Wyszukaj w publikacjach
PPOZ: Potrzebna reforma całego systemu ochrony zdrowia

Zmiana sposobu finansowania ochrony zdrowia nie rozwiąże problemów systemu – ostrzega Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia. Organizacja podkreśla, że bez kompleksowej reformy obejmującej prawo, organizację i realną koordynację opieki, kryzys w publicznej medycynie będzie się pogłębiał.
Kwestia finansowania, podniesiona podczas prezydenckiego szczytu zdrowotnego „Na ratunek ochronie zdrowia”, stała się dla środowiska lekarzy rodzinnych pretekstem do wskazania realnych przyczyn destabilizacji systemu.
Wielkopolskie doświadczenia – przykład działającego modelu POZ
W opinii Bożeny Janickiej, szefowej PPOZ, najlepszym dowodem na to, że skuteczna reforma jest możliwa, są doświadczenia wielkopolskiego POZ. To właśnie tam, jak przypomina Janicka, w latach 90., powstała sieć indywidualnych i zespołowych praktyk oraz NZOZ-ów, które zapewniały pacjentom całodobowy dostęp do świadczeń. Model funkcjonował w oparciu o umowy z Kasami Chorych i zapewniał zaspokojenie ponad 80% potrzeb zdrowotnych.
Kolejek praktycznie nie było, a pacjenci pozytywnie oceniali jakość opieki
– dodaje.
Integralnym elementem tamtych zmian była „Strategia dla podstawowej opieki zdrowotnej opartej na praktykach lekarzy rodzinnych” – dokument precyzyjnie opisujący rolę POZ oraz relacje ze specjalistami i szpitalami.
W takim modelu lekarz rodzinny pełnił funkcję przewodnika pacjenta, zapewniając mu ciągłość opieki i bezpieczeństwo. Zdaniem lekarzy PPOZ był to moment, w którym struktura ochrony zdrowia mogła zostać zmodernizowana w sposób kompleksowy
– dodaje.
Zdaniem Bożeny Janickiej, pozytywny efekt reform nie został wykorzystany. Likwidacja Kas Chorych i powołanie Narodowego Funduszu Zdrowia przerwały proces porządkowania systemu.
Reforma POZ nie została dokończona, całkowicie zaniechano zmian w szpitalnictwie i ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, a kwestie edukacji zdrowotnej zostały odsunięte na margines. Zaniechano wdrażania profilaktyki, wychowania w zdrowiu. W efekcie rozpoczął się powolny, lecz nieprzerwany rozkład systemu ochrony zdrowia
– mówi.
PPOZ podkreśla, że skutki tamtych decyzji są dziś widoczne w postaci kolejek, narastającej zapaści finansowej podmiotów leczniczych oraz chaosu organizacyjnego.
Przeciążone kadry, administracja i sztuczne przerwy w działalności
Lekarze z PPOZ podkreślają, że publiczną ochronę zdrowia dodatkowo obciążają coraz większe wymagania informatyczne, administracyjne i sprawozdawcze, które skutecznie zniechęcają personel, przyczyniając się do masowej migracji kadr medycznych do sektora prywatnego. Publiczne placówki, zmagając się z brakami kadrowymi, konkurują ze sobą coraz wyższymi kontraktami, co prowadzi do narastającego zadłużenia. Jak podkreśla Bożena Janicka, w wielu miejscach, z braku możliwości utrzymania świadczeń, ogłasza się przerwy „pod pretekstem remontów” lub zamyka działalność.
W efekcie wiele regionów traci dostęp do podstawowych usług, a pacjent zostaje sam w labiryncie kolejek, pozbawiony wsparcia, które niegdyś zapewniał spójny POZ
– dodaje.
Potrzebna pełna reforma i pełna współpraca
Zdaniem PPOZ, propozycja likwidacji składki zdrowotnej, określona przez organizację, jako „zmiana ubezpieczyciela”, nie rozwiązuje problemów systemowych. Jak podkreśla Janicka, w Polsce realna składka ubezpieczeniowa nigdy nie istniała; obowiązuje jedynie „parapodatek”, i to zbyt niski wobec wyzwań współczesnej medycyny. Równie istotne jak wysokość finansowania jest to, w jaki sposób środki są wydatkowane.
Borykamy się nie tylko z problemami niedofinansowania, ale również złego prawa a raczej nadregulacji, wręcz przeregulowania prawa, czego przykładem jest np. refundacja leków, gdzie jeden lek jest nawet w 4–5 zakresach refundacyjnych. Jest to niezrozumiała i krzywdzące dla pacjentów, ale i niebezpieczne finansowo dla lekarzy, karanych za to, że ratują życie. Problemy organizacyjne to nie tylko braki kadrowe, ale w szczególności zerwane przed laty więzi pomiędzy lekarzem rodzinnym/POZ, ambulatoryjną opieką specjalistyczną i szpitalnictwem
– dodaje.
Zdaniem lekarzy, kluczowe problemy kolejno obejmują kolejne obszary: onkologię, ratownictwo, choroby rzadkie, porodówki, żywienie pacjentów czy braki kadrowe, a działania rządu ograniczają się do doraźnego „gaszenia pożarów”, co łagodzi skutki, ale nie sięga sedna kryzysu. Bożena Janicka podkreśla, że konieczne są zmiany obejmujące trzy filary: prawo, organizację i finansowanie. I jak dodaje, ich powodzenie zależy przede wszystkim od współpracy z personelem medycznym.
Źródła
- Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia






