Wyszukaj w publikacjach

Po wprowadzeniu „drastycznych działań” przez resort zdrowia polegających na ograniczeniu liczby recept, które lekarz może wystawić w ciągu dnia, medycy zgłaszają, że system blokuje im możliwość wystawiania recept. To nie jedyne zmiany, jeśli chodzi o recepty. W projekcie ustawy refundacyjnej znalazł się zapis o likwidacji recepty rocznej. Lekarze są zaniepokojeni.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na doniesienia o masowym wystawianiu e-recept wprowadziło limit 300 recept dla 80 pacjentów dziennie na jednego lekarza, co - jak wyjaśnił Minister Zdrowia podczas konferencji prasowej - ma wykluczyć z grona lekarzy „czarne owce”, wystawiające recepty hurtowo. Przy czym każdy przepisywany lek to jedna e-recepta. Wystarczy, że kilkunastu pacjentów poprosi o receptę na kilka leków, by lekarz nie mógł już ich wystawić w danym dniu. To duży kłopot dla tych, którzy np. po pracy w POZ świadczą usługi jeszcze w innych miejscach. Lekarze obawiają się, że taka sytuacja spowoduje, że będą się zapychać POZ, SOR-y, poradnie nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.
A co się stanie, kiedy podczas dyżuru do poradni zgłosi się więcej niż 300 osób potrzebujących leków na receptę? Co im powiem? Żeby przyszli jutro, bo właśnie limit mi się wyczerpał? Wcale się nie zdziwię, jak ciężko chora osoba, potrzebująca lekarstwa „na cito“ poskarży się potem Rzecznikowi Praw Pacjenta. Lekarz ma zarówno prawo, ale i obowiązek zabezpieczyć pacjenta w leki. Zgodnie z najlepszą aktualną wiedzą medyczną oraz sumieniem. Limitowanie leków to ingerowanie w prawo wykonywania zawodu. Dla nas pacjenci nie są cyferkami i każdy z nich ma prawo do leczenia
– podkreśla Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Według lekarzy PPOZ, limit leków to zagrożenie dla zdrowia publicznego. Zaznaczają oni, że resort powinien się zająć porządkowaniem bałaganu w systemie refundacji leków, a nie liczeniem wystawionych recept. I przypominają, że od dawna domagają się, niestety bezskutecznie, opracowania przez resort jasnych i klarownych zasad refundacji, a przede wszystkim zdjęcia z lekarzy obowiązku określania poziomu refundacji.
Adam Niedzielski: to jeszcze medycyna czy tylko biznes?
Limity narzucone przez Ministra Zdrowia już funkcjonują. Od 3 lipca, po zmianie w systemie informatycznym, lekarze są kontrolowani przez resort zdrowia. Pierwszymi wynikami chwali się szef resortu zdrowia.
W 2 dni 283 lekarzy próbowało przekroczyć granicę 300 recept dla więcej niż 80 pacjentów w ciągu tylko 10h swojej pracy. Większość to pracownicy tzw. receptomatów. Rekordzista chciał wystawić w dwa dni 60 tys. recept. Czy to jeszcze medycyna czy już tylko biznes?
– napisał na Twitterze Adam Niedzielski, Minister Zdrowia.
Samorząd lekarski domaga się wycofania limitów
Do Naczelnej Izby Lekarskiej wpływają zgłoszenia od lekarzy, którym system zablokował opcje wystawiania recept.
Kilku lekarzy zasygnalizowało, że mają problem z wykonywaniem pracy. Jedna z lekarek rano w POZ wykorzystała swój dzienny limit, a po południu pracowała jako jedyna w innej przychodni. Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, w miejscowościach turystycznych, w sezonie grypowym, w mniejszych miejscowościach, takie sytuacje będą miały miejsce i w efekcie ucierpią na tym pacjenci. Będą oni musieli przyjść na wizytę osobiście, będą jeszcze większe kolejki
– mówi lek. Jakub Kosikowski, p.o. rzecznika prasowego NIL.
Rozwiązanie to, według resortu zdrowia, miało ukrócić działalność serwisów, które masowo wystawiają e-recepty.
A skończy się tak, że te serwisy zatrudnią więcej lekarzy, którzy wystawią potrzebne e-recepty, a ucierpią POZ i NPL. My zaproponowaliśmy resortowi rozwiązania, które nie dezorganizowałyby pracy lekarzom, jednak nie spotkały się one z zainteresowaniem
– mówi Kosikowski.
I dodaje, że samorząd nie spodziewa się, że resort wycofa się z tego rozwiązania.
Łukasz Jankowski, prezes NRL, zwrócił się do Ministra Zdrowia o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej została podjęta taka decyzja. Domaga się też „wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ograniczenie możliwości wykonywania zawodu przez lekarzy, a w konsekwencji za ograniczenie praw pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej”.
Naczelna Izba Lekarska w pełni popiera racjonalne działania służące uregulowaniu rynku podmiotów wystawiających recepty w trybie komercyjnym tzw. receptomatów. Proponowaliśmy wielokrotnie zarówno rozwiązania systemowe uniemożliwiające rejestracje takich podmiotów, jak też np. ograniczenie możliwości wykonywania teleporady jedynie do osób, które pierwszą wizytę w podmiocie odbyły w trybie stacjonarnym lub - w niektórych specjalnościach, np. psychiatrii - z wykorzystaniem narzędzi przekazujących obraz i dźwięk w czasie rzeczywistym. Propozycje te nie zostały jednak nigdy ani przedyskutowane ani tym bardziej wprowadzone w życie. Samorząd lekarski stanowczo protestuje przeciwko ograniczaniu praw pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej i arbitralne ustalanie sposobu w jaki lekarz może używać narzędzi takich jak e-recepta, żeby świadczyć pomoc chorym. Domagamy się również niezwłocznego wycofania się z wprowadzania limitów wystawianych recept i wypracowanie rozwiązań systemowych w porozumieniu ze środowiskiem lekarskim
– czytamy w stanowisku samorządu.
Recepta tylko na pół roku – to też nie podoba się lekarzom
Kolejnym utrudnieniem dla pacjentów i lekarzy będzie likwidacja recepty rocznej.
Z naszej perspektywy jest to niekorzystna zmiana. Są pacjenci, którzy z recepty rocznej korzystają. Gdy zostaną jej pozbawieni, pojawią się kolejki w systemie – mówi lek. Jakub Kosikowski. Jak przypomina Federacja Porozumienie Zielonogórskie dotychczasowe przepisy były bardzo korzystne dla pacjentów z chorobami przewlekłymi, którzy muszą na stałe przyjmować leki. Chodzi m.in. o pacjentów stabilnych z nadciśnieniem, problemami neurologicznymi i z chorobami tarczycy. Takim pacjentom lekarz mógł wypisać receptę roczną. Co oznaczało, że raz w roku wystarczyło zgłosić się do lekarza po przedłużenie recepty. Nowy zapis w ustawie oznacza, że pacjent częściej będzie musiał odwiedzać lekarza, by dostać receptę, blokując miejsca chorym. To dotyczy także specjalistów, do których i tak są często wielomiesięczne kolejki. Jak podkreśla federacja, takie recepty były wystawiane w blisko 80 proc. przychodni POZ. W 2022 pacjenci zrealizowali ich blisko 20 mln. – Mówimy tutaj o pacjentach zdyscyplinowanych z chorobami przewlekłymi, ale stabilnymi, kontrolowanymi i monitorowanymi. Tacy pacjenci, nie muszą przychodzić do nas częściej po recepty, chyba że dzieje się coś niepokojącego. Po co to zmieniać?
– mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Według nowych wytycznych, lekarz będzie mógł wypisać recepty na łącznie 180 dni, ale na wielu receptach, co oznacza, że pacjent dostanie więcej kodów recept, co skomplikuje radzenie sobie, szczególnie mniej sprawnym pacjentom i będzie z pewnością przyczyną wydłużenia się kolejek, także w aptekach.
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw odbędzie się 5 lipca, na posiedzeniu Komisji Zdrowia.
Źródła
- Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia
- Naczelna Izba Lekarska
- Ministerstwo Zdrowia