Wyszukaj w publikacjach
NRL zwraca się do premiera o przeciwdziałanie atakom na medyków

Agresywne zachowania wobec personelu medycznego nasiliły się w czasie pandemii. Medycy obrywają za decyzje rządzących, za koleje fale pandemii, za niewydolny system ochrony zdrowia. Samorząd lekarski domaga się wyznaczenia nowej polityki państwa wobec sprawców.
10 sierpnia w przychodni w Starogardzie Gdańskim, doszło do ataku na lekarza z użyciem noża. Napastnik miał ugodzić lekarza w plecy i w brzuch, gdy ten zaprosił go do swojego gabinetu na konsultację. Lekarz trafił do szpitala, jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża. 24-letni napastnik został zatrzymany. Po tym ataku, samorząd lekarski zwrócił się do premiera o podjęcie zdecydowanych działań w tej sprawie. Jak podkreślił Andrzej Matyja, prezes NRL w piśmie do premiera, społeczność lekarska odczuwa lęk przed stałym narastaniem agresji i coraz bardziej radykalnymi jej przejawami.
- W ostatnich miesiącach, szczególnie w czasie epidemii, agresja wobec lekarzy i innych osób zaangażowanych w ochronę zdrowia zwiększyła się. Samorząd lekarski od początku dostrzegał, że ataki na lekarzy mające postać hejtu, zniesławiania, znieważania czy wreszcie gróźb kierowanych zarówno wobec całej grupy zawodowej, jak i wobec poszczególnych lekarzy, mają niezwykle wysoki stopień społecznej szkodliwości i powinny być z całą stanowczością ścigane przez powołany do tego aparat państwowy – czytamy w stanowisku samorządu.
Prokuratura bagatelizuje sprawy
Naczelna Rada Lekarska zgłaszała wielokrotnie organom ścigania przypadki agresji wobec lekarzy, ale prokuratura dotychczas bagatelizowała tego rodzaju czyny, uznając, że interes społeczny nie przemawia za wszczynaniem postępowań karnych z urzędu. Zdaniem NRL, pobłażanie takim zachowaniom jest swego rodzaju zezwoleniem na bezkarność i zachętą do nieustającego radykalizowania ataków przeciwko personelowi medycznemu. Samorząd uważa, że stanowczy sygnał ze strony organów ścigania o zerowej tolerancji dla takich działań mógłby zapobiec wielu przypadkom, w których lekarze czuli się zastraszani, a może nawet takim dramatycznym sytuacjom, jak w Starogardzie Gdańskim.
Konieczna skuteczna ochrona medyków
Prezes NRL zwrócił uwagę, że ciężkie warunki pracy, szczególnie w czasie epidemii, wymagają, aby stworzyć dla medyków skuteczną ochronę prawną przed agresją, hejtem, znieważaniem czy groźbami.
Zdaniem Matyi, powtarzające się przejawy agresji, pogardy i języka nienawiści wobec medyków, także w związku z prowadzoną akcją szczepień przeciwko COVID-19, wymagają nie tylko potępienia, ale przede wszystkim zmiany postawy organów ścigania i wytyczenia nowej polityki państwa w tym zakresie, także z uwzględnieniem stosownych zmian w prawie. Samorząd lekarski ostrzegał niedawno, że od hejtu w Internecie czy słownej agresji bardzo blisko do fizycznej napaści na medyków.
Samorząd lekarski oczekuje od rządzących stanowczej reakcji na tego typu sytuacje i wytyczenia nowej polityki państwa w stosunku do sprawców zachowań mających znamiona niedozwolonej agresji wobec pracowników medycznych.
W walkę z hejtem włączyli się już sami medycy i będą oni „leczyć nienawiść” w ramach oddolnej inicjatywy #wylecznienawiść.
O tym, jak radzić sobie z agresywnym pacjentem można przeczytać tutaj.