Wyszukaj w publikacjach

16.04.2020
·

Jak wygląda staż podyplomowy w czasach epidemii?

100%

„Włączmy lekarzy stażystów do walki z koronawirusem!” głosi tytuł wpisu na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej, w którym możemy przeczytać: „Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja w piśmie z dnia 18 marca 2020 r. do Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego zwraca się o tymczasowe wprowadzenie zmian prawnych, które umożliwią włączenie do walki z epidemią lekarzy stażystów, w szczególności tych, którzy zdali już Lekarski Egzamin Końcowy.”

 

Od tych słów minął prawie miesiąc. I co dalej? Gdzie ci stażyści?

Śledząc chronologicznie wpisy na stronie Ministerstwa Zdrowia można zauważyć, że apel Prezesa NIL został zostawiony przez władze bez odpowiedzi. Stażyści nie zostali oficjalnie wezwani do walki w trakcie pandemii koronawirusa. Jak wygląda sytuacja w praktyce? Czy stażyści pomagają, czy siedzą w domach? Czy realizują swoje staże cząstkowe zgodnie z planem? Jakie mają obawy? Oczywiście wszystko zależy od miejsca wykonywania stażu. Sytuację udało mi się prześledzić wśród młodych krakowskich lekarzy. Oto kilka relacji:

Rafał, lekarz stażysta

Zostaliśmy jako stażyści zostawieni sami sobie. Podczas, gdy szpitale odwołują staże zewnętrzne, nasz szpital macierzysty nie proponuje niczego w zamian. Gdy obdzwaniając wszystkie szpitale i przychodnie udało mi się znaleźć miejsce, które mnie przyjmie w tym czasie, myślałem, że najtrudniejsze za mną. Jednak okazało się, że dyrektor mojego szpitala nie wyda mi porozumienia, a tym samym uniemożliwi mi dalsze realizowanie stażu. Nie zdały się tłumaczenia, że możemy odbywać staż z medycyny rodzinnej pomagając przy teleporadach. Co mamy w tej sytuacji robić? Nie wiadomo. Ci, którzy nie zrealizowali jeszcze interny, chirurgii są w lepszej sytuacji, bo mogą przyjść na te staże do naszego szpitala. Ja wszystkie staże w naszym szpitalu zrealizowałem i póki co żadnego pomysłu dyrekcji jak załatwić tę sprawę nie ma. Na koordynatora nie ma co liczyć, a jedyną przychylną nam osobą jest Pani w kadrach, która niestety za wiele zdziałać nie może (choć bardzo się stara). Na dodatek osoby, którym udało się zdobyć porozumienie przed decyzją dyrektora mogą normalnie realizować staż! I gdzie tu sprawiedliwość i równość wśród stażystów? 

Nie wiem, czy uda mi się zrealizować staż o czasie. Czuję złość i frustrację.

Aneta, lekarka stażystka

Szpital, w którym odbywam staż umożliwił stażystom dołączenie do walki z pandemią w ramach wolontariatu. Początkowo zaproponowano nam wyjazdy do miejsc kwarantanny w Krakowie
i ościennych gminach w celu pobrania wymazów do badań. Jeździliśmy karetką w zespołach dwuosobowych plus kierowca, w pełnym zabezpieczeniu (kombinezon, gogle, maski, rękawiczki). Szpital udostępnił nam pomieszczenia w których znajdowało się biuro, szatnia, w której przebieraliśmy się oraz łazienkę, w której po skończonej zmianie mogliśmy się wykąpać. Nasze wyjazdy zakończyły się z końcem marca. W drugim tygodniu kwietnia szpital otworzył izolatorium, do którego trafiają pacjenci z podejrzeniem koronawirusa. Są to osobne sale SOR-u. Zespół izolatorium to dwóch stażystów i pielęgniarka. Zmiany obstawiane są przez stażystów, którzy sami zgłosili się do pracy – bardzo szybko wypełniliśmy grafik. Nasza praca polega na przyjęciu pacjenta, pobraniu wymazu oraz zabezpieczenia chorego do czasu otrzymania wyniku badania, po którym pacjenta przekazujemy dalej. Do dyspozycji pod telefonem mamy lekarzy SOR-u oraz dodatkowo specjalistów z oddziałów szpitalnych, w razie wątpliwości możemy skonsultować dalszy plan leczenia pacjenta. Dla nas to szkoła życia oraz duża możliwość nauki. Atmosfera w zespole powoduje że czasami wcale nie chcemy wychodzić z pracy, dodatkowo czujemy się w całej tej sytuacji bardzo potrzebni. Zespół SOR-u dodatkowo nie zapomina o nas, zapewniając obiad, a czasem też coś słodkiego.

Katarzyna, lekarka stażystka

Odbywam staż w szpitalu miejskim od października. W obliczu zawieszenia staży zewnętrznych jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ na miejscu możemy zrealizować wszystkie staże poza
med. rodzinną i psychiatrią. W naszym szpitalu może i sytuacja jest w miarę opanowana, dyrekcja nie zleca nam zadań nadprogramowych, jednak ostatnio zaczęto nam odmawiać bloków w obrębie jednostki macierzystej. Obecnie nie mamy możliwości odbycia stażu z neonatologii, bo ordynator twierdzi, że to niebezpieczne. W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, koordynator każe nam zapełnić ten czas innym stażem. Oczywiście, według kadr stażu z ww. neonatologii też nie możemy odbyć poza szpitalem macierzystym. Co, jeśli do października zostały nam same staże zewnętrze, które i tak już są zawieszone? Niektórzy urlopy mają już wykorzystane, a jak wiemy każde zwolnienie zapewni nam wydłużenie statusu stażysty i brak możliwości kwalifikacji na rezydenturę.

Dawid, lekarz stażysta

Z uwagi na charakterystykę większości oddziałów w moim szpitalu macierzystym, praca lekarzy stażystów została mocno ograniczona. Odwołanie planowych przyjęć, zabiegów sprawiły, że nasze dotychczasowe obowiązki przestały istnieć. Większość ordynatorów oddziałów nieoficjalnie zaleciła stażystom pozostanie w domach. Te decyzje wydają się być rozsądne z powodu potencjalnych bezobjawowych zakażeń. 

Wraz z nowym rozporządzeniem wojewody dotyczącym obowiązkowego pomiaru temperatury ciała u wszystkich osób wchodzących na teren szpitala, dyrektor naszej jednostki oddelegował do tego zadania właśnie lekarzy stażystów. W razie podejrzenia zakażenia (temperatury >38*C) mamy obowiązek skierować pacjenta do izby przyjęć, gdzie zostaną przeprowadzone dalsze badania. Jak to wygląda organizacyjnie? Zostaliśmy podzieleni na dyżury 6,5 godzinne i krótko poinformowani o środkach bezpieczeństwa. Co prawda zabezpieczenia nie są kompletne, ale mamy zapewnione jednorazowe maseczki, rękawiczki, fartuchy oraz przyłbice, do których dostęp w wielu miejscach uznawany jest za rarytas. 

Zastrzeżenia budzi jednak jakość dostarczonego termometru, który wskazuje bardzo skrajne wartości…

Marcin, lekarz stażysta

Dopiero teraz, w tych jakże niestabilnych czasach, doceniam bezpieczeństwo ciągłości stażu podyplomowego jakie daje praca w maksymalnie multidyscyplinarnym, dużym szpitalu klinicznym. Charakter pracy lekarza stażysty w mojej jednostce macierzystej ulegał stopniowym zmianom. Można to nazwać ratalnym wygaszaniem obowiązków służbowych. Bezpośrednio wiąże się to z decyzją wojewody o przekształceniu mojej jednostki w szpital jednoimienny skupiony na diagnostyce i leczeniu SARS-CoV-2. Początkowo więc pracowałem normalnie jak dotychczas, chociaż z większym lękiem o własne zdrowie, podsycanym informacjami medialnymi, wiedzą na temat braków zapasów odzieży ochronnej, czy też kolejnymi przykładami lekarzy z własnego oddziału, którzy mieli kontakt z pacjentami seropozytywnymi, a którzy mieli styczność również i ze mną. Szybko do tego dołączył się chaos związany z niejasnością sytuacji jaka zapanuje w szpitalu jednoimiennym, w którym dla lekarza stażysty może braknąć miejsca. W poszczególnych oddziałach klinicznych stopniowo ograniczano przyjęcia planowe, a liczbę hospitalizowanych pacjentów znacznie zredukowano. Wraz z wywołaną tym obniżką ilości pracy, podjęto decyzję o rotacyjnej wymianie zespołów lekarskich, w tym również stażystów, co w dużym stopniu ograniczyło mój kontakt ze szpitalem. W kolejnych etapach, po przepełnieniu referencyjnego oddziału klinicznego chorób zakaźnych, pacjentów zaczęto przyjmować na kolejne oddziały kliniczne, nie tylko internistyczne, ale również chirurgiczne czy ginekologiczne. Osoby z rozpoznanym zakażeniem koronawirusem stanowią obecnie pełny profil pacjentów hospitalizowanych. Stażyści zostali oddelegowani do pracy zdalnej w warunkach domowych, a konieczność powrotu do pracy została uwarunkowana ewentualnym znacznym pogorszeniem sytuacji epidemiologicznej.
Sytuacja wyżej opisana dla niektórych z nas stanowi okazję, w postaci możliwości bezpiecznego spędzenia nieokreślonego jeszcze czasu we własnym domu, a dla innych karę, ze względu na ograniczenie kontaktu z pracą i możliwości realizacji się w jakże upragnionym po tylu latach nauki zawodzie.
Jako stażyści stanowimy drugi front tej walki, taki na gorsze, niestabilne czasy, które wszystko wskazuje i mam taką nadzieję nigdy nie nastąpią. Jedynie niektóre oddziały mają pomysł jak wykorzystać pomoc stażystów, a i w tych przypadkach jest to praca dla jednej, góra dwóch osób. Wciąż mamy pod sobą też studentów, którzy masowo zgłosili się do wolontariatu i wykonują dla szpitala drobne, ale wciąż angażujące prace.
Ogarnia mnie pewnego rodzaju frustracja, a przede wszystkim stagnacja. Brakuje mi tej dawnej równowagi pomiędzy pracą i odpoczynkiem, a którą wirus, również w wielu innych aspektach, jakże skutecznie zaburzył. Na tle tego wszystkiego cieszy mnie tylko bezpieczeństwo jakim jest praca w moim szpitalu, pewność, że nie będę miał problemów z zaniesieniem skierowania na kolejny oddział, czy zaliczeniem stażu cząstkowego, na który mnie skierowano, gdyż cały szpital jako wspólna jednostka się w tych trudnych czasach wspiera. Wyrozumiałością kierują się również koordynator czy kadry. To bardzo pomaga i pozwala uniknąć kolejnych problemów.

Łukasz, lekarz stażysta

Jestem lekarzem stażystą z małego szpitala miejskiego w Krakowie, mój szpital ma tylko kilka oddziałów, z których stażyści mogą odbyć staż w ramach interny i dyżurów z medycyny rodzinnej na szpitalnej Izbie Przyjęć. Każdy inny staż cząstkowy musi odbyć się w jednostce zewnętrznej posiadającej umowę z naszym szpitalem. Niestety aktualna sytuacja epidemiologiczna powoduje taki problem, że szpitale w Krakowie nie chcą nas przyjmować (choć są nieliczne oddziały w Krakowie, które umożliwiają odbycie pojedynczych stażów dla nowych stażystów lub stażystów zapisanych dużo wcześniej). Po zgłoszeniu tego problemu dyrekcji szpitala, ta zgodziła się umożliwić odbywanie stażów cząstkowych w oddziale chorób wewnętrznych lub na Izbie Przyjęć tym stażystom, którzy nie są wstanie nigdzie rozpocząć stażów, nawet jeśli wcześniej odbyli już staże na tych oddziałach.
Z mojej aktualnej wiedzy szpital nie ma w planach w najbliższym czasie specjalnego mobilizowania lekarzy stażystów do walki z epidemią wirusa SARS-COV2.
 

Jak widać z powyższych wypowiedzi sytuacja w krakowskich szpitalach jest mocno zróżnicowana.

Jedno jest pewne: stażyści, na miarę swoich sił i umiejętności, są gotowi, aby dołączyć się do walki w trakcie pandemii. Są szpitale, które dają im taką możliwość, ale zdecydowana większość nie wykorzystuje tego potencjału. W większości miejsc brakuje konkretnych informacji i odgórnych zaleceń. Każdy szpital macierzysty rządzi się tutaj swoimi prawami. Może to odpowiednie rozwiązanie? Przecież najważniejsze jest to, abyśmy byli w stanie sprostać potrzebom lokalnym. Po co wzywać stażystę do walki z wirusem w mieście, gdzie nie ma zakażonych, czy w szpitalu, gdzie nie ma Oddziału Zakaźnego? Czy decyzję o losach lekarzy stażystów można pozostawić ich pracodawcom? Nie byłoby to złe rozwiązanie, gdyby nie brak pewnych odgórnych regulacji np. dotyczących planu i dalszego przebiegu stażu zarówno tych lekarzy, którzy w walkę z wirusem zostaną włączeni jak i tych którzy odczują efekt pandemii jedynie jako przeszkodę w planowej realizacji programu.

Na szczęście Naczelna Izba Lekarska nie kazała czekać nam zbyt długo na swoje stanowisko w tym temacie. Już dwa dni po apelu do Ministerstwa Zdrowia zostało opublikowane Stanowisko Prezydium Rady Lekarskiej w którym to możemy przeczytać:


„Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej jest świadome, że wyjątkowa sytuacja, jaka ma miejsce obecnie w Polsce w związku z epidemią koronawirusa, wpływa na sposób, w jaki lekarze i lekarze dentyści będą odbywać staż podyplomowy. W ocenie Prezydium NRL lekarze, którym przyszło odbywać ten staż podyplomowy w nadzwyczajnie zmienionych warunkach, nie powinni ponosić negatywnych konsekwencji takiej sytuacji. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że w zaistniałej, nadzwyczajnej sytuacji koordynatorzy stażu powinni zaliczać staże cząstkowe osobom, których harmonogram stażu podyplomowego uległ zmianie z powodu rozszerzania się epidemii COVID-19, a okręgowe rady lekarskie powinny potwierdzać ich zaliczenie.”

Stanowisko Prezydium Rady Lekarskiej

Po tym wpisie bardzo wielu z nas odetchnęło z ulgą. Wraz ze wzrostem ilości zakażonych pacjentów w Polsce coraz więcej szpitali zaczęło odrzucać podania stażystów o odbycie zewnętrznych stażów cząstkowych. Jest to w pełni zrozumiałe i bardzo rozsądne postępowanie, któremu ciężko się dziwić. Wiadomo, że każdy ze stażystów zmieniając oddziały co kilka tygodni może być zagrożeniem z punktu widzenia epidemiologicznego.

Wpis NIL niestety nie uspokoił nas na długo. Kolejna informacja płynąca w stronę lekarzy stażystów pojawiła się na stronie Ministerstwa Zdrowia: https://www.gov.pl/web/zdrowie/komunikat-w-sprawie-zasad-realizacji-stazu-podyplomowego-w-okresie-stanu-zagrozenia-epidemicznegoepidemii-wirusem-sars-cov-2?fbclid=IwAR2Qf76i6fhR1M_O1Yev_aS8w5CvnLwmC9Rcd-HN7ud0wwD5cipLu79NkfI

W komunikacie możemy przeczytać o możliwości powołania lekarza stażysty przez wojewodę lub pracodawcę do innych czynności niż zapisane w planie stażu. Gdyby na tym skończył się komunikat, to jego treść w powiązaniu ze Stanowiskiem Prezydium Rady Lekarskiej z 20.03.2020 r. tworzyłaby stażystom komfortową sytuację (jeśli w ogóle o komforcie w tej sytuacji można mówić), pozwalającą na włączenie się do walki z epidemią bez jednoczesnego martwienia o kwestie zaliczenia stażu.

Problem jednak pojawia się w kolejnej części wpisu. To co w stanowisku Naczelnej Izby Lekarskiej miało nam być ułatwiane tutaj spotyka się z opinią, iż w sytuacji zmiany planu stażu, braku realizacji jego elementów czy nie odbyciu planowanych kursów staż powinien zostać wydłużony. Ta sama zasada obejmuje w sytuacji objęcia lekarza kwarantanną! 

Warto tutaj zauważyć, że niejednokrotnie kwarantannie poddawani są lekarze, którzy nie zostali narażeni na potencjalne zakażenie ze swojej winy, przez nieprzestrzeganie procedur, a przez braki sprzętowe, które nie pozwalają nam tych procedur wypełniać. 

Światełkiem w tunelu jest zapis: „Przy czym należy zwrócić uwagę, że w tym przypadku decyzja o sposobie postępowania należy do lekarza stażysty. Może on bowiem wystąpić do Ministra Zdrowia z wnioskiem o przedłużenie stażu podyplomowego na dotychczasowych zasadach finansowych lub z wnioskiem o uznanie okresu pracy w trybie art. 15 ust. 8a ww. ustawy na poczet realizacji części stażu podyplomowego.”. Co tak naprawdę oznaczają te słowa i jaki będzie stosunek Ministerstwa do zaliczania jak i przedłużania stażu nikt jeszcze nie wie.

Reasumując kwestie nad którymi na pewno warto się pochylić:

  • co ze stażystami, którzy wszystkie staże cząstkowe, które mogli odbyć w swoim szpitalu macierzystym już odbyli, a obecnie ich skierowania na staże zewnętrzne są odrzucane?
  • co ze stażystami, którzy odbywają staż w szpitalach przemianowanych na szpitale jednoimienne? 
  • kto w przypadku oddelegowania stażysty przez wojewodę będzie pełnić funkcję Koordynatora stażu i czuwać nad działalnością młodego lekarza?
  • czy oby na pewno sprawiedliwym jest w przypadku objęcia lekarza kwarantanną zablokowanie mu z tego powodu możliwości ukończenia stażu w planowanym czasie?
  • kiedy będzie odpowiedni moment, by włączyć lekarzy stażystów do walki z epidemią, zgodnie z apelem Prezesa NIL z 18 marca?

To tylko część nurtujących pytań. Czy są tu jacyś stażyści? Jakie są Wasze refleksje? I jakie obawy?

Wymieńmy się doświadczeniami i opiniami, ale pamiętajmy również, że nie tylko na oddziale, w kombinezonie i przyłbicy możemy walczyć z tą pandemią. Póki szpitale nie będą nas potrzebować do pomocy na pierwszej linii frontu zadbajmy o ludzi z naszego najbliższego otoczenia, by byli poinformowani i świadomi zagrożenia. Włączmy się w akcje wolontariatu. Spróbujmy znaleźć pole do działania, abyśmy zamiast odczuwać frustrację i niespełnienie mogli poczuć się potrzebni w obecnej sytuacji.  
 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).