Wyszukaj w publikacjach

Limity dotyczące liczby wystawionych recept nałożone przez resort zdrowia wywołały sprzeciw środowiska. W Sejmie dyskutowano na temat wprowadzonego rozwiązania. Resort jednak z nałożonych limitów wycofywać się nie zamierza. Naczelna Izba lekarska przekazała resortowi pomysły, które pozwolą zakończyć działalność receptomatów.
Zgodnie z nowymi wytycznymi resortu, lekarz w ciągu 10 godzin swojej pracy może przyjąć do 80 pacjentów, którym przepisze receptę, a liczba przepisanych recept nie może przekroczyć 300. Zdaniem lek. Joanny Zabielskiej-Cieciuch, lekarza rodzinnego, eksperta Porozumienia Zielonogórskiego, medycy nie są tak bardzo zbulwersowani limitami ilości przyjmowanych pacjentów, ale sposobem wprowadzania takich obostrzeń.
Minister powiedział o tym na konferencji prasowej. Nie ma żadnego rozporządzenia, zarządzenia. To jest zarządzanie ochroną zdrowia poprzez komunikaty i obwieszczenia podczas wystąpień medialnych ministra
– mówi.
Lekarka zaznacza, że w jej przychodni te obostrzenia niczym nie skutkują, ani dla pacjentów, ani dla lekarzy.
Nigdy nie zdarzyło mi się w ciągu 30 lat pracy przyjąć 80 osób. Najwięcej pacjentów miałam podczas epidemii grypy - było ok. 60 osób. Jeśli dotychczas około 300 lekarzy dostąpiło blokady wystawiania recept spośród 120 tys. lekarzy czynnych zawodowo, to pokazuje, że problem jest marginalny
– mówi dr Zabielska-Cieciuch.
Resort zdrowia: to liberalne rozwiązanie
W Sejmie Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, był pytany przez posłów o nałożone limity. Jak podkreślał służą one do walki z tzw. receptomatami, ale też zapewnią realizację praw pacjentów m.in. do rzetelnego badania.
Cały czas bardzo mocno analizujemy sytuację. Od 3 lipca, gdy wdrożono nowy system, było 311 lekarzy, którzy chcieli przekroczyć ten limit. Jeden z lekarzy miał około 1200 prób dziennie
– mówił wiceminister.
I zaznaczył, że w sprawie limitów na wystawianie recept resort współpracuje z władzami izby lekarskiej.
Staramy się dojść do konsensusu w sprawie limitów na wystawianie recept, w niedługim czasie pewnie dojdziemy do porozumienia. Naszym wspólnym celem jest jak najszybsza eliminacja patologii z rynku
– mówił.
I wyjaśnił, że wdrożone rozwiązanie jest „bardzo liberalne”.
Na 1 pacjenta lekarz ma poświęcać przynajmniej 7,5 minuty. Ograniczenia w systemie informatycznym umożliwiają realizację prawa do uczciwego zbadania pacjenta, postawienia diagnozy i ewentualnego wystawienia recept. Niemożliwe jest, żeby badanie trwało sekundę, jak bywa w przypadku automatów do recept. My się na to nie zgadzamy. Systemy takie jak e-recepta, mają służyć zapewnieniu bezpieczeństwa i realizacji praw pacjenta. Jeśli ktoś nie wykonuje swojego zawodu uczciwie, nie powinien go realizować w taki sposób
– mówił wiceminister Miłkowski.
Wiceszef MZ powiedział, że do ministerstwa trafiają sygnały o problemach ze strony organizacji reprezentujących lekarzy POZ i jak zaznaczył, niebawem ministerstwo powinno rozwiązać sygnalizowane przez nich kłopoty. Resort jednak z nałożonych limitów wycofywać się nie zamierza.
Posłowie: to wylanie dziecka z kąpielą
Posłanka Katarzyna Lubnauer (KO) skrytykowała działania resortu zdrowia.
Rozumiem konieczność ograniczenia działalności receptomatów, ponieważ są leki, które nie powinny być pochopnie wypisywane. Mam wrażenie, że limity na wystawianie e-recept zostały przez Ministerstwo Zdrowia wprowadzone pochopnie. To, co zrobiliście, to wylanie dziecka z kąpielą. Zamiast stworzyć system pozwalający na ograniczenie funkcjonowanie receptomatów, w sposób urągający zasadom prawnym wprowadziliście administracyjnie po prostu ograniczenie możliwości wystawiania recept
– mówiła.
I zaznaczyła, że przez tę decyzję niektórzy lekarze muszą odwoływać swoje dyżury, gdy wyczerpią limity.
Posłanka KO Monika Rosa zaznaczyła, że patologie trzeba zwalczać, ale nie można ograniczać pacjentom dostępu do leczenia.
A to zrobiliście. Wcześniej ograniczyliście antykoncepcję awaryjną, pacjentki muszą stawić się do lekarza po receptę. Ten system pozwalał kobietom na dostęp do antykoncepcji awaryjnej i w ogóle antykoncepcji. Ponownie skazujecie kobiety na szukanie tabletek nie wiadomo skąd. Nasze prawa są totalnie ograniczone
– mówiła posłanka Rosa.
Relację można obejrzeć tutaj.
Lekarze wystawili receptę ministrowi
Naczelna Izba Lekarska zaproponowała resortowi zdrowia konkretne rozwiązania, które pozwolą zakończyć działalność receptomatów.
Niezasadne jest traktowanie teleporady jako metody pozwalającej na wystawianie recept z pominięciem standardów należytej staranności w opiece nad pacjentem. O wystawieniu recepty, po przeprowadzeniu badania w formie teleporady, powinny zawsze decydować względy medyczne, a nie wyłącznie oczekiwania poparte uiszczeniem opłaty za usługę
– uważa samorząd lekarski.
I proponuje wprowadzenie zasady, że recepty w postaci elektronicznej mogą być wystawione albo po osobistym zbadaniu pacjenta, albo po zbadaniu pacjenta za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności zapewniających jednoczesny przesył dźwięku lub obrazu odbywanego w czasie rzeczywistym.
Wyjątki od tej zasady będą dotyczyły recept wystawianych przez lekarzy i pielęgniarki w warunkach kontynuacji leczenia, jeżeli jest to uzasadnione stanem zdrowia pacjenta odzwierciedlonym w dokumentacji medycznej, do której osoba wystawiająca receptę elektroniczną ma zapewniony dostęp
– proponuje NRL.
Źródła
- Naczelna Izba Lekarska