Wyszukaj w publikacjach

01.11.2020
·

Studenci 1. roku medycyny o studiowaniu w czasach epidemii

100%

To już prawie miesiąc od rozpoczęcia roku akademickiego 2020/2021.

Roku wyjątkowego, dziwnego i trudnego z wielu względów. Po pierwsze epidemia – cały świat stoi w obliczu zachowania rozsądku i profilaktyki zakażenia SARS-CoV-2, stąd używamy na co dzień maseczek czy przyłbic i stosujemy się do zasad DDM – dezynfekcja, dystans, maseczki. Po drugie – obecna sytuacja wymusiła także zmianę  funkcjonowania szkół i uczelni wyższych, które muszą stosować się do zaleceń sanitarnych, a jednocześnie prowadzić zajęcia dla tysięcy uczniów i studentów. Po trzecie – epidemia ma szczególne znaczenie dla studentów uczelni medycznych, w których podstawą ćwiczeń praktycznych stanowi kontakt z pacjentem na oddziale szpitalnym. 

Na wszystkich uczelniach medycznych zajęcia rozpoczęły się zgodnie z planem. Oczywiście – w rygorze sanitarnym z zastosowaniem zaleceń ministerialnych, ale jednak były prowadzone stacjonarnie. Wystarczyły tylko - i aż - 2 tygodnie, by kolejni Rektorzy uczelni medycznych wydali zarządzenia o odwołaniu zajęć kontaktowych. Wywołało to lawinę komentarzy studentów medycyny – zarówno tych negatywnych jak i pozytywnych. Więcej na ten temat już wkrótce.

W wyjątkowej sytuacji znaleźli się studenci pierwszego roku. Świeżo upieczeni absolwenci szkół ponadpodstawowych wybrali dla siebie trudną drogę studiów lekarskich. Tysiące godzin nauki, stres, brak wolnego czasu, a potem matura i rekrutacja na wymarzone studia medyczne. To polska rzeczywistość absolwentów przysłowiowych „biol-chemów”.

Jakie oczekiwania mają studenci pierwszego roku? Jak w ich oczach wyglądają studia lekarskie? Jak wygląda zderzenie z polską rzeczywistością uczelni medycznych? 

Zapraszam do lektury unikalnego wywiadu!

Joanna, studentka pierwszego roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi:

Moja droga na studia była bardzo wyboista. Poprawiałam 2 razy maturę, w międzyczasie zaczęłam inny kierunek, ale koniec końców udało się dostać i spełnić moje marzenie. Jakie mam oczekiwania? Przede wszystkim uwielbiam kontakt z ludźmi i lubię rozwiązywać ich problemy. Chcę pomagać, bo czuję tę misję i powołanie do tego, by faktycznie leczyć ludzi. Wiem, że pierwszy rok czy nawet drugi albo trzeci – to nie do końca prawdziwa medycyna tylko teoria, teoria, teoria... Ubolewam nad tym. Moje zajęcia zaczęły się od anatomii, która jest trudna i wymaga wiele czasu do zrozumienia i zapamiętania. Najbardziej na tych studiach liczę właśnie nie na ciągłe siedzenie w książkach czy przy prezentacjach zakładowych, a na ćwiczenia – kontakt z pacjentem i naukę praktyki. Mam obawy, jak to będzie funkcjonować dalej, a nauczanie zdalne i siedzenie w domu staje się dla mnie nie do wytrzymania. Mam nadzieję, że wkrótce epidemia się skończy, a ja będę mogła poznawać tajniki medycyny na ćwiczeniach w zakładach czy zajęciach w szpitalu.

Monika, studentka pierwszego roku kierunku lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego:

Bardzo smuci mnie fakt rozpoczynania studiów w czasie epidemii. Dotychczas miałam zajęcia z histologii i anatomii i to było fantastyczne przeżycie zobaczyć prosektorium oraz odbyć ćwiczenia z mikroskopem. Niestety – jak wszyscy wiemy, uczymy się już teraz tylko zdalnie. Będzie mi brakowało ćwiczeń stacjonarnych, ponieważ nauka z książek czy ta online to nie to samo, co zajęcia „na żywo”. Zależy mi bardzo na tym, aby takie zajęcia kontaktowe się odbywały – jestem wzrokowcem i tym bardziej potrzebuję do nauki widzieć to, czego mam się nauczyć. Nie wyobrażam sobie zaliczenia anatomii i histologii, nauki ze zdjęć mikroskopowych czy prosektoryjnych a tym bardziej pisania egzaminu z powyższych przedmiotów. Moim oczekiwaniem jest, że wreszcie wrócimy na normalne zajęcia i mam nadzieję, że ta sytuacja potrwa niedługo! 

Kacper, student pierwszego roku kierunku lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego:

Jestem podekscytowany, ale i trochę onieśmielony ze względu na to, że dopiero rozpoczynam 1 rok medycyny i mam małe pojęcie o studiach. Jednakże byłem świadomy tego, że choć oficjalnie zacząć mieliśmy metodami nauki hybrydowymi, to w każdej chwili może dojść do eskalacji drugiej fali epidemii i tym samym przejścia na naukę całkowicie zdalną. Nie miałem jeszcze kontaktu z ćwiczenia klinicznymi, natomiast mogę wypowiedzieć się o zajęciach z anatomii. Moim oczekiwaniem zdecydowanie jest  praktyka w prosektorium. Nic nie zastąpi kontaktu z preparatem prosektoryjnym. Pokazanie zdjęcia nie zawsze wystarczy - szczególnie osobom, które mają problem z wyobraźnią przestrzenną. Stąd nie wyobrażam sobie kontynuowania do końca roku akademickiego nauczania zdalnego. Myślę, że w mojej grupie dziekańskiej nie ma także osoby, której pasowałaby nauka online bez możliwości obcowania praktycznego. Wiem, że to będzie trudny rok i być może moje oczekiwania są śmiałe i nierealne, ale chciałbym aby rok 2021 rozpoczął się już zajęciami praktycznymi. Wiem, że jest epidemia i zalecenia sanitarne są kluczowe a bezpieczeństwo i życie ludzi wartością najwyższą, jednak sądzę, że przy opanowaniu epidemii w Polsce – my studenci musimy wrócić do zajęć. Jeśli chodzi o seminaria i wykłady to prowadzenie ich zdalnie jest świetnym rozwiązaniem. Nie ma dużej różnicy w jakości kształcenia, a jest to o wiele bardziej wygodne dla studentów i myślę, że też dla prowadzących. Nie trzeba po prostu marnować czasu na dojazd w obie strony. Tak teraz się zastanawiam i uważam, że standardem nauczania medycyny powinna być maksymalizacja zajęć praktycznych i ćwiczeń w szpitalu/w laboratorium/w Zakładzie przy jednoczesnym odbywaniu wykładów i seminariów online. Zaoszczędzony czas może być wykorzystany właśnie na praktykę i naukę umiejętności, które przydadzą nam się w przyszłej praktyce lekarskiej.


Agata, studentka pierwszego roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie:

Idąc na studia i składając papiery podczas epidemii wiedziałam, że będzie to bardzo trudny rok. Mimo to miałam dobre nastawienie i po cichu liczyłam, że uda się studiować i mieć normalne zajęcia. Przez te 2 „normalne” tygodnie października miałam zajęcia z anatomii. Ciekawym doświadczeniem było zobaczenie kości i porównanie ich z atlasem – szkoda, że już nie będzie to możliwe. Zajęcia z histologii były dla mnie także ciekawe. Myślę, że moim oczekiwaniem jest właśnie kontakt bezpośredni z mentorami-lekarzami prowadzącymi zajęcia oraz nauka praktyczna. Według mnie zajęcia ćwiczeniowe powinny się odbywać stacjonarnie i liczę na to, że wkrótce wrócimy do takiego trybu, jak na początku roku. Nie wiem, czy to ważne, ale mam także swoje oczekiwanie, iż będę mogła poznać swoich kolegów z grupy i roku bliżej niż dotychczas (śmiech). Obecna sytuacja nie sprzyja integracji! A przecież przed nami 6 lat wspólnego życia akademickiego!

Wojciech, student pierwszego roku kierunku lekarskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:

2 lata temu byłem na pierwszym roku lekarskiego w Warszawie. Nie zaliczyłem anatomii i zrobiłem sobie przerwę, by teraz wrócić o 2 lata starszy i mądrzejszy (śmiech), dlatego też mam porównanie do tego jak zajęcia odbywały się w czasach przedkoronawirusowych (śmiech). Generalnie największym problemem jest ten lockdown akademicki, który przecież zaczął się jeszcze w zeszłym roku. Nie da się uczyć i nauczyć chociażby anatomii czy histologii na 1 roku studiów bez ćwiczeń i chociaż minimalnego poziomu praktycznego tych zajęć. Ja całe szczęście przez cały rok studiów w Warszawie naoglądałem się preparatów anatomicznych i umiem sobie to w obecnej sytuacji zwizualizować, ale moi koledzy? Tuż po maturze, bez pojęcia czym jest w ogóle anatomia czy histologia muszą usiąść w domu – samemu – i spróbować zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Stąd moje oczekiwanie jest jedno, że jesienna fala epidemii w Polsce zostanie na tyle opanowana, że studenci będą mogli wrócić na zajęcia. Mam kolegów, którzy już są na 3 roku studiów i mają już zajęcia szpitalne i wiem jak bardzo narzekają na ćwiczenia i seminaria online. Jak mamy się nauczyć medycyny bez praktyki? To tak jakby otrzymać prawo jazdy na podstawie symulatora czy gry komputerowej w wyścigi. 

Mateusz, student pierwszego roku kierunku lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego:

Idąc na medycynę, zawsze marzyłem o pracy manualnej, takiej której trzeba nauczyć się praktycznie, stąd myślę o chirurgii. Niewiele wiem jako przysłowiowy „świeżak” na uczelni, jednak mam swoje oczekiwania i przemyślenia. W obecnej sytuacji epidemicznej, decyzja o odwołaniu zajęć kontaktowych była jedynie słuszną. Polskie szpitale już ledwo dają radę i może mimo, że studenci czy osoby w naszym wieku nie lądują na łóżku oddziału zakaźnego z powodu COVID-19, to możemy być idealnym wektorem transmisyjnym choroby na ludzi starszych czy schorowanych. Może się to moim kolegom nie spodobać, ale ja popieram to rozwiązanie i mimo tego, że nie wyobrażam sobie studiów bez praktyki to wiem, że na ten moment odwołanie tych zajęć jest słuszną decyzją. Może inaczej bym myślał będąc na 5 czy 6 roku gdzie jak się domyślam są tylko zajęcia szpitalne, to w obecnej sytuacji, której nikt się nie spodziewał – musimy wytrzymać i mieć zajęcia zdalne. Moim oczekiwaniem jest, że nie tylko moja uczelnia ale i pozostałe uniwersytety medyczne podejdą z odpowiedzialnością i przygotują nam dobre zajęcia zdalne – tzn. nie będą to „odbębnione seminaria”, tylko wartościowy kontakt z asystentem prowadzącym dane zajęcia. 

Julia, studentka pierwszego roku kierunku lekarskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego:

Bardzo miło, że mogę się w tej sprawie wypowiedzieć dla Remediuma, którego działania obserwuję już od liceum. Moja starsza siostra skończyła studia i jest teraz na stażu, dlatego byłam i jestem na bieżąco z tym, co się dzieje w polskiej medycynie i z jakimi problemami borykają się studenci. Może to przykre, ale cieszę się, że ja dopiero zaczynam studia i okres epidemii przypada na czas przedmiotów takich jak anatomia, histologia czy biofizyka, które nie wymagają i nie są aż tak niezbędne praktycznie w życiu studenta medycyny a potem lekarza. Byłabym bardzo zasmucona i jednocześnie wkurzona, gdym miała przeżywać to, co moja starsza siostra kończąca studia i nie posiadająca zajęć praktycznych od marca zeszłego roku. Wiem, że studenci na starszych latach bardzo przeżywają brak zajęć w szpitalach. Moim oczekiwaniem byłoby, gdyby uczelnie medyczne właściwie przygotowały się na obecny „lockdown akademicki”, mając doświadczenie zeszłego roku akademickiego. Wiem, że teraz nie da się prowadzić pewnych zajęć stacjonarnie, wobec czego oczekuję, że poszczególne katedry i zakłady przyłożą się do prowadzonych zdalnie zajęć. Moja najbliższa przyjaciółka jest w grupie niestacjonarnej i płaci za rok studiów blisko 40 tysięcy złotych. Solidaryzuję się z nią i wiem, że ma prawo żądać i wymagać, aby tok studiów był prowadzony należycie, skoro jeszcze za studia płaci. 


Agata, studentka pierwszego roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu:

Równolegle studiuję biotechnologię na politechnice i wiem jak ważne są ćwiczenia praktyczne, bez których nie da się być specjalistą w danej dziedzinie, który może otrzymać dyplom ukończenia studiów. O tyle mi łatwiej, że jestem na pierwszym roku medycyny, na którym mam zajęcia z przedmiotów teoretycznych. Anatomia, która jest chyba najważniejsza na pierwszym roku, jest oczywiście nauczana obecnie zdalnie, aczkolwiek chciałabym mieć jeszcze w tym roku akademickim zajęcia w prosektorium. Nauka online ma swoje plusy – chociażby w przypadku wykładów czy seminariów, jednak trudno o zdobycie umiejętności praktycznych poprzez zdalną naukę. Moim oczekiwaniem jest, że gdy tylko pojawi się szansa na to by prowadzić zajęcia praktyczne, to moja uczelnia wróci do takiego nauczania. Wiem, że to zależy od sytuacji epidemicznej i w tym momencie kluczowe jest funkcjonowanie szpitali, to jednak nie można zapominać o studentach, którzy przecież też zaliczając dany przedmiot osiągają dane efekty kształcenia. Trudno mi będzie przełknąć ślinę przed egzaminami, jak się okaże, że uczyłam się cały rok online, ale mam nadzieję, że to tylko moje pesymistyczne spojrzenie…

Jan, student pierwszego roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu:

Jakie mam oczekiwania? Przede wszystkim chciałbym w trakcie studiów nauczyć się wielu rzeczy. Moi rodzice są lekarzami, więc może o tyle mi łatwiej o tym mówić, jednak wiem, że bycie lekarzem to misja, poświęcenie, zaangażowanie i najczęściej brak wolnego czasu dla rodziny i dla siebie. Stąd  chciałbym poznać wspaniałych lekarzy, mistrzów w swoim fachu, a także posiąść umiejętności przydatne w każdej specjalizacji lekarskiej. Ja dopiero „raczkuję” i wchodzę w ten świat, ale wydaje mi się, że dobrze byłoby gdyby każdy student miał swojego mentora-mistrza na drogę studiów, do którego może się zwrócić z każdym pytaniem/problemem, bądź który uczy studenta medycyny w praktyce. Tak to widzę. Na pewno cenne byłoby maksymalne wykorzystanie czasu na ćwiczenia z pacjentem czy w danych laboratoriach/pracowniach/przychodniach. Chcę się dużo nauczyć, tak jak moi koledzy dlatego chciałbym i mam nadzieję, że tak będzie. 

Podsumowanie

Niezależnie od opinii, wszystkich studentów łączy jedno – praktyka, umiejętności praktyczne, zajęcia z pacjentem w szpitalu. Większość studentów uważa, że medycyna to przede wszystkim praca oparta na kontakcie z drugim człowiekiem i wykorzystanie nabytej wiedzy w praktyce. Niestety, epidemia koronawirusa nie sprzyja nauczaniu umiejętności praktycznych. Na wszystkich uczelniach zajęcia prowadzone są zdalnie. Miejmy nadzieję, że kryzys zakończy się wkrótce, a studenci wrócą do zajęć prowadzonych na uczelniach.

Autorstwo

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).