Wyszukaj w publikacjach
Szpitale powiatowe na granicy wydolności. Samorządowcy wzywają rząd i odrzucają propozycje NFZ

Sytuacja finansowa szpitali powiatowych staje się krytyczna – alarmują samorządowcy z różnych regionów kraju. Konwent Powiatów Województwa Kujawsko-Pomorskiego zaapelował do rządu o pilne działania systemowe, wskazując m.in. na konieczność zamrożenia wzrostu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia i uporządkowania zasad ich waloryzacji. Podobne głosy płyną z Podkarpacia.
Samorządowcy wskazują, że dynamiczny wzrost kosztów pracy, wynikający z ustawowych podwyżek, coraz częściej pozostaje w całkowitym oderwaniu od realnych możliwości finansowych szpitali.
W niektórych przypadkach wynagrodzenia łącznie z pozostałymi kosztami związanymi z zatrudnieniem sięgają niemalże 100 % wszystkich ponoszonych kosztów. Ponadto interpretacja obowiązujących w tym zakresie przepisów stwarza wiele wątpliwości i naraża szpitale na sprawy sądowe w związku z nieuznawaniem kwalifikacji personelu medycznego, jak i nierównym traktowaniem poprzez wyższe wynagrodzenia pracowników jedynie pozornie wykonujących te same obowiązki
– informuje Konwent Powiatów Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Jak wskazują, szpitale powiatowe nie są też w stanie zabezpieczyć środków na systematyczne odtwarzanie infrastruktury ani na pokrycie kosztów energii, leków czy sprzętu medycznego. Samorządowcy zwracają uwagę, że przy niedoszacowanych kontraktach i opóźnionych płatnościach za wykonane świadczenia, to szpitale w praktyce kredytują NFZ, powiększając swoje zadłużenie. W tej sytuacji, ich zdaniem, konieczne jest zamrożenie wzrostu wynagrodzeń w ochronie zdrowia, uporządkowanie przepisów dotyczących ich corocznej regulacji oraz wyraźne rozgraniczenie środków z NFZ przeznaczonych na wynagrodzenia i leczenie pacjentów. Konwent Powiatów Województwa Kujawsko-Pomorskiego zwrócił się z apelem do rządu o podjęcie pilnych działań.
Kontrakty NFZ poniżej kosztów. Powiaty mówią „nie”
Podobne nastroje panują na Podkarpaciu. Podczas nadzwyczajnego Konwentu Powiatów Województwa Podkarpackiego starostowie i dyrektorzy szpitali jednogłośnie odrzucili propozycje kontraktów NFZ na 2026 rok, które są niższe od tegorocznych. Jak mówił na konferencji Piotr Chęciek, starosta dębicki, jest to kwota „wysoce nieadekwatna do kosztów, jakie ponoszą szpitale”. Przypomniał, że obowiązująca ustawa o minimalnych wynagrodzeniach oznacza coroczne podwyżki rzędu 16–17 proc., a w 2026 roku mogą one sięgnąć nawet 20 proc.
Przy rosnących kosztach energii, leków i sprzętu takie propozycje są po prostu nie do przyjęcia. Nie mówimy tutaj o zaspokojeniu w 100 procentach naszych oczekiwań. Nawet nie tyle oczekiwań, co pokrycia kosztów realnego funkcjonowania tych szpitali, ale doprowadzenia do sytuacji, kiedy generowanie tych strat nie będzie prowadziło do zamykania poszczególnych oddziałów
– podkreślał.
Samorządowcy ostrzegają, że podpisanie umów w zaproponowanym kształcie oznaczałoby realne zagrożenie dla dostępności świadczeń.
Trudno sobie wyobrazić, żeby za nieadekwatne środki można było adekwatnie leczyć. O tym, jak ma wyglądać leczenie, decyduje lekarz, nie dyrektor szpitala, nie starosta. Położenie na stole umowy, która już w momencie podpisania rodzi oczywiście bardzo poważne skutki finansowe, naraża nie tylko na straty szpitale, ale przede wszystkim naraża życie i zdrowie mieszkańców województwa podkarpackiego. Na to się nie możemy zgodzić
– mówił Piotr Chęciek.
Według danych przedstawionych podczas konwentu, szpitale powiatowe na Podkarpaciu notują średnio 11–12 mln zł straty po dziewięciu miesiącach roku, a do końca roku kwoty te mogą wzrosnąć do 15 mln zł. W niektórych placówkach straty sięgają nawet 25 mln zł. Niezapłacone nadwykonania w regionie przekraczają już 154 mln zł. Dyrektorzy szpitali podkreślali podczas konferencji, że mniejsze kontrakty oznaczają mniej przyjęć, wydłużenie kolejek i realne ryzyko likwidacji oddziałów.
Większość z nich już dziś pracuje na granicy rentowności, a dalsze ograniczanie przychodów spowoduje, że część tych oddziałów i przychodni stanie przed widmem likwidacji, co może być pierwszym krokiem do likwidacji szpitali
– mówił Piotr Cencora, dyrektor SPZOZ w Lubaczowie.
Wskazywano także na ustawę o wynagrodzeniach.
Zła sytuacja szpitali, w sytuacji gdy środki na lecznictwo w budżecie NFZ wzrastają, jest spowodowana tym, że 90 proc. środków trafia na płace, a za pozostałe 10 proc. trzeba utrzymać szpital. To jest zły system, w Polsce zostały ustalone za duże płace dla lekarzy i pielęgniarek. Lekarze zarabiają dziś kolosalne pieniądze, pielęgniarki bardzo dobre pieniądze, a system jest jaki jest. Mamy za duże płace w systemie zdrowia i to nam zjada wszystkie pieniądze. Co z tego, że co roku mamy więcej środków w budżecie, jeśli płace pożerają większość tych pieniędzy. Czy nas stać jako kraj na takie pensje?
– mówił Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.
Choć przedstawiciele NFZ zapowiedzieli korektę propozycji kontraktowych w najbliższych dniach, dyrektorzy i samorządowcy z Podkarpacia podkreślają, że doraźne rozwiązania nie wystarczą. Oczekują kompleksowej reformy finansowania ochrony zdrowia i jasnych zasad, które pozwolą szpitalom powiatowym stabilnie funkcjonować bez ciągłego balansowania na krawędzi zadłużenia.
Źródła
- Czytajrzeszów.pl






