Wyszukaj w publikacjach
Chirurgiczny asystent lekarza – czy nowy zawód zrewolucjonizuje ochronę zdrowia?

Chirurgiczny asystent lekarza to nowy zawód, który wprowadza resort zdrowia. Może nim zostać przeszkolona pielęgniarka lub ratownik medyczny. Chirurgiczny asystent lekarza byłby przygotowany merytorycznie i praktycznie do wykonywania określonych czynności przedoperacyjnych, którymi nie musiałby się zajmować lekarz, dzięki czemu odciążyłby medyków. Chirurdzy krytykują resortowy pomysł.
Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji rozporządzenie zakładające wprowadzenie nowej dziedziny specjalizacji dla pielęgniarek i ratowników medycznych „chirurgiczna asysta lekarza”. Rozwiązanie resortu zdrowia umożliwi pielęgniarkom i ratownikom, w ramach kształcenia podyplomowego, uzyskanie specjalizacji chirurgicznego asystenta lekarza. Poprzez nabycie dodatkowej wiedzy i umiejętności, asystowaliby oni lekarzom przy operacjach.
Szkolenie specjalizacyjne prowadzone byłoby w jednostkach akredytowanych, w oparciu o program specjalizacji zatwierdzony przez ministra właściwego do spraw zdrowia - czytamy w uzasadnieniu.
Według MZ, chirurgiczni asystenci to rozwiązanie, które pozwoli wzbogacić system opieki zdrowotnej o wysoko wyspecjalizowaną kadrę medyczną. Jak czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia: “Asystent lekarza byłby przygotowany merytorycznie i technicznie do wykonywania określonych czynności przedoperacyjnych, którymi nie musiałby się zajmować lekarz. Asystent lekarza mógłby asystować przy stole operacyjnym, a także wykonywać określone czynności po zabiegach chirurgicznych. Ratownik medyczny i pielęgniarka, którzy uzyskają dodatkowe kwalifikacje po szkoleniu specjalizacyjnym będą mogli odciążyć chirurga, w szczególności chirurga ogólnego”.
Skuteczniejsza będzie sekretarka medyczna
Pomysł resortu nie podoba się chirurgom. Porozumienie Chirurgów SKALPEL w wydanym oświadczeniu krytykuje zaproponowane rozwiązanie.
Chirurgów jest zdecydowanie za mało, na dodatek specjalizacja ta nie cieszy się obecnie zainteresowaniem wśród młodych lekarzy. Dziwi jednak najnowszy pomysł Ministerstwa Zdrowia o utworzeniu nowej specjalizacji - asystenta chirurgicznego lekarza, który został skierowany do konsultacji społecznych. Nie wiemy, konkretnie do kogo, bo nikt z naszym Stowarzyszeniem Porozumienie Chirurgów SKALPEL niczego w tej sprawie jak dotąd nie konsultował. A szkoda, bo byśmy chętnie przypomnieli, że w Polsce istnieje już taka specjalizacja jak pielęgniarstwo chirurgiczne i pielęgniarstwo operacyjne. Ale tak to wychodzi, gdy rząd chce zabłysnąć, a jednocześnie ignoruje głos środowiska lekarskiego - uważają chirurdzy.
Ich zdaniem, wystarczy zatrudnić sekretarki medyczne.
Według przygotowanej ustawy nową specjalizację mogliby uzyskać absolwenci pielęgniarstwa i ratownicy medyczni i to oni mieliby wykonywać czynności, które teraz zwykle wykonuje rezydent chirurgii ogólnej, czyli asystować chirurgowi posiadającemu specjalizację. Tymczasem braki kadrowe w chirurgii można by rozwiązać w o wiele prostszy i nie wymagający dodatkowych nakładów sposób zatrudniając sekretarki medyczne, które uwolniłyby nas od tzw. papierologii. W tym czasie my moglibyśmy spokojnie realizować plan operacyjny – wskazują medycy.
Według nich, chirurgowi powinien asystować lekarz rezydent.
Dlaczego? - Kto z was drodzy pacjenci - chciałby być operowany przez osobę nie będącą lekarzem? Pomijając robota da Vinci. Bo jeżeli to wszystko ma tak wyglądać, to po co w ogóle kształcić lekarzy? - uważają członkowie PCh SKALPEL.