Wyszukaj w publikacjach
Uzgodnienia w sprawie wynagrodzeń to forma uzurpacji

Propozycja ministra zdrowia, którą przedstawił medykom po rozmowach w ramach Zespołu Trójstronnego jest dla lekarzy nie do przyjęcia, a ustawa o płacach minimalnych w obecnym kształcie nie stanowi żadnego postępu, a wręcz regres – uważa Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Według OZZL, nadal jedynym sposobem na podwyżkę pensji lekarskich pozostają: strajk, inna forma protestu lub zwolnienie się z pracy. Związek chce rozmów z Ministerstwem Zdrowia i wprowadzenia korzystniejszych zmian.
Jak zaznacza Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL, porozumienie przewidujące wzrost płac minimalnych zostało przez niektóre zawody przyjęte z aprobatą i dla tych zawodów ustawa o płacach minimalnych stanowi istotny postęp i poprawę warunków wynagradzania. Jednak dla lekarzy „propozycja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego dotycząca ich wynagrodzeń jest nie do przyjęcia, a ustawa o płacach minimalnych w tym kształcie nie stanowi żadnego postępu, a wręcz regres”. OZZL nie akceptuje uzgodnienia Zespołu Trójstronnego dotyczącego płacy minimalnej dla lekarzy ze specjalizacją od lipca 2022, którą ustalono w wysokości 1,45 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
– Lekarze już w 2018 r., w wyniku wprowadzenia ustawy o podwyżkach dla specjalistów pracujących w szpitalach osiągnęli faktycznie wskaźnik 1,58 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Ustalenia Zespołu oznaczają zatem dla medyków 4 rok z rzędu obniżkę pensji minimalnej względem przeciętnego wynagrodzenia – wylicza dr Bukiel.
Zdaniem związkowców nadal jedynym sposobem na podwyżkę pensji lekarskich jest: strajk, inna forma protestu lub zwolnienie się z pracy.
Potrzeba nowego porozumienia i korzystniejszych zmian
– Po raz kolejny zwracamy się do ministra zdrowia z wnioskiem o podjęcie rozmów z reprezentacją zawodową lekarzy w sprawie wysokości współczynnika pracy dla lekarzy w ustawie o płacach minimalnych. Uzgodnienia w ramach Zespołu Trójstronnego nie zakazują ministrowi wprowadzenia zmian korzystniejszych dla pracowników niż to ustalono w ramach Zespołu. Dopiero porozumienie między MZ a reprezentacją lekarzy da prawo do stwierdzenia, że wysokość minimalnej płacy dla lekarzy została uzgodniona ze stroną społeczną – uważa dr Bukiel.
I zaznacza, że ustalenia w ramach Zespołu Trójstronnego nie są uzgodnieniami tylko formą uzurpacji.
– Jest ewenementem na skalę światową, że minister zdrowia ustala płace dla lekarzy z pominięciem zawodowej reprezentacji lekarzy. Ostatnia propozycja OZZL, przedstawiana wielokrotnie ministrowi zdrowia, przewidująca dla lekarzy ze specjalizacją wskaźnik 1,7 przeciętnego wynagrodzenia od lipca 2022 r. nie została nawet poddana pod dyskusję na forum Zespołu – dodaje.
Lekarz będzie musiał walczyć sam
Lider OZZL zaznacza, że jeśli nie będzie porozumienia między OZZL a MZ, lekarze sami będą musieli domagać się podwyżki płac w swoich miejscach pracy „z wykorzystaniem takich form nacisku, jak zbiorowe zwolnienie się z pracy lub wypowiadanie klauzuli opt-ut, co już ma miejsce”.
– Alternatywą będzie dalszy odpływ lekarzy z publicznej ochrony zdrowia, co utrudni jeszcze bardziej dostęp Polaków do refundowanych świadczeń zdrowotnych – mówi dr Bukiel.
To stanowisko, nie porozumienie
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wydał oświadczenie, w którym zaznacza, że porozumienie osiągnięte w ramach Zespołu Trójstronnego jest „stanowiskiem Zespołu, a nie porozumieniem i nie ma ono mocy sprawczej”. Jak wyjaśnia OZZPiP, „zgodnie z definicją przedmiotem każdego porozumienia są zobowiązania dotyczące realizacji zadań ze sfery administracji publicznej. W dokumencie z dnia 5 listopada nie ma zobowiązań, a jest wyrażone jedynie poparcie rozpoczęcia procedowania projektu zmian”.
OZZPiP podkreśla, że na podwyżki mogą liczyć tylko osoby mające umowy o pracę w podmiotach leczniczych na dzień 31 maja 2021 r., co zawęża krąg osób uprawnionych do wyższego wynagrodzenia.
– To olbrzymi problem i powód do dalszego dzielenia środowiska medyków – podkreśla Związek.
Ponadto, w porozumieniu nie wskazano i jednoznacznie nie zadeklarowano zapewnienia finansowania tych podwyżek. Pominięto palącą kwestię zmiany wycen świadczeń, która umożliwiłaby także podniesienie wynagrodzeń medykom udzielających świadczeń na tzw. kontraktach.
– Trudno zrozumieć także inne uzgodnienia Zespołu, które dają wyższe wynagrodzenie pracownikom niemedycznym niż medykom. W dobie pandemii takie regulacje nasilą już i tak olbrzymią frustrację medyków. Przypomnijmy, że to właśnie przedstawicieli zawodów medycznych brakuje – zaznacza Związek.
Źródła
- OZZL, OZZPiP