Wyszukaj w publikacjach

“Chory z depresją ma się wziąć w garść, a otyły przestać żreć” - złote rady, których setki można znaleźć w sieci. O ile od osób niezwiązanych z medycyną nie możemy oczekiwać wiedzy naukowej na temat patofizjologii chorób, o tyle lekarz, który nie rozumie złożoności pewnych mechanizmów, może być już poważnym zagrożeniem dla swoich pacjentów. Otyłość jest chorobą, a skoro wiemy, że osobie z anoreksją nie wystarczy powiedzieć “zacznij jeść”, a osobie uzależnionej od alkoholu “przestań pić” to dlaczego nadal zapominamy, że osobie z otyłością nie wystarczy “zamknięcie lodówki”? Dzisiaj będzie o poście na Instagramie, który wywołał falę krytyki i skłonił wiele kobiet do podzielenia się historiami o tym jak ich problem z otyłością został zlekceważony lub wręcz wyśmiany przez pracowników systemu ochrony zdrowia.
Zaczęło się od jednego postu
W sieci rozpętała się burza po wpisie i komentarzach pod postem dotyczącym otyłości wśród kobiet w ciąży, który pojawił się na oficjalnym profilu oddziału ginekologiczno-położniczego Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy.



Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy od osób oburzonych sposobem, w jaki pracownicy szpitala wypowiedzieli się na temat otyłości wśród kobiet, a w sieci coraz więcej kobiet zaczęło dzielić się historiami, jak zostały wyśmiane bądź zlekceważone przez lekarzy ze względu na problem z otyłością.



*Wszystkie zrzuty ekranu pochodzą z Instagrama @babkibabkom, który jest oficjalnym profilu oddziału ginekologiczno-położniczego Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy.
Głos zabrał także lekarz Bartosz Fiałek, zamieszczając na swoim profilu na Facebooku zdjęcie pisma, który wysłał do Dyrekcji szpitala.

Tyle jeśli chodzi o fakty i skrót tego, czym od kilku dni żyją media społecznościowe. Pora na podsumowanie i próbę wyciągnięcia czegoś pozytywnego z tej całej sytuacji.
Otyłość to choroba
Otyłość jest chorobą sklasyfikowaną jako E66 w ICD-10. Jest to choroba przewlekła o złożonej etiologii, która, nieleczona, prowadzi do rozwoju zaburzeń metabolicznych i powikłań ze strony układu krążenia oraz wielu innych narządów. Otyłość jest problemem zdrowotnym, którego żaden lekarz (i pacjent) nie powinien bagatelizować. Jest to choroba, w której nie chodzi przecież jedynie o wygląd i nieprawidłową budowę ciała. Otyłość negatywnie wpływa na cały szereg aspektów naszego zdrowia i zwiększa ryzyko wielu innych chorób. To jest problem, z którym trzeba walczyć. Walczyć, nie oznacza dyskryminować!
Jak (nie) mówić?
O otyłości trzeba mówić jak o każdej innej chorobie - z szacunkiem do chorego. To nie podlega dyskusji. Nie ma mowy o “promowaniu” czy udawaniu, że otyłość nie jest problemem. Rolą lekarza jest uświadomić to pacjentowi, który szuka pomocy. Jednak sposób, w jaki komunikujemy się z pacjentem, ma kluczowe znaczenie bez względu na to z jaką diagnozą mamy do czynienia.
Czy lekarzowi wypada żartować z choroby pacjenta? Czy nazywanie osoby z otyłością wielorybem i żartowanie z jej problemu nie jest tym samym co nazywanie osoby z anoreksją szkieletem? Upokorzenie, czy żartowanie z czyjegoś wyglądu w czasie wizyty lekarskie raczej nie pomogą nam w uświadomieniu pacjentowi rzeczywistego problemu, czy wsparciu go w leczeniu.
Dostępne są prace naukowe, które podjęły temat dyskryminacji pacjentów z otyłością przez personel medyczny i tego jak takie zachowanie może wpływać na przebieg leczenia, co bardzo szczegółowo i ciekawie opisał na swoim blogu dietetyk Damian Parol w artykule: “Czy można być otyłym i zdrowym?”
Pacjenta trzeba edukować, a przede wszystkim trzeba rozumieć, że otyłość to problem wymagający szerszego spojrzenia na osobę i jej historię. Samo zamknięcie lodówki na pewno nie pomoże. Pacjenta trzeba wspierać w walce z jego chorobą. Chyba nikt z nas nie wpadłby na pomysł, żeby wyśmiewać się publicznie z osoby chorej, komentując i żartując na głos jej dolegliwości, czy wygląd, który jest efektem tej choroby. Dlaczego więc otyłość, która też jest chorobą, traktujemy inaczej?
Rolą lekarza nie jest oceniać pacjenta i karcić go za to jak wygląda. Rolą lekarza jest:
“według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic (...) mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek”.
(fragment Przyrzeczenia Lekarskiego)
Nie zapominajmy o tym. Odpowiednia komunikacja na linii personel medyczny-pacjent jest także elementem procesu leczenia, a zawstydzanie człowieka nie ma nic wspólnego z niesieniem pomocy.