Wyszukaj w publikacjach
Lekarze nie chcą tkwić w obecnym systemie – trwają przygotowania do protestu

30 września środowisko medyczne spotka się przy ul. Miodowej 15, by wyrazić swój sprzeciw wobec aktualnej sytuacji w systemie ochrony zdrowia. Medycy nie zgadzają się na bylejakość. Chcą, by zdrowie stało się wreszcie kluczowym punktem programów politycznych.
Medycy domagają się przede wszystkim, by rządzący wycofali się ze wszystkich „szkodliwych i bezprawnych zmian” w wypisaniu recept wprowadzonych przez Adama Niedzielskiego.
Nie chcemy, by bez aktów prawnych wprowadzane były rozwiązania, które wpływają na naszą codzienną pracę
– mówi lek. Sebastian Goncerz, szef Porozumienia Rezydentów OZZL.
Będą też walczyć o jakość kształcenia, jakość pracy i jakość systemu.
Ochrona zdrowia nie była priorytetem dla żadnej ekipy rządzącej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Pracujemy w tym systemie i widzimy, że zamiast być lepiej, jest coraz gorzej. Kolejki do specjalistów są coraz dłuższe, lekarze mają coraz więcej obowiązków administracyjnych, a coraz mniej czasu dla pacjentów. Aby zapewnić ciągłość świadczeń zdrowotnych nadal pracują na 2-3 etatach zatrudnieni na umowę o pracę lub na umowie kontraktowej. Widzimy narastające nieprawidłowości w ochronie zdrowia i musimy o nich głośno mówić, bo zagrażają one bezpieczeństwu pacjentów oraz bezpieczeństwu lekarzy. Stawiamy na jakość – jakość kształcenia, pracy i systemu
– mówi dr Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Jak podkreśla szef Porozumienia Rezydentów OZZL, niepokojąca jest degradacja procesu kształcenia.
Wypuszczanie na rynek nieprzygotowanych lekarzy stwarza zagrożenie dla pacjenta. Jest żerowaniem na ambicjach i marzeniach młodych ludzi. Nie ma zgody na szkoły zawodowe i uczelnie techniczne bez zaplecza dydaktycznego, infrastruktury i warunków do prowadzenia kierunku lekarskiego
– mówi Sebastian Goncerz.
Jak podkreśla dr Cebula-Kubat, jakość leczenia zależy przecież od jakości kształcenia.
Liczba lekarzy w Polsce nie jest tak niska by móc usprawiedliwić masowe zwiększanie liczby kształconych studentów (kosztem jakości kształcenia). Ilość lekarzy pracujących z pacjentem na 1000 mieszkańców wynosi 3,51; jest to jedynie o 0,19 p.p. mniej niż średnia europejska, która wynosi 3,7 lekarzy na 1000 mieszkańców. O niedoborze lekarzy możemy mówić więc głównie w kontekście publicznej ochrony zdrowia, z której większość przechodzi o prywatnej. Zjawisku migracji medyków pomiędzy sektorem publicznych a prywatnym możemy zapobiec poprzez m.in. polepszenie jakości pracy wskutek zwiększenia PKB na ochronę zdrowia do średniej europejskiej - 8%
– informuje Porozumienie Rezydentów OZZL.
Drugim postulatem, ważnym dla medyków jest jakość pracy.
Praca ma być bezpieczna dla pacjentów i dla lekarzy. Chcemy zmian systemowych - minimalnych norm zatrudnienia, odbiurokratyzowania lekarzy, zapewnienia nam asystentów medycznych, sprawnych i bezpiecznych systemów informatycznych, zniesienia obowiązku oznaczania refundacji
– wylicza szefowa OZZL.
W szpitalach monospecjalistycznych nierzadko zdarza się, że rezydent na dyżurze ma pod sobą 300 pacjentów.
Warto podkreślić, że dziś pracujemy w mocno niedofinansowanym systemie, na który polskie państwo przeznacza jeden z najmniejszych odsetków PKB w Europie. W tak niedofinansowanym systemie nie jesteśmy w stanie właściwie i nowocześnie pomagać naszym pacjentom. Żądamy, by 8 proc. PKB było przekazywane na ochronę zdrowia
– dodaje Goncerz.
W Europie średnie PKB przekazywane ze środków publicznych na ochronę zdrowia wynosi 8%, a u nas według danych GUS za rok 2022 – 4,91% rzeczywiste.
To są nasze postulaty – konkretne rozwiązania, które zagwarantują odpowiednią jakość i bezpieczeństwo pacjentom i lekarzom. O tym, że lekarze chcą zmian może świadczyć choćby ankieta przeprowadzona wśród studentów 6. roku UW. Tylko 13% absolwentów chce zostać w kraju. Dlatego też organizujemy ten protest, aby nastąpiły zmiany systemowe w ochronie zdrowia, które sprawią, że młodzi ludzie będą chcieli zostać w Polsce
– dodaje szefowa OZZL.
Resort wie o proteście
Medycy z OZZL i Porozumienia Rezydentów podczas spotkania z nową minister zdrowia przedstawili swoje postulaty i zapowiedzieli, że 30 września środowisko medyczne wyjdzie na ulice.
Niestety żadne konkretne propozycje na spotkaniu w MZ ze strony resortu nie padły, dlatego protestujemy. Mamy dość ignorowania zgłaszanych przez nas problemów systemowych i zrzucania winy za istniejącą patologię na lekarzy
– dodaje dr Grażyna Cebula-Kubat.
Jak zaznacza Sebastian Goncerz, od lat decydenci nie kładą nacisku na ochronę zdrowia.
A my jako praktycy mamy gotowe rozwiązania. Nie chcemy tkwić w obecnym systemie. Jeśli nie nagłośnimy problemów, to one pozostaną. Słyszę z niektórych stron, że data protestu jest polityczna i chciałbym zapewnić, że gdybyśmy protestowali po wyborach słyszelibyśmy podobne opinie i zarzucano by nam, że jesteśmy opozycją wobec nowego rządu. Moi starsi koledzy przestrzegali mnie przed tym, że w taki sposób postrzegany jest niemal każdy protest w naszym kraju. Zdaję sobie sprawę, że społeczeństwo będzie krytykować nasze działania, jednak wolę działać niż milczeć. Jesteśmy już przygotowani do protestu, jeśli ktoś chciałby nas jeszcze wesprzeć przy organizacji manifestacji, zapraszamy
– mówi Goncerz.