Wyszukaj w publikacjach

“Kroplówki” przeważnie kojarzą nam się z pobytem w szpitalu, dla wielu pacjentów będąc jednocześnie sygnałem, że stan chorego jest poważny. Tymczasem dziś można spotkać zgoła odmienne podejście do wlewów dożylnych. W ostatnich miesiącach ogromną popularność zyskały „kliniki witaminowe” oferujące usługi kroplówek na szereg dolegliwości m.in. na kaca czy przewlekłe zmęczenie.
Kroplówka na życzenie
Biorąc pod uwagę fakt, że aż 67% Polaków zażywa suplementy diety [2], co pod tym względem stawia nas w czołówce Europy, nie dziwi, że kroplówki witaminowe cieszą się taką popularnością. Obecnie wystarczy poświęcić kilka minut, by znaleźć portale oferujące podanie wlewów dożylnych, włącznie z dojazdem do pacjenta. Najpopularniejsze z nich świadczą swoje usługi 7 dni w tygodniu, przez 24 godziny na dobę i oferują dojazd w zaledwie 45 minut.
Co ciekawe, pacjent samodzielnie może wybrać wlew, który uważa za odpowiedni dla siebie. A wybór jest niemały - od kroplówek na kaca, przez detoksykację organizmu i regenerację wątroby, po kroplówki na poprawę urody czy uzupełnienie niedoboru aminokwasów w diecie. Nad wyraz niepokojący jest fakt, że na naprawdę nielicznych stronach możemy przeczytać, że podanie wlewu poprzedza chociażby kwalifikacja lekarska, tymczasem niektóre z kroplówek zawierają leki nasenne czy przeciwdrgawkowe.
Wlewy witaminowe pod lupą Rzecznika Praw Pacjenta
Tego typu praktykom postanowił przyjrzeć się Rzecznik Praw Pacjenta. Nie powinno być zaskoczeniem, że po zasięgnięciu opinii konsultantów z dziedzin farmakologii klinicznej i chorób wewnętrznych, z którymi współpracuje, RPP stwierdził, że stosowanie wlewów witaminowych bez uprzedniego wykonania badań potwierdzających niedobory witamin czy elektrolitów narusza prawo. Dodatkowo podkreślono, że tego typu działania są wbrew aktualnej wiedzy medycznej, a tym samym podmiotom medycznym stosującym wyżej opisane praktyki grozi kara pieniężna do 500 tys. zł. [1]
Taką opinie potwierdzają liczne badania kliniczne, wskazujące na brak znaczącego wpływu nawet regularnego stosowania witaminowych wlewów dożylnych na zdrowie pacjenta w porównaniu z grupą kontrolną, otrzymująca placebo. Ponadto biorąc pod uwagę nie do końca znany skład kroplówek, mogą okazać się zwyczajnie niebezpieczne, a ponadto mogą opóźniać decyzję o podjęciu leczenia uzależnień. Dodatkowo dożylna podaż witamin bez uprzedniego potwierdzenia ich niedoborów może prowadzić do hiperwitaminoz, które także mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Klient płaci, klient wymaga?
Należy zastanowić się czy nie znaleźliśmy się w momencie, w którym pacjent „zamawiając” kroplówkę staje się zwykłym klientem, kupującym produkt czy usługę. A przecież wiemy, że „klient nasz Pan”, zwłaszcza jeśli za tego typu świadczenie zwykle płaci, bagatela, 300-400 zł.
Bez wątpienia dla medyków takie usługi mogą być okazją na zwiększenie swoich zarobków, tylko czy w pogoni za pieniędzmi właściciele takich praktyk nie zapomnieli, że należy postępować zgodnie z zasadami medycyny opartej na dowodach, a nie na odczuciach i życzeniach pacjenta?
Źródła
- https://www.gov.pl/web/rpp/nieuzasadnione-stosowanie-wlewow-witaminowych-narusza-prawa-pacjenta (ostatni dostęp 24.05.2022)
- https://images.pb.pl/pdf/8fcdd787-8837-509e-9c2b-d3b5b7e714e1.pdf (ostatni dostęp 24.05.2022)
- https://www.statista.com/statistics/589452/value-dietary-supplements-markets-europe-by-country/ (ostatni dostęp 19.05.2022)
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2894814/ (ostatni dostęp 19.05.2022)
- strony firm oferujących wlewy witaminowe