Wyszukaj w publikacjach

20.12.2022
·

Widać pierwsze efekty reformy - rozmowa z prof. Małgorzatą Janas-Kozik

100%

Rozmowa z prof. dr hab. n.med. Małgorzatą Janas-Kozik, pełnomocniczką Ministra Zdrowia ds. reformy psychiatrii dzieci i młodzieży.

– Kryzysy, których doświadczamy, odbijają się na zdrowiu psychicznym zarówno dzieci, jak i dorosłych. Skala problemów wśród dzieci i młodzieży jest ogromna. Czy wdrożona reforma psychiatrii dzieci i młodzieży jest w stanie udźwignąć te wszystkie wyzwania?

Szacuje się, że na całym świecie w związku z pandemią, wojną w Ukrainie, w ostatnim czasie o 30-40 proc. wzrosło zapotrzebowanie na usługi psychiatryczne. I to również widać w Polsce. Gdybyśmy nie wprowadzili reformy w psychiatrii dzieci i młodzieży, bylibyśmy w dramatycznej sytuacji, mielibyśmy katastrofę. Nie udźwignęlibyśmy tak ogromnego zapotrzebowania na usługi psychologiczno-psychiatryczne, jakie jest obecnie. Prace nad tą reformą zaczęły się w 2017 r. Odwróciliśmy obowiązującą piramidę leczenia, aby zmniejszyć liczbę porad udzielanych w lecznictwie zamkniętym. Pierwszy poziom referencyjny tworzą środowiskowe poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży, których mamy obecnie 341. Nie ma w nich lekarza specjalisty psychiatry dzieci i młodzieży. Pierwsze ruszyły w kwietniu 2020 r. I to ten pierwszy poziom, czyli opieka środowiskowa, jest w tej chwili fundamentem opieki, wcześniej cała opieka psychiatryczna dzieci i młodzieży opierała się na całodobowych oddziałach szpitalnych. Drugi poziom referencyjny to centra zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. To poradnie zdrowia psychicznego i dzienne oddziały psychiatryczne. I ostatnim szczeblem są szpitale – całodobowe oddziały psychiatryczne. W tej chwili mamy 34 odziały. Do nich będą trafiali jedynie pacjenci bezwzględnie wymagający hospitalizacji. I to jest jedna odnoga tej reformy. Druga, którą równocześnie wprowadziliśmy, to system szkoleń dla kadr. Powołaliśmy nowy zawód medyczny w 2018 r. – terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży, szkolenie w tym zawodzie medycznym trwa lata i jest całkowicie pokryte ze środków unijnych. Specjalizacja z psychoterapii dzieci i młodzieży jest nową w systemie ochrony zdrowia, utworzoną w 2019 r. Są to bezpłatne 4-letnie studia lub tzw. uznanie dorobku, oba kończące się egzaminem państwowym. Obecnie 900 specjalistów - jako specjaliści psychoterapii dzieci i młodzieży, psycholodzy kliniczni dzieci i młodzieży oraz terapeuci środowiskowi dzieci i młodzieży, jest szkolonych przez 6 ośrodków w kraju.

– Czy widzi pani już efekty tej reformy? Wciąż słyszmy o przepełnionych oddziałach psychiatrycznych, o braku specjalistów, o katastrofalnym stanie zdrowia psychicznego najmłodszych.

Tak, efekty są zauważalne. Po 2 latach pandemii, 450 tys. dzieci otrzymało pomoc w ramach I poziomu referencyjnego. Gdyby tego poziomu nie było, nie miałby kto przyjąć tych dzieci, ich rodzin. Stary system był niewydolny jeszcze przed pandemią. Gdyby nie ta zmiana, opieka psychiatryczna zawaliłaby się w czasie pandemii. Oddziały szpitalne są przepełnione z wielu powodów. Potrzeba czasu, by te zmiany mogły zadziałać. Musi się zmienić też podejście specjalistów. Oni często kierują pacjenta od razu na oddział szpitala psychiatrycznego, a przecież mamy pierwszy poziom referencyjny. Szacujemy, że dla 60 proc. trafiających tam osób wystarcza opieka psychologiczno-psychoterapeutyczna i nie jest im potrzebny lekarz. Przypomnę, że do tych placówek nie jest potrzebne skierowanie.

– Czy reforma przybrała już ostateczny kształt czy są planowane jakieś modyfikacje?

Reforma podlega corocznej ewaluacji, wszystkie błędy na bieżąco korygujemy i wprowadzamy modyfikacje. Na początku założyliśmy, że na I poziomie referencyjnym powinny być cztery równoważniki etatów. Ale jak wiemy, Polska nie jest równomiernie zaopatrzona w specjalistów, a nam chodziło o to, żeby zdeinstytucjonalizować psychiatrię dzieci i młodzieży w Polsce i żeby był równy dostęp do specjalistów na terenie całego kraju. Jeżeli dalibyśmy wszędzie sztywno te 4 równoważniki etatów, to duże aglomeracje sobie z tym poradzą, ale te mniejsze już nie. Zmieniliśmy to i zaproponowaliśmy 2 równoważniki etatów (czyli nie 2 osoby na etacie, a więcej na kawałkach etatu lub 4 równoważniki etatów). W przypadku drugiego poziomu referencyjnego, zastaliśmy dużą dysproporcję. Mamy dwa razy więcej poradni zdrowia psychicznego w porównaniu do oddziałów, więc można stworzyć dwie wersje – może być albo sama poradnia, albo poradnia z oddziałem dziennym. Dbamy też o jakość pracy terapeutów. I w tej kwestii wiele się zmieniło na plus. Dokonano wyceny godziny pracy specjalisty, wyznaczono ramy czasowe wizyt i po raz pierwszy w historii NFZ płaci lekarzom za tzw. pracę biurową, bo trzeba podkreślić, że dokumentacja jest szalenie ważna. Dlatego ewaluacja jest konieczna co roku, by na bieżąco dostosowywać się do potrzeb. Możemy mieć świetne rozwiązania, ale nie ma gwarancji, że sprawdzą się one w każdym regionie. W przyszłości planujemy wdrożyć np. różne formy oddziału dziennego, programy specjalistyczne do leczenia np. zaburzeń odżywiania, pierwszych epizodów psychotycznych.

– Istotnym wyzwaniem jest dostęp do specjalistów, a w niektórych regionach ich brakuje. W Polsce mamy tylko około 500 specjalistów zajmujących się psychiatrią dziecięcą. Czy ta liczba wystarcza, by skutecznie pomóc?

Liczba specjalistów psychiatrów dzieci i młodzieży systematycznie wzrasta, ale to dzieje się powoli. To jest trudna specjalizacja. W 2019 r mieliśmy zaledwie 240 osób, teraz mamy ich ponad 500. Minister zdrowia wpisał tę specjalizację na listę specjalizacji deficytowych, nie ma żadnego problemu z uzyskaniem dodatkowych miejsc specjalizacyjnych. Reforma psychiatrii dzieci i młodzieży, poza poprawą organizacji leczenia, ma na celu także uzupełnienie niedoborów kadrowych oraz stworzenie im atrakcyjnych warunków pracy. To może wpłynąć na większe zainteresowanie psychiatrią dzieci i młodzieży.

– To, w jaki sposób będzie funkcjonować cały system, zależy w dużej mierze od poziomu finansowania. Czy nakłady są wystarczające?

Finansowanie bardzo się zmieniło na korzyść. Obecnie mamy ponad dwukrotny wzrost. Na wsparcie reformy od czerwca 2021 do czerwca 2023 przeznaczono 8 mln zł. Tu warto podkreślić, że przed reformą, nakłady na psychiatrię dzieci i młodzieży też były wysokie, ale samo dosypywanie pieniędzy nie rozwiązywało problemu, bo były one wydawane w sposób nieefektywny, ponieważ system był niewydolny. Opierał się na oddziale całodobowym. Nie ma państwa na świecie, które ekonomicznie udźwignęłoby taki system.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).