Wyszukaj w publikacjach

22.02.2024 o 14:07
·

Priorytetowe niechętnie wybierane – chirurgów może zabraknąć

100%

Dane pokazują, że od dłuższego czasu notuje się dużo więcej miejsc rezydenckich w dziedzinie chirurgii ogólnej w porównaniu z liczbą chętnych do podjęcia tej specjalizacji. Absolwenci kierunku lekarskiego nie są zainteresowani specjalizacją z chirurgii ogólnej. Jak to wpłynie w przyszłości na system ochrony zdrowia? 

Dziś niemal połowa specjalistów chirurgii ogólnej osiągnęła wiek powyżej 55 lat, a w niektórych regionach nawet 60 lat, co oznacza, że populacja chirurgów starzeje się. Kto ich zastąpi, skoro zmniejsza się liczba rezydentów chętnych do rozpoczęcia tej specjalizacji

Zdaniem lek. Renaty Florek-Szymańskiej, specjalistki chirurgii ogólnej i chirurgii naczyniowej, żadne pieniądze, podwyżki nie sprawią, że kadry przybędzie. Konieczne są pilne zmiany systemowe. 

Jak uatrakcyjnić chirurgię ogólną?

Krach kadrowy, szczególnie widoczny w chirurgii ogólnej, będzie się tylko pogłębiać, jeśli nie nastąpią zmiany. Od kilku lat brakuje chirurgów chętnych do pracy w szpitalach. Dodatkowo, wśród młodych lekarzy, specjalizacja z chirurgii ogólnej nie cieszy zainteresowaniem, tak jak kiedyś. To była specjalizacja prestiżowa, a teraz z racji konieczności wyrzeczeń, ciężkiej pracy i dużego ryzyka, nie jest już tak atrakcyjna. Chirurgia to bardzo ryzykowna specjalizacja. To, że minister Ziobro wrzucił nas lekarzy do jednego worka razem z przestępcami, jest karygodne. Przecież nikt z nas nie idzie z nożem do pacjenta, żeby mu wyrządzić krzywdę, tylko pomóc mu wyzdrowieć. Gwoździem do trumny stały się, niespotykane w przypadku żadnego innego zawodu, utworzone w prokuraturach, specjalne komórki tropiące błędy medyczne. Dlatego właśnie młodzi lekarze boją się myśleć o chirurgii, bo ryzyko związane z jej wykonywaniem w ciągu ostatnich lat stało się nieakceptowalne (zaostrzenie art. 37a i art. KK, przeciw którym protestowało środowisko lekarskie) 

– mówi lek. Renata Florek-Szymańska.

Musi być koniecznie wprowadzona dekryminalizacja naszego zawodu. Chodzi tu konkretnie o wdrożenie systemu no-fault, wzorem krajów takich jak Dania czy Szwecja.

Drugim istotnym problemem, zdaniem chirurgów, jest wadliwy system kształcenia specjalizacyjnego w chirurgii. I choć środowisko chirurgów przygotowało propozycję zmian programu szkolenia specjalizacyjnego, to poprzednie kierownictwo MZ ich nie uwzględniło.

Błędem było odebranie miejsc szkoleniowych z chirurgii szpitalom powiatowym, które dzisiaj najbardziej cierpią z powodu braków chirurgów ogólnych. Obecnie średnia wieku chirurga to 60 lat i ten wskaźnik powinien być odczytany przez Ministerstwo Zdrowia jako alarmowy

– dodaje.

Zdaniem dr Florek-Szymańskiej, jeśli obecny rząd w trybie pilnym nie wdroży systemowych zmian naprawczych, nie uda się inaczej zachęcić młodych lekarzy do rozpoczęcia specjalizacji w dziedzinach zabiegowych.

Wkrótce dojdzie do tego, że nie będzie miał kto przekazać młodym swojego doświadczenia zawodowego. Proszę zauważyć, że nawet obecne oferty płacowe dla chirurgów, uważane wśród lekarzy jako dość konkurencyjne, nie są w stanie zachęcić absolwentów wydziałów lekarskich do wyboru chirurgii. Młodzi lekarze wolą wybierać te specjalizacje, gdzie ryzyko spotkania z prokuratorem jest zdecydowanie mniejsze

– dodaje.

W szpitalach powiatowych są duże braki 

Na brak kadry lekarskiej cierpią zwłaszcza szpitale powiatowe, gdzie wiele oddziałów chirurgii funkcjonuje tylko dzięki zatrudnionym tam na umowy kontraktowe lekarzom z innych ośrodków, którzy, pracując więcej, "obstawiają” dyżury w innych szpitalach, zapewniając tym samym ciągłość ich pracy.

Brak chirurga na oddziale to brak możliwości wykonania operacji ostro dyżurowej, brak możliwości zaopatrzenia chorego po urazie, brak opieki nad chorymi na choroby wymagające leczenia chirurgicznego, urologicznego i ortopedycznego. Nie zapominajmy, że w kompetencji chirurga ogólnego jest wykonanie operacji pourazowego krwiaka wewnątrzczaszkowego w sytuacji zagrożenia życia, repozycja złamania kończyn bez konieczności operacyjnego zaopatrzenia czy leczenie schorzeń takich jak kolka nerkowa. Brak chirurga w szpitalu to brak dostępu do leczenia wielu ostrych i poważnych chorób 

– mówi.

Chirurdzy alarmują, że ich dziedzina potrzebuje konkretnych rozwiązań i reform.

W związku z obecną sytuacją w chirurgii, pokładam wielką nadzieję w obecnym kierownictwie resortu zdrowia. Poprzednia władza bagatelizowała problemy ochrony zdrowia. Chciałabym, aby dialog między środowiskiem chirurgów i Ministerstwem Zdrowia przyniósł wymierne rozwiązania, ale tutaj już wiele zależy od pani minister, czy zaprosi chirurgów do takich rozmów 

– mówi. 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).