Wyszukaj w publikacjach
Pierwsza politechnika będzie kształcić lekarzy - rozmowa z prof. Arkadiuszem Wójsem

Rozmowa z prof. Arkadiuszem Wójsem, rektorem Politechniki Wrocławskiej.
– Od nowego roku akademickiego na Politechnice Wrocławskiej ma ruszyć nabór na kierunek lekarski. Dlaczego uczelnia techniczna bierze się za medycynę?
Dawniej medycyna była obecna tylko na uniwersytetach, ale od kilkudziesięciu lat to zmienia się na świecie i kierunek ten pojawia się również na dużych politechnikach. Technologie medyczne oraz właśnie medycyna kliniczna prowadzone są bodaj na każdej z wiodących europejskich politechnik, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii. To na nich się wzorujemy, planując kształcenie przyszłych lekarzy i budowę we Wrocławiu dużego wielodziedzinowego uniwersytetu technicznego. Będziemy pierwszą, ale pewnie nie ostatnią, polską uczelnią, na której lekarze będą prowadzić badania wspólnie z inżynierami, przy udziale matematyków, fizyków, chemików, biologów i informatyków. Otwarcie Wydziału Medycznego na PWr jest oczywiście odpowiedzią na brak kadry medycznej w Polsce i na Dolnym Śląsku. Chcemy choć trochę zmienić to, że uzdolnieni absolwenci znanych wrocławskich liceów, także ze świetnymi świadectwami ukończenia profilowanych klas biologiczno-chemicznych, muszą dziś wyjeżdżać na studia medyczne do innych miast lub wybierać inne kierunki studiów. Ale Wydział Medyczny na PWr to również perspektywa rozwoju badań naukowych w dziedzinie nauk o zdrowiu i życiu w synergii z naukami technicznymi i podstawowymi, a także badań w niemal nieobecnym w naszym kraju, choć ważnym społecznie, interdyscyplinarnym obszarze technologii medycznych, za który jako wiodąca politechnika czujemy się odpowiedzialni. Rozwój medycyny jest coraz ściślej związany z rozwojem technologii – lekarze korzystają ze skomplikowanej aparatury, coraz większe zastosowanie mają nowe materiały i wszechobecne stają się zaawansowane rozwiązania informatyczne. Na PWr prowadzimy takie interdyscyplinarne badania od dawna – tylko w ostatnich pięciu latach zrealizowaliśmy ponad sto projektów medycznych, ale dopiero włączenie do naszej wspólnoty akademickiej lekarzy pozwoli nam na stworzenie centrum technologii medycznych europejskiego formatu.
– Lekarze mają wiele wątpliwości, jeśli chodzi o otwieranie tego typu kierunków na uczelniach innych niż uniwersytety medyczne. Czy słusznie?
Lekarze, których znam, także profesorowie, nie tylko nie wyrażają takich wątpliwości, ale cieszą się na to nowe otwarcie. Niemal wszyscy pracowali na zagranicznych uczelniach i mają międzynarodowe kontakty. To oni nam zwrócili uwagę na to, że najlepsze programy medyczne na świecie są na uniwersytetach wielodyscyplinowych. Silna medycyna jest też na MIT, w Imperial College, na politechnikach w Monachium i Dreźnie, na ETH i EPFL i na w wielu innych świetnych uczelniach technicznych – i zwykle jest to ich priorytetowy obszar badań. My też chcemy podjąć to wyzwanie. Dziś technologia wkracza do medycyny coraz prężniej, a uczelnie są od tego, by rozwiązywać poważne problemy gospodarcze i społeczne. Nasi naukowcy od lat wspólnie z lekarzami prowadzą badania na rzecz rozwoju technologii ochrony zdrowia. Naszych studentów, np. inżynierii biomedycznej, od lat kształcą lekarze, a część ich zajęć odbywa się w szpitalu. Teraz czas na kształcenie przyszłych lekarzy. Nie mam wątpliwości, że zrobimy to dobrze. Jesteśmy w stanie zapewnić warunki do kształcenia medyków, zarówno kadrę medyczną, infrastrukturę, jak i dostęp do szpitali. Priorytetem jest takie wykształcenie absolwentów, aby byli jak najlepiej przygotowani do zawodu. Niezwykle cenna będzie współpraca z Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu oraz naszymi nowymi partnerami z europejskiej sieci Unite! Obawy środowiska oczywiście rozumiem, bo nagle wiele uczelni otwiera kierunek lekarski. Zapewne nie wszystkie będą w stanie zrobić to dobrze i niektóre będą musiały się wycofać. Na szczęście istnieją mechanizmy weryfikacji jakości kształcenia – przede wszystkim oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej i wyniki zdawalności Lekarskiego Egzaminu Końcowego.
– Czy otrzymaliście już pozwolenie od Ministra Edukacji i Nauki?
Jeszcze nie, ale znając nasz wniosek, czekam na tę decyzję ze spokojem. Podczas niedawnej wizytacji naszych laboratoriów, już po zapoznaniu się z tym wnioskiem, minister wyraził przekonanie, że po zasięgnięciu wymaganych opinii już za kilka tygodni będzie mógł wydać formalną zgodę na przyjęcie na Politechnikę Wrocławską pierwszych 60 studentów kierunku lekarskiego – począwszy od października tego roku. Zanim złożyliśmy wniosek do ministerstwa, podpisaliśmy umowy z sześcioma dużymi wrocławskimi szpitalami i dwiema placówkami medycznymi, w których będą się odbywać zajęcia kliniczne. Uzyskaliśmy imienne deklaracje pracy na Wydziale Medycznym od stu kilkudziesięciu lekarzy, w tym kilkunastu profesorów i parudziesięciu doktorów habilitowanych. Przygotowaliśmy pomieszczenia na laboratoria, dziekanat i gabinety. Kupujemy nowoczesny sprzęt do laboratoriów dydaktycznych, m.in. do centrum symulacji medycznych. To, co wnosimy do kształcenia lekarzy, to nie tylko nasza obecna kadra i infrastruktura, ale również wielu lekarzy, których zatrudnimy lada miesiąc, nowe laboratoria stricte medyczne oraz stworzona wokół uczelni sieć szpitali.
– Czy studenci kierunku lekarskiego będą mieli więcej technicznych zagadnień w programie kształcenia?
Będzie ich więcej niż na uczelniach medycznych. Ale warto podkreślić, że 90% programu kształcenia lekarzy jest ściśle regulowane. Jest pewien mały obszar przedmiotów, które uczelnia może wybrać samodzielnie i w związku z tym, że jesteśmy uczelnią techniczną, postawimy na bardziej technologiczne, inżynierskie przedmioty m.in. dotyczące inżynierii biomedycznej, inżynierii materiałowej, sztucznej inteligencji czy elektroniki medycznej. To właśnie będzie nas wyróżniać na rynku edukacyjnym. Zależy nam także, by studenci mogli się rozwijać w twórczej i szerokiej wspólnocie akademickiej, która ma ich motywować do kształcenia się i służyć wymianie myśli. Większa uczelnia oferuje większe możliwości w tym zakresie. Włączenie studentów medycyny do politechniki z jednej strony tak „pokoloruje” wykształcenie przyszłych lekarzy, aby byli lepiej przygotowani do jej rozsądnej technizacji, a z drugiej zhumanizuje politechnikę, czyli lepiej przygotuje naszych studentów inżynierii do pełnienia odpowiedzialnych ról społecznych w nowoczesnym społeczeństwie.
– Czy macie w planach dalszy rozwój w kierunku nauk medycznych?
Praktyka innych uczelni w Europie pokazuje, że tak się dzieje. Staramy się wzorować na uczelniach o podobnej skali, modelu i aspiracjach, ale najpierw skupiamy się na uruchomieniu kierunku lekarskiego. Jako pionierzy musimy postępować szczególnie odpowiedzialnie. Priorytetem są więc na tym etapie jakość kształcenia lekarzy i jakość badań medycznych. Musimy uzyskać wysoką ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej i dobrze przygotować przyszłych absolwentów do Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Ważne jest też, aby jak najprędzej uzyskać uprawnienia do nadawania stopni naukowych i włączyć nauki medyczne do szkoły doktorskiej. Dopiero w następnym kroku będziemy rozważać ekspansję na inne obszary nauk o zdrowiu. Być może do tego czasu medycyna na polskich politechnikach nie będzie już rzadkością.