Wyszukaj w publikacjach
Moje odejście może zaburzyć funkcjonowanie ośrodka – rozmowa z prof. Mirosławem Wielgosiem

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Mirosławem Wielgosiem, kierownikiem I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
– Panie profesorze, jak do tej pory układała się panu współpraca z rektorem WUM prof. Zbigniewem Gaciongiem?
Zacznę może od tego, że z chwilą zakończenia swojej kadencji rektorskiej postanowiłem, że nie będę w żaden sposób ingerował w poczynania nowych władz uczelni i tak też czyniłem, chociaż wiele decyzji - w tym personalnych - budziło moje zdziwienie i wewnętrzny sprzeciw. Mimo to, w mojej ocenie stosunek aktualnego rektora do byłego (czyli mnie) pozostawiał wiele do życzenia. Nie chcę tego wątku rozwijać, ponieważ jest dla mnie przykry. Dodam tylko, że ja swoich poprzedników zawsze traktowałem z najwyższą estymą. O swojej chęci kandydowania na stanowisko kierownika I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii poinformowałem rektora już w lutym - profesor Gaciong przyjął to do wiadomości i nie wyraził jakichkolwiek zastrzeżeń co do mojej osoby jako kandydata do tego stanowiska.
– Czy spodziewał się pan profesor, że rektor nie przedłuży pańskiej kadencji? Czy to, że był pan kontrkandydatem prof. Gacionga w wyborach na rektora mogło mieć znaczenie? Rektor tłumaczy tę zmianę w taki sposób: „każda zmiana jest procesem koniecznym dla rozwoju nowych oczekiwanych przez pacjentki świadczeń leczniczych, nowych kierunków badawczych. Wybór nowego kierownika w miejsce wielce zasłużonego profesora Mirosława Wielgosia może być odbierany jako decyzja trudna. Jednak z punktu widzenia całej uczelni, a przede wszystkim rozwoju akademickiej ginekologii, położnictwa i perinatologii to decyzja właściwa”.
Trudno mi interpretować meandry myślenia rektora i nie wiem, co mogło mieć wpływ na jego decyzję, ale na pewno nie są to względy merytoryczne. Klinka, którą kieruję od 12 lat, jest jedną z wizytówek uczelni - nie tylko w kraju, ale też na arenie międzynarodowej. Udało mi się stworzyć wspaniały zespół, dzięki czemu Klinika jest wiodącym ośrodkiem perinatologicznym w Polsce. Wykonuje się tu pełen zakres wysokospecjalistycznych procedur z zakresu diagnostyki i terapii prenatalnej. Mamy bardzo dobre osiągnięcia naukowe, jest to także ceniony przez studentów ośrodek dydaktyczny.
– Komisja i rada wydziału zarekomendowali pana profesora na kolejną kadencję.
Tak, to prawda. Zarówno Rada Wydziału Lekarskiego, jak i Komisja Konkursowa, udzieliły mi zdecydowanego poparcia. Mój kontrkandydat nie uzyskał nawet pozytywnej rekomendacji Rady Wydziału. To chyba o czymś świadczy. Jeszcze raz powiem, że decyzja rektora była dla mnie kompletnie niezrozumiała. Co więcej - uważam (nie tylko ja), że jest ona wyjątkowo niesprawiedliwa i niemerytoryczna. Czy ktoś za tym stoi? Tego nie wiem, mogę się jedynie domyślać. Ale jeżeli tak jest, to jest to wyjątkowo słabe.
– Z decyzją rektora nie zgadza się środowisko lekarskie, które napisało list do profesora Gacionga. Murem za panem stoją także pacjentki, studenci. W mediach społecznościowych powstała inicjatywa pacjentek i sympatyków wspierająca pana @muremzaprofesoremwielgosiem. Czy myśli pan, że pod wpływem nacisków ze strony lekarzy, pacjentów, rektor zmieni decyzję?
To nie jest pytanie do mnie, lecz do rektora, który przecież w swojej kampanii wyborczej szafował obficie hasłami demokracji, szacunku dla opinii ciał kolegialnych oraz poszanowania zwyczajów akademickich. Wsparcie, którego doświadczam w tym trudnym okresie, przekracza moje najśmielsze oczekiwania - pochodzi ono z wewnętrznego środowiska Kliniki oraz społeczności akademickiej WUM, w tym od studentów. Wspierają mnie również bardzo mocno środowiska położników-ginekologów i perinatologów z Polski i zagranicy. Jestem też poruszony tak wielkim odzewem poparcia ze strony środowisk pacjenckich. Bardzo za to wszystko dziękuję.
– Czy będzie pan walczył o to stanowisko?
Czy będę walczył? To nie jest walka o moje stanowisko - to jest walka o wspaniały ośrodek, o najlepszy na świecie zespół oraz o to, by dalej móc pomagać naszym pacjentkom na światowym poziomie.
– Czy gdyby rektor zmienił swoją decyzję, będzie chciał pan nadal pracować jako kierownik Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego?
Po to przecież przystąpiłem do konkursu, żeby nadal kierować Kliniką, wytyczać nowe trendy, rozwijać zespół. Oczywiście cała ta sytuacja jest dla mnie niezwykle przykra, ale nie jestem obrażoną gwiazdą. W swoim postępowaniu kieruję się wyższym dobrem, którym w tym przypadku są moi współpracownicy, studenci i pacjenci.
– Rektor wyraził nadzieję, że mimo wszystko pozostanie pan profesor na uczelni. Jakie ma pan plany?
To wszystko jest dla mnie jeszcze zbyt świeże i bolesne. Wymaga to głębszego zastanowienia się i podjęcia ostatecznej decyzji. Kierując się obecnie emocjami, mam poważne wątpliwości, czy chcę nadal pracować w uczelni, kierowanej i zarządzanej w taki sposób.
– Czy obliczu zmian personalnych prowadzony od wielu lat program terapii płodu i leczenia wewnątrzmacicznego stanie pod znakiem zapytania?
Tak jak już mówiłem, nasz ośrodek jest wiodącą w kraju placówką, zapewniającą kompleksową opiekę w zakresie diagnostyki i terapii prenatalnej. Taki ośrodek na pewno potrzebuje lidera, który po pierwsze jest w tej dziedzinie specjalistą, po drugie wytycza działania zarówno bieżące jak i długofalowe, a po trzecie ma wizję oraz możliwości rozwoju zespołu. Moje ewentualne odejście może zaburzyć funkcjonowanie ośrodka - także dlatego, iż wiele osób w tej sytuacji także zapowiada rezygnację z pracy. Może będzie to więc wyzwanie do budowania nowego miejsca, w którym będziemy realizować naszą misję. Ale na to z pewnością potrzeba czasu.
– Pana zastępcą ma być prof. dr hab. n. med. Artur Ludwin. Rektor WUM powołanie nowego kandydata tłumaczy w ten sposób: "Podstawowymi kryteriami, jakimi kieruję się przy wyborze nowej, kompetentnej osoby na stanowisko kierownika katedry jest zaprezentowana wizja, nowatorska strategia rozwoju i sposób jej realizacji. Świeżość, kreatywność, wysokie kompetencje, bardzo dobre krajowe i zagraniczne referencje to dodatkowe atuty". Zna pan prof. Ludwina?
Profesora Ludwina znam bardzo słabo. Wiem, że ma dobry dorobek naukowy i jest sprawnym operatorem - zajmuje się głównie ginekologią operacyjną, natomiast z perinatologią raczej nie ma wiele wspólnego. Na pewno nie jest specjalistą w tej dziedzinie.
Rozmawiała Agnieszka Usiarczyk