Wyszukaj w publikacjach
Mało śpię, dużo pracuję – rozmowa z Nicol Zielinską, laureatką w konkursie Studencki Nobel

Rozmowa z Nicol Zielinską, laureatką w konkursie Studencki Nobel w dziedzinie medycyna i farmacja, absolwentką Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
– Miesiąc temu odbyła się finałowa gala, na której otrzymała pani statuetkę Studenckiego Nobla. Ostatnie egzaminy na zakończenie studiów nie pozwoliły nam wcześniej porozmawiać. Spodziewała się pani tej nagrody? Konkurencja była duża w tej dziedzinie.
Data ogłoszenia wyników konkursu pokryła się z moimi przygotowaniami do ostatniego egzaminu kończącego studia. Bardzo się cieszę z tej nagrody, ponieważ w ostatnich dwóch edycjach, mimo że byłam w gronie finalistów, to nie udało mi się zdobyć statuetki. Konkurencja w tym roku była ogromna. Taki tytuł z pewnością wzbogaci moje CV, co może być pomocne podczas aplikowania na różnego rodzaju stanowiska w przyszłości, a nagroda pozwoli mi na opłacenie biletów na staż naukowy w Korei, dzięki czemu będę mogła dalej rozwijać się pod okiem specjalistów w dziedzinie anatomii klinicznej.
– Jury doceniło całokształt pani działalności naukowej. Jak udało się pani zebrać tak liczne osiągnięcia w ciągu paru lat?
Przez 5 lat prowadziłam badania w Zakładzie Preparatyki Anatomicznej i Donacji pod opieką prof. Łukasza Olewnika na temat zmienności morfologicznych w ludzkim ciele i ich znaczeniu klinicznym. Opublikowałam wiele prac naukowych, występowałam na konferencjach międzynarodowych, wyjeżdżałam na staże naukowe m.in. do Japonii, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji. Pełniłam funkcję recenzentki w czasopismach międzynarodowych, prowadziłam wykłady o różnej tematyce na uniwersytetach w Polsce i za granicą. Zostałam nagrodzona m.in. przez Polską Akademię Nauk czy Parlament Studentów RP. Dodatkowo udzielałam się charytatywnie, a także jako organizatorka wielu wydarzeń. Myślę, że to właśnie liczba i różnorodność moich osiągnięć miała wpływ na decyzję Komisji.
Nie ukrywam, że drogą do sukcesu jest praca. Mało śpię, dużo pracuję. Im więcej mam obowiązków, tym łatwiej jest mi zorganizować czas. Znajomi śmieją się, że jestem niczym robot, bo po 4 godzinach snu, biegnę na zajęcia, z zajęć biegnę do Zakładu Preparatyki Anatomicznej i Donacji, wracam i uczę się na bieżące egzaminy, a kiedy już mój mózg nie przyswaja nowych informacji, po prostu piszę prace naukowe. Fascynacja medycyną zaczęła się w drugiej klasie szkoły podstawowej, już wtedy marzyłam o tym, by zostać lekarką. Potem pojawiły się studia, zapisałam się do koła naukowego, gdzie można znaleźć naprawdę wspaniałych ludzi, którzy pomogą w całej ścieżce rozwoju naukowego. A dalej to już tylko ciężka praca.
– Przed panią staż, a potem specjalizacja. Czy już się pani zdecydowała na konkretną dziedzinę?
Myślę o neurologii, neurochirurgii bądź reumatologii. Oczywiście nadal zamierzam kontynuować działalność naukową. Z pewnością nie znikam ze sceny naukowej. Wciąż potrzebuję nowych bodźców.