Wyszukaj w publikacjach

09.12.2021
·

Kto nas będzie operował?

100%

W ostatnich latach obserwujemy sukcesywne zmniejszanie się liczby lekarzy chętnych do specjalizowania się w dziedzinie chirurgii ogólnej. Według informacji przekazywanych przez konsultanta krajowego ds. chirurgii ogólnej, w całym kraju jest prawie 400 wolnych miejsc szkoleniowych specjalizacyjnych Młodych lekarzy nie zachęca również sytuacja na oddziałach chirurgicznych w wielu miejscach w kraju, gdzie braki kadrowe są wyraźnie widoczne - nie ma jak obsadzić dyżurów, średnia wieku asystentów osiąga 60 lat. Dlaczego chirurgia nie jest atrakcyjna dla absolwentów kierunków medycznych? Z uwagi na system pracy, subiektywnie ciężkie dyżury, obarczone dużym ryzykiem operacje? A może właśnie braki kadrowe, które powodują, że obowiązków przybywa, w przeciwieństwie do rąk do pracy… Dodatkowo, młodzi chirurdzy muszą w niektórych ośrodkach toczyć walkę o asystowanie przy operacjach, nie mówiąc w ogóle o samodzielnie wykonywanych zabiegach. Nie zapominajmy też o samych zarobkach - perspektywy finansowe po specjalizacji oraz w trakcie szkolenia nie są równie korzystne, jak w niektórych innych dziedzinach medycyny.

W rekrutacji jesiennej sytuacja się nie zmieniła. Liczba przyznanych miejsc na specjalizację z chirurgii ogólnej w trybie rezydenckim przewyższa liczbę złożonych wniosków m.in. w województwach: opolskim (13/2), dolnośląskim (22/8), świętokrzyskim (4/3), podlaskim  (12/3), mazowieckim (23/16), co oznacza, że wymienione województwa nie rozwiążą w najbliższej przyszłości problemu braków kadrowych. 

Ostatnio mówi się coraz głośniej o opisywanym już przez nas projekcie Ministerstwa Zdrowia - utworzeniu stanowiska asystentów chirurgów, co miałoby w domyśle odciążyć lekarzy przy stole. Tę funkcję mogliby objąć: ratownicy medyczni i pielęgniarze (jedne z bardziej deficytowych zawodów…), którzy po odbyciu odpowiedniego szkolenia, mogliby pomagać chirurgowi specjaliście lub rezydentowi w wykonywaniu jego obowiązków lekarskich, oczywiście pod ich nadzorem. Pomysł jak zwykle ma już grono zwolenników, ale i przeciwników. Co prawda niniejsze stanowisko funkcjonuje już od 20 lat w krajach UE i USA, ale pamiętajmy, że proporcje płacowe w tych krajach odbiegają od finansowania polskiej ochrony zdrowia. Ponadto należałoby się zastanowić, czy nie lepiej zwolnić lekarzy z przytłaczającej ich biurokracji i zatrudnić sekretarki medyczne? Taki pomysł popiera również Stowarzyszenie Chirurgów SKALPEL, tłumacząc, że dzięki temu chirurdzy mieliby więcej czasu na praktykę i wykonywanie zabiegów. 

Jak wygląda program szkolenia z zakresie chirurgii ogólnej? Uwzględnia dwa moduły - podstawowy i rozszerzony (specjalistyczny). Obecnie jest pięć specjalizacji chirurgicznych - chirurgia ogólna, naczyniowa, onkologiczna, plastyczna i dziecięca. Ponadto, wyróżniamy również wywodzące się z chirurgii ogólnej - urologię, torakochirurgię, kardiochirurgię, ortopedię i neurochirurgię. W dobie kryzysu tej specjalizacji i rosnącej średniej wieku chirurgów, mnożenie gałęzi chirurgicznych wydaje się niebezpieczne. Młodzi chirurdzy pracujący w danych ośrodkach, klinikach, nabywają specjalistycznych umiejętności, tracąc jednocześnie “uniwersalność”, jaką winien posiadać chirurg ogólny. 

Problem ten potęguje również samo szkolenie specjalizacyjne - pomimo postępu technologicznego, funkcjonujących przy uczelniach centrum symulacji medycznych, udział takich rozwiązań w szkoleniu chirurga jest marginalny. Dlatego, by odejść od przypiętej specjalizacji łatki “godzin wystanych przy stole operacyjnym, trudnego, męczącego szkolenia” - należy zwiększyć liczbę praktyk opartych o nowe technologie. Potrzebne są także zmiany systemowe - od lat utrzymuje się zbyt niska wycena procedur chirurgicznych w rozliczeniach z NFZ, potęgująca złą sytuację finansową i utrudnienia w funkcjonowaniu oddziałów. Do tego dochodzi notoryczny brak czasu w związku z rosnącą ilością dokumentacji medycznej, którą trzeba wypełnić, co wyraźnie koliduje z płynnością pracy, a nawet z zabiegami operacyjnymi. Są też coraz większe problemy związane z napływem chorych z powodu pandemii i konieczności wstrzymania planowych przyjęć, bardzo wydłużyły się przez to kolejki do zabiegów. 

Nie zapominajmy również o toczącej się walce ze stereotypem kobiet w chirurgii. Nieustannie odnosi się wrażenie, że cokolwiek kobieta chirurg by zrobiła, będzie to inaczej postrzegane, nawet przez część polskich pacjentów i personel medyczny, niż gdyby zrobił to chirurg mężczyzna. “Bo kobiety są słabsze, mniej doświadczone, muszą się poświęcić rodzinie…” - czas odejść od podwójnych standardów, zawalczyć o równe traktowanie w specjalizacjach zabiegowych. 

Jaka przyszłość czeka chirurgię ogólną? Niestety, nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Na pewno przesuwanie pielęgniarek czy ratowników medycznych (czyli grup zawodowych walczących od lat z ogromnym brakiem pracowników) na stanowisko asystentów chirurga w niczym nie pomoże. Potrzebne są gruntowne zmiany, również w strukturze samego szkolenia, organizacji i finansowania procedur chirurgicznych, by zachęcić młodych lekarzy do wykonywania tej pięknej specjalności. Bo chirurgia jest sztuką, bez której medycyna nie zrobi ani jednego kroku dalej

Autorstwo

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).