Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
07.04.2022 o 16:07
·

Projekt dotyczący wynagrodzeń „demonstracyjnie antylekarski”?

100%

Trzeba porzucić myśl, że rząd w naszym kraju doceni lekarzy i zapewni im godziwe minimalne wynagrodzenia – uważa Krzysztof Bukiel, szef OZZL i zachęca medyków do walki o zarobki proponując m.in. grupowe zwolnienia z pracy. 

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy krytycznie ocenia rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Jak informowaliśmy, projekt przewiduje nowe „współczynniki pracy”, określające relacje między wynagrodzeniem zasadniczym danego zawodu a przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce krajowej za rok ubiegły. Dla lekarzy ze specjalizacją rząd proponuje współczynnik 1,45.

Trudno ten projekt ocenić inaczej niż jako demonstracyjnie antylekarski. Proponowany współczynnik dla lekarzy jest już czwarty rok z rzędu niższy niż współczynnik, jaki faktycznie osiągnęli lekarze ze specjalizacją w roku 2018 dzięki tzw. podwyżce Szumowskiego, która była wynikiem porozumienia między MZ a PR OZZL 

– mówi Krzysztof Bukiel.

I przypomina, że wtedy kwota minimalnej pensji w wysokości 6750 zł oznaczała 1,58 przeciętnego wynagrodzenia za rok poprzedni (2017). 

Zabrakło „gestu dobrej woli”? 

Jak podkreśla lider OZZL, w grudniu 2021 r. minister zdrowia Adam Niedzielski, w czasie spotkania z OZZL, dał medykom do zrozumienia, że może zgodzić się na podniesienie planowanego współczynnika 1,45 do 1,5.

– To i tak śmiesznie mało, stanowi różnicę ok. 280 zł miesięcznie, a mimo to OZZL stwierdził, że będzie to jakiś „geścik” dobrej woli, który być może zapoczątkuje normalne relacje między lekarzami a ministrem. OZZL przypomniał ministrowi o jego obietnicy jeszcze zanim projekt uzyskał oficjalny rządowy charakter. I teraz okazuje się, że ministra nie stać było nawet na ten „geścik”. Wolał pokazać, że jest spolegliwy wobec tzw. zespołu trójstronnego ds. ochrony zdrowia, gdzie ustalono dla lekarza współczynnik 1,45. Szczególną cechą tego zespołu jest fakt, że nie ma w nim reprezentacji lekarzy, a lekarze uważani są za głównych winowajców biedy innych zawodów – dodaje dr Bukiel. 

Nowa siatka płac, jak zaznacza dr Bukiel, pokazuje, że relacja między płacą najlepiej wynagradzanego lekarza a najlepiej wynagradzanej pielęgniarki została ustalona jak 1,12 do 1.  – Takich proporcji nie ma chyba nigdzie na świecie, gdzie dominują relacje najczęściej 2:1 lub więcej. Jeżeli dodać do tego propozycję ministra sprawiedliwości, aby radykalnie zwiększyć kary za błędy lekarskie (kwalifikowane jako przestępstwa z art. 155 KK) to można by pomyśleć, że rząd chce uderzyć w lekarzy, zwłaszcza zatrudnionych w publicznej ochronie zdrowia, zniechęcić ich do pracy w szpitalach a może w ogóle zniechęcić ludzi do kształcenia się w tym zawodzie. Wygląda to na jakiś obłęd albo ideologiczne zacietrzewienie i de facto uderza w zwykłych obywateli, których dostęp do lecznictwa będzie jeszcze bardziej utrudniony niż dotychczas – dodaje.  

Strajki i zwolnienia zadziałały 

Zdaniem dr Bukiela, ostatnie wydarzenia w szpitalach, m.in. w Prokocimiu czy w Otwocku, gdzie miały miejsce grupowe rezygnacje z pracy większości lekarzy, pokazują dobitnie, że bez medyków nie będzie leczenia, nie będzie szpitali i publicznej ochrony zdrowia.

 Wniosek dla lekarzy jest jeden. Trzeba porzucić myśl, że rząd w naszym kraju doceni lekarzy i zapewni im godziwe minimalne wynagrodzenia. Ci lekarze, którzy otrzymują pensje w minimalnej (ustawowej) wysokości, a jest ich ok. 15-20 % spośród wszystkich zatrudnionych, ale ok. 50% spośród pracujących w szpitalach, powinni zorganizować grupowe akcje zwolnienia się z pracy i uzależnić powrót do pracy odpowiednią wysokością wynagrodzenia, zapisaną w postaci współczynnika odnoszącego się do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za rok ubiegły. Zapewni to coroczną waloryzację pensji, bez konieczności uciekania się do strajków lub kolejnych zwolnień. Doświadczenie pokazuje, że wszędzie, gdzie lekarze zastosowali te metody, osiągnęli swój cel. Sam minister Niedzielski poniekąd zachęcał lekarzy do takich działań, twierdząc, że przy ustalaniu płac w ustawie o płacach minimalnych nie zajmował się wcale pensjami lekarzy, bo „lekarze mogą zarobić, ile chcą” 

– mówi dr Krzysztof Bukiel. 

OZZL zadeklarował, że zapewni zwalniającym się lekarzom wszelką pomoc. 

Źródła

  1. OZZL

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).