Wyszukaj w publikacjach

Naukowcy z Olsztyna opracowali opatrunek, w skład którego wchodzi substancja budząca zainteresowanie naukowców od wielu lat. Jak podkreślają badacze, wykorzystanie jej w materiałach opatrunkowych może pomóc w ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia.
Mowa o krwistoczerwonym pigmencie nierozpuszczalnym w wodzie – prodigiozynie. Substancja ta słynie z „cudownych” właściwości. Pojawiała się wielokrotnie na hostii, co przez wielu katolików było uznawane za cud (zgodnie z procedurą kościoła katolickiego, hostia, która upada na ziemię, musi zostać w naczyniu z wodą, do momentu aż się rozpuści, a są to warunki spełniające wymagania wzrostowe pałeczki krwawej, której ulubionym pokarmem jest skrobia, stąd czerwony barwnik na hostii).
Prodigiozyną zainteresował się prof. Sławomir Ciesielski z Katedry Biotechnologii w Ochronie Środowiska na Wydziale Geoinżynierii z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Interesowało mnie to, że ten barwnik wiąże się specyficznie z DNA komórek nowotworowych, przez co może być potencjalnym lekiem na raka. Charakteryzując poszczególne frakcje prodigiozyny, ponieważ nie jest to jednorodna substancja, ale mieszanina składająca się z kilku frakcji, udało nam się wyizolować taką frakcję, która działała wybitnie bakteriobójczo - w szczególności hamuje wzrost bakterii Gram-dodatnich
– mówi prof. Sławomir Ciesielski.
To spowodowało, że zespół naukowy prof. Ciesielskiego, do którego należą: dr hab. Justyna Możejko-Ciesielska, prof. UWM z Katedry Mikrobiologii i Mykologii na Wydziale Biologii i Biotechnologii oraz mgr Martyna Godzieba, doktorantka z Katedry Biotechnologii w Ochronie Środowiska wpadli na pomysł, by opracować opatrunek z dodatkiem prodigiozyny. – Badania prowadziliśmy również na gronkowcach, które powodują problemy z gojeniem się ran i to skłoniło nas to tego, by badaną frakcję nanieść na materiał opatrunkowy, sprawiając, że będzie on działał antybakteryjnie i ograniczał ryzyko zakażenia rany gronkowcami – dodaje.
Laboratoryjne próby posiewu bakterii wykazały, że gronkowiec złocisty i skórny na opatrunkach z prodigiozyną nie rozwija się.
Przydatny w terenie i na wojnie
Takie opatrunki mogą być przydatne wszędzie tam, gdzie nie ma możliwości szybkiego oczyszczenia rany, np. w warunkach terenowych, podczas działań wojennych. W takich ranach już po kilku godzinach mogą rozwinąć się gronkowce, co bardzo utrudnia leczenie, a w skrajnych wypadkach może nawet doprowadzić do zakażenia całego organizmu i śmierci rannego. Stosowanie alternatywnych związków antybakteryjnych jest aktualnie ważne również ze względu na problem antybiotykooporności. Na rynku, w niedługim czasie, będą dominować leki antybakteryjne, na które patogeny nie wykształciły jeszcze oporności
– mówi prof. Ciesielski.
Badacze otrzymali ostatnio patent z Urzędu Patentowego na wytworzenie opatrunku i teraz myślą o jego wdrożeniu.
Przed wprowadzeniem opatrunku do produkcji należy przeprowadzić szereg badań, których celem powinno być m.in. zbadanie trwałości barwnika po związaniu z materiałami opatrunkowymi, zbadanie możliwości stosowania barwnika do wiązania z różnymi materiałami opatrunkowymi oraz co najważniejsze przeprowadzenie eksperymentu, który w warunkach naturalnych potwierdziłyby, że faktycznie opatrunek redukuje ryzyko dostania się rany gronkowców bytujących na skórze. Obecnie szukamy partnera, który by się tym zajął, z myślą o wdrożeniu opatrunku z prodigiozyną do masowej produkcji
– dodaje prof. Ciesielski.
Jeśli badania przedwdrożeniowe zakończyłyby się sukcesem, to takie opatrunki mogłyby trafić na półki aptek za około 2-3 lata.
Źródła
- Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie