Wyszukaj w publikacjach

Asystowanie na bloku operacyjnym, pobieranie krwi żylnej, wykonywanie czynności medycznych na oddziale dializ - resort zdrowia chce, by opiekunowie medyczni zajmowali się nie tylko myciem czy karmieniem pacjentów, ale mieli szerszy zakres obowiązków. Propozycja resortu nie podoba się lekarzom i pielęgniarkom.
Projekt zmieniający rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki w sprawie podstaw programowych kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz dodatkowych umiejętności zawodowych w zakresie wybranych zawodów szkolnictwa branżowego zakłada zmianę programu kształcenia w zawodzie opiekuna medycznego.
Opiekunowie medyczni pozytywnie przyjęli propozycję resortu. Liczą, że dzięki temu zmieni się podejście do tego zawodu i pojawią się nowe miejsca pracy dla tej grupy.
W Polsce jest około 65 tys. osób z dyplomem opiekuna medycznego, z czego ok. 20-25% jest zatrudnionych w systemie ochrony zdrowia. Szpitale nie otrzymują dodatkowych środków na zatrudnienie opiekunów medycznych, w związku z czym niewiele placówek przyjmuje tę kadrę.
Jak zaznacza Ogólnopolskie Stowarzyszenie Opiekunów Medycznych, środowisko boryka się z wieloma trudnościami. Jako główne bolączki wymienia: brak ofert pracy, niskie wynagrodzenie zasadnicze na poziomie pensji minimalnej, brak ustawy o zawodzie, brak rozgraniczenia kompetencji, brak możliwości rozwoju zawodowego czy pomijanie zawodu w wielu sytuacjach.
– Nie jesteśmy zadowoleni z takiego stanu rzeczy, a przede wszystkim z niskich wynagrodzeń. To główna przyczyna odchodzenia opiekunów medycznych z zawodu – mówi Bartosz Mikołajczyk, prezes Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Opiekunów Medycznych.
Charakter zawodu się nie zmieni
Projekt podstawy programowej opiekunów medycznych zakłada m.in.: rozpoznawanie problemów funkcjonalnych oraz potrzeb biologicznych i psychospołecznych osoby chorej i niesamodzielnej w różnym stopniu zaawansowania choroby i w różnym wieku, świadczenie usług pielęgnacyjnych i opiekuńczych osobie chorej i niesamodzielnej, dobór procedur terapeutycznych odpowiednich dla określonego pacjenta, współpracę z pielęgniarkami i lekarzami, wykonywanie czynności z zakresu pobierania krwi żylnej i włośniczkowej oraz innych materiałów do badań laboratoryjnych, asystowanie przy operacjach. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zmienia się charakter zawodu – nadal podstawą zawodu będzie świadczenie podstawowej opieki nad pacjentami, jednak opiekun medyczny będzie mógł również wspierać pacjentów i personel pielęgniarski w nowych miejscach pracy.
Od dłuższego czasu zabiegaliśmy o umożliwienie opiekunom medycznym pobierania materiałów do badań laboratoryjnych. Projekt ten był inicjatywą pracodawców, jednak umożliwia opiekunom medycznym zatrudnienie się w nowych miejscach pracy, jak również pozwoli na zwiększenie ilości i skrócenie czasu wykonywanych badań laboratoryjnych, zwłaszcza w sytuacji zmniejszającej się liczby pielęgniarek. Te proste technicznie czynności nie wymagają długiego procesu kształcenia na poziomie studiów – obecnie wielu przedstawicieli zawodów medycznych z wykształceniem średnim z powodzeniem pobiera materiały do badań – poza pielęgniarkami są to ratownicy medyczni czy technicy analityki medycznej i robią to równie dobrze jak ich koledzy z wyższym wykształceniem. Pozwoli to ponownie na przesunięcie wysoko wykwalifikowanego personelu do bardziej specjalistycznych czynności. Wszystkim nam powinno zależeć, by pielęgniarki możliwie jak najbardziej mogły realizować się w zakresie swoich szerokich i specjalistycznych kompetencji – mówi Bartosz Mikołajczyk.
Pozostałe czynności uwzględnione w projekcie zgłosiły inne środowiska, które dostrzegły potencjał zawodu opiekuna medycznego, jak również potrzebę wsparcia pielęgniarek.
Opiekunowie medyczni, którzy będą kształceni w nowym systemie z pewnością będą przygotowani do wykonywania nowych czynności – temu ma służyć wydłużenie kształcenia. Mamy przed sobą jednak okres prawie dwóch lat, zanim kształceni w nowym systemie opiekunowie medyczni wejdą na rynek pracy. Ten czas można wykorzystać na wprowadzenie dodatkowych rozwiązań dotyczących relacji z pielęgniarkami (w tym zlecania czynności opiekunowi medycznemu), odpowiedzialności zawodowej jak i wszelkich innych, które pozwolą na zapewnienie jak najwyższego standardu opieki nad pacjentem – dodaje Mikołajczyk.
Pielęgniarki i samorząd krytycznie o pomyśle resortu
Naczelna Rada Lekarska oceniła, że propozycja rodzi „wątpliwości dotyczące zakresu uprawnień opiekunów medycznych do dokonywania niektórych czynności, które dotychczas przypisane były do innych zawodów medycznych, w szczególności do zawodu pielęgniarki”. Możliwe też, że „będzie generować konflikty pomiędzy tymi grupami zawodowymi”.
Mimo wydłużenia okresu nauczania w tym zawodzie o pół roku istnieją uzasadnione wątpliwości, czy przy tak rozszerzonych celach kształcenia absolwent szkoły policealnej będzie właściwie przygotowany do wykonywania czynności wymagających specjalistycznych umiejętności, a tym samym, czy wprowadzane zmiany nie będą miały negatywnych konsekwencji dla zdrowia pacjentów oraz jakości usług świadczonych przez podmioty lecznicze. W ocenie samorządu lekarskiego wprowadzanie obecnie tego rodzaju zmian w podstawie programowej kształcenia w zawodzie opiekun medyczny jest nieuzasadnione. Działania te powinny być podjęte po przyjęciu ustawy regulującej zasady wykonywania zawodu opiekuna medycznego i innych zawodów funkcjonujących w ochronie zdrowia - podkreśla NRL.
Z kolei pielęgniarki wyrażają stanowczy sprzeciw wobec proponowanego w programie rozszerzenia zadań zawodowych opiekuna medycznego o dodatkowe czynności, które są zawarte w kompetencjach pielęgniarek i położnych oraz innych zawodów medycznych. Zdaniem Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych to w konsekwencji godzi w bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów. Pielęgniarki obawiają się „zawłaszczenia kompetencji pielęgniarskich przez grupę zawodową opiekunów medycznych kształconą w systemie policealnym bez konieczności posiadania świadectwa dojrzałości”. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych uważa, że „doprowadzi to do bezwzględnego obniżenia jakości realizowanych świadczeń zdrowotnych oraz znacznego wzrostu występowania zdarzeń niepożądanych. Stanowi również kolejny przykład deprecjonowania roli pielęgniarek i pielęgniarzy w polskim systemie opieki zdrowotnej”. W opinii Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych powinno się kontynuować kształcenie opiekuna medycznego zgodnie z dotychczas obowiązującym programem nauczania przygotowującym słuchaczy do wykonywania świadczeń pielęgnacyjno - opiekuńczych osobie chorej i niesamodzielnej, z uwzględnieniem zmian w programie kształcenia w 2019 roku.
Od samego początku istnienia zawodu opiekuna medycznego słyszymy, że oto powstał zawód, który zastąpi pielęgniarki. To oczywiście się nie wydarzyło, gdyż nie miało prawa się wydarzyć – zakres czynności opiekuna medycznego, chociaż zawiera się w zakresie czynności pielęgniarki, jest znacznie węższy. W wielu krajach istnieje zawód podobny do opiekuna medycznego, który nie tylko nie wyparł pielęgniarek, ale pozwolił znacznie lepiej wykorzystać specjalistyczne kompetencje tychże. W ciągu 14 lat istnienia zawodu opiekuna medycznego, pielęgniarki zdobyły szereg nowych umiejętności zawodowych, zatem nie jest możliwe, by wykonywały wszystkie czynności, które mają w zakresie czynności – od podstawowej opieki, przez specjalistyczne czynności, kończąc na czynnościach które jeszcze niedawno były wyłączną domeną lekarzy – mówi Bartosz Mikołajczyk.
Opiekun potrzebuje ustawy o zawodzie
Naczelna Rada Lekarska zwraca uwagę na kwestie, które zdaniem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Opiekunów Medycznych powinny być uregulowane w ramach ustawy o zawodzie opiekuna medycznego.
- Proponowane rozporządzenie dotyczy wyłącznie podstaw programowych. Cały czas jednak dążymy do tego, by wprowadzona została ustawa o zawodzie opiekuna medycznego. Przyjęta przez Ministerstwo Zdrowia kolejność zmian jest dla nas oczywista – pozwoli to na przyjęcie ustawy o zawodzie, która będzie obejmowała rozszerzony zakres czynności, a przez to również opisywała, w jaki sposób już pracujący opiekunowie medyczni mogą uzupełnić wykształcenie. Wprowadzenie proponowanych zmian (czyli najpierw ustawa o zawodzie, a potem zmiana w kształceniu) mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której zakres czynności zapisanych w ustawie mógłby być szerszy niż podstawa programowa, czyli opiekunowie medyczni mieliby prawo do wykonywania czynności, których nie są uczeni – dodaje Bartosz Mikołajczyk.
Potrzeba pieniędzy dla nowych grup zawodowych w ochronie zdrowia
O niewykorzystaniu potencjału personelu medycznego i braku systemowych rozwiązań w tym zakresie mówi także Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny z Porozumienia Zielonogórskiego.
Od 20 lat walczę o wykorzystanie moich kompetencji lekarskich. Są one wykorzystywane w około 60 proc. Zajmuję się wieloma rzeczami, które mógłby wykonywać personel nielekarski. Nie wykorzystujemy w ogóle absolwentów wydziałów zdrowia publicznego. W Szwecji na 1 lekarza w praktyce POZ przypada 5 osób personelu dodatkowego. Podobna sytuacja jest z wykorzystaniem kompetencji pielęgniarek. Wiele z nich ma tytuły magistrów, a w Polsce zawód pielęgniarki kojarzony jest z karmieniem, myciem, pielęgnacją chorych i robieniem zastrzyków. Brakuje wykwalifikowanej kadry, dlatego trzeba szanować to, co mamy. Czynności, które może wykonywać personel mniej wykwalifikowany muszą być przekazywane. Niestety ani w przychodniach, ani w szpitalach tego dodatkowego personelu nie ma. Nie ma środków finansowych na zatrudnienie i dlatego pielęgniarki zajmują się rejestrowaniem pacjentów, lekarze robią statystykę i biurokratyczne czynności. Nie mamy np. profesjonalnie wykształconych osób przygotowanych do pracy w rejestracji. Odbija się to na jakości udzielanych świadczeń, na złej organizacji pracy. Od kilku lat są prowadzone badania mające na celu wypracowanie ścieżek kształcenia dodatkowej niemedycznej kadry pracowników ochrony zdrowia, ale muszą być środki finansowe dla nowych grup zawodowych w ochronie zdrowia – mówi dr Zabielska-Cieciuch.
Konsultacje projektu już się zakończyły, a zgłoszone uwagi mogą zostać uwzględnione, zatem propozycja podstawy programowej może się jeszcze zmienić. Ostateczny kształt dokumentu powinien zostać przekazany do podpisu już niedługo, by szkoły mogły przygotować się do rozpoczęcia nauki we wrześniu.