Wyszukaj w publikacjach

Minister zdrowia spotkał się z samorządem lekarskim i lekarzami. Nie wszystkim udało się osiągnąć porozumienie. W planach są kolejne rozmowy z medykami.
Podczas spotkania z przedstawicielami Naczelnej Rady Lekarskiej, które odbyło się 30 września, omówiono m.in. zarys strategii rozwoju systemu opieki zdrowotnej w Polsce, udział przedstawicieli samorządu w zespołach ministerialnych kluczowych dla systemu opieki zdrowotnej (porada farmaceutyczna), współpracę przy powoływaniu przez MZ konsultantów krajowych. Rozmawiano też o ustnym egzaminie PES jesienią i powołaniu w MZ zespołu ekspertów dot. strategii walki z COVID-19. Andrzej Matyja, prezes NRL przedstawił ministrowi zdrowia najważniejsze postulaty środowiska. To m.in.:
- przedłużenie ustawowego upoważnienia dla kolegialnych organów izb lekarskich do podejmowania uchwał przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość lub w trybie obiegowym;
- podjęcie działań zmierzających do złagodzenia reżimu odpowiedzialności karnej lekarzy i lekarzy dentystów za błędy medyczne popełnione nieumyślnie;
- wynagrodzenia lekarzy - udział Naczelnej Izby Lekarskiej w rozmowach i pracach nad zasadami wynagradzania lekarzy i wysokością wynagrodzeń, w tym rozmowy nt. lekarzy specjalistów, których wynagrodzenie w kwocie 6,750 zł obowiązuje jedynie do końca 2020 r.;
- wdrożenie nowego dokumentu „Prawo wykonywania zawodu lekarza/lekarza dentysty”, który ma obowiązywać od 1 stycznia 2021 r.
Samorząd wskazał także działania jakie należy podjąć w stomatologii. To m.in. wspieranie przez państwo systemu kształcenia podyplomowego lekarzy dentystów, uporządkowanie koszyka świadczeń i wyceny świadczeń, przepisy konkursowe NFZ na udzielanie świadczeń.
Rodzinni wypracowali porozumienie
1 października, w Ministerstwie Zdrowia w rozmowach z ministrem uczestniczyli przedstawiciele organizacji lekarzy rodzinnych z całej Polski. Spotkanie dotyczyło nowego schematu postępowania z pacjentem COVID-owym.
To spotkanie wskazało na konieczność podjęcia kolejnych prac oraz działań na rzecz bezpieczeństwa pacjentów oraz lekarzy i całego personelu medycznego – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Rozmowy zakończyły się podpisaniem porozumienia pomiędzy ministrem zdrowia, prezesem NFZ i przedstawicielami trzech organizacji lekarskich: Porozumieniem Pracodawców Ochrony Zdrowia, Federacją Porozumienie Zielonogórskie oraz Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. W dokumencie zapisano m.in. zniesienie obowiązku fizykalnego badania przed skierowaniem na test w kierunku koronawirusa (lekarz kieruje na to badanie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną), zaś zlecanie testów w kierunku Sars-CoV-2 może się odbywać poprzez gabinet.gov.pl, aplikacje gabinetowe, a w przypadkach koniecznych (np. braku możliwości technicznych) poprzez Inspekcję Sanitarną.
Ponadto porozumienie przewiduje, że NFZ przekaże do konsultacji projekt zarządzenia prezesa NFZ regulujący zasady finansowania porad pacjentów z dodatnim wynikiem testu RT-PCR na obecność wirusa SARS-CoV-2. Ustalono też, że środowiska Lekarzy Rodzinnych przekażą do Centrum E-Zdrowia informacje dotyczące strategii wprowadzania zmian w systemie gabinet.gov.pl automatyzujące czynności administracyjne. W dokumencie podpisanym przez uczestników podano, że środowisko lekarzy rodzinnych i podstawowej opieki zdrowotnej przekazało informacje dotyczące problemów z funkcjonowaniem izolatoriów, dostępu do karetek tzw. wymazówek (zbyt małej liczby), dostępu do karetek "transport COVID" (zbyt małej liczby) i nakładania izolacji w sposób angażujący lekarza. Ustalono też, że Ministerstwo Zdrowia przekaże do konsultacji projekt Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej nad pacjentem podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2. Projekt ujrzał światło dzienne i został przekazany do konsultacji.
Rozmowy, które odbyły się 1 października, są dobrym wyjściem do dalszych prac. Ścieżki, które mamy wdrażać w życie, muszą być bezpieczne zarówno dla pacjentów, jak również lekarzy, pielęgniarek czy położnych. To jest bardzo ważna rzecz, bo personelu medycznego jest zdecydowanie za mało. Trzeba pamiętać, że lekarz rodzinny zajmuje się chorymi nie tylko z COVID-19. To osoby starsze, cierpiące na przewlekłe choroby, dzieci. Naszym obowiązkiem jest prowadzenie szczepień, bilansów. Wypisujemy recepty, skierowania, zapewniamy ciągłość leczenia naszej populacji. Dlatego chcąc nadal dbać o naszych pacjentów, wdrożony schemat postępowania w związku z epidemią, nie może zagrażać ani pacjentom, ani pracownikom służby zdrowia - podkreśla Bożena Janicka. Strony umówiły się na kolejne spotkanie.
Nie doszli do porozumienia
Z ministrem zdrowia spotkali się także przedstawiciele OZZL, by przedstawić postulaty w sprawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. W tej kwestii jednak nie wypracowano porozumienia. Zaplanowano kolejne spotkanie w resorcie.
Głównym tematem spotkania były płace lekarzy specjalistów, w tym zwłaszcza wskaźnik płacy minimalnej dla lekarzy specjalistów, przewidziany w ustawie o płacach minimalnych (Ustawa z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych). Wskaźnik ten obecnie wynosi 1,27 (w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za rok ubiegły) i w ocenie OZZL jest karygodnie niski. Przekonywaliśmy ministra, by wskaźnik dla lekarzy będących na umowie o pracę wynosił 3 – mówi Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).
OZZL przedstawił ministrowi wiele argumentów przemawiających za tym, żeby wskaźnik płacy minimalnej dla lekarzy specjalistów wzrósł.
W praktyce, "przez chwilę" był on wyższy i nie spowodowało to żadnych perturbarcji, a tym bardziej katastrofy finansowej w państwie. Stało się to wtedy, gdy minister Szumowski podniósł wynagrodzenie specjalisty w szpitalu do 6750 zł (wtedy to było 1,6 średniego wynagrodzenia w gospodarce za ubiegły rok). Wskazywaliśmy również, że liczba lekarzy, których ta regulacja (odnośnie płacy minimalnej) by obejmowała jest stosunkowo niewielka więc ogólne koszty nawet odpowiednio wysokiego wskaźnika, nie będą duże w skali państwa. To będzie dotyczyć ok. 20-25 tys. lekarzy. Tak można sądzić na podstawie liczby lekarzy, których objęła "podwyżka Szumowskiego". Skorzystało z niej ok. 17 tys. medyków – dodaje Bukiel.
Zdaniem przewodniczącego, niewielka liczba lekarzy, którzy mogą z tego skorzystać, wynika z tego, że POZ i AOS oraz stomatologia są praktycznie sprywatyzowane i lekarze nie pracują tam na etatach, a w szpitalach połowa lub więcej medyków jest zatrudniona na umowach cywilno-prawnych (kontraktach) i ich nie dotyczy przepis określający minimalne wynagrodzenie zasadnicze.
Niestety na spotkaniu nie dokonano żadnych ustaleń. Za dwa tygodnie planujemy kolejne. OZZL jest gotowy się zgodzić, by warunkiem uzyskania zaproponowanego wskaźnika były "ustępstwa" ze strony lekarza np. zgoda na pracę "na wyłączność" u danego pracodawcy. Wynika to m. innymi z faktu, że obecny minister, podobnie jak poprzedni, podkreślali, że dobrze by było, gdyby lekarze byli bardziej związani ze swoim miejscem podstawowej pracy, w tym zwłaszcza odnosi się to do szpitali. Z badań wiemy, że ogromna większość lekarzy jest gotowa zgodzić się na pracę w jednym miejscu ("na wyłączność" u danego pracodawcy), gdy tylko wynagrodzenie tam będzie odpowiednie – dodaje.