Wyszukaj w publikacjach

Były Minister Zdrowia Adam Niedzielski powiedział w "Fakcie”, że nie żałuje wpisów na Twitterze, bo nie zdradził w ten sposób tajemnicy. Wypowiedział się także na temat swojej przyszłości w polityce.
Przypomnijmy, że miesiąc temu, Adam Niedzielski podał się do dymisji, gdy w mediach społecznościowych opublikował dane lekarza, który wystawił sobie receptę na dany lek. Dzień wcześniej ten lekarz krytykował na antenie TVN działania Ministra Zdrowia.
Niedzielski zapytany przez „ Fakt”, czy żałuje swoich wpisów na Twitterze, które przyczyniły się rezygnacji z funkcji Ministra Zdrowia, odpowiedział:
Nie żałuję wpisów na Twitterze. Ale żeby dobrze zrozumieć tę sytuację, potrzebny jest szerszy kontekst. Cała sytuacja miała tło limitów na wystawianie recept. Te limity miały realizować bardzo konkretny cel. Obserwujemy w innych krajach coś, co nazywane jest już epidemią nadużywania leków przeciwbólowych i psychotropowych. W USA pierwszą przyczyną zgonów osób poniżej 40. r.ż. stało się przedawkowanie leków. To, co kiedyś kojarzyliśmy z przemysłem narkotycznym, przestawia się na działalność związaną z handlem lekami. W Polsce w zeszłym roku policja zarekwirowała ponad 350 kilogramów leków pochodzących z nielegalnych źródeł
– mówił Adam Niedzielski, były Minister Zdrowia.
I zaznaczył, że te leki trafiają najczęściej do nielegalnego obrotu.
To, co kiedyś kojarzyliśmy z przemysłem narkotycznym, związane jest teraz z obrotem tymi lekami
– mówi Niedzielski.
I, jak dodaje, dziś mafie narkotykowe przekształcają się w grupy przestępcze handlujące opioidami.
Są wystawiane recepty na ludzi, którzy takich leków nie potrzebują i potem te leki trafiają wtórnie do obrotu. Po pandemii mamy ogromny kryzys psychiczny, nie można patrzeć biernie jak do obrotu trafia coraz więcej leków tak uzależniających. Jeśli nie stawimy czoła temu wyzwaniu, to za kilka lat będziemy mieć podobną sytuację jak w USA, gdzie bardzo duży odsetek młodych ludzi jest na lekowym haju. Dlatego ja musiałem podjąć trudne decyzje. Myślę jednak, że nie sprzyjała temu atmosfera wyborcza
– mówił Niedzielski.
Adam Niedzielski: musiałem zdementować to kłamstwo
Były Minister Zdrowia na pytanie, dlaczego upublicznił dane lekarza, odpowiedział, że chciał "bardzo wyraźnie rozróżnić dane wrażliwe, medyczne, które mówią o stanie zdrowia, o konkretnym leku, od tego, że my monitorowaliśmy i sprawdzaliśmy tylko sam fakt wystawiania recepty w danej grupie lekowej".
Chodzi o grupę lekową, w której jest ponad 400 pozycji. Nawet nie można się domyślać ani dowiedzieć, o jaki lek dokładnie chodzi. Pod tym względem z poszanowaniem danych i pacjenta, i lekarza prowadziliśmy tylko monitoring, czy rzeczywiście recepty są wystawiane. Jeśli otrzymuję bardzo poważny sygnał, bo w TVN powiedziano, że w Poznaniu nie można wystawiać recept na leki, to jako Minister Zdrowia wydaję od razu swoim podwładnym polecenie, żeby sprawdzili, czy są możliwości wystawiania takiej recepty. Z jednej strony NFZ dzwonił po dyrekcjach szpitali i pytał, czy pojawił się jakiś problem, a z drugiej strony w materiale TVN wypowiedział się lekarz, który oznajmił, że nie może wystawić tej recepty. Okazało się jednak, że taką receptę wystawił więc było to kłamstwo i musiałem je zdementować
– mówił.
Były Minister Zdrowia: nie chciałem być balastem dla PiS
Niedzielski zapytany o to, jak wytłumaczyć słowa premiera, który działanie Ministra Zdrowia określił jako błąd, odparł, że „każda taka decyzja ma kontekst merytoryczny i polityczny”.
Komunikacyjnie nie udało się wytłumaczyć kontekstu epidemii lekowej, a z drugiej strony był to ruch, który został wykorzystany, by stworzyć narrację, że PiS ingeruje w prywatność ludzi. Rozmawiałem z premierem i wiem, że to był pewnego rodzaju błąd polityczny, który wywołał burze polityczną. Nie chciałem być balastem przed wyborami, dlatego zaproponowałem, że złożę rezygnację, by nie dopuścić do tego, by ten temat stał się głównym tematem kampanii wyborczej i to jeszcze w takiej zafałszowanej postaci
– mówił Adam Niedzielski.
Sukcesy i porażki Ministra Zdrowia
Za swój sukces Minister Zdrowia uważa to, że udało się przekierować system opieki zdrowotnej na zupełnie inny tor.
Zwiększyliśmy nakłady finansowe, wprowadziliśmy modele opieki koordynowanej, nastąpiły zmiany w POZ, blisko dwukrotnie zwiększyliśmy nabór na studia, weszła w życie ustawa o jakości
– wymieniał.
Jako porażkę były Minister Zdrowia wskazał dialog ze środowiskiem lekarskim.
Ten dialog nie przebiegał w sposób idealny. Mieliśmy różny punkt widzenia na temat wynagrodzeń, kształcenia, ustawy o jakości i wokół limitów na recepty. Izba lekarska nie odebrała tego jako walkę o bezpiecznego pacjenta, a jako ograniczanie ich praw. I stąd wzięły się problemy komunikacyjne
– mówił Adam Niedzielski.
Niedzielski ocenił także pierwsze tygodnie swojej następczyni Katarzyny Sójki.
Z panią minister pracowaliśmy wcześniej w komisji zdrowia. Pani minister zawsze wspierała projekty, które proponowaliśmy. Leki dla osób powyżej 65. r.ż. i poniżej 18. r.ż. i te projekty związane z żywieniem, to tak naprawdę kontynuacja tej polityki, którą prowadziliśmy
– mówi.
Adam Niedzielski na pytanie, czy odejdzie z polityki, odrzekł, że obecnie potrzebuje „czasu na wyciszenie”.
Muszę też trochę odpocząć po 3 latach. To jest dobry czas, by się teraz zdystansować
– dodał.
Źródła
- Fakt