-ami. Jedni stażyści mogą w nich uczestniczyć już od października, inni zaś dopiero od czerwca/lipca. Pamiętajcie, że wszystkiego możecie dowiedzieć się nie tylko w Izbie, w kadrach, czy pytając koordynatora - cennym źródłem informacji są przede wszystkim starsi koledzy, którzy chętnie podzielą się doświadczeniem na portalach społecznościowych. Nie bójcie się do nich zagadać, jesteśmy po to, by sobie pomagać!
Wielu z nas zapomina o jeszcze jednej kwestii, którą warto przed stażem załatwić. Mowa tu o ubezpieczeniu. Lekarz stażysta odbywa staż pod nadzorem opiekuna wyznaczonego przez placówkę medyczną. Za wszystkie czynności stażysty podejmowane na jego zlecenie lub po zasięgnięciu jego opinii odpowiada opiekun stażu oraz jego organizator. (O tym jakie to czynności przeczytasz tutaj) Co do zasady, za ewentualne błędy medyczne lekarza stażysty odpowiedzialność cywilną ponosi placówka medyczna, w której odbywa on staż. Z tego powodu lekarz stażysta nie jest zobowiązany do posiadania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, ale zdarzają się sytuacje, w których szpital może domagać się odszkodowania od stażysty np. w przypadku zniszczenia mienia pacjenta lub naruszenia jego praw. Warto więc dmuchać na zimne i na wszelki wypadek umówić się z agentem na spotkanie, na którym przedstawi nam odpowiednią ofertę.
O ubezpieczenie można zapytać w OIL (często dostępna jest oferta przygotowana dla stażystów w danej izbie), bądź znaleźć firmę/ agenta ubezpieczeniowego na własną rękę poprzez niezawodną wyszukiwarkę Google. Warto zbadać sprawę i popytać o ubezpieczenie w Izbie - niektóre z nich oferują lekarzom wariant za darmo! Niestety, musimy liczyć się z kosztami rzędu od 200 do ponad 400 złotych. Do przemyślenia pozostaje również ubezpieczenie NNW - następstw nieszczęśliwych wypadków. Często oferowane jest w pakietach wraz z ochroną w przypadku zachorowania na HIV/WZW.
Formalności załatwione, pieczątka wyrobiona, scrubs spakowany. Czas ruszyć do pracy. No właśnie, o czym nie możemy zapomnieć, odrywając z kalendarza kartkę - 1 października? Skończyliśmy studia, trudny czas nauki, sprawdzania wiedzy, nerwów już za nami. Każdy z nas już od 3 roku studiów przyglądał się pracy lekarzy na oddziale, rozpoczynając swoją kliniczną przygodę na propedeutykach i następnych 3 latach zajęć klinicznych. Niestety, nie znam osoby, która z ręką na sercu przyznaje, że czuje się w pełni przygotowana do pracy. Zwiększenie liczby studentów przyjmowanych na kierunki lekarskie odbija się na jakości kształcenia. Miejsc w klinikach po prostu dla studentów brakuje. Oliwy do ognia dolała pandemia, podczas której forma zajęć uległa zmianie - na całkowicie zdalną lub hybrydową. Większość klinik została w pełni lub częściowo przekształcona na oddziały covidowe, co dodatkowo odebrało miejsce i możliwość nauki klinicznej. W takich warunkach naprawdę nie da się zdobywać wiedzy potrzebnej do pracy na własną odpowiedzialność, odpowiedzialność za życie ludzkie. Dlatego właśnie te 13 miesięcy stażu podyplomowego ma w założeniu pomóc nam poznać na własnej skórze, jak wygląda praca lekarza na co dzień. Warto wziąć wdech - mamy już upragniony tytuł, odszedł stres związany z uczelnią, możemy łączyć wiedzę z praktyką. Oczywiście, stażyście często wyznaczane są zadania czysto administracyjne - uzupełnianie dokumentacji, przyjęcie pacjentów na oddział. Podejrzewam, że po czasie okaże się to męczące. Ale jak twierdzi wielu moich starszych kolegów - nauka nie idzie w las. Zawsze możemy przeczytać epikryzę pacjenta, porozmawiać z nim, zaproponować leczenie, dopytać lekarza prowadzącego na oddziale o nurtujące nas kwestie. Nie bójmy się tego! Jeśli mamy wolną rękę, warto więc rozejrzeć się za oddziałami, które oferują nam pomocną dłoń, a nie tylko przymus odhaczania pracy, której nikomu innemu wykonywać się nie chce. Oczywiście, nie obiecuję, że nie przytrafią się dni, kiedy po prostu będziemy odliczali do godziny wyjścia do domu. Ale takie sytuacje są nieuniknione, na studiach każdy z nas tego doświadczył. Spróbujmy jednak czerpać z tych stażowych dni jak najwięcej, aby pomogły nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a także stworzyły grunt pod podjęcie najlepszej decyzji co do swej przyszłości i specjalizacji.