Wyszukaj w publikacjach

Samorządowcy z woj. kujawsko-pomorskiego apelują do rządzących w sprawie podjęcia zdecydowanych działań w związku z trudną sytuacją finansową szpitali powiatowych w Polsce. Domagają się adekwatnych wycen świadczeń medycznych. Bez pomocy dyrektorzy szpitali nie będą w stanie udźwignąć kosztów.
Jak podkreśla Konwent Powiatów Województwa Kujawsko-Pomorskiego, szpitale powiatowe w Polsce są „w tragicznym położeniu”. Zmagają się m.in. z narastającym problemem nierentowności świadczeń medycznych i wzrastającym zadłużeniem finansowym. Przyczyną, jak podkreślają, jest zbyt niska wycena świadczonych usług medycznych, nieadekwatna do kosztów ich świadczenia, a także inflacja na poziomie 17%, będąca obciążeniem dla wielu sektorów gospodarki oraz systemu ochrony zdrowia.
Podmioty lecznicze nie są w stanie poradzić sobie z rozwiązaniem tej bardzo trudnej sytuacji oraz rosnącym zadłużeniem. W celu zapewnienia konstytucyjnego prawa do ochrony życia i zdrowia, Rząd RP winien natychmiast pomóc szpitalom, gdyż nie będą w stanie zaspokajać potrzeb społeczeństwa w realizacji swej działalności statutowej i utrzymywania dostępności, chociażby na dotychczasowym poziomie
– zaznaczają przedstawiciele samorządów powiatów województwa kujawsko-pomorskiego.
I apelują o podwyższenie wyceny świadczeń medycznych, realnie do faktycznych kosztów ich świadczenia, o zapewnienie szpitalom środków finansowych na pokrycie w całości podwyżek wynagrodzeń wszystkich pracowników podmiotów leczniczych oraz zabezpieczenie środków na zwiększenie wartości zawieranych kontraktów.

Wiele zaniedbań w przeszłości
Jak informuje Związek Powiatów Polskich, ponad połowa polskich szpitali jest w bardzo złej sytuacji ekonomicznej. Z zebranych przez ZPP danych ze wstępnych sprawozdań statystycznych ze 194 szpitali wynika, że 90% z nich odnotowało stratę na sprzedaży, a blisko 70% stratę netto.
Jeżeli 90% szpitali ma stratę na sprzedaży, to problem raczej nie leży w umiejętnościach zarządczych dyrektorów szpitali. Pokazujemy nie tyko ogólny wynik finansowy, ale przede wszystkim wynik na sprzedaży, bo to pokazuje na ile przychody pozyskiwane z NFZ, Ministerstwa Zdrowia i ewentualnie dodatkowej działalności leczniczej komercyjnej pozwalają na sfinansowanie działalności leczniczej. Strata na sprzedaży wynosiła 1,5 mld zł. Przeprowadziliśmy również symulację, co by było, gdyby w życie weszła ustawa o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa i wyszło nam, że tylko 25 szpitali (12%) weszłoby do kategorii A. Do kategorii B – 73 podmioty, do kategorii C – 80 a do kategorii D - 16. Innymi słowy, ponad połowa szpitali ma obiektywnie bardzo złą sytuację ekonomiczną. W ujęciu wojewódzkim rozkłada się to podobnie, chociaż np. w województwie kujawsko-pomorskim sporo szpitali uplasowało się w kategorii A
– mówi Bernadeta Skóbel, radca prawny, kierownik Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz, Związek Powiatów Polskich.
Jak podkreśla, obecna sytuacja szpitali to efekt problemów systemowych w przeszłości.
Przez lata środki finansowe na zaspokojenie roszczeń płacowych pracowników medycznych były przekazywane po tzw. PESELACH. Skutek był taki, że doszło do zaburzenia w realnej wycenie świadczeń. Próba wycofania się z tego mechanizmu, poprzez włączenie podwyżek do wyceny, co do zasady, była właściwym posunięciem. Niestety, coś poszło nie tak. Na pewno błędem była próba włączenia w wyceny, przy okazji zmian z lipca 2022 r., podwyżek i dodatków do wynagrodzeń z roku 2021 i lat wcześniejszych. Pojawiły się również wątpliwości dotyczące prawidłowości metodologii zastosowanej przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT)
– wyjaśnia ekspertka.
Celem i oczekiwaniem zarówno samorządów jako podmiotów właścicielskich, jak i zarządzających szpitalami nie jest tworzenie kolejnych planów naprawczych, tylko rozwiązania systemowe np. poprzez usprawnienie procesu wyceny świadczeń. Najwyższa Izba Kontroli w wynikach kontroli z 2021 r. również wskazywała, że system wycen jest nieefektywny.
Brakuje również jasnych rozwiązań prawnych dotyczących wzrostu wartości kontraktów w przypadku wzrostu kosztów działalności podmiotów leczniczych spowodowanych działaniem prawodawcy np. będących skutkiem wzrostu płacy minimalnej powszechnej i płacy zasadniczej w sektorze zdrowia. To samo dotyczy wzrostu kosztów działalności szpitali w związku z inflacją. Sytuacji nie sprzyja brak stabilizacji i niewiedza o zasadach, jakie ustali minister czy płatnik. Przykładowo, nadwykonania w ryczałcie to gra w rosyjską ruletkę. Ci, którzy w 2022 r. w nią zagrali, trochę wygrali, ale w poprzednich latach sytuacja wyglądała inaczej. W przypadku wspomnianej podwyżki wynagrodzeń, w 2022 r. do ostatniego momentu odsuwano w czasie decyzję, czy finansować podwyżki po PESELACH czy w wycenach. W efekcie, regulacje dotyczące zmiany wycen pojawiły się miesiąc po wejściu w życie zmienionych przepisów o podwyżkach, a same efekty tej wyceny rodzą wiele pytań co do prawidłowości zastosowanej przez AOTMiT metody. Przykład z marca 2023 r.: do 15 maja, bez konsultacji ze świadczeniodawcami, odsunięto w czasie przeliczenie ryczałtu, chociaż jest to zmiana niekorzystna dla tych szpitali, które w 2022 r. miały nadwykonania. Od miesięcy Związek Powiatów Polskich apelował o zmianę zasad ustalania ryczałtu dla szpitali, które w 2022 r. miały niewykonania. Projekt zmiany rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów, który dotyczy tej kwestii, pokazał się dopiero tydzień temu (tydzień przed pierwotnie planowanym dniem naliczenia ryczałtu na 2023 r.). W takich warunkach dyrektorom szpitali trudno jest racjonalne coś planować
– mówi Bernadeta Skóbel.
Zdaniem ekspertki, szpitale nie są w stanie same sobie poradzić z rozwiązaniem obecnej sytuacji.
Głównym źródłem przychodów publicznych są przychody z Narodowego Funduszu Zdrowia. Możliwości przeprowadzenia restrukturyzacji już są na wyczerpaniu. Takie działania były podejmowane na początku XXI wieku i wtedy udało się bardzo ograniczyć zjawisko ogromnego zadłużenia w sektorze. Należy podkreślić, że głównym kosztem w sektorze są koszty pracy osób wykonujących zawody medyczne. Redukcja zatrudnienia nie wchodzi jednak w grę, bo problemem dzisiaj nie jest nadmiar pracowników, ale ich niedobór, zatem potrzeba rozwiązań systemowych
– mówi.
źródło zdjęć: Archiwum Starostwa Powiatowego w Wąbrzeźnie