Wyszukaj w publikacjach
Rzecznik Praw Pacjenta reaguje na medialne doniesienia – sprawdza zaniedbania

Śmierć na szpitalnym korytarzu, kilkanaście godzin oczekiwania bez opieki w szpitalnym oddziale ratunkowym, pacjent pozostawiony bez wody i posiłku, komplikacje przy porodach i choroby nowotworowe, których nie udało się rozpoznać na czas – to sprawy, którymi obecnie zajmuje się Rzecznik Praw Pacjenta. Niejednokrotnie to właśnie media stają się pierwszym źródłem informacji dla RPP, a publikowane artykuły stanowią podstawę do podjęcia interwencji.
Każdy artykuł prasowy lub internetowy opisujący historię pacjenta, który przyszedł do szpitala lub przychodni po pomoc, ale jej nie otrzymał lub pomoc ta była nieodpowiednia lub opóźniona, wymaga rzetelnego wyjaśnienia. Szczególnie, gdy finał tej historii jest tragiczny
– podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Zdaniem Chmielowca, pacjenci i ich rodziny nie zawsze mają siłę, by w obliczu cierpienia podejmować działania.
Jeśli dowiadujemy się z mediów lub od innych osób o sytuacjach w podmiotach medycznych, w których z dużym prawdopodobieństwem mogło dojść do naruszenia praw pacjenta, zawsze podejmujemy interwencję. Nasze działania są ważne nie tylko dla tych konkretnych pacjentów, których prawa zostały naruszone, ale również dla wszystkich innych pacjentów danej placówki, ponieważ po stwierdzeniu naruszenia praw pacjenta wydajemy zalecenia, co należy zmienić w danym podmiocie medycznym, aby nie dochodziło do podobnych sytuacji w przyszłości
– mówi Bartłomiej Chmielowiec Rzecznik Praw Pacjenta.
Rażące zaniedbania na SOR-ach
W ostatnich tygodniach szczególną uwagę RPP zwróciły sprawy opisane w prasie dotyczące zdarzeń w SOR-ach. W jednym z wojewódzkich szpitali pacjenta przywiezionego karetką w godzinach popołudniowych umieszczono w małym, pozbawionym okien pomieszczeniu. Nie miał tam dostępu do telefonu, nie zapewniono mu wody ani posiłku, a pierwsze jedzenie otrzymał dopiero następnego dnia wieczorem. Jak ustaliło Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, pomieszczenie pełniło funkcję tymczasowej izolatki, jednak nie spełniało wymaganych standardów sanitarnych i epidemiologicznych. Placówce nakazano przeanalizowanie procedur oraz przeszkolenie personelu.
Jeszcze bardziej poruszająca była sprawa 84-letniego pacjenta, który trafił na SOR jednego ze szpitali uniwersyteckich z powodu zawrotów głowy i wymiotów. Cierpiał również na chorobę nowotworową. Zakwalifikowano go do tzw. zielonej kategorii, co oznacza, że jego czas oczekiwania na badanie nie powinien przekroczyć 2 godzin. W praktyce jednak na pierwsze badania laboratoryjne czekał do następnego dnia, a z lekarzem spotkał się dopiero po 16 godzinach od przyjęcia. W tym czasie nie otrzymał płynów ani podstawowej opieki. Rzecznik Praw Pacjenta nie zaakceptował wyjaśnień placówki, która tłumaczyła się nadmiarem pacjentów, i nakazał wdrożenie działań zapobiegających podobnym sytuacjom.
Rażące zaniedbania na SOR-ach
W ostatnich tygodniach szczególną uwagę RPP zwróciły sprawy opisane w prasie dotyczące zdarzeń w SOR-ach. W jednym z wojewódzkich szpitali pacjenta przywiezionego karetką w godzinach popołudniowych umieszczono w małym, pozbawionym okien pomieszczeniu. Nie miał tam dostępu do telefonu, nie zapewniono mu wody ani posiłku, a pierwsze jedzenie otrzymał dopiero następnego dnia wieczorem. Jak ustaliło Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, pomieszczenie pełniło funkcję tymczasowej izolatki, jednak nie spełniało wymaganych standardów sanitarnych i epidemiologicznych. Placówce nakazano przeanalizowanie procedur oraz przeszkolenie personelu.
Jeszcze bardziej poruszająca była sprawa 84-letniego pacjenta, który trafił na SOR jednego ze szpitali uniwersyteckich z powodu zawrotów głowy i wymiotów. Cierpiał również na chorobę nowotworową. Zakwalifikowano go do tzw. zielonej kategorii, co oznacza, że jego czas oczekiwania na badanie nie powinien przekroczyć 2 godzin. W praktyce jednak na pierwsze badania laboratoryjne czekał do następnego dnia, a z lekarzem spotkał się dopiero po 16 godzinach od przyjęcia. W tym czasie nie otrzymał płynów ani podstawowej opieki. Rzecznik Praw Pacjenta nie zaakceptował wyjaśnień placówki, która tłumaczyła się nadmiarem pacjentów, i nakazał wdrożenie działań zapobiegających podobnym sytuacjom.
Cel interwencji: poprawa bezpieczeństwa pacjentów
Wśród prowadzonych spraw przez RPP są też te inne, dotyczące m.in. śmierci pacjentów w związku z nieudzielaniem pomocy i długim oczekiwaniem na pomoc w SOR, komplikacji przy porodach, odwołania operacji, nierozpoznania nowotworu. Każda interwencja prowadzona przez Rzecznika obejmuje analizę dokumentacji medycznej, pozyskanie wyjaśnień od personelu i dyrekcji szpitala, a w razie potrzeby także współpracę z prokuraturą czy samorządami zawodowymi. Urząd stara się również dotrzeć do pacjentów lub ich rodzin, by poznać ich perspektywę i ustalić pełny obraz zdarzeń.
Jeśli jakieś działania szpitala lub przychodni uznamy za niewłaściwe, zalecamy działania naprawcze i większą staranność. Podejmując te działania, mamy nadzieję, że dzięki temu, podobne sytuacje nie będą się zdarzały, a pacjenci leczący się w tych placówkach, będą czuli się bezpiecznie
– dodaje Chmielowiec.
Źródła
- Rzecznik Praw Pacjenta