Wyszukaj w publikacjach
Stawki minimalne nie są niskie - rozmowa z Bernadetą Skóbel, radcą prawnym z ZPP

Rozmowa z Bernadetą Skóbel, radcą prawnym, kierowniczką Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz, Związek Powiatów Polskich.
– Gwarantowane pensje w ochronie zdrowia mają ponownie wzrosnąć 1 lipca 2023 r. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział, że w lutym będą znane dokładne kwoty. Związek Powiatów Polskich przygotował analizę dot. podwyżek w przyszłym roku. O ile pensje personelu medycznego pójdą w górę?
Analizę oparliśmy na wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku w maju 2022 r. Bazując na danych z poprzednich lat, można zauważyć, że wynagrodzenie z maja danego roku jest kwotowo bliskie przeciętnemu wynagrodzeniu brutto w gospodarce narodowej, które jest brane pod uwagę przy wyliczaniu wysokości minimalnych wynagrodzeń zasadniczych w podmiotach leczniczych. W 2021 r. kwota przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej, która stanowiła podstawę do wyliczenia wysokości wynagrodzeń w podmiotach leczniczych w 2022 r., wyniosła 5662,53 zł. Ten sam wskaźnik za maj 2022 r. wyniósł 6398,94 zł. Gdyby tę wartość przyjąć jako wartość bazową do wyliczenia prognozowanej wysokości płac w sektorze ochrony zdrowia, to podwyżki wyniosą nie mniej niż 13%, a być może będą nawet wyższe, bo przeciętne wynagrodzenie miesięczne w II półroczu 2022 rośnie w nieco szybszym tempie. Prognozowane kwoty prezentuje poniższa tabela.

– Czy biorąc pod uwagę inflację, wzrost cen, te podwyżki zadowolą pracowników ochrony zdrowia?
Mechanizm ustalania wysokości minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia jest określony w ustawie i był negocjowany przez Ministerstwo Zdrowia ze stroną związkową. Naturalnym jest, że pracownicy oczekują większych wynagrodzeń, a inflacja tylko wzmaga presję płacową. Ponadto, mówimy o wynagrodzeniu zasadniczym, od którego liczone są wszystkie dodatki, jakie przysługują pracownikom. W samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej będzie to dodatek stażowy – maksymalnie 20%. Pracownikom wykonującym zawód medyczny, zatrudnionym w systemie pracy zmianowej w podmiocie wykonującym działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne przysługuje dodatek w wysokości: co najmniej 65% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego za każdą godzinę pracy wykonywanej w porze nocnej i co najmniej 45% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego, za każdą godzinę pracy wykonywanej w porze dziennej w niedziele i święta oraz dni wolne od pracy wynikające z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Również dodatek za wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych liczony jest od wynagrodzenia zasadniczego. Zatem w przypadku wielu pracowników ochrony zdrowia, ostateczna wysokość wynagrodzenia za pracę będzie dużo wyższa niż minimalne stawki wynikające z ustawy. Jeżeli zestawimy te dane np. z wynagrodzeniami innych osób pracujących w szeroko rozumianym sektorze publicznym, również na pokrewnych stanowiskach pracy – np. w instytucjach pomocy społecznej, to w mojej ocenie stawki te nie są niskie.
– W związku z podwyżkami dla personelu medycznego, problem mają szpitale, głównie powiatowe. Dlaczego akurat one mają największe kłopoty? Skoro już teraz są w trudnej sytuacji i zadłużone, to jak podwyżka w 2023 r. wpłynie na ich finanse?
Wysokość wynagrodzeń w ochronie zdrowia powinna być uwzględniana w wycenie świadczeń. Niestety przez lata podwyżki dla pracowników szły tzw. odrębnymi strumieniami. Kolejnym ministrom zdrowia łatwiej było stosować taki mechanizm, w związku z czym i wycena świadczeń i taryfy były ustalane w oderwaniu od rzeczywistych kosztów udzielania świadczeń opieki zdrowotnej. W lipcu podjęto próbę włączenia wynagrodzeń w cenę świadczeń. Problemem jest to, że zrobiono to nie tylko w odniesieniu do podwyżek, które zaczęły obowiązywać od 1 lipca 2022 r., ale wszystkich wcześniejszych podwyżek z poprzednich lat. I to zaważyło na sytuacji w szpitalach powiatowych, które z reguły prowadzą oddziały deficytowe. Przykładowo interna wyceniana jest dopiero teraz. Nadal nie ujęto w planie taryfikacji chirurgii ogólnej czy ginekologii i położnictwa. Na to wszystko nałożyły się rosnące w drastycznym tempie inne koszty, zwłaszcza ceny energii i innych mediów. Nawet przy uwzględnieniu tarczy np. na ceny energii, ceny te są wyższe 2- czy 3-krotnie od stawek, które jeszcze niedawno płaciły szpitale. Wracając do podwyżek za 2023 r., mam nadzieję, że tym razem ich koszty będą przeliczone przez Agencję Oceny Technologii Medycznej rzetelnie i przede wszystkim, że będzie czas i możliwość przedstawienia uwag do rekomendacji.
– Jak zadłużone szpitale powiatowe sobie radzą obecnie?
Problemy, które obecnie sygnalizują lecznice będące w najtrudniejszej sytuacji, to decyzja o nieopłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne, których wysokość też wzrosła po podwyżkach. Część szpitali decyduje się również na ograniczenie działalności. Tryb przekazywania środków finansowych do szpitali jest taki, że dane za listopad i grudzień pokażą dopiero rzeczywistą skalę problemu, a te będą dostępne w styczniu 2023, kiedy lecznice złożą sprawozdania za IV kwartał, w tym sprawozdania o wysokości zobowiązań.
– Szpitale powiatowe zwracają się do ministra zdrowia, domagając się natychmiastowych, systemowych działań. Jakie kroki powinien podjąć resort, by sytuacja uległa zmianie?
Mam wrażenie, że Ministerstwo Zdrowia próbuje się postawić w roli rozjemcy, a czasem wręcz sędziego w sporach na linii pracownik – zakład pracy. Tymczasem to Ministerstwo było zarówno autorem ustawy, jak i autorem nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Problemu zapewne by nie było, gdyby „rozjazd” w wysokości minimalnych wynagrodzeń dla pielęgniarek z grupy 6 i grupy 2 nie wynosił aż 2000 zł. Ta różnica, jeżeli nie będzie zmiany ustawy, cały czas będzie się pogłębiać. Tak przecież działa ustalony w ustawie współczynnik pracy. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest na nowo podjęcie dyskusji o wysokości minimalnych wynagrodzeń w grupach 2, 5 i 6. Jeżeli nie dojdzie do zmian na poziomie legislacyjnym, praktykę ukształtuje orzecznictwo sądów pracy. Będzie to proces rozłożony w czasie, bo z reguły nie jest tak, że orzecznictwo sądów jest jednolite. Skutki w sferze finansowej i ich skala w tym momencie są nie do przewidzenia. Jeżeli sądy pracy będą masowo uwzględniały pozwy pracowników, to, z punktu widzenia podmiotów leczniczych, będziemy mieć do czynienia z problemem większym niż w przypadku tzw. ustawy 203, która doprowadziła do masowego zadłużania się szpitali.