Wyszukaj w publikacjach

W ostatnich latach obserwujemy sukcesywne zmniejszanie się liczby lekarzy chętnych do specjalizowania się w dziedzinie chirurgii ogólnej. Według informacji przekazywanych przez konsultanta krajowego ds. chirurgii ogólnej, w całym kraju jest prawie 400 wolnych miejsc szkoleniowych specjalizacyjnych Młodych lekarzy nie zachęca również sytuacja na oddziałach chirurgicznych w wielu miejscach w kraju, gdzie braki kadrowe są wyraźnie widoczne - nie ma jak obsadzić dyżurów, średnia wieku asystentów osiąga 60 lat. Dlaczego chirurgia nie jest atrakcyjna dla absolwentów kierunków medycznych? Z uwagi na system pracy, subiektywnie ciężkie dyżury, obarczone dużym ryzykiem operacje? A może właśnie braki kadrowe, które powodują, że obowiązków przybywa, w przeciwieństwie do rąk do pracy… Dodatkowo, młodzi chirurdzy muszą w niektórych ośrodkach toczyć walkę o asystowanie przy operacjach, nie mówiąc w ogóle o samodzielnie wykonywanych zabiegach. Nie zapominajmy też o samych zarobkach - perspektywy finansowe po specjalizacji oraz w trakcie szkolenia nie są równie korzystne, jak w niektórych innych dziedzinach medycyny.
W rekrutacji jesiennej sytuacja się nie zmieniła. Liczba przyznanych miejsc na specjalizację z chirurgii ogólnej w trybie rezydenckim przewyższa liczbę złożonych wniosków m.in. w województwach: opolskim (13/2), dolnośląskim (22/8), świętokrzyskim (4/3), podlaskim (12/3), mazowieckim (23/16), co oznacza, że wymienione województwa nie rozwiążą w najbliższej przyszłości problemu braków kadrowych.
Ostatnio mówi się coraz głośniej o opisywanym już przez nas projekcie Ministerstwa Zdrowia - utworzeniu stanowiska asystentów chirurgów, co miałoby w domyśle odciążyć lekarzy przy stole. Tę funkcję mogliby objąć: ratownicy medyczni i pielęgniarze (jedne z bardziej deficytowych zawodów…), którzy po odbyciu odpowiedniego szkolenia, mogliby pomagać chirurgowi specjaliście lub rezydentowi w wykonywaniu jego obowiązków lekarskich, oczywiście pod ich nadzorem. Pomysł jak zwykle ma już grono zwolenników, ale i przeciwników. Co prawda niniejsze stanowisko funkcjonuje już od 20 lat w krajach UE i USA, ale pamiętajmy, że proporcje płacowe w tych krajach odbiegają od finansowania polskiej ochrony zdrowia. Ponadto należałoby się zastanowić, czy nie lepiej zwolnić lekarzy z przytłaczającej ich biurokracji i zatrudnić sekretarki medyczne? Taki pomysł popiera również Stowarzyszenie Chirurgów SKALPEL, tłumacząc, że dzięki temu chirurdzy mieliby więcej czasu na praktykę i wykonywanie zabiegów.
Jak wygląda program szkolenia z zakresie chirurgii ogólnej? Uwzględnia dwa moduły - podstawowy i rozszerzony (specjalistyczny). Obecnie jest pięć specjalizacji chirurgicznych - chirurgia ogólna, naczyniowa, onkologiczna, plastyczna i dziecięca. Ponadto, wyróżniamy również wywodzące się z chirurgii ogólnej - urologię, torakochirurgię, kardiochirurgię, ortopedię i neurochirurgię. W dobie kryzysu tej specjalizacji i rosnącej średniej wieku chirurgów, mnożenie gałęzi chirurgicznych wydaje się niebezpieczne. Młodzi chirurdzy pracujący w danych ośrodkach, klinikach, nabywają specjalistycznych umiejętności, tracąc jednocześnie “uniwersalność”, jaką winien posiadać chirurg ogólny.
Problem ten potęguje również samo szkolenie specjalizacyjne - pomimo postępu technologicznego, funkcjonujących przy uczelniach centrum symulacji medycznych, udział takich rozwiązań w szkoleniu chirurga jest marginalny. Dlatego, by odejść od przypiętej specjalizacji łatki “godzin wystanych przy stole operacyjnym, trudnego, męczącego szkolenia” - należy zwiększyć liczbę praktyk opartych o nowe technologie. Potrzebne są także zmiany systemowe - od lat utrzymuje się zbyt niska wycena procedur chirurgicznych w rozliczeniach z NFZ, potęgująca złą sytuację finansową i utrudnienia w funkcjonowaniu oddziałów. Do tego dochodzi notoryczny brak czasu w związku z rosnącą ilością dokumentacji medycznej, którą trzeba wypełnić, co wyraźnie koliduje z płynnością pracy, a nawet z zabiegami operacyjnymi. Są też coraz większe problemy związane z napływem chorych z powodu pandemii i konieczności wstrzymania planowych przyjęć, bardzo wydłużyły się przez to kolejki do zabiegów.
Nie zapominajmy również o toczącej się walce ze stereotypem kobiet w chirurgii. Nieustannie odnosi się wrażenie, że cokolwiek kobieta chirurg by zrobiła, będzie to inaczej postrzegane, nawet przez część polskich pacjentów i personel medyczny, niż gdyby zrobił to chirurg mężczyzna. “Bo kobiety są słabsze, mniej doświadczone, muszą się poświęcić rodzinie…” - czas odejść od podwójnych standardów, zawalczyć o równe traktowanie w specjalizacjach zabiegowych.
Jaka przyszłość czeka chirurgię ogólną? Niestety, nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Na pewno przesuwanie pielęgniarek czy ratowników medycznych (czyli grup zawodowych walczących od lat z ogromnym brakiem pracowników) na stanowisko asystentów chirurga w niczym nie pomoże. Potrzebne są gruntowne zmiany, również w strukturze samego szkolenia, organizacji i finansowania procedur chirurgicznych, by zachęcić młodych lekarzy do wykonywania tej pięknej specjalności. Bo chirurgia jest sztuką, bez której medycyna nie zrobi ani jednego kroku dalej.