Wyszukaj w publikacjach
Neurologia dziedziną strategiczną w polskim systemie ochrony zdrowia

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Haliną Sienkiewicz-Jarosz, kierownikiem I Kliniki Neurologicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii, przewodniczącą Krajowej Rady ds. Neurologii przy MZ
– Za nami Kongres Jubileuszowy Polskiej Neurologii, zorganizowany z okazji 90-lecia działalności Polskiego Towarzystwa Neurologicznego i poświęcony najnowszym odkryciom w diagnostyce i leczeniu chorób neurologicznych, a także problemom systemowym, z jakimi obecnie boryka się neurologia w kraju. Profesor Paul Boon, prezes Europejskiej Akademii Neurologicznej, podkreślił, że liczba pacjentów z zaburzeniami neurologicznymi dynamicznie rośnie w całej Europie. W Polsce już dziś statystyki dotyczące zachorowań są mocno niepokojące: ponad pół miliona osób chorujących na chorobę Alzheimera, rocznie 90 tysięcy udarów mózgu, 300 tysięcy chorych na padaczkę, 90 tysięcy chorych na chorobę Parkinsona, 50 tysięcy chorych na stwardnienie rozsiane i 15% społeczeństwa cierpiącego na migrenę. Te liczby mają tendencję wzrostową. W obliczu tego wyzwania, konieczne staje się podjęcie konkretnych działań systemowych, by poprawić stan polskiej neurologii.
Wszyscy eksperci zgadzają się, że neurologia jest dziedziną strategiczną w polskim systemie ochrony zdrowia, która potrzebuje wsparcia i zmian systemowych, aby sprostać rosnącym wyzwaniom i zapewnić pacjentom odpowiednią opiekę. Kongres Jubileuszowy Polskiej Neurologii stanowił ważny krok w tym kierunku, pokazując determinację środowiska neurologów w dążeniu do poprawy opieki nad pacjentami z chorobami neurologicznymi w Polsce. Musimy jako środowisko być przygotowani, bo postęp w diagnostyce i leczeniu w neurologii oznacza duże wyzwania organizacyjne.
Głównymi problemami i wyzwaniami w neurologii są dziś przede wszystkim: niedobór kadr medycznych, zwłaszcza lekarzy neurologów, niska wycena świadczeń w neurologii, stres związany z tempem pracy oraz rosnące obciążenie biurokracją.
– Podczas Kongresu zaprezentowano, po raz kolejny, dekalog potrzeb polskiej neurologii. Co zawiera?
- Choroby neurologiczne - strategiczna dziedzina w polskim systemie ochrony zdrowia.
- Wzrost nakładów finansowych na diagnostykę i leczenie chorób układu nerwowego.
- Inwestycja w kadry lekarskie i pielęgniarskie w neurologii.
- Neurologia priorytetową specjalizacją.
- Jasny system ścieżek pacjentów z chorobami neurologicznymi.
- Regionalne ośrodki referencyjne dla najważniejszych chorób neurologicznych.
- Inwestycja w rehabilitację neurologiczną.
- Wzrost nakładów na obsługę programów lekowych w neurologii.
- Uporządkowanie systemu organizacji i finansowania nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia.
- Wzrost nakładów na badania naukowe w chorobach układu nerwowego.
– Niedawno powołano Krajową Radę ds. Neurologii, która wprowadziła pewne zmiany, o które postulowało środowisko, m.in. w systemie rozliczania świadczeń i uznała neurologię za specjalizację priorytetową.
Powołanie Rady było postulowane w Strategii dla Neurologii przygotowanej we współpracy Uczelni Łazarskiego i ekspertów Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Od czasu powołania Rady, w której pracują członkowie PTN i konsultant krajowa w dziedzinie neurologii udało się wprowadzić kilka zmian. Specjalizacja z neurologii stała się priorytetowa (sierpień 2023), leczenie udarów mózgu stało się procedurą nielimitowaną i niewliczaną do ryczałtu PSZ (kwiecień 2023), co oznacza pełne i systematyczne finansowanie świadczeń w tym zakresie. Ponadto, udało się wprowadzić usprawnienia w systemie rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia w zakresie otępień, padaczki czy zaburzeń krążenia mózgowego.
– Jednakże eksperci podkreślają, że konieczne są dalsze działania, takie jak m.in. urealnienie wycen procedur neurologicznych i poprawa organizacji opieki, a także przeniesienie części świadczeń do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz inwestycja w kadry medyczne. Ilu neurologów mamy obecnie w Polsce?
Dane na ten temat nie są niestety precyzyjne. W Polsce praktykuje około 4000 neurologów. Jednak wielu z nich nie pracuje w systemie publicznej ochrony zdrowia. To, z czym się mierzymy, to odpływ lekarzy specjalistów ze szpitali na rzecz prywatnych przychodni, trudności z zapewnieniem obsady dyżurowej, zamykanie oddziałów neurologicznych. Biorąc pod uwagę starzenie się społeczeństwa i wzrost rozpowszechnienia chociażby chorób neurozwyrodnieniowych, możliwości skutecznego leczenia coraz większej liczby chorób neurologicznych, powinniśmy myśleć nie tylko o prostej zastępowalności pokoleniowej w neurologii. Warto wspomnieć, że średnia wieku polskiego neurologa przekracza 54 lata, a blisko 30% pracujących neurologów osiągnęło już wiek emerytalny. Nagłe odejście tych osób z systemu mogłoby skutkować ogromnymi problemami. Nie tylko w Polsce brakuje neurologów, jednak nasz system pracy dodatkowo obciąża lekarzy biurokracją rozliczeniową, sprawozdawczością itd. Ważne jest zatem maksymalne odciążenie lekarzy na przykład przez zatrudnianie asystentów lekarza, koordynatorów opieki. Wymaga to jednak poprawy finansowania.
– Na kongresie przedstawiła pani profesor niepokojące rezultaty badania dotyczącego wypalenia zawodowego polskich neurologów. Aż 87% badanych lekarzy doświadcza uczucia wyczerpania. Te wyniki badania stanowią kolejne dowody na pilną potrzebę gruntownych zmian w systemie opieki neurologicznej w Polsce. Docierały do pani wcześniej sygnały, że neurolodzy czują się wypaleni?
Wraz z PTN uznaliśmy, że w związku z problemami kadrowymi w wielu ośrodkach w Polsce warto zwrócić uwagę również na problem wypalenia zawodowego. Zainspirowały nas badania prowadzone od lat przez Amerykańską Akademię Neurologii oraz portal Medscape. Realizacja badania była możliwa dzięki wsparciu ze strony Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Na Kongresie prezentowałam wstępne wyniki, które nie są optymistyczne. Spośród prawie 350 neurologów, którzy wzięli udział w ankiecie, objawy wyczerpania zgłaszało 87%, w tym 59,6% zgłosiło jego wysoki poziom, z kolei aż w 77% przypadków odpowiedzi mogłyby świadczyć o większym dystansowaniu się do wykonywanej pracy, w tym w 40% o dość dużym nasileniu tej w pewnym sensie obronnej reakcji. Jest to oczywiście tylko ankieta, ale dla nas wyniki te są o tyle ważne, że staraliśmy się uzyskać również informacje o przyczynach takiego stanu.
– Czy to efekt przeciążenia obowiązkami czy też skutki pandemii?
Sami neurolodzy wymieniali jako główne powody: nadmierne obciążenie biurokracją, niedobór personelu, pracę w stresie, brak standardów. Ale przyczyniła się do tego także pandemia. Oddziały neurologiczne w pandemii pracowały bez przerw, a współistniejące zakażenia pogarszały często przebieg chorób neurologicznych. Teraz spłacamy dług zdrowotny. Po ograniczeniach związanych z pandemią przyjmujemy chorych, którzy oczekiwali na planowe hospitalizacje w kolejkach, większa liczba pacjentów znalazła się w programach lekowych np. w stwardnieniu rozsianym. Neurolodzy pracują pod presją czasu wiedząc, że w wielu chorobach neurologicznych szybka interwencja zwiększa szanse na lepsze wyniki leczenia.
– Gdzie neurolodzy mogą szukać wsparcia?
Niestety nie ma rozwiązań systemowych i działań zaadresowanych do tej grupy zawodowej. Ogromnie ważne jest środowisko pracy, warunki jakie zapewnia jednostka, możliwość konsultacji. Rozwiązaniem może być spełnienie przynajmniej części postulatów środowiska – poprawa finansowania neurologii, wzmocnienie kadr, również w zawody pomocnicze, odciążenie od obowiązków biurokratycznych – to na początek.
– Czy są planowane kolejne badania na ten temat?
Nie wykluczam. Mam nadzieję, że uda nam się następnym razem zachęcić do udziału większą grupę neurologów.