Wyszukaj w publikacjach
Porodówka w Lesku zostaje – jaki plan ma rząd dla leskiego szpitala?

Oddział ginekologiczno-położniczy szpitala w Lesku w woj. podkarpackim nie zostanie zlikwidowany
– taką deklarację złożyła minister zdrowia.
Wznowi działalność we wrześniu. Obecnie trwają rozmowy dotyczące funkcjonowania szpitala.
1 lipca pod budynkiem ministerstwa zdrowia przy ul. Miodowej 15 odbyła się pikieta pracowników szpitala oraz mieszkańców Leska, którzy bronili porodówki. Tego dnia, przedstawiciele resortu zdrowia rozmawiali też z władzami szpitala i samorządu.
Szefowa resortu zdrowia zapewniła protestujących, że oddział pozostanie otwarty.
Ustaliliśmy, że porodówka w Lesku będzie funkcjonować. W lipcu i sierpniu będzie w remoncie, ale od września będzie działać na zasadzie pilotażu. Powstał pomysł, któremu nadajemy ostateczny kształt
– przekazała Izabela Leszczyna.
Jednocześnie podkreśliła, że szpital jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Jego zadłużenie wynosi ponad 111 mln zł. I to właśnie z tego powodu oraz z powodu braków kadrowych zapewniających opiekę neonatologiczną i małej liczby porodów, oddziałowi ginekologiczno-położniczemu groziła likwidacja. Aby oddział mógł funkcjonować w sposób opłacalny, potrzebuje około 400 porodów rocznie. Obecnie w szpitalu w Lesku odbywa się mniej niż 200 porodów. Władze szpitala zapewniały, że podjęto wszelkie działania, by utrzymać funkcjonowanie oddziału.
Pikietujących wspierała partia Razem, która od samego początku zabiega o utrzymanie oddziału ginekologiczno-położniczego.
Konsolidacja szpitali – czy to się uda?
Ministerstwo zdrowia przedstawiło wstępny plan, który pozwoli utrzymać oddział położniczy w szpitalu w Lesku. Izabela Leszczyna wskazała, że przyjęta 1 lipca 2025 r. przez Radę Ministrów nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej daje możliwość konsolidacji szpitali. Teresa Kubas-Hul, wojewoda podkarpacka wraz z trzema starostami – ustrzyckim, sanockim i leskim –zaproponowali koncepcję programu naprawczego, polegającego m.in. na stworzeniu szpitala bieszczadzkiego w trzech lokalizacjach.
Ale by ten pomysł zrealizować musi nastąpić pewna wymiana oddziałów między placówkami i profili. Rozmowy o programie naprawczym i konsolidacji szpitali w jeden szpital bieszczadzki, to zadanie dla ekspertów, którzy muszą uznać, że taki program daje szansę na zabezpieczenie opieki medycznej na tym terenie i także miejsc pracy
– mówiła szefowa resortu zdrowia.
Dyskutowano także o zwiększeniu miejsc rezydenckich w szpitalach powiatowych. Minister Leszczyna zapewniła, że resort pracuje nad zmianami systemowymi, które ułatwią funkcjonowanie szpitali.
Władze szpitala ostrzegają, że jeśli z mapy zniknie ostatnia porodówka w Bieszczadach – po wcześniejszych zamknięciach (z powodu spadku liczby porodów) w Ustrzykach Dolnych (2020 r.) i Sanoku (2017 r.), to bez oddziału opieki około- i poporodowej zostałyby trzy powiaty o łącznej populacji ok. 100 tys. mieszkańców.