Wyszukaj w publikacjach
Politycy koalicji rządzącej niepochlebnie o lekarzach – NIL reaguje

"Środowisko lekarskie z oburzeniem przyjmuje kolejne publiczne wypowiedzi polityków koalicji rządzącej, nie tylko naruszające godność zawodu lekarza, ale wprost antagonizujące lekarzy i pacjentów” – Naczelna Izba Lekarska reaguje na kolejne wypowiedzi polityków, pisząc tym razem do premiera z prośbą o wsparcie.
NIL w liście do premiera podkreśla, że przedstawiciele partii rządzącej po raz kolejny obrażają środowisko lekarskie. Przypomnijmy, że Jerzy Szafranowicz, wiceszef resortu zdrowia, zapytany o problemy z płatnościami za nadwykonania, powiedział na Komisji Zdrowia, że "ortopeda może przyjąć danego dnia pacjenta 3 razy, ale może także 15, bo my lekarze także lubimy pieniążki". Wówczas również NIL zareagowała, zwracając się do minister zdrowia z zapytaniem, czy jest to oficjalne stanowisko resortu.
Na urzędnikach ciąży szczególna odpowiedzialność za wypowiedziane treści i nie mogą one być jedynie emancypacją indywidualnych doświadczeń tych osób. Obecnie w organach odpowiedzialności zawodowej Izby nie toczą się postępowania dyscyplinarne z zawiadomienia Ministerstwa Zdrowia, dotyczące celowego multiplikowania ilości wizyt przez lekarzy bez wskazań medycznych
– napisał Łukasz Jankowski, prezes NIL.
Polityk: Każdą pulę pieniędzy zjedzą lekarze
Tym razem politycy znów uderzają w środowisko medyków. Przemysław Witek, poseł Koalicji Obywatelskiej na antenie Polskiego Radia 24 powiedział:
Ja uważam, że każdą pulę pieniędzy, którą wrzucimy do systemu, czy to będzie 10, 20, czy 100 miliardów, zjedzą lekarze. (…) Dotychczas każda próba korygowania reformy służby zdrowia kończyła się tym, że zjadał to biały personel, w tym głównie lekarze. I co należy zrobić? Należy zrobić jedną rzecz. My musimy jak najszybciej wprowadzić na rynek jak najwięcej lekarzy
– uważa.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zwrócił się o wsparcie do premiera Donalda Tuska. W liście pisze, że wypowiedź posła Witka jest "całkowicie pozbawiona sensu”.
Skoro poseł zauważa, że lekarze są najdroższymi pracownikami, to powinien – jak to ma miejsce w innych krajach – zabiegać o odciążenie lekarzy poprzez wprowadzenie tzw. pracowników pomocniczych, asystentów lekarzy czy ograniczenie biurokracji, a także zmianę systemu i obudowanie lekarza zespołem terapeutycznym złożonym z wyspecjalizowanych pracowników innych zawodów medycznych zamiast proponować nadmiarową, pozbawioną jakości "produkcję” lekarzy – najwyżej wykwalifikowanych, a przez to najdroższych dla systemu pracowników. Obrazuje to nie tylko dojmujący brak wiedzy posła o systemie ochrony zdrowia, ale również zostało odebrane przez nasze środowisko, w połączeniu z poprzednimi wypowiedziami, jako obraźliwe stanowisko całej partii rządzącej w stosunku do naszej grupy zawodowej
– uważa Jankowski.
Zdaniem prezesa NRL, "próby zrzucania przez polityków odpowiedzialności za fatalną kondycję finansową systemu ochrony zdrowia na lekarzy i innych pracowników medycznych są oburzające i wymagają stanowczej reakcji”.
Dlatego proszę o wsparcie pana premiera w wyjaśnieniu sytuacji i zapobieganiu kolejnym próbom dyskredytacji naszej grupy zawodowej w oczach pacjentów w przyszłości. Jednocześnie NIL wyraża niezmiennie gotowość do eksperckiego dialogu dotyczącego systemu ochrony zdrowia z ekspertami strony rządowej
– czytamy w liście do premiera.
Porozumienie Rezydentów OZZL punktuje działania posła
Porozumienie Rezydentów OZZL policzyło, że poseł Przemysław Witek otrzymuje miesięcznie 12.826,64 zł brutto uposażenia poselskiego i 4.008,33 zł brutto diety parlamentarnej (mającej pokryć realizowanie mandatu na terenie kraju).
Od momentu uzyskania mandatu Pan Poseł może się poszczycić tak dużymi osiągnięciami jak 9 wypowiedzi sejmowych, 7 pytań w sprawach bieżących, 2 oświadczenia i 0 interpelacji. W tym czasie ciężkiej pracy "zjadł" (brutto) 102 613,12 zł uposażenia i 32 066,64 zł diety poselskiej. Proszę się jednak nie obrażać. Zwyczajnie Panu Posłowi przyświeca parafraza własnych słów, że lepszy słaby poseł niż żaden. Jednak: czy naprawdę przy ciężkiej chorobie własnej lub bliskich, Pan Poseł udałby się do lekarza, który maturę zdał na 30%, anatomię miał na plastikowych modelach, a zajęcia kliniczne odbywał w szpitalach nierealizujących wymaganej do nauczania liczby wykonywanych świadczeń? Czy może szukałby pomocy u najlepszego specjalisty jakiego jest w stanie znaleźć – niewykluczone, że korzystając przy tym z pozycji posła i koneksji politycznych?
– uważają rezydenci.
Źródła
- X NIL
- Porozumienie Rezydentów X